Dni dla Płodności   

Specjalnie dla Ciebie - wiosenny powiew nadziei 
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Zapisy do 22 marca   
Sprawdź!
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Marcowe Mamusie 2016 :-)
Odpowiedz

Marcowe Mamusie 2016 :-)

Oceń ten wątek:
  • edyś Autorytet
    Postów: 1338 1101

    Wysłany: 25 sierpnia 2016, 23:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Renka88 wrote:
    http://www.buzzhearts.com/pl/blog/mowili-ci-ze-olejek-kokosowy-jest-zdrowy-ale-tego-ci-nie-powiedzieli/804/?rd=n

    Troszkę o oleju kokosowym :)
    Dobry, dobry, chyba że masz alergię :) Próbowałam na ciemieniuchę - głowa moment się czerwona zrobiła :/

    l22ncwa15v2ncszo.png
  • Karka Autorytet
    Postów: 555 748

    Wysłany: 25 sierpnia 2016, 23:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    M+M ja też mam problem z moją małą. Jest nerwusem absorbującym. Padam i płaczę z bezsilności. Już sama nie wiem czemu tak się zachowuje. Byliśmy z miesiąc temu u neurologa prywatnie. Powiedziała, że Hanka zdrowa i świetnie się rozwija, badań nie zleciła. Zabroniła tv, laptopa, telefonu przy małej oraz elektronicznych zabawek. I kazała nam w 3 gdzieś wyjechać. Mi wyjść raz w tygodniu z domu samej. Bo siedzę z małą wiecznie sama. I moje już nerwy mogą się na nią przekładać. Dziś zaczęłam też myśleć o psychologu dziecięcym. Ale naprawde takie małe dzieci się już 'leczy'??? Moje dziecko wykańcza mnie nerwowo od ok 4 m-cy, jak nie dłużej, a ma pół roczku. Problemy, płacze, nerwy były różne i z różnych powodów wydaje mi się. Kolki, słaba laktacja, problemy z jej rozbujaniem, po czasie doszły typowe nerwy, że nie jest na rękach, że ją przebieram a ona nie chce, i w ogóle....szkoda gadać. Boję się każdego kolejnego dnia i modlę się, aby z tego wyrosła, żeby się coś na lepsze zmieniło bo wysiadam sama psychicznie... Ona się drze, wrzeszczy, płacze, piszczy, jęczy. Czasem przez zęby. Ale chyba najczęściej jak nie jest po jej myśli. Ale cholera takie małe dziecko i już tak terroryzuje?? Ale to ja mam nic nie robić tylko się z nią bawić itp? A śniadanie, obiad, siku, ogarnąć w kuchni, królikowi, złożyć łóżko, wstawić pranie, ściągnąć pranie, rozwiesić pranie. Ja się czasem zastanawiam jak kobiety kiedyś robiły. W pole trzeba było iść. I dzieci chyba w łóżeczkach zostawiały, ja nie wiem, moja by się na śmierć zaryczała chyba. Choć czasem jej się zdarza poleżeć, na brzuchu oczywiście i pobawić zabawkami w nim. Ja dużo płakałam w ciąży bo się kłóciliśmy z mężem, później w połogu też, do tego ja miała ten baby blues chyba, teraz nie jest lepiej, i nie wiem, czy ona wysysa z mlekiem moje nerwy? Reaguje na nasze kłótnie w tens posób, ze sama jest nerwowa? Przez to ma problemy z zasypianiem na noc, rozbudza się z płaczem, tylko cyc w większości przypadków działa, nie może przejść do kolejnej fazy snu.....
    W ogóle widzę, że tylko ja chyba chcę zmiany, bo mąż nie stara się w ogóle, nie szanuje mnie, przyjdzie z pracy i zmęczony kładzie się, i wkurza, że mu dziecko oddaję, podrzucam. Rozumiem praca fizyczna, ale oboje dziecka chcieliśmy, a ja też nie mam łatwo jak próbuję obiad ugotować... na raty w jej wrzaskach:/ Mąż wyzywa też, że wymyślałam jej choroby itp Ehhhh Ale się rozpisałam. Musiałam. Lżej mi chyba.
    W ogóle to od urodzenia Hanka różnie usypia. To się z biegiem tygodni zmienia. Różne sposoby itp. Jak ziewa mówiłyście żeby od razu próbować uśpić. Ale moje dziecko nie chce się do mnie przytulić! Odpycha się:/ U męża zasypia w ramionach. U mnie przy cycku tylko. Ta to muszę się nagimnastykować, w leżaczku przy odkurzaczu lub szumisiu i bujam. Ostatnio właśnie się nie udaje. Wcześniej jej tak paznokcie obcinałam jak spała w leżaczku, teraz każde ruszanie jej rąk powoduje przebudzanie... Więc muszę wybierać, albo jej drzemka 30min albo 15+paznokcie...
    Może jak dietę jej rozszerzę to się uspokoi? Na razie był kleik kukurydziany, i teraz raz ryżowy. Dziś daliśmy flipsa. W przyszłym tyg planuję ziemniaka. Ja ją od zawsze w kryzysach dokarmiam mm. I te kleiki na tym też robię.
    A te oleje co wrzucacie linki, to może być kokosowy po prostu? Czy za wcześnie?
    My dziś od pediatry wzięliśmy do okulisty skierowanie, bo ja noszę oksy, a i mąż super wzroku nie ma i na pewno Hanka będzie mieć wadę i chciałabym jak najwcześniej zbadać.
    Hania ma 26ty i 2 dni, czyli 6m-cy i 2 dni, waży 7300 i mierzy 68,5cm.

    nqtk8u69dwbc5hye.png

    Córka!!! Kochana Hania :* <3 38+6, 19.30, 51cm, 2760 :)
  • muminka83 Autorytet
    Postów: 3330 4347

    Wysłany: 25 sierpnia 2016, 23:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karka wrote:
    M+M ja też mam problem z moją małą. Jest nerwusem absorbującym. Padam i płaczę z bezsilności. Już sama nie wiem czemu tak się zachowuje. Byliśmy z miesiąc temu u neurologa prywatnie. Powiedziała, że Hanka zdrowa i świetnie się rozwija, badań nie zleciła. Zabroniła tv, laptopa, telefonu przy małej oraz elektronicznych zabawek. I kazała nam w 3 gdzieś wyjechać. Mi wyjść raz w tygodniu z domu samej. Bo siedzę z małą wiecznie sama. I moje już nerwy mogą się na nią przekładać. Dziś zaczęłam też myśleć o psychologu dziecięcym. Ale naprawde takie małe dzieci się już 'leczy'??? Moje dziecko wykańcza mnie nerwowo od ok 4 m-cy, jak nie dłużej, a ma pół roczku. Problemy, płacze, nerwy były różne i z różnych powodów wydaje mi się. Kolki, słaba laktacja, problemy z jej rozbujaniem, po czasie doszły typowe nerwy, że nie jest na rękach, że ją przebieram a ona nie chce, i w ogóle....szkoda gadać. Boję się każdego kolejnego dnia i modlę się, aby z tego wyrosła, żeby się coś na lepsze zmieniło bo wysiadam sama psychicznie... Ona się drze, wrzeszczy, płacze, piszczy, jęczy. Czasem przez zęby. Ale chyba najczęściej jak nie jest po jej myśli. Ale cholera takie małe dziecko i już tak terroryzuje?? Ale to ja mam nic nie robić tylko się z nią bawić itp? A śniadanie, obiad, siku, ogarnąć w kuchni, królikowi, złożyć łóżko, wstawić pranie, ściągnąć pranie, rozwiesić pranie. Ja się czasem zastanawiam jak kobiety kiedyś robiły. W pole trzeba było iść. I dzieci chyba w łóżeczkach zostawiały, ja nie wiem, moja by się na śmierć zaryczała chyba. Choć czasem jej się zdarza poleżeć, na brzuchu oczywiście i pobawić zabawkami w nim. Ja dużo płakałam w ciąży bo się kłóciliśmy z mężem, później w połogu też, do tego ja miała ten baby blues chyba, teraz nie jest lepiej, i nie wiem, czy ona wysysa z mlekiem moje nerwy? Reaguje na nasze kłótnie w tens posób, ze sama jest nerwowa? Przez to ma problemy z zasypianiem na noc, rozbudza się z płaczem, tylko cyc w większości przypadków działa, nie może przejść do kolejnej fazy snu.....
    W ogóle widzę, że tylko ja chyba chcę zmiany, bo mąż nie stara się w ogóle, nie szanuje mnie, przyjdzie z pracy i zmęczony kładzie się, i wkurza, że mu dziecko oddaję, podrzucam. Rozumiem praca fizyczna, ale oboje dziecka chcieliśmy, a ja też nie mam łatwo jak próbuję obiad ugotować... na raty w jej wrzaskach:/ Mąż wyzywa też, że wymyślałam jej choroby itp Ehhhh Ale się rozpisałam. Musiałam. Lżej mi chyba.
    W ogóle to od urodzenia Hanka różnie usypia. To się z biegiem tygodni zmienia. Różne sposoby itp. Jak ziewa mówiłyście żeby od razu próbować uśpić. Ale moje dziecko nie chce się do mnie przytulić! Odpycha się:/ U męża zasypia w ramionach. U mnie przy cycku tylko. Ta to muszę się nagimnastykować, w leżaczku przy odkurzaczu lub szumisiu i bujam. Ostatnio właśnie się nie udaje. Wcześniej jej tak paznokcie obcinałam jak spała w leżaczku, teraz każde ruszanie jej rąk powoduje przebudzanie... Więc muszę wybierać, albo jej drzemka 30min albo 15+paznokcie...
    Może jak dietę jej rozszerzę to się uspokoi? Na razie był kleik kukurydziany, i teraz raz ryżowy. Dziś daliśmy flipsa. W przyszłym tyg planuję ziemniaka. Ja ją od zawsze w kryzysach dokarmiam mm. I te kleiki na tym też robię.
    A te oleje co wrzucacie linki, to może być kokosowy po prostu? Czy za wcześnie?
    My dziś od pediatry wzięliśmy do okulisty skierowanie, bo ja noszę oksy, a i mąż super wzroku nie ma i na pewno Hanka będzie mieć wadę i chciałabym jak najwcześniej zbadać.
    Hania ma 26ty i 2 dni, czyli 6m-cy i 2 dni, waży 7300 i mierzy 68,5cm.


    Kochana. Dobrze że piszesz o tym co Cię boli. Pamiętaj nie jesteś jedyna i ostatnia.
    To co mogę ci doradzić to może podawaj meliskę. ( spróbować nie zaszkodzi ale nie taką z cukrem ale w aptece lub zielarskim kup) Dziecko czuje nasze samopoczucie i nerwy. Przytulaj ją tylko kiedy jesteś wyciszona. Ona bowiem czuje bicie serca twego i każde zdenerwowanie widoczne jest w pulsie. Śpiewaj nuć jej jednostajne piosenki na na na ana na anaaananann itd. WIem że może łatwo się mówi ale masz rację zdecydowanie że potrzebujesz relaksu. Musisz odpocząć. Możesz mi przypomnieć z jakiego miasta jesteś?

    km5stv73rapnq6l1.png

    1kk0kqi1j0sm7nn1.png
    f2w3j6yxtqgznue5.png

  • skowroneczka87 Autorytet
    Postów: 1040 1130

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 08:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wspolczuje Karka. Ja sama narzekam na moje dziecie, ze ciagle cos, ale tak de facto to ona jest spokojnym dzieckiem, czasami ma dni marudy, ale to moze te slawne skoki? Problemy ze spaniem ostatnio, ale ogolnie to grzeczna dziewczynka. A powiedz. Nie przyzwyczailas troche malej do siebie? Bo piszesz ze nie mozesz niczego zrobic bo krzyczy, nie chce lezec sama, nawic sie itp. A jak nyla malutka to nie nosilas duzo? Nie zrozum mnie zle. Mimo roznych teorii na ten temat ja uwazam ze dziecko sie przyzwyczaja do pewnych rzeczy i ciezko mu potem zniesc zmiane. Widze to po Weronice. I nie trzeba duzo. Wystarczy kilka razy i jak dziecku sie cos spodoba to sie potem domaga. Moze u Ciebie tak jest? Nie chcialas zeby krzyczala wiec nosilas, zabawialas ciagle, a teraz kiedy chcesz zeby ona sie zajela soba to tego nie umie zwyczajnie? A moze Twoje zmeczenie, stres tez to dodatkowo wzmagaja? Wiem po sobie, ze jak sie podchodzi do dziecka zdenerwowanym to ono reaguje tym samym. A wystarczy spokojny ton glosu, poglaskanie, usmiech i ono juz inaczej reaguje. Wiem, ze latwo sie mowi, ale ja tez glownie sama z dziecmi jestem i tez miewam rozne dni, tez mam dosc, jestem zmeczona, ale zauwazylam, ze kiedy wykrzesam odrobine swojej dobrej woli i sie zbiore w sobie, podejde na spokojnie do tego wszystkiego, do dzieci, do meza, do zycia, bez nerwow to jest naprawde lepiej. I energii zyskuje i mimo zmeczenia i wyczerpania psychicznego tez jestem wtedy w stanie powiedziec ze jestem szczesliwa bo jestem mama. Moze to jest klucz? Spokoj?

    l22ntv73fkix1gof.png

    atdcx1hpilxa7usf.png
  • Karka Autorytet
    Postów: 555 748

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Muminko z .
    Zdarzały mi się wyjścia. Ba, nawet byłam na siłowni z 5-7x. Ale niestety z powrotem nie ma jak bo mąż ciągle zmęczony po pracy, a ja już nie chce się kłócić i nigdzie nie idę. Też jest inaczej bo każdy ma swoje życie i z koleżankami już nie tak łatwo się umówić, spotkać, tym bardziej jak mi odchodzą wieczorne pory bo mała bez cyca nie uśnie itp, a dziewczynom tak pasuje bo wcześniej pracują.... A tak w ogóle to nawet jak gdzieś pójdę, to chyba nie umiem się zrelaksować... Jestem smętna, mam minę zmęczoną i wo góle i myślę ciągle o domu.
    Właśnie-mogę jej na pewno podać taką melisę? Takiemu maluchowi? Sama bym piła. Karmię piersią, w przydałyby mi się jakieś tabsy na uspokojenie.
    I kochana ja przytulam, staram się, ze spokojnym tonem też podchodziłam, śpiewałam, głaskałam, ale ona jak się rozryczy to nie ma zmiłuj :/
    Z tym przyzwyczajeniem trochę nie mam wyjścia bo siedzimy w 90% same. Ale szczerze to ja starałam się jej tak nie nosić, nawet do chusty wkładam ją już w ostateczności. Ale moja mama nosi, mąż też-zwróciłam mu ostatnio uwagę, że dużo ją trzyma na rękach i to przed laptopem-a bo ona jest wtedy spokojna... Jak na wsi jesteśmy to po kolei babcia, dziadek, moja mama, tata, na rękach ją mają. Wiedziałam, że jak wrócę do domu bo będzie z nią przerąbane. Ale ja staram się na matę, leżaczek, łóżeczko. Potrafi się sama ładnie bawić, ale widzę, że jest nerwowa bardzo i jak coś jej pasi od razu wyje, zabiorę jej coś też itp. Taki mały terrorysta.
    Staram się każdego dnia. Wierzę w lepsze jutro :)
    Dziękuję Wam za odpowiedzi

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2016, 11:02

    muminka83 lubi tę wiadomość

    nqtk8u69dwbc5hye.png

    Córka!!! Kochana Hania :* <3 38+6, 19.30, 51cm, 2760 :)
  • pap86 Autorytet
    Postów: 3628 2667

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 09:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez jestem z Warszawy i chetnie sie spotkam! :D
    M+M o tych zaburzeniach integracji sensorycznej wspomnialam z racji zawodu(nauczyciela przedszkola). U przedszkolakow widac juz pewnie klopoty. Najczesciej(ale nie jest to regula!!) Zaburzenia mają dzieci rodzone przez cc(ale dzieci po porodzie sn tez mają zaburzenia) bo nie przechodzą przez kanal rodny i nie mają w ten sposob zapewnionego docisku glębokiego i mieśnie i skóra nie są tak..jak by to powiedziec..no dzieci przy cc nie przezywają tego co przy porodzie naturalnym. Ich cialo bie otrzymuje tylu bodzcow. Jednak mysle sobie,ze u takich maluchow nie ma co szukac tych zaburzen bo tak jak pisze domii i muminka-kazde dziecko jest inne! :) kazdy ma wrodzony temperament, do tego ksztaltuje sie charakter i dlatego niektore dzieciaczki to łobuziaki a inne są niesmiale :) moj synek tez daje mi popalic. Jak zostaje ze mną sam to czesto ryczy a jak tylko tatus w poblizu to caly zadowolony! Ile ja sie glupot nagadalam, ze synek mnie juz nie kocha..ech.
    Tak wiec temat zaburzen integracji sensorycznej u takich malych dzieci nalezy zamknąc i nawet nie wspominac przy lekarzu bo na wariatki powychodzimy :D zaburzen mozna szukac u przedszkolakow a i tak szczerze powiedziawszy to jest troche modne i wygodne ;) moje dziecko jest niegrzeczne bo ma zaburzenia SI. Ile razy ja to slyszalam w pracy.. a okazywalo sie,ze rodzice nie poswiecaja uwagi swoim dzieciom i stad takie bezradne szukanie ich uwagi.
    Muminka, martka, renka i domii dobrze prawią! Polać im mleka!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2016, 10:02

    M+M+?, Renka88, muminka83, d'nusia, Est, Karka lubią tę wiadomość

    Szymonek jest z nami od 11.09 :) 3490gram, 57cm, 10pkt
    f2wl9vvjamwjvsgw.png
  • M+M+? Autorytet
    Postów: 977 1174

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie trochę podobnie jak u Karki.
    Mały odłożony na matę chwyta zabawki, ale bawiąc się nimi złości się. Marudzi, nerwowo rusza rączkami i główką, ma przyspieszony oddech. Już pochowałam mu wszystkie zabawki i dostaje tylko jedną. Cokolwiek z nim robię złości się już po minucie. Mam bardzo dużo książeczek dla niemowląt (czarno - białe oraz te, w których naśladuje się dźwięki, wierszyki). Czasami się ucieszy na ich widok, widać że już niektóre rozpoznaje, ale zazwyczaj złości się w trakcie jak je pokazuję. Do tego dochodzi brak gaworzenia. Jest tylko takie marudzenie lub piski.
    O wyjściu samej z domu nie ma mowy. M wraca po 17, do tego czasu jestem sama. O 18:15 kąpiel małego i odkładamy go przed 19 spać. Ale jak już kiedyś pisałam nigdy nie wiadomo kiedy Pietrucha się obudzi. Czasem o 20:00, a czasem o 22:00 i wtedy do uspokojenia potrzebuje piersi.
    Oczywiście to wszystko rodzi frustrację i podobnie jak Karka często mam kwaśną minę (tak wewnętrzenie, bo do małego to ciągle uśmiech i spokojny głos).

    No a teraz trochę pozytywów. Pietrucha lubi muzykę - jak słyszy lokomotywę lub małego skrzata to uśmiech od ucha do ucha. Cudownie cieszy się na widok taty i mój o poranku (a to dziwne bo mój widok o poranku uzasadniałby właśnie wrzaski i krzyki). Reaguje na swoje imię (na Piotruś i włoskie Pierrino, na Pan Piotr nie ;-) Uśmiecha się jak robię do niego szalone miny. Ładnie rozwija się ruchowo. Uwielbia patrzeć w lusterko (stąd ksywka Laluś) oraz obserwować w nim nasze odbicia.
    Mam wielkie wsparcie w M, który bardzo kocha Piotrusia. Kiedy tylko może wcześniej wraca z pracy lub w ogóle nie idzie (ma własny biznes).

    Bardzo Wam wszystkim dziękuję za rady. Staram się myśleć pozytywnie. Zakładam, że "ten typ tak ma". Wiem jednak, że moim obowiązkiem jako rodzica jest kontrola i ewentualna pomoc w rozwoju. Dlatego też sprawdzę wszystko co się da, oczywiście nie nastawiając się na najgorsze. Nie wymyślam problemów. Pediatrze zakomunikowałam tylko moje spostrzeżenia, a lekarz już sama zadecydowała, czy są podstawy do niepokoju i dalszej diagnozy.
    Małemu z M przychylimy nieba. Dostanie od nas wszystko co najlepsze. Nie będziemy żałować na lekarzy i rehabilitację. Już zdecydowałam o chwilowym zawieszeniu mojej kariery zawodowej i rocznym pobycie w domu. Pietrucha jest najważniejszy. Jak trzeba będzie to pójdę też na wychowawczy. Ciągle powtarzam sobie z M, że to my jesteśmy dla niego, a nie on dla nas. Dlatego też mam już w nosie obiady (coś tam szykujemy na szybko wieczorem lub zamawiamy coś gotowego), a od sprzątania mam sprzątaczkę. Przyznaję, że teochę zaniedbałam siebie - wygodne jeansy i podkoszulek to moi towarzysze, włosy w kitkę. Dla Pietruchy to obojętne (chociaż po osiedlu chodzą same damy). Ubieram duże okulary słoneczne i mam po prostu nadzieję, że nie spotkam nikogo z mojego życia zawodowego i tyle. Zresztą mam to gdzieś.
    I w ogóle to chyba nie jest tak źle skoro mam czas pisać takie długie posty? Ha ha Pietrucha śpi, a ja sobie przy nim czuwam. Zmywarka może poczekać :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2016, 10:40

  • Renka88 Autorytet
    Postów: 1247 1656

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    M+M+? heheh zaniedbałaś siebie no nie!!! Dla Piotrusia i tak będziesz najpiękniejszą damą. Ja też wiecznie chodzę w szortach na zmianę z jeansami i mam stertę koszulek uprasowanych w razie ulania przed wyjściem myk ubieram nową.

    Do pracy jako księgowa zawsze ubierałam sukienki, a teraz wiszą i pachną szafą :P

    Nieistotne.. dla naszych dzieci i tak zawsze będziemy piękne i kochane! :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2016, 10:44

    M+M+?, muminka83 lubią tę wiadomość

    <3

    iv098iikucvckjtl.png

    Aniołek 05.2014
  • muminka83 Autorytet
    Postów: 3330 4347

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karka wrote:
    Muminko z Częstochowy.
    Zdarzały mi się wyjścia. Ba, nawet byłam na siłowni z 5-7x. Ale niestety z powrotem nie ma jak bo mąż ciągle zmęczony po pracy, a ja już nie chce się kłócić i nigdzie nie idę. Też jest inaczej bo każdy ma swoje życie i z koleżankami już nie tak łatwo się umówić, spotkać, tym bardziej jak mi odchodzą wieczorne pory bo mała bez cyca nie uśnie itp, a dziewczynom tak pasuje bo wcześniej pracują.... A tak w ogóle to nawet jak gdzieś pójdę, to chyba nie umiem się zrelaksować... Jestem smętna, mam minę zmęczoną i wo góle i myślę ciągle o domu.
    Właśnie-mogę jej na pewno podać taką melisę? Takiemu maluchowi? Sama bym piła. Karmię piersią, w przydałyby mi się jakieś tabsy na uspokojenie.
    I kochana ja przytulam, staram się, ze spokojnym tonem też podchodziłam, śpiewałam, głaskałam, ale ona jak się rozryczy to nie ma zmiłuj :/
    Z tym przyzwyczajeniem trochę nie mam wyjścia bo siedzimy w 90% same. Ale szczerze to ja starałam się jej tak nie nosić, nawet do chusty wkładam ją już w ostateczności. Ale moja mama nosi, mąż też-zwróciłam mu ostatnio uwagę, że dużo ją trzyma na rękach i to przed laptopem-a bo ona jest wtedy spokojna... Jak na wsi jesteśmy to po kolei babcia, dziadek, moja mama, tata, na rękach ją mają. Wiedziałam, że jak wrócę do domu bo będzie z nią przerąbane. Ale ja staram się na matę, leżaczek, łóżeczko. Potrafi się sama ładnie bawić, ale widzę, że jest nerwowa bardzo i jak coś jej pasi od razu wyje, zabiorę jej coś też itp. Taki mały terrorysta.
    Staram się każdego dnia. Wierzę w lepsze jutro :)
    Dziękuję Wam za odpowiedzi

    Do Częstochowy nie mam daleko. Pospiesznym godzina. Jeśli masz ochotę to na spacer możemy się umówić hihi

    d'nusia, Karka lubią tę wiadomość

    km5stv73rapnq6l1.png

    1kk0kqi1j0sm7nn1.png
    f2w3j6yxtqgznue5.png

  • M+M+? Autorytet
    Postów: 977 1174

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Renka uprasowanych? Hmmm u mnie styl kalifornijski - nic nie prasuję, a jeansy mam modnie poszarpane...

    muminka83, d'nusia, Renka88, domiii, Izoleccc lubią tę wiadomość

  • muminka83 Autorytet
    Postów: 3330 4347

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Melisa jest ok. Pediatra poradził
    Stosowałam ja przy synku. Wiadomo noworodkowi dasz max 20 ml Ale niemowlak 6 msc może spokojnie nawet 120. Ja na melisie robię kleik albo tak daje do picia. Na ciepłe dni najlepsze plus rumianek. Nie wiem czy to działanie ziół Ale moje dzieci nigdy nie miały problemów z brzuchem.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2016, 10:57

    Karka lubi tę wiadomość

    km5stv73rapnq6l1.png

    1kk0kqi1j0sm7nn1.png
    f2w3j6yxtqgznue5.png

  • muminka83 Autorytet
    Postów: 3330 4347

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też już nie ubieram się jak kiedyś. Jedynie o co dbam to codziennie rano makijaż bo bez niego mam cienie pod okiem i włosy.
    Ciepło jest to ubieram na wyjście sportowe sukienki i mam święty spokój a w domu chodzę w gaciach i koszulce bez stanika.Mąż zachwycony

    d'nusia, Renka88, Izoleccc lubią tę wiadomość

    km5stv73rapnq6l1.png

    1kk0kqi1j0sm7nn1.png
    f2w3j6yxtqgznue5.png

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 11:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pap86 Ciebie nie ma na fb?
    Dziewczyny jak ja Wasdobrze rozumiem...Wczoraj popołudniu już płakałam w aucie z tego zmęczenia i z wyrzutów, że znowu robię cos nie tak. Sama muszę się zając chrztem i myślec ile ciasta ile tego i ile tamtego. Jasiek też nie umie sam :( Albo moze ja mu na to nie pozwalam? Zaczęłam rozszerzać dietę i też mam wyrzuty, ale on je, to juz nie wiem.
    Nie da się wszystkiego zrobic jak w książce.
    Mąż potrzebuje co kilka dni resetu mózgu, żeby sobie przypomnieć jak pomagać. Czasem jest dobrze, a czasem zle.
    Moze ma skoki rozwojowe tez ?! :D haha
    Teraz zabrał Jaska do sklepu po uszczelki, żebym mogła odetchnąć.
    Siedzę na balkonie i piję kawę! Chwilo trwaj !
    Ale tylko chwilo, bo juz za nimi tęsknie haha :D

    M+M+? lubi tę wiadomość

  • edyś Autorytet
    Postów: 1338 1101

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 11:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, z góry napiszę, że nie czytałam tych artykułów do których linki tutaj wkleję, ale spotkałam się ostatnio z określeniem "high need baby". Może znajdziecie coś dla siebie
    http://dziecisawazne.pl/high-need-babies-wyjatkowe-dzieci/
    http://dziecisawazne.pl/rodzic-u-lekarza/
    Grupa wsparcia na fb
    https://www.facebook.com/groups/1445474035782391/?ref=ts&fref=ts
    Blog mamy wymagającego dziecka:
    http://www.wymagajace.pl/
    Psycholog dziecięcy (blog, link do poradni)
    http://www.bliskodziecka.com.pl/psycholog-dzieciecy-warszawa-agnieszka-skoczylas/
    Coś na przyszłość:
    http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/56,150462,20558338,To_nienormalne_wolimy_dziecko_ocenic_niz_po_ludzku.html

    M+M+?, Karka lubią tę wiadomość

    l22ncwa15v2ncszo.png
  • paola87 Autorytet
    Postów: 1705 1672

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    M+M u nas z zabawkami i książeczkami identycznie, nie wiem z czego to wynika. Nerwy, przyspieszony oddech - to samo. Mam nadzieję że Cię to pocieszy :) Bo mnie trochę uspokaja fakt, że nie tylko u nas tak się dzieje - wnioskuję z tego, że to normalne :)
    Do pracy też zawsze wysokie szpilki, spódnice, sukienki, a teraz dżinsy, trampki i najczęściej wygnieciony tshirt. A moja na szybko wiązana kitka wygląda często tragicznie :) I tez czasem patrzę na te wszystkie damy z wózkami dookoła i zastanawiam się czy tylko ja mam te problemy, bo jak się na nie patrzy to na myśl przychodzi to macierzyństwo jak z pięknych obrazków.
    Cieszę się że Was mam. Z Wami jest mi jakoś łatwiej :)

    M+M+?, edyś, Renka88, Izoleccc lubią tę wiadomość

  • M+M+? Autorytet
    Postów: 977 1174

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A mój M pojechał dziś do Torunia na kawalerski, jutro ma wrócić. Dziś rano uprasował i zabrał ze sobą 5 koszul. Nie żartuję...

    d'nusia, Izoleccc lubią tę wiadomość

  • M+M+? Autorytet
    Postów: 977 1174

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 11:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cholerka, postanowiłam poczuwać przy Pietruszce, a umyć się potem, bo przecież i tak krótko śpi. A ten mały gad drzemie już ponad godzinę... Mój kochany :-)

    d'nusia lubi tę wiadomość

  • M+M+? Autorytet
    Postów: 977 1174

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Edyś jak zwykle niezawodna!

    edyś, d'nusia lubią tę wiadomość

  • edyś Autorytet
    Postów: 1338 1101

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 11:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    M+M+? wrote:
    Edyś jak zwykle niezawodna!
    Do usług ;)

    l22ncwa15v2ncszo.png
  • skowroneczka87 Autorytet
    Postów: 1040 1130

    Wysłany: 26 sierpnia 2016, 11:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja sie biore za lepienie pierogow i licze ze Mala nie postanowi za szybko wstac. Drzemie sobie tu przy mnie w wozku, okap wlaczony wiec moze sie nie obudzi:-)

    l22ntv73fkix1gof.png

    atdcx1hpilxa7usf.png
‹‹ 2441 2442 2443 2444 2445 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Mierzenie temperatury podczas starań o dziecko - kiedy owulacja i dni płodne?

Temperatura ciała jest reakcją naszego organizmu na to co się w nim dzieje. Prawie wszyscy wiedzą, że temperatura ciała informuje nas, o tym, że nasz organizm walczy z infekcją. Niewiele osób zaś wie, że temperatura ciała może również dawać zaskakująco dokładne informacje na temat płodności kobiety! Wystarczą zaledwie 3 minuty dziennie, a nie wydając ani grosza dowiesz się więcej niż możesz przypuszczać. Sprawdź, po co mierzyć temperaturę podczas starania o ciążę. Dowiedz się, jak prawidłowo mierzyć temperaturę i w jaki sposób OvuFriend Ci w tym pomoże! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niedobór kwasu foliowego - zaskakujące wyniki badań

Niemalże każda kobieta starająca się o dziecko ma świadomość, że podczas starań oraz w czasie ciąży powinna suplementować kwas foliowy. Jednak najnowsze doniesienia lekarzy wskazują na duże problemy z jego przyswajalnością. Co to oznacza? Niedobór kwasu foliowego - jakie mogą być tego skutki? Nawet pomimo zażywania kwasu foliowego, kobiety w dalszym ciągu mogą być narażone na ryzyko chorób/powikłań związanych z jego niedoborami. Jak temu zaradzić? Przeczytaj najnowsze doniesienia i zalecenia ginekologów.  

CZYTAJ WIĘCEJ