Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPowiem Wam jeszcze, że trochę dziwne jest dla mnie "pozwalanie/niepozwalanie" partnerowi na to czy tamto. No nie wiem, ale jeśli mój mąż planuje jakiś wyjazd (np raz w roku jeździ na taki marsz z przeszkodami Wampex Vledder do Holandii) to przychodzi i pyta, czy dam sobie radę przez ten tydzień sama, ewentualnie wspólnie myślimy jak wszystko ustawić, żeby miał możliwość jechać. Tak samo jest w drugą stronę. Żadne nie pyta drugiego o zgodę bo nie mamy po 10 lat, żeby o pozwolenie prosić. Zakładamy, że jeśli któreś z nas wychodzi z tematem jakiegoś wyjazdu to najwyraźniej jest to dla tej osoby ważne... A już całą otoczkę takiego wyjazdu - termin, długość itd ustala się wspólnie tak, żeby nam wszystkim pasowało.
muminka83, M+M+?, edyś, She86, Est lubią tę wiadomość
-
dziewczyny chciałam Was prosić o oddanie głosy na moją byłą/ jak i teraźniejszą położna , dzięki której zawdzięczam dosłownie wszystko;)
jakbyście mogły bardzo proszę o oddanie głosu
http://poloznanamedal2016.pl/profil/179-ilona-jastrzebska -
Jeśli chodzi o mnie, to słowo 'pozwalanie' to tak w cudzysłowiu. Jako żona też mam prawo nie zgodzić się na jakiś wyjazd, bo podaję argumenty itp. Pasje pasjami, ale teraz jest rodzina i priorytety inne. A poza tym nic dla mnie dziwnego, że mąż pyta czy może jechać. Każda para ma swój styl/sposób rozmowy. My tak rozmawiamy ze sobą, czasem w żartach. Ja też wychodze z domu, jednak są to krótsze wyjścia niestety. Nie zamykam męża w domu, wręcz go namawiam na wyjścia, ale wszystko z umiarem.
alinalii, baassiia lubią tę wiadomość
Córka!!! Kochana Hania :* 38+6, 19.30, 51cm, 2760 -
nick nieaktualnyKarka nie miałam tu żadnej z Was na myśli bo nie wiem jak faktycznie wyglądają Wasze związki Chodziło mi o samo zjawisko. Bo niestety ale ja mam w swoim otoczeniu pary, gdzie mąż się musi pytać o wszystko i czekać na pozwolenie od "królowej". A nie raz w ogóle rozmowy nie ma tylko od razu "nigdzie nie pójdziesz, wybij sobie z głowy" I uwierzcie mi, że tam nie chodzi o tygodniowe czy miesięczne wyprawy a o np zwykły wieczór w towarzystwie kolegów. No niestety ale czy to się komuś podoba czy nie to czasy niewolnictwa się skończyły i moim zdaniem nikt nie może drugiej dorosłej osobie niczego zabronić. A związek dwojga ludzi to już ostatnie miejsce na nakazy i zakazy, ludzie powinni się wzajemnie szanować i mieć do siebie zaufanie.
Inną kwestią są oczywiście faceci (celowo nie piszę - mężczyźni), którzy wolą wieczne imprezowanie od spędzania czasu z rodziną, uczestnictwa w wychowywaniu dzieci i wypełniania domowych obowiązków. Ale takiemu raczej wszystko jedno czy mu się coś każe czy zabrania bo i tak nie posłucha.
Ile ludzi tyle opinii, ale moja jest właśnie takamuminka83 lubi tę wiadomość
-
A u mnie w domu mąż zawsze pyta czy moze lub czy nie mam nic przeciwko.
I wtedy dyskutujemy i wiecie co? Nieraz byłam zła jak osa i powiedziałam nie! A to tylko dlatego, że sama póki co żyje na uwięzi i mąż to jedyna osoba z która wieczorami odpoczywam i moge porozmawiać o wszystkim. Włącza mi sie tryb egoistki!
Mam podobnie jak Basia, zastanawiam sie jak to jest mieć spokojne dziecko!
A z drugiej strony cieszę sie, że ta moja mała jest takim żywym absorbującym dzieckiem!
Tylko nie myślcie o mnie jak to Kasia napisała jak o królowej. Mój mąż spotyka sie na piwko z kolegami, jeździ na weekend na ryby, nie trzymam go na smyczy. Moja reakcja na nie dotyczy tylko sytuacji gdy faktycznie wychodzić by chciał częściej a ja poprostu padam na pysk!
Poza tym mój maz dla Baśki rzucił by prace gdyby tylko mógłalinalii, baassiia lubią tę wiadomość
-
Ja uważam ze nie jesteśmy tutaj od tego by kogoś sądzić i oceniać. To maz i związek m+m+? i nie mamy prawa komentować ich decyzji, uważam ze jesteśmy tu po to by dziewczynę wspierać podczas samotnego miesiąca a nie wprowadzać zamęt w jej głowie czy dobrze zrobiła puszczając męża.
Moj maź jak wychodzi czy wyjeżdża zwykle pyta a ja jeszcze nigdy nie powiedziałam "nie" a jesteśmy razem 9lat. Uważam ze mu sie należy wyjazd czy wyjście. Jeśli w ten sposób ma sie zrelaksować to czemu nie. Ja również nie widzę w tym wyjeździe męża m+m+? nic złego zwłaszcza ze temat wspólnie obgadali. Niech jedzie laduje akumulatory i bezpiecznie wraca.muminka83, M+M+?, She86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wira wrote:Znaleźliśmy dom. Zakochałam się. Minimalne "zadupie" ale dom to rekompensuje jest tak piękny.
Blu blu blu ............
cudownie a nie wolałabyś wybudować własnego takiego mega wymarzonego ?
nie oszukujmy się dom to inwestycja na całe życie, i nie kady może sobie na to pozwolić ale jak juz stać może warto byłoby
w 100% spełnić marzenia -
Dziewczyny szukam forumowiczki, która miała bardzo złe wyniki genetyczne.... dzieciątko miało urodzić się bardzo chore ale jednak wszystko dobrze się skończyło... wydaje mi się, że to w Waszej grupie pomocy!!! czytałam jej pamiętnik i chciałam pokazać koleżance, która jest w podobnej sytuacji.
-
Crisperss wrote:Dziewczyny szukam forumowiczki, która miała bardzo złe wyniki genetyczne.... dzieciątko miało urodzić się bardzo chore ale jednak wszystko dobrze się skończyło... wydaje mi się, że to w Waszej grupie pomocy!!! czytałam jej pamiętnik i chciałam pokazać koleżance, która jest w podobnej sytuacji.
-
nick nieaktualny
-
Crisperss wrote:Dziewczyny szukam forumowiczki, która miała bardzo złe wyniki genetyczne.... dzieciątko miało urodzić się bardzo chore ale jednak wszystko dobrze się skończyło... wydaje mi się, że to w Waszej grupie pomocy!!! czytałam jej pamiętnik i chciałam pokazać koleżance, która jest w podobnej sytuacji.
Hej, Crisperss,
Prawdopodobnie nie chodzi o mnie, bo ja nigdy nie prowadziłam pamiętnika.
Ale miałam taką sytuację, że z wyników badań Nifty i Harmony wyszło mi 99% ryzyka choroby genetycznej, a potem z amniopunkcji (robionej dwiema dwiema metodami) wyszedł dobry wynik (kariotyp prawidłowy).
Nie wiem, w jakiej dokładnie sytuacji jest Twoja koleżanka, ale jeśli mogłabym jakkolwiek jej pomóc swoimi doświadczeniami, to oczywiście z wielką chęcią. Zapraszam na priv.
Znam też trochę dziewczyn z wątku o amniopunkcji, wiele z nich miało nieprawdopodobne historie, które (niemal wszystkie) skończyły się dobrze, więc może będę w stanie pokierować Twoją koleżankę do jakiejś innej osoby.
* * *
Pozdrawiam Was, moje Marcóweczki!Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2016, 14:35
Karka lubi tę wiadomość
-
alinalii wrote:cudownie a nie wolałabyś wybudować własnego takiego mega wymarzonego ?
nie oszukujmy się dom to inwestycja na całe życie, i nie kady może sobie na to pozwolić ale jak juz stać może warto byłoby
w 100% spełnić marzenia
Budowa domu to jeszcze wieksze pieniadze niż dom, który stoi już gotowy wybudowany przez mini dewelopera. A na ten stać nas na styk, że tak powiem - jeszcze bijemy sie z myślami i analizujemy wszystkie za i przeciw. Bardziej myślimy o kupnie działki i ewentualnie budowie za kilka lat - zobaczymy jeszcze.alinalii lubi tę wiadomość
-
hmm raczej tez nie o mnie, ja nic nie pisałam w pamietniku
-
Wira wrote:Budowa domu to jeszcze wieksze pieniadze niż dom, który stoi już gotowy wybudowany przez mini dewelopera. A na ten stać nas na styk, że tak powiem - jeszcze bijemy sie z myślami i analizujemy wszystkie za i przeciw. Bardziej myślimy o kupnie działki i ewentualnie budowie za kilka lat - zobaczymy jeszcze.
może faktycznie , zależy też od miejsca, domu, stanu, metrażu itd itd
sami mieliśmy kupować dom , ale po przeliczeniach warto było dołożyć te kilka tys więcej (gdyż to nie wiele) przy nakłądzie tak dużej gotówki , i wybudowaliśmy własny dom jesteśmy na etapie wykończeniowym i myślę że latem przeprowadzka nastąpi
tak jak piszesz może warto kupić działkę i rozpocząć budowę zakilka lat