Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
M+M+? wrote:U mnie trochę podobnie jak u Karki.
Mały odłożony na matę chwyta zabawki, ale bawiąc się nimi złości się. Marudzi, nerwowo rusza rączkami i główką, ma przyspieszony oddech. Już pochowałam mu wszystkie zabawki i dostaje tylko jedną. Cokolwiek z nim robię złości się już po minucie. Mam bardzo dużo książeczek dla niemowląt (czarno - białe oraz te, w których naśladuje się dźwięki, wierszyki). Czasami się ucieszy na ich widok, widać że już niektóre rozpoznaje, ale zazwyczaj złości się w trakcie jak je pokazuję. Do tego dochodzi brak gaworzenia. Jest tylko takie marudzenie lub piski.
O wyjściu samej z domu nie ma mowy. M wraca po 17, do tego czasu jestem sama. O 18:15 kąpiel małego i odkładamy go przed 19 spać. Ale jak już kiedyś pisałam nigdy nie wiadomo kiedy Pietrucha się obudzi. Czasem o 20:00, a czasem o 22:00 i wtedy do uspokojenia potrzebuje piersi.
Oczywiście to wszystko rodzi frustrację i podobnie jak Karka często mam kwaśną minę (tak wewnętrzenie, bo do małego to ciągle uśmiech i spokojny głos).
No a teraz trochę pozytywów. Pietrucha lubi muzykę - jak słyszy lokomotywę lub małego skrzata to uśmiech od ucha do ucha. Cudownie cieszy się na widok taty i mój o poranku (a to dziwne bo mój widok o poranku uzasadniałby właśnie wrzaski i krzyki). Reaguje na swoje imię (na Piotruś i włoskie Pierrino, na Pan Piotr nieUśmiecha się jak robię do niego szalone miny. Ładnie rozwija się ruchowo. Uwielbia patrzeć w lusterko (stąd ksywka Laluś) oraz obserwować w nim nasze odbicia.
Mam wielkie wsparcie w M, który bardzo kocha Piotrusia. Kiedy tylko może wcześniej wraca z pracy lub w ogóle nie idzie (ma własny biznes).
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za rady. Staram się myśleć pozytywnie. Zakładam, że "ten typ tak ma". Wiem jednak, że moim obowiązkiem jako rodzica jest kontrola i ewentualna pomoc w rozwoju. Dlatego też sprawdzę wszystko co się da, oczywiście nie nastawiając się na najgorsze. Nie wymyślam problemów. Pediatrze zakomunikowałam tylko moje spostrzeżenia, a lekarz już sama zadecydowała, czy są podstawy do niepokoju i dalszej diagnozy.
Małemu z M przychylimy nieba. Dostanie od nas wszystko co najlepsze. Nie będziemy żałować na lekarzy i rehabilitację. Już zdecydowałam o chwilowym zawieszeniu mojej kariery zawodowej i rocznym pobycie w domu. Pietrucha jest najważniejszy. Jak trzeba będzie to pójdę też na wychowawczy. Ciągle powtarzam sobie z M, że to my jesteśmy dla niego, a nie on dla nas. Dlatego też mam już w nosie obiady (coś tam szykujemy na szybko wieczorem lub zamawiamy coś gotowego), a od sprzątania mam sprzątaczkę. Przyznaję, że teochę zaniedbałam siebie - wygodne jeansy i podkoszulek to moi towarzysze, włosy w kitkę. Dla Pietruchy to obojętne (chociaż po osiedlu chodzą same damy). Ubieram duże okulary słoneczne i mam po prostu nadzieję, że nie spotkam nikogo z mojego życia zawodowego i tyle. Zresztą mam to gdzieś.
I w ogóle to chyba nie jest tak źle skoro mam czas pisać takie długie posty? Ha ha Pietrucha śpi, a ja sobie przy nim czuwam. Zmywarka może poczekać
Byc moze to my jestesmy dla dzieci, a nie one dla nas, ale ja wychodze z zalozenia, ze to dziecko nalezy przystosowac do swojego zycia, a nie zycie do dziecka. Ono zastaje jakas rzeczywistosc i oczywiscie trzeba ulatwic mu adaptacje, ale nie zmieniac wszystko. Bo o ile da sie to w najblizszym otoczeniu, o tyle wogole juz nie. Swiat nie dostosuje sie do naszego dziecka tak jak ono tego bedzie chcialo.muminka83, Est, A.Kasia lubią tę wiadomość
-
Tak sobie mysle, ze moze za duzo tego wszystkiego. Tych mat, zabawek, ksiazeczek edukacyjnych. Moze dziecko nie potrzebuje zeby ciagle i zewszad atakowaly je plastikowe buble. Widze po Weronice, ze najlepiej bawi sie rzeczami ktore nie sa zabawkami. Na macie polezy chwile i ma w nosie, a na kocyku na podlodze potragi przelezec godzine. Moze za duzo tych poradnikow, doradcow co, jak robic? To tylko uczy niepewnosci. Bo co jesli w ksiazce napisali inaczej? Moje dziecko do tego nie przystaje wiec pewnie cos mu dolega. Moze trzeba zaufac sobie i dac sobie luz?
M+M+?, A.Kasia, domiii lubią tę wiadomość
-
skowroneczka87 wrote:Tak sobie mysle, ze moze za duzo tego wszystkiego. Tych mat, zabawek, ksiazeczek edukacyjnych. Moze dziecko nie potrzebuje zeby ciagle i zewszad atakowaly je plastikowe buble. Widze po Weronice, ze najlepiej bawi sie rzeczami ktore nie sa zabawkami. Na macie polezy chwile i ma w nosie, a na kocyku na podlodze potragi przelezec godzine. Moze za duzo tych poradnikow, doradcow co, jak robic? To tylko uczy niepewnosci. Bo co jesli w ksiazce napisali inaczej? Moje dziecko do tego nie przystaje wiec pewnie cos mu dolega. Moze trzeba zaufac sobie i dac sobie luz?
Też jestem tego zdania.
My staramy się tak operować czasem by dziecko brało w nim udział ale nas nie dominowało.
Fakt dzieci są różne ale czasm mam wrażenie że to my ich uczymy pewnych rzeczy. Człowiek przyzwyczaja się do dobrego a dziecko oj bardzo szybko się uczy.
Staram się by dziecko też potrafiło się samo zająć. Unikam dużej ilości zabawek. Naprawdę wystarczy gryzaczek czy jedna grzechotka. Dziecko rozwija się przez różne zmysły i bodźce. Muzykę, szum liści, dotyk.
Może jestem wyrodna ale pozwalam się też dziecku wypłakać. Oczywiście dużo przytulam ale nie noszę zbytnio bo nie mam siłMówię kochanie odkładam cię ale jestem.
a wracając do tematu garderoby po domu. Ostatnio zapomniałam że mam tylko gacie na sobie i koszulkę na ramiączkach bez stanikai tym strojem przywitałam kuriera. On też był zachwycony. Ja mniej jak zrozumiałam dlaczego on tak szczerzy się do mnie.
Swoją drogą pozdrawiam kurieraPoczty Polskiej
Super Facet
M+M+?, skowroneczka87, Madlene.:), Est, A.Kasia, Karka lubią tę wiadomość
-
Paola, po okryciu że są dwa rodzaje spacerówek tj. taka ciężka i parasolka, sprawdziliśmy co mamy w komplecie z gondolą. Okazało się, że spacerówkę, którą mocuje się na stelaż gondoli. Nie zachwyca, ale jest. W tej sytuacji postanowiłam, że wolę na wiosnę kupić taką lekką parasolkę, którą będzie łatwo włożyć do samochodu. A teraz przez jesień i zimę przemęczę się z tą co jest.
-
No my póki co też korzystamy z 2w1, a na wiosnę chcemy coś lżejszego. Myśleliśmy najpierw nad Recaro ale na żywo nie powala. Za to zakochałam się w Mutsy Nexo i myślę że na niego się zdecydujemy. Do tego już upatrzyłam piękną torbę z La Millou
M+M+? lubi tę wiadomość
-
paola87 wrote:Dziewczyny a dbacie jakoś o jamę ustną dzieciaków? A co robić potem, jak już będą pierwsze ząbki?
Ja moje dwa ząbki przemywam ma razie gazikiem zamoczonym w wodzie mineralnej.
Ale będę w przyszłym tygodniu u stomatologa to spytam co jeszcze mogę robić. Dam znać.M+M+?, paola87, domiii lubią tę wiadomość
-
muminka83 wrote:Do Częstochowy nie mam daleko. Pospiesznym godzina. Jeśli masz ochotę to na spacer możemy się umówić hihi
Heh nie nomy będziemy za jakiś czas próbować z małą jechać trochę dalej niż nasze 30km, do Katowic do mojej siostry bo tam studiuje, do Ikei, czyli bliżej Ciebie, bo Hania lepiej znosi już jazdę i jeśli chcemy w zimę w góry to najpierw musimy bliższe trasy pokonywać
Nad tą meliską się mocno zastanowię, dziękuję!muminka83 lubi tę wiadomość
Córka!!! Kochana Hania :*38+6, 19.30, 51cm, 2760
-
Dzień dobry.
Kolejny upalny dzień ale dobrze. Z swojej sauny mykamy do ogrodu botanicznego.
Jutro jak zwykle w niedzielę teściowa będzie na obiedzie więc wieczorem będę gołąbki robić a dzięki temu dwa dni nie będę musiała gotować.
Młoda jeszcze śpi
Młody jak zawsze na nogach od 5:40 na nogach. Ja popijam kawusię
Mąż przedostatni dzień w nowej pracy. Nareszcie będzie więcej z nami.
Tak więc milusiego dnia
d'nusia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny