X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Marcowe Mamusie 2016 :-)
Odpowiedz

Marcowe Mamusie 2016 :-)

Oceń ten wątek:
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    arien wrote:
    Annak, moja terapeutka ma świetne opinie. Kiedyś pytałam ją, jakoś na samym początku o nurt, w którym będziemy pracować, ale w sumie nie umiała mi dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Generalnie nasze spotkania polegają najczęsciej na tym, że opowiadam o tym, co się aktualnie u mnie dzieje, i jakie emocje i odczucia są z tym związane. Trochę brakuje mi prób rozwiązania moich największych problemów, czyli np. strachu przed jazdą środkami komunikacji, albo strachem przed tym, że w jakimś miejscu publicznym nie ma wc i się posram ;P

    Arien,
    Ale może po prostu potrzeba więcej czasu?
    Ja przez pewien czas też głównie opowiadałam aktualne wydarzenia + odczucia + emocje + odpowiedź na kluczowe pytanie "a co to oznacza? co to o mnie mówi?". Wydawało mi się przez jakiś czas, że to tylko takie ble-blanie cotygodniowe. A potem nagle zdałam sobie sprawę, że te opowieści zbierały się w jedną całość. Nie tylko na kartce pani psycholog, ale też z tyłu mojej głowy. I podprogowo prowadziły do późniejszych odpowiedzi.
    Potem niespodziewanie wpadłam na trop z przeszłości (wcześniej wyparty kompletnie) i potem było już tak jak napisałam powyżej w odpowiedzi na post Love_life.
    Więc może po prostu potrzebujesz więcej czasu.
    Najważniejsze, że terapeutka Ci odpowiada, bo to jest podstawa.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • arien Autorytet
    Postów: 2345 1313

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martita, a teraz zyjesz normalnie? Bo ja cały czas przez swoje obawy jestem ograniczona. Mam obawy przed tym, żeby np pojechać samemu do centrum handlowego...i po prostu tego nie robię, a nie raz mam ochotę się gdzieś wypuścić. Jeśli mam gdzieś jechać to tylko autem. Do autobusów i tramwajów staram się nie wsiadać bo co będzie jak zachce mi się kupe, a bedzie (nie daj boze) korek? Bo a aucie to najwyzej zrobie kupe w gacie ale nikt nie zobaczy. To sie moze wydawac zabawne, ale takie mysli nie raz spowodowały u mnie atak paniki. I dusznosci tez :/ najgorsze jest to, że jak nie mozna oddychac to człowiek jeszcze bardziej sie boi. Jak zaszłam w ciąze to gdzies w pierwszym tygodniu mialam ze dwa ataki, kiedy brzuch mnie mocniej zabolał. Masakra. Teraz już mi przeszły bo po 1. przyzwyczaiłam się już do odmiennego stanu a 2. nie chodzę do pracy i dzięki temu poziom stresu jest mniejszy.

    Eh, ja mam podejrzenia czemu tak moze byc u mnie. jak bylam mala moja mama baaardzo zle mnie traktowała, byłam nic nie wartym debilem, czulam sie kompletnie bezwartosciowa. To sie zaczelo zmieniac jak w wieku 12 lat wyladowalam na toksykologii po probie samobojczej. Poza tym zawsze czulam ogromna presje ze strony rodzicow i non stop czulam ze nie spelniam ich oczekiwan. A to na mnie mialo ogromny wplyw. Ale tak jak mowisz annak, moze potrzeba wiecej czasu po prostu...

    Jeezu, ale sie wynaturzyłam, wybaczcie. Ale lubię tak czasem wyrzucic z siebie tę sprawę z lękami...to takie...hmm, nie wiem, czuje sie wtedy swobodniej.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2015, 22:34

    o1483e5e2gt7h77w.png
  • Martita88 Autorytet
    Postów: 776 1101

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja po lekach chodzilam jak śnięta i generalnie było mi wszystko jedno. Dzisiaj uważam że były albo źle dobrane albo za mocne. Ja na terapię chodziła 3 lata i na prawdę dużo zmieniła bo zawsze uważałam że jestem klasycznym przykładem dda (i od takiej terapi zaczęłam) a w trakcie wynikło że nie koniecznie i problem leży w innym miejscu.

    dqprwn15leplej5m.png
  • Martita88 Autorytet
    Postów: 776 1101

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Arien ja od zakończenia terapii miałam dwa ataki w tym jeden poważniejszy bo straciłam przytomność, ale ogólnie jest na prawdę dużo lepiej. U mnie ataki wychodziły jak emocje wygasały i nie mogłam się ich spodziewać i to mnie ograniczało, bo bałam się wyjść z domu. Ale dużo dały mi ćwiczenia oddechu i panowania nad emocjami.

    dqprwn15leplej5m.png
  • arien Autorytet
    Postów: 2345 1313

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no właśnie my za bardzo nie robimy takich ćwiczen. Czasami probujemy oddychac, wsluchac się w oddech, odprezyc, ale musze przyznac, ze choc bardzo sie staram to zawsze czuje sie wtedy jak debil O.o

    o1483e5e2gt7h77w.png
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    arien wrote:
    Zaotrzenie pojawia się zawsze, kiedy w moim życiu pojawia się wiecej stresów (magisterka, ślub, zmiana pracy).

    Miałam dokładnie to samo!
    Był jeden wyjątek. Wielki przełom. Pierwsze poronienie. Najbardziej dramatyczny moment w moim życiu, a w efekcie (paradoksalnie) okazał się być czymś, co na zawsze dodało mi sił i postawiło mnie na nogi.
    Wtedy po raz pierwszy w życiu dałam sobie prawo, żeby nie udawać, że muszę być silna, dzielna, że daję sobie radę. Pierwszy raz nie mówiłam "tak, u mnie wszystko w porządku, będzie dobrze". Po raz pierwszy pozwoliłam sobie na kompletne załamanie i słabość. I okazało się, że to było coś, czego potrzebowałam przez całe życie. Powiedzieć na głos "jest mi źle, nie daję rady, nie mam siły, poddaję się".
    To było ogromne oczyszczenie...
    Wtedy też pojęłam, że w dramatycznych zdarzeniach może być jednak głęboki sens.

    arien wrote:
    Moja terapeutka mówi, że mam bardzo rozbudowany swój świat wewnętrzny i to dlatego mogę być taka lękowa...

    Według mnie to jest coś wyniszczającego i pięknego zarazem :-)
    Bo taki świat wewnętrzny potęguje smutki i lęki, ale jednocześnie potęguje radości i poczucie szczęścia.
    Mocniejsze przeżywanie na ogół działa w obie strony. Więc skłonność do rozpaczy potrafi podarować człowiekowi skłonność do euforii, jakiej nie znają bardziej "wyrównani" ludzie.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martita88 wrote:
    Ja po lekach chodzilam jak śnięta i generalnie było mi wszystko jedno. Dzisiaj uważam że były albo źle dobrane albo za mocne. Ja na terapię chodziła 3 lata i na prawdę dużo zmieniła bo zawsze uważałam że jestem klasycznym przykładem dda (i od takiej terapi zaczęłam) a w trakcie wynikło że nie koniecznie i problem leży w innym miejscu.

    To super, że widzisz efekty!
    Często tak jest z terapiami, że przychodzi się z czymś, z jakimś założeniem, a wychodzi się z zupełnie inną odpowiedzią...

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • Martita88 Autorytet
    Postów: 776 1101

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Annak to właśnie zawsze mówìła moja terapeutka - głośno mówić o tym czego się boję i że sobię nie radze :) bo wiecznie nie można udawać człowieka ze stali :)

    Love_life lubi tę wiadomość

    dqprwn15leplej5m.png
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    arien wrote:
    no właśnie my za bardzo nie robimy takich ćwiczen. Czasami probujemy oddychac, wsluchac się w oddech, odprezyc, ale musze przyznac, ze choc bardzo sie staram to zawsze czuje sie wtedy jak debil O.o

    Ja się zawsze źle czuję we wszystkich technikach typu wizualizacje, etc., że mam zamknąć oczy i coś odgrywać. Dlatego powiedziałam to mojej terapeutce i odeszłyśmy od tego.

    Jestem teraz na etapie spisywania już w tabelce sposobów radzenia sobie z problemami. To będzie taka moja ściąga na przyszłość. To będzie wymierny efekt tej terapii.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martita88 wrote:
    Annak to właśnie zawsze mówìła moja terapeutka - głośno mówić o tym czego się boję i że sobię nie radze :) bo wiecznie nie można udawać człowieka ze stali :)

    Tak jest! :-)
    Odkąd zaczęłam to robić, poczułam się lekka i wolna...

    Martita88, Love_life, muminka83 lubią tę wiadomość

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    arien wrote:
    Jeezu, ale sie wynaturzyłam, wybaczcie. Ale lubię tak czasem wyrzucic z siebie tę sprawę z lękami...to takie...hmm, nie wiem, czuje sie wtedy swobodniej.

    Może to właśnie część tej terapii - powiedzieć o pewnych rzeczach głośno. I (za przeproszeniem) wyrzygać je z siebie.

    Martita88, Love_life lubią tę wiadomość

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • arien Autorytet
    Postów: 2345 1313

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 22:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A wiecie co mi pomogło? ale to była jedna konkretna sytuacja. Mielismy z mezem jechaz na walentynki z jeszcze jedna para do Wawy. Obawiałam się tego wyjazdu bardzo. Jakbym jechala tylko z męzem to spoko, bo moglabym mu powiedziec, że zle sie czuje, że sie boje, że potrzebuje NATYCHMIAST do wc. Jakos swobodniej. Ale ponieważ nie mielismy jechac tylko we dwoje to sie balam i powiedzialam o tym na terapii. Doszłam razem z terapeutka do wniosku, że chyba najlepiej dla mnie by bylo, gdyby ta druga para wiedziala, co mi jest, ze moge zle sie poczuc. I skonczyło sie na tym ze przed wyjazdem wszystko im powiedzialam, chociaz nie bylo mi latwo. Powiedziałam tez, jakbym chciala, zeby zareagowali gdyby cos takiego sie zdarzylo. I powiem Wam, że ta swiadomość ze oni wiedzą i są w jakiś sposób przygotowani na mój lęk sprawiła, że mimo obaw całkiem dobrze sie bawiłam i nic zlego sie nie dzialo, czulam sie dobrze. I to chyba jedyna taka akcja z terapii, ktora przyniosla wymierny pozytywny skutek.
    Ale moje lęki baardzo często biorą się jakoś tak ze środka, ze mnie, z tego, że np. wlasni boli mnie brzuch, albo z tego ze mnie mdli, albo z tego ze zakrecilo mi sie w glowie. Bo te wszystkie objawy przypominaja mi pierwsze objawy ataku lęku. I strasznie się ich boję co zazwyczaj faktycznie powoduje napad. I robi się takie zamkniete kółeczko. To sie nazywa lęk aksjologiczny, czyli lęk przed lękiem :)

    Martita88, Love_life lubią tę wiadomość

    o1483e5e2gt7h77w.png
  • Martita88 Autorytet
    Postów: 776 1101

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 23:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny wychodzi na to że jesteśmy przykładem że terapie działają i to jest w tym wszystkim najlepsze :) że radzimy sobie!! :)

    A tymczasem ja uciekam spać :* śpijcie dobrze :) :) :)

    Love_life lubi tę wiadomość

    dqprwn15leplej5m.png
  • Love_life Autorytet
    Postów: 768 1039

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 23:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    Dokładnie tak było ze mną! Kiedyś uosobienie przebojowości i wiary w siebie, a potem nagle coś pociągnęło mnie w dół. Nagle stałam się smutna, niepewna siebie, bojaźliwa. Nabrałam lęków, niepewności.
    I dzięki terapii znalazłam powód. Osadzony daleko w przeszłości, ale wywołany ponownie współczesnymi wydarzeniami. Od czasu tego odkrycia każde spotkanie było już kolejnym krokiem ku poprawie. To był przełom.
    Oczywiście, że trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki! Żebyś znalazła tę przyczynę i sposoby na to by było coraz lepiej! Jestem przekonana (absolutnie przekonana!), że to się uda. Sama jestem najlepszym przykładem.

    Dzięki kochana jesteś moim wzorem do naśladowania :)

    [link=https://www.suwaczki.com/]16ud43r84e2w0zoo.png[/link]

    2.02.15 7 tc mój aniołek :*
  • arien Autorytet
    Postów: 2345 1313

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 23:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A własciwie to fajnie, że wiecej nas tutaj po czy w trakcie terapii. Tzn nie fajnie, że życie zmusiło nas żeby na taką terapie uczęszczać, ale dzięki temu, że jest nas wiecej, nie czuje sie taka samotna z moją niespełna rozumu głową :D

    Love_life, Martita88 lubią tę wiadomość

    o1483e5e2gt7h77w.png
  • Love_life Autorytet
    Postów: 768 1039

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 23:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    arien wrote:
    Martita, a teraz zyjesz normalnie? Bo ja cały czas przez swoje obawy jestem ograniczona. Mam obawy przed tym, żeby np pojechać samemu do centrum handlowego...i po prostu tego nie robię, a nie raz mam ochotę się gdzieś wypuścić. Jeśli mam gdzieś jechać to tylko autem. Do autobusów i tramwajów staram się nie wsiadać bo co będzie jak zachce mi się kupe, a bedzie (nie daj boze) korek? Bo a aucie to najwyzej zrobie kupe w gacie ale nikt nie zobaczy. To sie moze wydawac zabawne, ale takie mysli nie raz spowodowały u mnie atak paniki. I dusznosci tez :/ najgorsze jest to, że jak nie mozna oddychac to człowiek jeszcze bardziej sie boi. Jak zaszłam w ciąze to gdzies w pierwszym tygodniu mialam ze dwa ataki, kiedy brzuch mnie mocniej zabolał. Masakra. Teraz już mi przeszły bo po 1. przyzwyczaiłam się już do odmiennego stanu a 2. nie chodzę do pracy i dzięki temu poziom stresu jest mniejszy.

    Eh, ja mam podejrzenia czemu tak moze byc u mnie. jak bylam mala moja mama baaardzo zle mnie traktowała, byłam nic nie wartym debilem, czulam sie kompletnie bezwartosciowa. To sie zaczelo zmieniac jak w wieku 12 lat wyladowalam na toksykologii po probie samobojczej. Poza tym zawsze czulam ogromna presje ze strony rodzicow i non stop czulam ze nie spelniam ich oczekiwan. A to na mnie mialo ogromny wplyw. Ale tak jak mowisz annak, moze potrzeba wiecej czasu po prostu...

    Jeezu, ale sie wynaturzyłam, wybaczcie. Ale lubię tak czasem wyrzucic z siebie tę sprawę z lękami...to takie...hmm, nie wiem, czuje sie wtedy swobodniej.

    Jejku ile z Nas przechodzi przez takie rzeczy aż nie mogę uwierzyć. Ja zawsze się stresuje ze w autobusie jak ktoś się popatrzy na mnie ze coś jest nie tak z moim wyglądem, co o mnie pomyśli itd zreszta przykladow jest wiele. niedawno mojemu M o tym powiedziałam ale był w szoku ze nawet by nie pomyślał. Fajnie ze jesteście i ze poruszylysmy ten temat od razu mi raźniej :)

    [link=https://www.suwaczki.com/]16ud43r84e2w0zoo.png[/link]

    2.02.15 7 tc mój aniołek :*
  • edyś Autorytet
    Postów: 1338 1101

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, tak czytam wasze wypowiedzi i jestem w szoku z jakimi problemami sie zmagacie Nie wyobrazam sobie ile musi byc w was sily zeby zmagac sie z codziennoscia, ktora dla was nie jest taka oczywista Ile dodatkowej energii wkladacie w to zeby przetrwac majac malenstwo pod sercem Jestem pelna podziwu i szacunku dla was. Obyscie znalazly takie poklady sily w sobie, ktore pozwola wam przetrwac nawet najtrudniejsze chwile :)

    l22ncwa15v2ncszo.png
  • edyś Autorytet
    Postów: 1338 1101

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 23:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    www.supermamy.pl/ciaza/5879/List-od-jednej-z-Mam-Ja-i-moja-historia-z-badaniami-genetycznymi-w-ciazy.html
    W temacie przeziernosci i badan genetycznych... ladna historia :)

    Magda lena lubi tę wiadomość

    l22ncwa15v2ncszo.png
  • Karka Autorytet
    Postów: 555 748

    Wysłany: 24 sierpnia 2015, 23:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie późnym wieczorem:)

    Dzisiaj mieliśmy prenatalne w 2D za friko, piszę dopiero teraz gdyż byliśmy na zakupach, potem u znajomych co im się dzidzia za miesiąc rodzi, dostałam kilka ciuszków:D bo oni będą mieć chłopca, a wszyscy stwierdzamy, że my córkę;) a dostali kilka różowych rzeczy. Chociaż dzisiaj lekarka powiedziała, że za wcześnie na płeć:( No i jeszcze musiałam Was z prawie całego dnia nadrobić... ;)

    Kość nosowa obecna:) NT 2,0mm
    6,83cm już ma dzidzia i serce wreszcie uderza mocno o co sie martwiłam: 166! <3
    Powiedziała, że ogóle wszystko w normie, wyniki krwi za tydzień czy dwa, i na to skierowanie 2 prenatalne też za darmo będzie:)
    Dostaliśmy 7 fotek, fajnie było widzieć jak bobas się rusza, rączką do buzi dotykał ahhh Generalnie lekarka głupia, smętna, jakby na siłę siedziała tam (bo oni się wymieniąją pacjentami na prenatalnych u mnie), ale nie przeszkodziła mi w dobrym humorze:)

    xxx
    xxx

    Gratuluję innych udanych wizyt:)
    Jestem z Wami serduszkiem dziewczyny, które się martwią o swoje dzidzie. Wszystko się ułoży, trzeba być dobrej myśli. Moi znajomi, u których dzisiaj byliśmy na 3 prenatalnych dowiedzieli się, że synek nie otwiera całej rączki lewej, że nie wiadomo czy ma całe paluszki, powtarzali badanie i to samo. Teraz pozostała wiara, że po prostu ich nie rozprostował, a oni co? Żartują sobie z tego i naprawdę podziwiam ich postawę, na pewno się martwią, ale są dla mnie przykładem do naśladowania!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2016, 15:03

    She86, Kajola, A.Kasia, krówka_muffka, d'nusia, Kokaina, Kate84, Gośśś, Karolina@, Mietka 30:), Izoleccc lubią tę wiadomość

    nqtk8u69dwbc5hye.png

    Córka!!! Kochana Hania :* <3 38+6, 19.30, 51cm, 2760 :)
  • maggda Autorytet
    Postów: 1101 938

    Wysłany: 25 sierpnia 2015, 05:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale mam ciezka noc kochane. Dokladnie co godz jak z zegarkiem w reku budze sie ale nie z powodu mrozacych krew w zylach koszmarow ani krwawien plamien itp a przerazliwych krzykow prez sen coreczki :( biedulce ida znowu zeby i dostala jeszcze katarku a co najgorcze nie moge jej od razu uspokoic bo sie odpycha i wygina dopiero jak wyciagnie raczki to moge dzialac i tulic aby sie uspokoila. Jedno dobre ze jeszcze moge polozyc ja na ciebie i w takiej pozycji zasypia. No nic ide dalej spac bo ma godz. Dobranoc

    yuuds65g3xczefvz.png

    twfgs7p.png

    63nqryl.png[/url]
‹‹ 349 350 351 352 353 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Mikroelementy dające makro-poprawę męskiej płodności

Dowiedz się, które mikroelementy odgrywają kluczową rolę w kontekście męskiej płodności. Na co zwracać uwagę i których składników nie powinno zabraknąć w diecie przyszłego taty? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Droga ku rodzicielstwu - inspirująca historia Danuty i Adama

Dla wielu par starających się o potomstwo, droga do rodzicielstwa często bywa pełna wyzwań i niepewności. Jednak dla Adama i Danusi Dzionków ta droga, choć trudna, okazała się pełna nadziei i wreszcie spełnionych marzeń. Ich historia stanowi inspirujący przykład siły i determinacji w staraniach o dziecko, ukazując jednocześnie istotną rolę męskiej części sukcesu w procesie leczenia niepłodności.

CZYTAJ WIĘCEJ

Bolesne miesiączki - skąd się biorą bóle miesiączkowe? Przyczyny, objawy, leczenie.

Bolesne miesiączki mogą występować nawet u 75% kobiet w wieku rozrodczym! Jakie są najczęstsze przyczyny bólu miesiączkowego? Czym jest bolesne miesiączkowanie pierwotne, a czym wtórne? Kiedy bolesne miesiączkowanie wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ