Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam o poranku ze szpitalnego łóżka.
Dzielnie wkraczamy dziś w 10 tydzień z moim maleństwem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2015, 06:37
muminka83, 26Asia, Kajola, Love_life, A.Kasia, krówka_muffka, Karolina@, Karka, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, bardzo mi przykro, że tyle przeszłyście.
W ogóle o jest straszne jak problemy emocjonalne / psychiczne rodziców rzutują na życie dzieci. Moja mama też lata ma problemy (obsesje maniakalno - depresyjne) i życie z taką osobą to koszmar.
Też wiem, że miało to na mnie duży wpływ i mimo, że z natury jestem mega pozytywną osobą, to nie lubię mieć wiele ludzi blisko siebie. Mąż jest moim całym światem, poza tym mam 1 bardzo dobrą koleżanką, ale przyjaźnimy się dlatego, że jest to bardo mało inwazyjna" osoba - nie narzuca się. Z rodziną utrzymuje kontakt zachowawczy, bo kontakt z mamą nie działa na mnie dobrze.
Nie mam problemów z lękami czy oceną własnej wartości, po prostu nie lubią, gdy ludzie wiedzą o mnie zbyt dużo. Nie lubię się tłumaczyć ze swojego życia, myślę, że radzimy sobie z mężem lepiej niż większość ludzi w naszym wieku i nie potrzebuje nikogo, żeby mnie oceniał, doradzał czy zazdrościł.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2015, 07:12


-
nick nieaktualnyDzień dobry
Pierwszą noc od nie wiadomo kiedy nie wstawałam wcale do toalety, jupi
Dzięki temu nawet się względnie wyspałam. Nie pożegnałam się wczoraj z mężem bo zamieniliśmy dosłownie 3 zdania rano a później pojechał do pracy i już się nie widzieliśmy. Jakoś mi tak dziwnie z tego powodu, bo chyba pierwszy raz w życiu tak wyjechałam bez pożegnania. Koniec końców albo się za to obraził albo ma w nosie bo mi nie napisał smsa na dobranoc (zawsze na wyjeździe sobie piszemy) a mi padł wczoraj telefon i dopiero rano skombinowałam sobie ładowarkę
Zaraz z tego wyjdzie akcja-nieporozumienie, że wyjechałam i wyłączyłam telefon. Chyba będę się musiała odezwać bo nie chcę więcej powodów do kłótni. To już dziecinada by była kompletna 
Plan na dziś mam taki, że przyjeżdżają po mnie późnym popołudniem dwie koleżanki z liceum i jedziemy do miasta na kawkę i ploty
Potrzebuję tego jak tlenu!
kofeinka - 10 tydzień to już coraz bliżej bezpiecznej granicy
Dzielny ten Twój bąbel i niech się mocno trzyma mamusi! Może dobrze dziewczyny piszą z tymi plamieniami i terminem miesiączki? Zaraz się okaże, że mamy tu lepszych specjalistów od lekarzy 
Karka - jaki duży ten Twój maluszek! Niech rośnie zdrowo a Ty możesz już troszkę odetchnąć
Super, że wszystko ok!
Dziewczyny od terapii - ja też kiedyś miałam napady lękowe kończące się mega dusznościami. Nienawidziłam tego, miałam wrażenie, że się zaraz uduszę. Ale wyleczyła mnie - uwaga - MIŁOŚĆ
A konkretnie ogromny udział miał w tym mój mąż. Za każdym razem kiedy się powtórzył napad to on mnie mocno przytulał i kołysał aż się uspokoiłam i nie zaczęłam normalnie oddychać i napady pojawiały się coraz rzadziej aż w końcu ustały. Nie powtórzyły się już od 5 lat. Kiedyś nie przetrwałabym psychicznie takiego okresu nieustannego lęku jaki mi się przydarzył po porodzie Michaśka. Ale chyba ten związek mnie tak psychicznie umocnił bo mimo tych niewiarygodnie ciężkich dni nigdy się do końca nie załamałam. Tak więc, jestem żywym dowodem na to, że czasem nie potrzeba terapii a kogoś, kto da oparcie, zrozumienie i miłość 
To tak coby nie było, że ostatnio tylko na tego mojego męża psioczę
Bez niego chyba bym już dawno w psychiatryku wylądowała. O, właśnie się doczekałam smsa na "dzień dobry"
Czyli się nie obraził 
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2015, 08:11
-
nick nieaktualnymuminka83 wrote:Obudziłam się i zaraz w paskudnym humorze.
Tulę :* I na rozweselenie wklejam dowcip
Trzy kobiety w ciąży siedzą w kawiarni i rozmawiają. Pierwsza mówi:
- Urodzę chłopca.
- Skąd wiesz?
- W trakcie poczęcia to ja byłam na górze, więc to na pewno będzie chłopiec.
Po chwili odzywa się druga:
- A ja będę miała dziewczynkę.
- Skąd ta pewność? - pytają dwie pozostałe.
- Kiedy moje dziecko było poczęte, byłam na dole. Na pewno będę miała dziewczynkę.
Siedziały chwilę w milczeniu, gdy trzecia z nich zaczęła szlochać.
- To ja chyba będę miała szczeniaka...
Kajola, Kokaina, d'nusia, muminka83, Martita88, skowroneczka87, RudyTygrysek, Magda lena, Mietka 30:), arien, jagood, Karka, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
Ja w czwartek zaczynam niby 2 trymestr, ale bezpiecznie się nie czuje
Ja wychodzę dziś, dostałam ulotkę żeby sobie kupić na wymioty opaskę sea - band. Sama nie wiem, kogo to męczy niech sobie poczyta
Love_life lubi tę wiadomość


"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka
-
nick nieaktualnyEst - nie musisz być na czczo.
aleksandrazz - fajnie, że wracasz do domu
To był Twój ostatni pobyt w szpitalu do czasu porodu! Pogódź się z tym
A opaska ciekawa, majątku nie kosztuje, można by spróbować... Może któraś z dziewczyn miała i się wypowie?
-
DZIEŃ DOBRY

trzymam kciuki za pozytywny dzisiejszy dzień ! -
wiewiórka17 wrote:MuminkA83 widzę ze idziemy prawie równo z ciążą.na kiedy masz termin porodu?
Sama nie wiem. Po prostu dziwny strach o dziecko. Masakra. Wiem że jest okey a boję się strasznie.
Termin mam według OM na 29 marca a według USG na 2 kwietnia.
Mam mieć cesarkę więc myślę że między 10 marca a 16 mnie rozpakują .
Ciąża jest o 5 dni młodsza jak wynika z OM. -
Dzień dobry wszystkim

tyle wczoraj naskrobałyście, że chyba nie dam rady nadrobić ;-p
EDYŚ bardzo pozytywna ta historia, aż mi świeczki w oczach stanęły. Myślę, że wszystkie powinnyśmy uwierzyć w szczęśliwe zakończenia. To będzie najlepsze rozwiązanie dla nas i dla naszych okruszków
Wczoraj tak na szybkości z telefonu naskrobałam posta o prenatalnych a chciałam jeszcze napisać, że moje badanie trwało raptem 5min jak nie krócej. Płci podobno nie jeszcze nie widać bo za wcześnie ( ale jak powiedział mojemu M jeden starszy pan - Jak było otwarte okno podczas poczęcia to na pewno przepiździło - to tyle ze starych mądrości narodu
)
Kokaina, Domi*, Mietka 30:) lubią tę wiadomość

Synek 2016r
Aniołek 8 tc * 2018 r -
Cześć dziewczyny

Ehhh, tak wczoraj się rozpisalyscie o terapiach, problemach lekowych i depresyjnych.... Ja niestety też mam wiele terapii za sobą z powodu zaburzeń odżywiania. Kilka lat temu kiedy miałam istne apogeum choroby zaczęłam uczestniczyć w terapii grupowej z podobnymi do mnie osobami. Terapia mega intensywna, w zasadzie codzienna po 4 godziny. Mega pranie mózgu, to co się tam działo szeroko otworzyło mi oczy. Czy ja naprawdę muszę tak żyć??..
Też brałam antydepresanty, u mnie tak dobrane że działały cuda.
Podobnie jak u A.Kasi mega ogromne wsparcie dał mi wtedy jeszcze narzeczony. Nie do końca rozumiał co mi siedzi w głowie, twardo chodzi po ziemi. Ale wspierał jak tylko mógł z całych sił. I myślę też że dzięki temu choroba ustapila i nigdy nie wróciła w takim nasileniu.
Ale wyniosłam z tej kilkuletniej walki wiele dla siebie. Zweryfikowalo to na kogo mogę liczyć na co mnie stać, no i w zasadzie pokazało że niemożliwe nie istnieje i nie warto się poddawac:)
Karka Śliczny, słodki bobas. Możesz odetchnąć i cieszyć się teraz za całych sił
Kofeinka jako że mamy podobne nicki myślę o Tobie często
trzymajcie się tam dzielnie, kolejny tydzień ciazy rozpoczety
Karka, kofeinka lubią tę wiadomość
Synek 2016 r. ♥️
Synek 2020 r. 💚
-
Dzień Dobry!
Poczytałam Was, zjadłam do tego śniadanie i zmykam pracować.
Dzisiaj 2 sesje, noworodek i potem plener, a od jutra już nas pakuję na krótki wyjazd. W czasie wyjazdu mój tato pomaluje mi mieszkanie, potrzebuję zmian i odświeżenia kolorków.
Jakbym chciała żeby był już wieczór....
Miłego dnia dziewczyny! Dokładnie za tydzień początek przedszkola dla synka i moje prenatalne!






[/link]









