Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Kasia trzymaj się, bo widzę że to poważne spięcie z mężem
Nie ma to jak pojechać do własnej mamy
Lucky lubi tę wiadomość


"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka
-
nick nieaktualnyDzień doberek

kciuki za dzisiejsze wizyty
będzie dobrze kochane, czekamy na relacje
szpitalne dziewczyny dobrze jest z maluszkami ok odpoczywajcie i informujcie nas na bieżąco
....i zapomniałam co miałam jeszcze pisać....
A.Kasia zostawiłam kom w pamiętniku
będzie dobrze kochana
ja wczoraj jak pisałam wybyłam do mamy na ploteczki wróciłam po 17 do domu i przyjechała koleżanka posiedziałyśmy sobie prawie do 21 więc później szybki spacer z psiutami i dzieci położyć spać i sama też padłam
Dziś w planie mam wyruszyć z dzieciakami na wyspę młyńską na piknik ale coś chęci nie mam czuję że energia uleciała i najchętniej bym poleżała przed tv ale z drugiej strony to ostatni tydzień wakacji i szkoda tracić czas
więc może się zmotywuję i zbiorę do kupy
miłego dnia
Love_life, Lucky lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry!
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty.
Ola! Bardzo się cieszę, że z dzidzią wszystko dobrze! Szkoda, że nie zaoszczędzili Ci tego stresu i wcześniej nie zrobili USG.
Alinnali- wszystko będzie dobrze. Skonsultuj się z innym lekarzem może? Ten Twój jakiż taki niepoważny mi się wydaje.
Wczoraj miałam atak paniki i histerii- poważny. Boję się pająków -panicznie. A wieczorem w łazience siedziało takie bydlę wielkie. OGROMNE. Mąż mnie jakieś 15-20 min. uspokajał a ja nie dość, ze płacze, ryki to jeszcze spazmy, nie byłam w stanie się ruszyć tylko spinałam mięśnie i skończyło się oczywiście bolącym podbrzuszem. Do łazienki sama nie wchodzę mimo, że pająk podobno zabity.
Uspokoiłyście mnie z tym kichaniem. Rzeczywiście najmocniej boli jak kicham gdy stoję lub leżę. Na siedząco nie tak bardzo. Więc muszę poćwiczyć z przyjmowaniem odpowiedniej pozycji do kichania.
Lucky lubi tę wiadomość
-
a jak sie macie w ten poniedziałkowy poranek? Mnie się znów głupoty śniły. Najpierw, że przyszła do nas sąsiadka i mój mąż cały czas ją zaczepiał, a potem, na moich oczach zaczął ją TAM piescic językiem!!!
Potem śniło mi się, że powiedział mi, że w ogóle nie wie co ze mną robi, że nigdy nic do mnie nie czuł i odchodzi. Przebudzałam się parę razy w nocy, ale za każdym razem te sny wracały. Masakra
Wczoraj położyliśmy się do łózka, zaaplikowałam luteinkę...i jak mnie na seksy wzięło...
próbowałam ją nawet wyciągnąć ale się nie udało
więc mąż mnie, ja jemu i było super
zaczęłam się martwić, że już nie pamiętam co to orgazm, ale wczoraj mi się przypomniało 
Ot, taki erotyczny wpis od rana
Lucky, A.Kasia, Izoleccc lubią tę wiadomość

-
A.Kasia też przeczytałam wpis w pamiętniku, faktycznie to była przykra sytuacja i szczerze ja w takiej też pojechałabym do rodziców... Mi się wydaje, że wtedy do męża więcej dociera jak sobie przemyśli bo będzie miał na to dużo czasu! A Ty sobie na spokojnie odpocznij, będzie dobrze, trzymam kciuki za Was :-*
Dziewczyny trzymam też kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty
my prenatalne dopiero o 16:30!
Do tego nadal czuje się fatalnie, nie wiem jak będę w stanie się ogarnąć przed ginem
Kurcze dopiero teraz zaczęłam się stresować tymi prenatalnymi aż brzuch mnie boli
Lucky lubi tę wiadomość
-
Witam dziewczyny!
W weekend jestem mniej aktywna, ale na bieżąco czytam Waszą dyskusję tutaj, bo inaczej nie nadrobiłabym tego wszystkiego. Sobotę do południa spędziłam ogarniając obejście dookoła domu, a potem pojechałam do rodziny. W niedzielę miałam męża cały dzień dla siebie, więc spaliśmy do 10:00, potem mąż zrobił naleśniki (bo zabrakło nam chleba:D). Na obiad zrobiłam łososia, a potem wybraliśmy się do lodziarni na lody, aby wieczorem pojawić się na plenerowym występie naszego ulubionego kabaretu Młodych Panów (zna ktoś?). Po drodze jeździliśmy jeszcze po wsiach i oglądaliśmy budujące się domu (takie nasze zboczenie, lubimy podglądać).
W weekend historie tutaj mroziły krew w żyłach. Szczególnie przypadek Oli, który udowodnił mi, że muszę robić wszystko, aby do szpitala trafić dopiero na poród...Trzymam kciuki!
Annak - daj znać jak się czujesz. Wspieram Cię w myślach kochana:*
Dziewczyny wizytujące dzisiaj - będzie dobrze i czekamy na relacje i fotki
Lucky lubi tę wiadomość
-
Jestem po badaniu, macica miękka, szyjka długa

Ślady krwawienia niestety jeszcze są ale to tylko brudny śluz.
Wczoraj i dziś zaczęłam dzień z krwotokiem z nosa.
No i jutro wychodzę do domu
arien, A.Kasia, Lucky, krówka_muffka, Karolina@, aaagaaatka, muminka83, She86, Kokaina, Est, d'nusia, Izoleccc, Kajola lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry

Tak się dziś z rana rozpisałyście, że myślałam, że się do pracy spóźnię. Musiałam wszystko dokładnie przeczytać
Czekam z niecierpliwością na wieści z wizyt! Oby wszystkie przebiegły pomyślnie, bezstresowo. Ja na swoją czekam jeszcze tydzień
Aleksandra, jak u Ciebie? Zmieniło się podejście lekarzy? Jak ogólnie wygląda sytuacja?
Kofeinka, super, że Cię lada moment wypuszczą
kofeinka, Lucky lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykofeinka wrote:Jestem po badaniu, macica miękka, szyjka długa

Ślady krwawienia niestety jeszcze są ale to tylko brudny śluz.
Wczoraj i dziś zaczęłam dzień z krwotokiem z nosa.
No i jutro wychodzę do domu
Super nie ma to jak w domq
Lucky lubi tę wiadomość
-
Super Kofeinka, teraz tylko uwazac na siebie i odpoczywac to bedzie ok.
Mnie cosik dzis sily opuscily. Dobrze, ze maz ma urlop przez najblizsze dwa tygodnie to moze juz dojde do siebie wraz z kolejnym rozpoczetym tygodniem ciazy. Mdlosci wrocily znow silniejsze niz wczesniej, do tego krecioly za kazdym razem kiedy wstaje, cisnienie niskie. Ech... W srode usg i chyba juz zaczynam sie denerwowac:-/ tak bardzo bym chciala zeby bylo dobrze. Trzymajcie kciuki i za mnie dziewczyny.
Milego dzionka dla wszystkich:-)
krówka_muffka lubi tę wiadomość
-
Kofeinka, zazdroszczę miękkiej macicy
Jak przyszlas do szpitala to jaką miałaś? No ja cały czas dostaje no - spe w kroplowkach, od wczorajszej pełnej grozy wizyty w toalecie jest spokój, tzn jak u kofeinki pozostałości brązowe po wczorajszej akcji. Tez może jutro wyjdę do domu jak dzisiaj będzie czysto. Martwi mnie ta macica, mam nadzieję że niedługo zrobi się miękka.


"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka
-
kofeinka wrote:Jestem po badaniu, macica miękka, szyjka długa

Ślady krwawienia niestety jeszcze są ale to tylko brudny śluz.
Wczoraj i dziś zaczęłam dzień z krwotokiem z nosa.
No i jutro wychodzę do domu
Kofeinka
bardzo się cieszę, z takiego obrotu spraw, i ze 10 tydzień zaczniesz w domku. nosem się nie przejmuj - w Naszym stanie to podobno częste.
ale z Was ranne ptaszki
ja 40 min temu zwlekłam się z wyrka. dziwnie mi na l4, ale muszę zacząć się przyzwyczajać. mam taka prace, ze raczej dla maluszka nic dobrego by z tego nie wynikło....nigdy nie siedziałam w domu, pracowałam ciężko już jako studentka od 21 r.z. teraz mam 31 i wygląda na to ze szykuje się dłuższy urlop 
A u Was dziewczyny jak to wygląda? pracujecie czy odpoczywacie w tym Naszym Błogosławionym stanie?
trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty! tez już nie mogę się doczekać aż zobaczę swoje maleństwo...ale to jeszcze długie 2 tygodnie
A.Kasia kibicuję żeby z Twoim M się wszystko ułożyło, i żebyś nie musiała przeżywać więcej takich stresówWiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2015, 10:34


-
Ja USG mam takie szybkie w sobotę - w ramach poprzedniej wizyty. Mam nadzieję, że serduszko się rozhulało i zamiast 113bpm będzie zdecydowanie więcej. I że dzidzia urosła! W czwartek jadę na badania krwi i moczu na NFZ, a później w poniedziałek mam wizytę na NFZ - bez usg.
Ciąże będę później jednak prowadziła prywatnie i teraz moje pytanie- czy ja będę mogła wyciągnąć- chociaż skserować te badania z szpitala dla prywatnego gina? -
Ja mam taki problem od 2 lat, robiłam ostatnio TK i zatoki kwalifikują się do operacji ale na to jeszcze poczekam, a od 2 tyg zatkany nos i dziś już gardło boli, masakra jakaś. Mi nawet antybiotyki nie pomagały:-(ryjkek wrote:Mam ten sam problem. Problem z zatokami miałam w dzieciństwie i jak byłam nastolatką. Teraz znowu zatoki mam zapchane i boli mnie głowa. Zastanawiam się, czy można je leczyć w ciąży.
Wyczytałam gdzieś, że trzeba brać antybiotyk
Zastanawiałam się nad pójściem do laryngologa, bo chyba ginekolog tu nie pomoże.
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH















