Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
kleo2426 wrote:Ja na pewno będę rodzić w MSWiA na Markwarta bo tam pracuje mój lekarz do którego chodzę prywatnie a poza tym rodziłam tam i opieka oraz zaangażowanie położnych podczas porodu a także opieka po porodzie bardzo mi się podobała
a jeśli chodzi o zwolnienie to u mnie jest to trochę pogmatwane bo wcześniej pracowałam u koleżanki z doskoku "na czarno" a jak dowiedziałam się o ciąży to dostałam umowę i muszę co najmniej do połowy września "pracować" a później idę na chorobowe.
No ja właśnie tez tam zamierzam:) Przyjaciółka tam rodziła i była bardzo zadowolona.
-
nick nieaktualny
-
karlik wrote:Kupiłam ten sam model, który był już poruszany tutaj w wątku (niestety nie pamiętam, która z dziewczyn to wrzucała): http://allegro.pl/show_item.php?item=5284592952
Chwilę mi zajęło żeby trafić, już chciałam się poddać, ale udało się i serducho waliło jak dzwonMyślę, że naprawdę super sprawa zanim się nie zacznie czuć ruchów dziecka. Mam sporą nadwagę, więc pewnie szybko kopniaczków nie poczuję
ja podawałam ten modeli dokładnie taki mam, i słucham codziennie serduszka
karlik lubi tę wiadomość
-
Ja jestem po wizycie. Moje maleństwo ma 3.5 cm widziałam migające serduszko i ruchy.
Wspaniały widoczek. Badanie miałam przez brzuch robione. Pani też zaglądała w szyjkę i stwierdziła że jakąś małą infekcje mam i zapisała 3 globulki co 2 dzień. Niestety nie dostałam zdjęcia bo to tylko było chwilowe oglądanie. Ale za to 14 września mam badania prenatalne znaczy samo usg będę miała robione, Pani powiedziała że wtedy to będzie widać ruchy:) Już się doczekać nie mogę.
Karolina@, She86, kleo2426, baassiia, d'nusia, d'nusia, Est, Gośśś, Kajola, krówka_muffka, A.Kasia, Karka, Vincent lubią tę wiadomość
-
Karlik, mam dokładnie taką sytuację z pracą jak Ty. Niestety odkąd zarówno moja szefowa, jak i prezes wiedzą o ciąży to czuję się odsunięta trochę na boczny tor. Powoli dochodzę do wniosku, że i tak nie są zachwyceni moją ciążą i to się nie zmieni jeśli pójdę na zwolnienie późno, a czuję się ogólnie słabo. Teraz rozważam krótkie zwolnienie na kilka dni i coraz częściej zastanawiam się czy nie uciekać od października, choć pierwotnie planowałam pracę przynajmniej do początku grudnia. I tak mój zaplanowany awans przepadł przez ciążę
-
karlik wrote:U mnie w sumie nigdy nie będzie dobrego momentu i zawsze szefowa będzie niezadowolona, więc muszę po prostu pewnego dnia podjąć "męską" decyzję i tyle
Ciągle o tym myślę, analizuję i wciąż nie wiem co mam zrobić
no to tak jak u mnie, kiedy bym nie poszła i tak będzie źle ..jak się dowiedziałam o ciązy to powiedziałam szefowej ze bede max do świat chodzić. Ale szczerze mówiąc nie chce mi się az do swiat, codziennie wstawać na 7 i siedziec bite 8 godzin przed kompem, często w stresie. A z dniem wolnym zawsze jest u mnie problem:(
Natalia27.03.2016
-
nick nieaktualnyRudyTygrysek wrote:Ja jestem po wizycie. Moje maleństwo ma 3.5 cm widziałam migające serduszko i ruchy.
Wspaniały widoczek. Badanie miałam przez brzuch robione. Pani też zaglądała w szyjkę i stwierdziła że jakąś małą infekcje mam i zapisała 3 globulki co 2 dzień. Niestety nie dostałam zdjęcia bo to tylko było chwilowe oglądanie. Ale za to 14 września mam badania prenatalne znaczy samo usg będę miała robione, Pani powiedziała że wtedy to będzie widać ruchy:) Już się doczekać nie mogę.
Kolejne dobre wieści super -
nick nieaktualnyRobaczek89 wrote:Karlik, mam dokładnie taką sytuację z pracą jak Ty. Niestety odkąd zarówno moja szefowa, jak i prezes wiedzą o ciąży to czuję się odsunięta trochę na boczny tor. Powoli dochodzę do wniosku, że i tak nie są zachwyceni moją ciążą i to się nie zmieni jeśli pójdę na zwolnienie późno, a czuję się ogólnie słabo. Teraz rozważam krótkie zwolnienie na kilka dni i coraz częściej zastanawiam się czy nie uciekać od października, choć pierwotnie planowałam pracę przynajmniej do początku grudnia. I tak mój zaplanowany awans przepadł przez ciążę
Generalnie mam niezłą pracę, ale jestem strasznie ambitna (czasem nawet zbyt bardzo) i od pewnego czasu zauważyłam, że przestałam się w tej firmie rozwijać i nie mam już w zasadzie perspektyw do awansu. Dodatkowo szefowa od dłuższego czasu zrobiła się tak czepliwa, że już zaczyna mnie doprowadzać do szału i jestem na maksa zdemotywowana. Dlatego pół roku temu wzięłam męża na rozmowę i powiedziałam mu, że trzeba podjąć decyzję - albo szukam nowej pracy i nasze starania o dziecko odwleką się o następnych kilka lat, albo staramy się o dziecko od zaraz (od tej nocy zaczęliśmy starania). Odkąd zaszłam w ciążę moja motywacja w pracy jeszcze bardziej spadła, tym bardziej że też czuję się średnio. Jedyne co mnie właśnie trzyma, to te wyrzuty sumienia, bo mam rozgrzebanych kilka projektów, w przyszłym tygodniu przyjmuję do pracy nową dziewczynę i trzeba ją przeszkolić i wiem, że moje odejście zrobi trochę zamieszania.
-
Robaczek89 wrote:Karlik, mam dokładnie taką sytuację z pracą jak Ty. Niestety odkąd zarówno moja szefowa, jak i prezes wiedzą o ciąży to czuję się odsunięta trochę na boczny tor. Powoli dochodzę do wniosku, że i tak nie są zachwyceni moją ciążą i to się nie zmieni jeśli pójdę na zwolnienie późno, a czuję się ogólnie słabo. Teraz rozważam krótkie zwolnienie na kilka dni i coraz częściej zastanawiam się czy nie uciekać od października, choć pierwotnie planowałam pracę przynajmniej do początku grudnia. I tak mój zaplanowany awans przepadł przez ciążę
Własnie ja nie mówię dlatego, bo do końca grudnia chce chodzić, a jak bym teraz powiedziała, to by się zaczęło snucie planów - "co tu ze mną zrobić" z tym, że ja się w miarę ok czuje. U mnie też taka polityka firmy, ze i tak nie może nikt inny przyjść do pracy, póki ja nie odejdę na L4. Moga zacząć szukać, ale kto im będzie czekał pół roku z nadzieją na umowę na zastępstwo. Już nie raz były jaja, że niby kogoś znaleźli, a miedzy czasie, podczas oczekiwana, ta osoba już coś lepszego znajdywała i rekrutacja od nowa... ogólnie cyrk u nas z tymi zastępstawami
-
nick nieaktualnyShe86 wrote:no to tak jak u mnie, kiedy bym nie poszła i tak będzie źle ..
jak się dowiedziałam o ciązy to powiedziałam szefowej ze bede max do świat chodzić. Ale szczerze mówiąc nie chce mi się az do swiat, codziennie wstawać na 7 i siedziec bite 8 godzin przed kompem, często w stresie. A z dniem wolnym zawsze jest u mnie problem:(
Właśnie ja też początkowo planowałam, że pójdę na zwolnienie po Świętach, ale też mi się nie chce tak długo. Poza tym z końcem roku będą mnie chcieli wykorzystać do przygotowywania planów na kolejny rok, a tego już w ogóle nie mam ochoty robić. Także rozumiem Cię w 100% -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny macie wyrzuty sumienia jednak myślę że nie ma ku temu podstaw. Przecież zatrudniając kobietę w wieku rozrodczym pracodawca zdaje sobie sprawę z tego że kiedyś może zajść w ciążę.
Ja w poprzedniej pracy zabijałam się wręcz. Wszystko robiłam. Pracowałam po 15 h dziennie. Pracę przynosiłam do domu i w domu dalej projekty.
Byłam potrzebna do pewnego momentu. Pewnego dnia niesłusznie zwolniono mojego niepełnosprawnego kolegę oskarżając go o naruszenie zasad w firmie.
Złożył wniosek do sądu Pracy i zeznawałam na jego korzyść bo w momencie niby jego naruszenia ja byłam jego opiekunem/kierownikiem i nie zaobserwowałam by było coś nie tak.
Zostałam zwolniona. Na szczęście w tym czasie dowiedziałam sie o ciąży ale nie chcieli cofnąć decyzji o powrocie więc i ja wygrałam z nimi sprawę w sądzie po 3 latach walki.
Od tego monentu nie mam sentymentu wobec żadnego pracodawcy. Większość z nich ma w dupie [pracownikaA.Kasia, Kokaina lubią tę wiadomość
-
muminka83 wrote:Dziewczyny macie wyrzuty sumienia jednak myślę że nie ma ku temu podstaw. Przecież zatrudniając kobietę w wieku rozrodczym pracodawca zdaje sobie sprawę z tego że kiedyś może zajść w ciążę.
Ja w poprzedniej pracy zabijałam się wręcz. Wszystko robiłam. Pracowałam po 15 h dziennie. Pracę przynosiłam do domu i w domu dalej projekty.
Byłam potrzebna do pewnego momentu. Pewnego dnia niesłusznie zwolniono mojego niepełnosprawnego kolegę oskarżając go o naruszenie zasad w firmie.
Złożył wniosek do sądu Pracy i zeznawałam na jego korzyść bo w momencie niby jego naruszenia ja byłam jego opiekunem/kierownikiem i nie zaobserwowałam by było coś nie tak.
Zostałam zwolniona. Na szczęście w tym czasie dowiedziałam sie o ciąży ale nie chcieli cofnąć decyzji o powrocie więc i ja wygrałam z nimi sprawę w sądzie po 3 latach walki.
Od tego monentu nie mam sentymentu wobec żadnego pracodawcy. Większość z nich ma w dupie [pracownika
Z takich firm trzeba uciekać, bo to tzw kołchozy pracy i współczesne niewolnictwo. A jeszcze jak nie płacą za nadgodziny to w ogóle...
Siostra męża miała chwile taką pracę w Wawie, że siedziała po 12h-14h + telefony i praca w domu w weekendy i niby pensja duża, ale jak policzyła ile rzeczywiście jej wychodzi na godzinę, to tak jakby na kasie pracowała... Jak ktoś ma trochę oleju w głowie to max rok w takiej firmie i do wiedzenia.
Moja firma teraz nie jest jakoś mega rozwojowa, ale nie ma wyścigu szczurów, mam bardzo fajnych współpracowników i co do minutki czas pracy rozliczany. Ogólnie boją się naruszeń praw pracowniczych i pilnują tego (mamy związki zawodowe). Wg mnie idealna praca dla przyszłych i obecnych mam
W ogóle na około mam też kilka przypadków naprawdę inteligentnych kobiet, które dają się psychicznie zgnębić pracodawcom i godzą się na takie podłe warunki. Ponadto one myślą, ze takie traktowanie jest ok i wszędzie się ludzi tak wykorzystuje. Wiem, że w małych miejscowościach jest ciężko, ale w większych miastach naprawdę warto powybrzydzać i coś lepszego znaleźć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2015, 17:12
-
Dziewczyny co do kontroli to niestety nie tylko leżące sprawdzają ...Ja pilnuje,żeby mi gin zawsze 2 wypisał czyli chodzące bo tu łatwiej się wytłumaczyć tzn...mam np wysokie ciśnienie w ciąży i musiałam iść na spacer...Ogólnie z "chodzonego "łatwiej się wytłumaczyć ,ale kontrole niestety są bo zasada jest naprawdę taka ,że tylko lekarz,badania, apteka ,najpotrzebniejsze zakupy...Oni tez sprawdzają czy na L4 się nie pracuje w domu....Moje 2 koleżanki miały kontrole, wstrzymaną wypłatę do wyjaśnienia ale bez problemu przeszły. U mnie nie byli jeszcze ale zakładam ,że przyjdą ze względu na zarobki pewnie będę chcieli mnie na czymś złapać,żeby nie wypłacać no i słyszałam ,że wysokie zarobki kontrolują
.W Poznaniu dużo kontrolują niestety...Gorzej jak akurat będę u M w Gdańsku
Co do BabyShower to ja akurat wyprawiałam koleżanką, były konkursy, zrzutka na prezenty i naprawdę można było już kupić super rzeczy do wyprawkiJa robiłam torty,zamawiałam gadżety na BS napisy, dekoracje .Mi się to bardzo podoba , takie babskie spotkanie przed narodzinami maluszka i na pewno też będę mieć swoje
Aneczka gratulację zdrowego synusia
Ciri piękna córeczkapiękne zdjęcia,gratuluję
Magdalena jaki piękny brzuch
Arien gratuluję
Rydy Tygrysek piękne wiadomości ,cieszę się i gratuluję
Ja jestem na L4 od początku 2 miesiąca tj od lipca ,to powiem Wam ,że ja uwielbiam swoją firmę i pracodawców -zero problemów ze zwolnieniem ,jakoś się dogadaliśmy ...ale od zawsze miałam z nimi dobrze,wspierali mnie we wszystkich nawet osobistych planach,gdy potrzebowałam wolne zero problemu fakt faktem coś za coś ,często pracuje popołudniami, weekendami czy na urlopie ,ale też nikt mnie nie pyta czy byłam w biurze 8 czy 4h ma być zrobione i już,9 rok już mi u nich leci i mimo ,że planuję 2 ciąże od razu po macierzyńskim to liczę ,że do nich wrócę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2015, 17:13
Est lubi tę wiadomość