Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ten tydzień cały czas niestrawność mnie męczy
niedobrze, wzdęcia i częstsze wizyty w toalecie
Pierwsze myślałam, że to po weselu, gdzie się najadłam dość, no ale już tydzień i nie ma jakoś poprawy
Niby nie jem ciężkostrawnych rzeczy, jakieś owoce, jogurty, na obiad makaron, a teraz mozzarella i już mi się przewala w żołądku
Ja ogólnie nie wymiotuje, tylko mam takie cały czas uczucie jakbym zjadła kilko kiełbasy, popiła litrem mleka i przegryzła bigosem:( Ale skręca mnie z głodu, albo mi nie dobrze
Też Was tak niestrawność męczy?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2015, 17:57
-
baassiia wrote:Ten tydzień cały czas niestrawność mnie męczy
niedobrze, wzdęcia i częstsze wizyty w toalecie
Pierwsze myślałam, że to po weselu, gdzie się najadłam dość, no ale już tydzień i nie ma jakoś poprawy
Niby nie jem ciężkostrawnych rzeczy, jakieś owoce, jogurty, na obiad makaron, a teraz mozzarella i już mi się przewala w żołądku
Ja ogólnie nie wymiotuje, tylko mam takie cały czas uczucie jakbym zjadła kilko kiełbasy, popiła litrem mleka i przegryzła bigosem:( Ale skręca mnie z głodu, albo mi nie dobrze
Też Was tak niestrawność męczy?
U mnie to samo. To chyba jedyny objaw ciążowy jaki mi pozostał. Niby wszystko w porządku, ale cały czas mam takie dziwne uczucie, że za chwilę będę wymiotować... -
nick nieaktualnyHej
ja po dzisiejszej wizycie mam robala prawie 5 cm. Serducho bije 167/min. Wygląda na to że wszystko jest okRenka88, Gośśś, A.Kasia, kleo2426, Kajola, Karolina@, edyś, Martita88, Kate84, Marlena, She86, Lilou1984, d'nusia, krówka_muffka, wiewiórka17, Est, Kokaina, Karka, ksanka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIzoleccc wrote:Hej
ja po dzisiejszej wizycie mam robala prawie 5 cm. Serducho bije 167/min. Wygląda na to że wszystko jest ok
piękniesuper wieści gratuluję
ja 8 września mam genetyczne a 10 wizyta u mojego lekarza prowadzącego i już nie mogę się doczekać normalnieIzoleccc lubi tę wiadomość
-
Hej to znowu ja jestem po wizycie znam już termin porodu jednak będzie to 21 kwiecień zaszłam w ciążę od razu po @ komedia kto by pomyślał
stąd wysoka beta słyszeliśmy serduszko no i to już 7 tydzień jest a fasolek ma 4mm
A.Kasia, Kajola, smerfetka84, Izoleccc, d'nusia, krówka_muffka, Gośśś, Kokaina, Karka, ksanka lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
Ja nie mam weny na pisanie ze zmęczenia ale również czytam na bieżąco. Gratuluję wszystkim udanych wizyt, cieszę się że wszystko ok
Co do L4 to ja wychodzę z założenia, że nie ma się co męczyć. Ja również się dobrze czuję, nie mam mdłości, zawrotów głowy itp. Ale jestem tak cholernie zmęczona, że już nie daję rady. Idę na L4 bo chcę się w końcu wyspać, złapać drzemkę po południu. Dodatkowo, to że siedzę cały czas w biurze sprawia, że nie mogę porządnie zjeść. Jem w domu śniadanie, później jakieś owoce i tu zdrowe odżywianie się kończy. Obiad byle jaki i później albo zjem albo nie.
Chodzi o mnie i maleństwo - mamy być zdrowi, zadbani i szczęśliwi
Na szczęście pracodawca nie ma co do tego zastrzeżeń.
-
Ja właśnie się dowiedziałam że dostanę meble po moim chrześniaku
Komodę szafę , taką małą szafkę i łóżko tylko już na min trzylatka. Wszystko w kolorze niebieskim , a ja we wtorek się dowiem jaka płeć
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
Luknęłam teraz na kwietniowe wątki, i taj jakoś wychodzi, że przy lutówkach i kwietniówkach, marcówki to bardzo spokojne i miłe kobity
Także trochę nam tu posłodzę
Dziś ja już bym się chyba wolała wyrzygać i czuć się lepiejdomiii lubi tę wiadomość
-
Moją bratową kontrowali w domu bo zaczela prace i po msc poszla na zwolnienie już.
Ja wychodze z zalożenia ze nie ma co sie przemeczc w pracy, bobas najwazniejszy. Ja poszlam na zwolnienie praktycznie od razu bo już w dniu zobaczenia pozytywneg testu, po calym dniu pacy mialam lekkie plamienie. Ale ja pracowałam po 12h dziennie. W weekendy 14. Dodatkowo to praca w gastronomii i caly czas w biegu trzeba bylo byc. Przy goracej kuchni. A tak nikt się Tobą nie przejmowal... Pracowalysmy prawie 1,5 etatu a umowe mam na pol etatu... Szefostwo sknery i kretacze to i ja sie nie wachalam isc na zwolnienie o razu. -
W ogóle miałam dopochwowe i przez brzuch to usg. Zdjęcie, które wstawiłam to rzut z głowicy brzusznej i dzidek sobie leży na boku. Ale jak robił dopochwowo to maluch był ułozony do nas przodem. I mamy film. I teraz oglądaliśmy go trzeci razy i zaczęliśmy dostrzegać szczegóły. Zauważyliśmy np buzię
I wydaje nam się że trzyma kciuk w buzi
Potem lekarz zmienił głowicę znowu na brzuszną. I dzidek jakoś tak śmiesznie podskoczył (nie wiemy czemu, może czkawka?) i widać, że ta rączka wypada z buzi
Moze być też tak, że mamy baaaardzo bujną wyobraźnię
Co do L4...ja jestem na L4 od 5t6d czyli pierwszej wizycie potwierdzającej ciążę. Postanowiliśmy z doktorem, że z powodu tego, że w pracy stykam się z ludźmi np. zarażającymi gruźlicą, oraz dlatego, że mam te swoje zaburzenia lękowe, stresuje mnie chociazby droga do pracy. I terapeutka i psychiatra zaleciały zwolnienie jak najszybciej. I faktycznie, odkąd jestem na L4 mniej się denerwujęA.Kasia, baassiia lubią tę wiadomość
-
Zauważyłam że znowu mam ten śluz kawy z mlekiem, i takie brązowe nitki... Mam niby się nie przejmować dopóki nie ma krwi. Może to przez to że nie wzięłam w południe duphastonu?
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
nick nieaktualnyaleksandrazz wrote:Zauważyłam że znowu mam ten śluz kawy z mlekiem, i takie brązowe nitki... Mam niby się nie przejmować dopóki nie ma krwi. Może to przez to że nie wzięłam w południe duphastonu?
No kochana, jak masz progesteron to bierz co do godziny i nie zapominaj o żadnej dawce. Jak ja brałam 3x1 to mi lekarka kazała sobie alarm w telefonie na konkretne godziny nastawiać. Obserwuj sytuację a w razie co to dzwoń do gina. -
Dziewczyny z tym ZUSem to dla mnie nienormalne jest
To już rozumiem, że na l4 jak umierać będę dopiero? Ja szkodliwych warunków w pracy nie miałam, praca siedząca, 8 godzin od 8 do 16, niby gitara. Żadnego zagrożenia bezpośrednio lekarz też nie stwierdził. Jednak ja kiepsko znoszę stres, a niestety moja praca ostatnio tak mnie frustrowała, że denerwowało mnie już wszystko. Do tego doszedł lęk związany z przebytym wcześniej poronieniem. Denerwowałam się czymś w pracy i martwiłam się, że to zaszkodzi dziecku i wtedy denerwowałam się jeszcze bardziej, błędne koło. Więc po co męczyć siebie i bobasa? Ktoś podziękuje? No i jestem na l4. No i nie rozumiem jak to ma kolidować z tym, że jako osoba w ciąży potrzebuję spacerów, relaksu, kina, czasem jakiejś małej wycieczki, jakichś zakupków, itp.? To jest chore, że na l4 powinnam siedzieć w domu. Jestem na l4, bo zjadał mnie stres, byłam zmęczona codzienną pracą i uważam, że to powinno wystarczyć. Spacery, wyjścia do kina czy do znajomych mnie nie stresują, więc nie rozumiem czemu według ZUSu nie powinnam tego robić. A i tak większość dnia spędzam na kanapie. Teraz miałabym już w ogóle nie wychodzić, ewentualnie otworzyć skos i się wietrzyć? Chory system.