Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
...gdybyście widziały minę tego gościa. Albo jego żony. Zatkało ich kompletnie.
A ja oczywiście po wyjściu z tramwaju popłakałam się. Bo też mnie dużo kosztuje przygadanie komuś (rzadko to robię, żeby nie powiedzieć, że nigdy). Ale po prostu czułam się bardzo niesprawiedliwie potraktowana.
No i zrobiłam to w imię Waszych brzuszków, które mają prawo do miejsca siedzącego, nawet gdy jeszcze nie są ogromne, ale już czują, że im ciężkomuminka83, d'nusia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyskowroneczka87 wrote:Przejrzalam wlasnie liste z wyprawka z pierwszej strony. Wy naprawde chcecie zabrac to wszystko ze soba do szpitala???
Ooo, no faktycznie troszkę ta lista urosła w międzyczasieJa mam sprawdzone co mi się przyda a co mi będzie zupełnie zbędne, więc mam spokojną głowę. Ale nie dziwię się dziewczynom, które będą rodzić po raz pierwszy bo gdyby nie to, że mnie poród poprzednio zaskoczył to też bym miała kłopot. I pewnie drugie tyle co na liście bym ze sobą tachała
-
annak wrote:I jeszcze coś dodam:
Kiedyś jeździłam z liceum tramwajem z koleżanką z klasy, która była niepełnosprawna. Chodziła, ale z trudem i ledwo stała w środkach lokomocji. Często siadała. Nieraz było tak, że ktoś starszy gadał jej nad głową o niewychowaniu, komentował na cały tramwaj i ona wstawała, żeby ustąpić, sama mając problem, żeby ustać.
Nie jeden raz chciałam przygadać takiej żwawej staruszce, żeby się odczepiła. Ale nie chciałam mówić, że koleżanka jest niepełnosprawna i tłumaczyć sytuacji, bo tej koleżance było też przykro, gdy padało takie słowo na jej temat.
Zmierzam do tego, że nie wszystko jest czarno-białe (to uwaga dla tych starszych wymuszających miejsca). Czasem także ktoś młody ma powód, żeby siedzieć (bo ciąża, bo pobyt w szpitalu, bo choroba). Ale nie wszyscy to rozumieją...
Dokladnie tak. Ja nie jestem chora czy niepelnosprawna, ale tez zawsze siadam bo zwyczajnie nie dam rady ustac dluzej. Nawet gdybym stala w przeciągu to i tak zaraz mi sie robi slabo, duszno, ciemno przed oczami. I musze siedziec zeby nie pasc. Ale kazdemu, a babciom to juz szczegolnie, wydaje sie, ze mlode to zdrowe, ze im sie tylko nalezy z racji wieku. A niejedna taka babcia ma wiecej sily i zdrowa niz ten mlody. Bo przeciez nikt nie ma na czole napisane, ze siedzi, bo musi tak samo jak ta babcia. -
nick nieaktualnyannak - no i bardzo dobrze zareagowałaś, chociaż wiem, ile Cię to musiało kosztować. Może ta para na przyszłość zastanowi się zanim coś powie i nie sprawi już nikomu przykrości.
Nie chcę generalizować, ale starsze kobiety zachowują się czasem jakby same nigdy w ciąży nie były. Wydawałoby się, że to one powinny nam okazać najwięcej zrozumienia a pamiętam jak w 2013 roku w Lublinie była afera, bo starsza kobieta do ciężarnej, która nie chciała jej ustąpić miejsca powiedziała "było się nie kurwić to byś nie musiała siedzieć"... Szok i niedowierzanie. Mnie nic takiego nigdy nie spotkało, ale był o tej sytuacji artykuł w Dzienniku wschodnim i jak czytałam w komentarzach historie innych osób to aż się w człowieku gotowało.muminka83 lubi tę wiadomość
-
A.Kasia wrote:Ooo, no faktycznie troszkę ta lista urosła w międzyczasie
Ja mam sprawdzone co mi się przyda a co mi będzie zupełnie zbędne, więc mam spokojną głowę. Ale nie dziwię się dziewczynom, które będą rodzić po raz pierwszy bo gdyby nie to, że mnie poród poprzednio zaskoczył to też bym miała kłopot. I pewnie drugie tyle co na liście bym ze sobą tachała
No ja mialam sporo rzeczy, a i tak mniej niz na tej liscie i polowe na drugi dzien maz zabieral do domu. Wiec naprawde warto sie zastanowic nad tym co i w jakiej ilosci sie zabiera;-) -
nick nieaktualnyskowroneczka87 wrote:No ja mialam sporo rzeczy, a i tak mniej niz na tej liscie i polowe na drugi dzien maz zabieral do domu. Wiec naprawde warto sie zastanowic nad tym co i w jakiej ilosci sie zabiera;-)
Nam dobrze mówić, ale skąd kobieta, która nigdy nie rodziła ma wiedzieć co jej się przyda? Na dobrą sprawę wszystko się może przydać. Jednak jestem zdania, że takie awaryjne rzeczy typu laktator, mleko modyfikowane (które wg mnie przy ewentualnym braku pokarmu powinien raczej polecić pediatra bo testowanie na noworodku nie jest dobre) może w każdej chwili dowieźć partner bądź rodzina. Tak samo jak ręczniki na zmianę (bo po co aż 4 pakować). Nie ma sensu ładować nie wiadomo ile do torby bo zwyczajnie ciężko później coś w niej znaleźć. -
Ja mialam ostatnio taka sytuacje w sklepie, ze podeszlam do kasy przede mna stal jakis pan, a za mna moja tesciowa i kasjerka zaczela kasowac mnie,a w tym czasie miedzy mnie a moja tesciowa wcisnela sie jakas starsza kobieta, bo stwierdzila, ze ona wczesniej przy kasie byla (a jak ja podchodzilam to nikogo oprocz tego faceta nie bylo) i jeszcze ta baba z tekstem "ta mloda to przepuszcze,ale ja bylam wczesniej" tak sie we mnie zagotowalo, ze szok i mowie jej, ze "chyba troche przesadza, jak ja tu podeszlam to jej nie bylo i zeby sie nie wpierdzielala w kolejke", a ona do mnie "ze byla tu wczesniej,ale na chwile odeszla", a ja jej mowie, ze mnie to nie interesuje, bo ja tez stalam grzecznie w kolejce... W koncu sie uspokoila i przepuscila moja tesciowa, a najlepsze jest to ze akurat podszedl jakis pan z paroma rzeczami a ona do niego "pana tez przepuscic? tez sie panu spieszy? " nosz kur** myslalam, ze jebne
Czasami te stare baby to naprawde sa wredne i mysla, ze im wszystko wolno... Ja tez bylam uczona szacunku do innych starszych osob, ale szczerze mowiac to na szacunek tez trzeba sobie zasluzyc... A co niektorzy to przesadzaja i nerwy kazdemu puszcza...
baassiia lubi tę wiadomość
Aniołek 6tydz [*]
Zuzia 20tydz [*]
Amelka 25tydz [*]
-
Cześć Mamunie:)
Wracając jeszcze do wózków, to każdy jest śliczny tak naprawdęTo kto, jaki ma, to tylko kwestia gustu, a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje;)
Rośnijcie brzuszki coraz większe:) Róbcie miejsce dla Maluchów:)
Czas na porę obiadową, więc idę do kuchni dokończyć pulpety, sosik koperkowy, doprawić buraczki i ugotować makaron.
Jeżdzę do endo do Wrocławia prywatnie, do profesora i nie kazano mi robic ft4:/ Dziwne:/ Co lekarz to teoria. Wizytę kontrolną mam we wtorek, zobaczymy jak poziom TSH. Zastanawiam się czy może przez to nie mogę przytyć, a wręcz schudłam i dziś dalej -4kg... Jem normalnie, jak zawsze, mniej się ruszam ehh wcześniej z dietą ciężko było mi zrzucić 2-3kg:/
Rano byłam na badaniu moczu i TSH, przy okazji poszłam do gina w mojej miejscowości na Luxmed, po skierowanie na kolejne badania. Zapytałam też czy dobrze, że mnie tak brzuch boli i ciągnie w pachwinach, promieniuje na nogi i krzyż. Usłyszałam, że powinnam koniecznie brać nospe i to forte 3xdziennie + magnelle, bo silne bóle , skurcze wcale, a wcale nie są dobre... Fakt w poprzednich ciążach miałam naprawdę silne bóle, brzuch bolał codziennie. Dlatego się trochę przestraszyłam, bo wczoraj cały dzień mnie mocno bolało. Starałam się o tym nie mysleć, tylko miło spędzać czas z przyjaciółką. Gin powiedział : leżeć, leżeć, bezwzględnie lężeć i się nie nadwyrężać. Chyba jednak poproszę męża o dokończenie obiadu i zastosuję się do zalecenień lekarza. W końcu nie zaszkodzą
A.Kasia lubi tę wiadomość
-
witam was wszystkie
martwię się o Jagoodmoże jednak słabo się czuła i podjechała na jakąś IP i zatrzymali ją na 1-2 dni do obserwacji?
i martwię się trochę o siebie, bo już trzeci dzień czuję się za dobrze
wczoraj byłam od 6-19 w pracy i cały dzień na nogach i...no czułam się bardzo dobrzeowszem na koniec dnia zmęczona padłam, ale czułam się tak jak zwykle, normalnie zapomniałam że jestem w ciąży'
brzucha nadal brak, zero minus jeden
gin mówi, że macica podobno już 'wyszła z tego tyłozgięcia' więc ja się pytam gdzie ten mój brzuch?
boję się genetycznego, które dopiero we wtorek a ja mam jakies niespokojne wizje
bardzo daleka jestem od kupowania wózka, nawet boję się oglądać takie strony
uspokójcie mnie proszę, bo zwariuję
i jeszcze byłam dziś u dentysty, lojalnie uprzedziłam, że jestem w ciąży. Ona się pyta w którym tygodniu, ja na to z dumą że w 12-stym, a ona mi tak hmmm z lekkim lekcewazeniem 'aaaaa to jeszcze nic pewnego'
no załamałam się
bo jakoś pocieszyła mnie wieść od BBF że w 10tc+6 minął najgorszy czasa mi tu wyjechała z takim tekstem
-
Jak czytam Wasze opowieści to aż się we mnie krew gotuje. Co za czasy nastały!
Annak brawo za odwagę!!! Wiem że musiało Ci być bardzo ciężko ale na prawdę jestem z Ciebie dumnai bardzo chciałabym zobaczyć miny tych ludzi
należało im się.
Synek 2016r
Aniołek 8 tc * 2018 r -
Lucky - ta Twoja dentystka powinna dostać medal w kategorii "delikatność". Zołza jedna.
Oczywiście że w 12 tyg. to już coś pewnego i tak jak pisało na BBF - okres największego zagrożenia minął i tego się trzymajmy. A brzuch tak naprawdę dopiero w tym tyg. zacznie rosnąć. Także głowa do góry, na pewno wszystko jest okA.Kasia, Karmelek211, Lucky, muminka83 lubią tę wiadomość
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
Lucky nie przejmuj się, jak byłam w 12 tyg też jeszcze brzucha nie miałam dopiero teraz mi wyskakuje. A Twoja dentystka to stara wiedźma! Jak można coś takiego powiedzieć, a nawet jakby to był 5 tydzień to i tak nie miała prawa!
Lucky, muminka83 lubią tę wiadomość
Synek 2016r
Aniołek 8 tc * 2018 r -
A.Kasia wrote:Nam dobrze mówić, ale skąd kobieta, która nigdy nie rodziła ma wiedzieć co jej się przyda? Na dobrą sprawę wszystko się może przydać. Jednak jestem zdania, że takie awaryjne rzeczy typu laktator, mleko modyfikowane (które wg mnie przy ewentualnym braku pokarmu powinien raczej polecić pediatra bo testowanie na noworodku nie jest dobre) może w każdej chwili dowieźć partner bądź rodzina. Tak samo jak ręczniki na zmianę (bo po co aż 4 pakować). Nie ma sensu ładować nie wiadomo ile do torby bo zwyczajnie ciężko później coś w niej znaleźć.
No wlasnie o to mi chodzilo. Nie trzeba zabierac polowy domu bo przeciez w kazdej chwili mozna dowiezc, a polozne tez nie sa zachwycone kiedy widza torby z jakimi przychodzi sie na oddzial... Z reszta polozne to temat rzeka. W kazdym razie proponuje zrobic rekonesans i podejsc do tematu rzeczowo, nie na zasadzie "przyda sie". -
Skowroneczka i kasia macie racje, ale jak ktos ma zamiar rodzic daleko od domu to wydaje mi sie, ze lepiej miec kilka rzeczy na zapas niz pozniej ich nie miac wtedy kiedy beda potrzebne... Wiem sama po sobie, ze Amelke rodzilam 100km od domu wiec to nie jest blisko... Moj M. przyjezdzal, ale zdazylo sie tak czasami, ze nie dal rady przyjechac bo prace konczyl np o 16 i wtedy jest problem... Wiadomo trzeba tez znac umiar, bo calej szafy sie nie weznie, ale kilka rzeczy na zapas nie zaszkodza...
ale to jest tylko moje zdanie
Aniołek 6tydz [*]
Zuzia 20tydz [*]
Amelka 25tydz [*]
-
Dziewczyny, właśnie przyjechałam od teściowej z płaczem. Tak mnie zdenerwowała (delikatnie mówiąc) do tego doszły moje hormony, że siedzę i ryczę. Aż mnie w brzuchu zaczęło coś ściskać. Generalnie moja teściowa nie jest zła, ale z racji tego że siedzi w domu i nie ma co robić wszystkim i wszystkimi się przejmuje. Dzisiaj mi powiedziała (tak w skrócie) że jak dziecko się urodzi to mi współczuje bo będzie całą noc ryczeć, da mi popalić i będę chodzić niewyspana. I ona się obawia, jak M będzie do pracy chodził taki niewsypany... Tak mi ciśnienie podniosła i powiedziałam jej, że to nie jej sprawa co moje dziecko będzie w nocy robiło. Ona do niego wstawać nie będzie, więc nie wiem czym się przejmuje.
Zaparzę sobie melisę. Sprawdzę czy faktycznie ma właściwości uspokajające... -
Uważam, że nawet gdyby to był 5 czy 6 tydzień, to nikt nie powinien mówić "to jeszcze nic pewnego"
Ja nie rozumiem takich ludzi
My tu pełne obaw, ale każdego dnia uczymy się pozytywnego myślenia, a taka Ci walnie tekstem i rozwala na łopatki
Lucky lubi tę wiadomość