Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
annak wrote:Dziecko moje kochane...
Nigdy nie zapomnę tego dnia, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam dwie kreski na teście. To była euforia. Cudowne uczucie, które będę pamiętać do końca życia.
Nigdy nie zapomnę też tej magicznej daty 29 lipca 2015. Pierwszej daty, w której miałeś przyjść do mnie. Niestety się nie udało.
Kiedy już wiedziałam, że nie przyjdziesz i zbliżał się ten dzień, mówiłam sobie, że koniecznie chcę być znowu w ciąży 29 lipca 2015, po to, żeby mniej bolała mnie strata Ciebie. I udało się. Byłam. Niestety krótko.
Trzy razy już próbowaliśmy się spotkać. Na razie wciąż się nie udało. Ale już kilka osób powiedziało mi te piękne słowa, że dziecko najlepiej wie, kiedy ma przyjść i samo wybiera sobie odpowiedni moment. Trzeba mu dać szansę i możliwość, aby przyszło wtedy kiedy będzie to ta właściwa chwila.
I dziś mija rok od tamtego pamiętnego 29 lipca, gdy mieliśmy się przywitać po raz pierwszy.
Nie wiem, kiedy się spotkamy... ale wiem, że próbujesz do mnie przyjść...
Bo dziś:
beta HCG: 29,5
* * *
Kochane,
Musiałam się tym z Wami podzielić.
Uściski dla Was i Waszych cudownych dzieciaków, które są dla mnie takie trochę... nasze wspólne
Kochana jak się cieszę. To wspaniała nowina. Życzę wam dużo dobrego. Życzę by wasze marzenie trwało i trwało.
Łzy lecą po policzkach. Modlę się za was:-*
-
nick nieaktualnyMartka z butelki nie dość, że leci łatwiej to i zawsze leci a z piersi musi sobie naciągnąć. A , że dzieci to leniuszki to nic dziwnego, że się wkurza. Mój też długo odrzucal pierś przy relaktacji. Nawet teraz jak kilka dni z rzędu dostanie wodę z butli to potem go trzeba przywołać do porządku.
Mój ma 4 miesiace i prawie 3 tygodnie m ok 74 cm i waży 7200 ale ostatnio mamy problemy z przybieraniem na wadze. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAnnaK - Aniu kochana, aż się popłakałam ze wzruszenia
Wszystkie pozytywne myśli kieruję w stronę tego małego dzieciątka, niech rośnie zdrowo i za 9 miesięcy trafi w końcu w ramiona kochających i tak długo wyczekujących na nie rodziców :*
muminka83 lubi tę wiadomość
-
Izoleccc wrote:Martka z butelki nie dość, że leci łatwiej to i zawsze leci a z piersi musi sobie naciągnąć. A , że dzieci to leniuszki to nic dziwnego, że się wkurza. Mój też długo odrzucal pierś przy relaktacji. Nawet teraz jak kilka dni z rzędu dostanie wodę z butli to potem go trzeba przywołać do porządku.
Mój ma 4 miesiace i prawie 3 tygodnie m ok 74 cm i waży 7200 ale ostatnio mamy problemy z przybieraniem na wadze.
U nas 5 dzien bez butli i dziecko jest wspaniałe. Walczyłam z nim tyle czasu, żałuje ze wcześniej nie powiedziałam koniec butlijest spokojny i znowu sie trzęsie na widok mojej gołej piersi
daje mu tylko butle z woda, ale tez próbuje dawać z niekapka zeby jednak nie zaczął od nowa Cudowac. W ogole w dzien w którym mały tak strasznie wrzeszczał maz zabronił mi go karmic cześciej niz co 2 godziny, mały wyl, ja w stresie, ale po 2 godzinach nie swigal tyłkiem tylko rzucił sie na cyc
eh potwierdzam ze butelka potrafi jednak wyrządzić krzywdę piersiom.
edyś, A.Kasia, KASZKA33, Madness!, Wira, d'nusia, Izoleccc, Kate84, Karka lubią tę wiadomość
-
edyś wrote:Martka, jakbym mogła to bym 10 razy wcisnęła lubię
Cieszę się i trzymam kciuki żeby tak zostało
Annak niech rośnie duży i silny mały człowiek
Mam nadzieje, bo jak do teraz zaden nawał ani gorączka, zastoje i poranione brodawki nie równały sie temu stresowi który teraz miałam z małym -
annak-no rycze no
)))))) kiedy ja poronilam to kolezanka mi powiedziala ze dziecko nie umiera tylko przeklada date swoich urodzin. Tym razem Twój dzidzius juz podjał decyzje, juz wie ze chce sie urodzic za jakies 35tygodni
3mam mocno kciuki z Oliweczka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 11:15
muminka83 lubi tę wiadomość
-
Annak az mnie tu przywialo
Slonce ciesze sie bardzo i trzymam mocno kciuki za ta mala istotke w brzuszku i za Ciebie, zebys wytrwala i cieszyla sie szkrabem :-* spokojnych i nudnych 9miesiecy :-* :-* :-*
muminka83 lubi tę wiadomość
Aniołek 6tydz [*]
Zuzia 20tydz [*]
Amelka 25tydz [*]
-
Drogie moje,
Dziękuję Wam z całego serca za te wszystkie ciepłe słowa!
Oczywiście już pojawiły się u mnie obawy i lekki stres, bo kilka godzin temu dopadł mnie silny ból brzucha, wręcz skurcz, i potem plamienie, które z różnym natężeniem wciąż trwa.
Ale zachowuję spokój. Wiem, że niewiele mogę zrobić i nie wszystko jestem w stanie zatrzymać. Nie chcę poddać się lękom, bo oszaleję.
Cokolwiek się zdarzy, jestem wdzięczna za te kilka chwil radości i za to, że dzień 29 lipca w tym roku mógł być dla mnie piękny. A potem... zobaczymy, co los przyniesie.
* * *
Ale cudownie jest tu pisać z Wami!
Mniej więcej rok temu dołączałam tu do Waszego grona... -
Annak - cała moją ciąże modliłam się do figurki Matki Bożej przy mojej parafii. Po porodzie modliłam się też o zdrowie znajomej, która była w szpitalu. Wszystko wysłuchała i pomogła.
Dziś idę pomodlić się tam specjalnie w Twojej intencji.
Niech przyjdzie ten dzidziuś no - wszystkie marcowe ciocie tu na niego czekają.d'nusia lubi tę wiadomość
-
Rany, Dziewczyny, przeczytałam sobie raz jeszcze Wasze wszystkie posty napisane od wczoraj i teraz to ja płaczę
Jesteście cudowne. Tyle wsparcia...
Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, muszę Wam powiedzieć, że... tęsknię za Wami. Serio. Za tym czasem, jak byłyśmy tu razem. Ale jednak mija rok i ja się tu nadal czuję jak u siebie. Dziękuję
Wira,
Dziękuję, że pytasz.
Tak, zrobiłam chyba milion badań po tym trzecim poronieniu i znamy przyczyny. Przynajmniej najbardziej prawdopodobne przyczyny.
A są to: dwie mutacje genów: mutacja MTHFR C677T homozygota TT, mutacja MTHFR A1298C homozygota AA (przez nie mogą powstawać mikrozakrzepy w żyłach + nie przyswaja się kwas foliowy), poza tym choroba Hashimoto, PCO (zespół policystycznych jajników) i insulinooporność.
Także trochę tego jest... ale środki zaradcze już wdrożone.
Oby tym razem się udało! Mam nadzieję, że moje dziecko wybrało właśnie TEN moment na swoje przyjścieMania1718, muminka83, edyś, Izoleccc, d'nusia, M+M+?, A.Kasia, Falon, Wira, Karka lubią tę wiadomość
-
Annak, pamiętam Twoje pełne ciepła słowa otuchy, kiedy leżałam w szpitalu z odklejającym łożyskiem, kiedy walczyłam o każda godzine i jednocześnie modliłam sie by w momencie kolejnego krwotoku lekarze szybko wyjęli mojego synka by nie wydarzyła sie tragedia. Teraz ja całym sercem modlę sie za Was, wierze, ze w koncu sie uda. Zasługujesz na to!
edyś, d'nusia, A.Kasia, muminka83 lubią tę wiadomość