Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNam udało się dziś wrócić do starego trybu po tej zmianie czasu ale nie wiem czy to nie wina przeziębienia i faktu, że Tymek od wczoraj jest dętka totalna
Jeszcze mi się wczoraj przed snem zachłysnął lekarstwem i zarzygał całą kuchnię, po kolacji już był ale nie dawałam mu nic po tym wymiotowaniu bo tak go to wymęczyło, że usypiał na siedząco. Tak więc nie dość, że jojczył całą noc bo mu się źle oddychało to jeszcze 2x się na jedzenie obudził.
Z tej okazji spał z nami. I w sumie tylko on bo ani ja ani mąż nie zmrużyliśmy oka -
nick nieaktualnyA jeszcze żeby było mało to tak się biedny przez to zachłyśnięcie zraził, że dzisiaj nie chciał otwierać buzi ani na leki ani na jedzenie
Jeszcze z jedzeniem sobie poradziliśmy bo gdy poczuł na ustach, że to kaszka no to jako tako później zjadł. Ale z podaniem lekarstw nagimnastykowaliśmy się jak nigdy dotąd
-
Szkoda Tymka
Oby szybko przeszło. To mu jednak weekend nie posłużył
Dziewczyny ja mam obsesję na punkcie zarazków... Boję się z Małym do rodziny czy znajomych chodzić, bo może ktoś chory albo przeziębiony, stresuję się jak ktoś go dotyka, zaraz mam przed oczami masę potencjalnych rzeczy, których dana osoba dotykała wcześniej, mam obsesję na punkcie mycia rąk... Jestem nienormalna? -
Paola hehe cos jest na rzeczy
a tak piwaznie to zawszd mozesz poprosic zeby umyki ręce zanim pobawia sie z dzieckiem i czesto myc mu rączki. Ja biore Wojtka pod kran i myje mu ręce i dzioba czesto
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
A co do zarazkow to dziecko musi miec z nimi kontakt zeby wyrobic odpornosc. Oczywiscie nie mowie o chodzeniu w gosci albo przyjmowaniu chorych bo nie chodzi o to zeby dziecko zarazic chorobą ale organizm musi sie nauczyc zwalczac.
muminka83, alinalii, Hannia123 lubią tę wiadomość
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
M+M brawo Piotrus
U nas tez tak było, ale z każdym dniem pokonywał coraz większe odległości
W końcu zakumał że może popełzać do zabawki, do mnie, baaa, nawet do kontaktu
I zaczęło się zwiedzanie. Teraz biegam za nim jak szalona.
Jeśli chodzi o odporność to myślę że kwasy dla mają wpływ. Podajesz? -
M+M+? wrote:Ja Piotrusia do zmiany czasu szykowałam już od 3 tygodni. Dzięki temu budzi się standardowo o 05:20, a nie o 04:20
Czy podajecie coś dzieciom na zwiększenie odporności?
Od wczoraj Pietrucha pełza, ale tylko pod warunkiem, że zabawka jest nie dalej niż 10 cm. Większe odległości nie mieszczą mu się w głowie i marudzi.
Podaję małej witaminkę C i D ( oczyszczone i nie te z apteki bo w nich tyle dodatków że brrr a na tym punkcie akurat jestem przewrażliwiona) dodatkowo siemię lniane. Mała nie choruje od dnia narodzin. -
ja również podaje codziennie witaminę C i D
-
muminka83 wrote:Podaję małej witaminkę C i D ( oczyszczone i nie te z apteki bo w nich tyle dodatków że brrr a na tym punkcie akurat jestem przewrażliwiona) dodatkowo siemię lniane. Mała nie choruje od dnia narodzin.
Muminka a jaką masz witaminę d oczyszczoną? Gdzie kupujesz? Ja póki co od początku jak i w ciązy piję witaminę C lewoskrętną - stanlab kupiłam w marketbiowitamine D dla siebie mam Jacobsa ale nie wiem czy mogłabym ją podawać Basi? i chyba że na smoczku.
-
Renka88 wrote:Muminka a jaką masz witaminę d oczyszczoną? Gdzie kupujesz? Ja póki co od początku jak i w ciązy piję witaminę C lewoskrętną - stanlab kupiłam w marketbio
witamine D dla siebie mam Jacobsa ale nie wiem czy mogłabym ją podawać Basi? i chyba że na smoczku.
Podaję sobie i całej rodzinie tą : http://www.aleeko.pl/produkt/2485-dr-rath-witamina-d3-liquid-50-ml.html?term=witamina%20c%20rath
Ta witamina jest w psikaczu.
oraz z tej samej firmy:
http://www.aleeko.pl/produkt/1576-dr-rath-lycin-420-g.html
dodaję ją mleka ale nie w takiej proporcji - dosłownie szczyptę. Można też podawać z jogurtem.
Tak możesz podawać. Mój pediatra wyraził zgodę. Mała ma i cała rodzina regularnie robione badania i są rewelacyjne. -
Dziewczyny jak u Was temat jazdy samochodem? Oliwia od tygodnia jak jedzie autem dłużej niż 30 minut to wyje - niczym nie można jej uspokoić chyba, że puści się jej na youtube piosenki dla dzieci, ale jak tylko sie je wyłączy to jest ryk. Kark ma ok wiec nie jest jej za gorąco czy zimno ( chociaż bez względu na to czy zdejmę jej kombinezon czy nie to wyje tak czy tak ) , czy może fotelik jest jej juz niewygodny - nie mam pojęcia o co chodzi
Jakies pomysły ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2016, 11:51
-
Hej Dziewczyny,
Muszę podzielić się z Wami pewną refleksją, która towarzyszy mi do kilku dni.
Wróciłam po pewnej przerwie na Wasz (czyli nasz) wątek i podczytuję regularnie Wasze posty, wdrażając się przy okazji w tematy dziecięce.
Chciałam Wam napisać, że niesamowicie czyta się to wszystko.
Zdaję sobie sprawę, że dla Was wiele tych tematów, które poruszacie, to codzienne problemy, troski, utrudnienia (kiedy dzieci nie jedzą, płaczą, "dyktują" warunki snu, itd.), ale kiedy patrzy się na to z zewnątrz, nie znając tych problemów z autopsji, to wygląda to niesamowicie.
Patrzę na każdą z Was i Waszych dzieci z osobna, a jednocześnie trochę tak zbiorowo (socjologicznie) i widzę, jak Wasze dzieci rosną. Jak nabierają ludzkich cech, to znaczy charakteru, temperamentu. Myślę, że to są zjawiska, które czasem trudno zauważyć, kiedy człowiek musi się na co dzień zmagać z pieluszkami, butlami, płaczem, ząbkami, etc. Ale zewnętrzny obserwator nagle dostrzega, że jedno dziecko (bez imion) to jest nieźle zadziorne, inne ma twardy charakterek, kolejne pewną wrażliwość.
To jest naprawdę coś niesamowitego...
Walcząc na co dzień z tymi trudnościami i uciążliwościami wychowania (bo - nie oszukujmy się - one są) uczestniczycie w czymś niesamowitym. Rodzi się człowiek. Wychowuje się człowiek. Kształtuje się człowiek. I te Wasze młode "człowieki" już zaczyną mieć swoje cechy. Mój dystans do nich (wywołany brakiem swojego dziecięcia) pozwala mi to widzieć.
Trzymam kciuki za każdą z Was.
Podziwiam Was za to, jak sobie radzicie, jak rozwiązujecie wszystkie problemy i jak przeskakujecie kolejne stopnie wtajemniczenia.
Kurczę, bycie matką zasługuje na medal, daję słowo.
* * *
Ja wciąż czekam na pełne wyniki amniopunkcji. Liczę, że będą jutro, maksymalnie pojutrze. A w międzyczasie edukuję się u Was z tego, jak być w przyszłości dobrą mamą.
Ściskam mocno!Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2016, 12:00
Falon, salomea, alinalii, Izoleccc, Karka, Est lubią tę wiadomość
-
M+M+? wrote:AnnaK myślę o Tobie, a i z pewnością inne dziewczyny. To że nie pytamy wynika z delikatności, a nie z ignorancji. Dziękuję więc, że sama dajesz znak.
Wiem, wiem. Nawet przez chwilę nie myślałam, że jest inaczej.
Myślę, że w odwrotnej sytuacji postępowałabym tak samo.
Nawet nie wiecie, jak mocno czuję, że TYLE osób nam kibicuje.
Dziękuję Wam bardzo, bardzo!
PS. M+M+?, z szerokim uśmiechem przeczytałam Twój wpis o pełzającym Piotrusiu i tym, że zarządza swoim otoczeniem na odległość max. 10 cm. To był właśnie jeden z tych wpisów, który naprowadził mnie na myśli o kreujących się charakterach i temperamentach Waszych dzieci
Niedługo będziecie pisać o tym, jak dzieciaki biegają... -
annak wrote:Hej Dziewczyny,
Muszę podzielić się z Wami pewną refleksją, która towarzyszy mi do kilku dni.
Wróciłam po pewnej przerwie na Wasz (czyli nasz) wątek i podczytuję regularnie Wasze posty, wdrażając się przy okazji w tematy dziecięce.
Chciałam Wam napisać, że niesamowicie czyta się to wszystko.
Zdaję sobie sprawę, że dla Was wiele tych tematów, które poruszacie, to codzienne problemy, troski, utrudnienia (kiedy dzieci nie jedzą, płaczą, "dyktują" warunki snu, itd.), ale kiedy patrzy się na to z zewnątrz, nie znając tych problemów z autopsji, to wygląda to niesamowicie.
Patrzę na każdą z Was i Waszych dzieci z osobna, a jednocześnie trochę tak zbiorowo (socjologicznie) i widzę, jak Wasze dzieci rosną. Jak nabierają ludzkich cech, to znaczy charakteru, temperamentu. Myślę, że to są zjawiska, które czasem trudno zauważyć, kiedy człowiek musi się na co dzień zmagać z pieluszkami, butlami, płaczem, ząbkami, etc. Ale zewnętrzny obserwator nagle dostrzega, że jedno dziecko (bez imion) to jest nieźle zadziorne, inne ma twardy charakterek, kolejne pewną wrażliwość.
To jest naprawdę coś niesamowitego...
Walcząc na co dzień z tymi trudnościami i uciążliwościami wychowania (bo - nie oszukujmy się - one są) uczestniczycie w czymś niesamowitym. Rodzi się człowiek. Wychowuje się człowiek. Kształtuje się człowiek. I te Wasze młode "człowieki" już zaczyną mieć swoje cechy. Mój dystans do nich (wywołany brakiem swojego dziecięcia) pozwala mi to widzieć.
Trzymam kciuki za każdą z Was.
Podziwiam Was za to, jak sobie radzicie, jak rozwiązujecie wszystkie problemy i jak przeskakujecie kolejne stopnie wtajemniczenia.
Kurczę, bycie matką zasługuje na medal, daję słowo.
* * *
Ja wciąż czekam na pełne wyniki amniopunkcji. Liczę, że będą jutro, maksymalnie pojutrze. A w międzyczasie edukuję się u Was z tego, jak być w przyszłości dobrą mamą.
Ściskam mocno! -
Wira wrote:Dziewczyny jak u Was temat jazdy samochodem? Oliwia od tygodnia jak jedzie autem dłużej niż 30 minut to wyje - niczym nie można jej uspokoić chyba, że puści się jej na youtube piosenki dla dzieci, ale jak tylko sie je wyłączy to jest ryk. Kark ma ok wiec nie jest jej za gorąco czy zimno ( chociaż bez względu na to czy zdejmę jej kombinezon czy nie to wyje tak czy tak ) , czy może fotelik jest jej juz niewygodny - nie mam pojęcia o co chodzi
Jakies pomysły ?
u nas problemu niema ,aleto wynika z tego ze Emilia od samego urodzenia , każdego dnia jejzdziła ze mną samochodem gdy jechałam do pracy , w dłuższe trasy jak jedziemy tez nie ma problemu , baa uwielbia spoglądać w szybę, bawić się pasem lub spać ;)no ale tak jak mówię ja Emilkę wożę w samochodzie od samego urodzenia , -
muminka83 wrote:Kochana masz cudowne serce i ♡☆ musi być dobrze musi
Muminko
Z tego wszystko zapomniałam Ci wcześniej napisać, że nie uknęło mi to, że ostatnio Ci się śniłam
Przyznam szczerze, że również mam nadzieję, że to dobra wróżba...
Ściskam!muminka83 lubi tę wiadomość