Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Martita, generalnie namiętnie zajadać się grzybami nie powinnyśmy, ale raz na jakiś czas, jeśli są świeże tak jak pisze Karolina, to będzie ok. Ja ostatnio jadłam kurki w sosie
Ja czekam dziś do swojej wizyty o 15. mam nadzieję, że lekarz nie wciśnie mi luteiny dowcipnie, wolałabym zostać jeśli już to przy tabletkach..
a w zasadzie to jak czytałam o tej luteinie to jest po prostu progesteron, którego mi nie brakuje, bo zrobiłam sobie badanie, więc nie wiem w czym miałoby mi to pomóc -
nick nieaktualnydomiii wrote:Ja czekam dziś do swojej wizyty o 15. mam nadzieję, że lekarz nie wciśnie mi luteiny dowcipnie, wolałabym zostać jeśli już to przy tabletkach..
a w zasadzie to jak czytałam o tej luteinie to jest po prostu progesteron, którego mi nie brakuje, bo zrobiłam sobie badanie, więc nie wiem w czym miałoby mi to pomóc
Powodzenia na wizycieCo do progesteronu to podobno stosowany dowcipnie jakoś tam wspomaga szyjkę macicy. Tak czytałam kiedy szukałam info o niewydolności szyjki.
domiii, krówka_muffka lubią tę wiadomość
-
domiii wrote:a w zasadzie to jak czytałam o tej luteinie to jest po prostu progesteron, którego mi nie brakuje, bo zrobiłam sobie badanie, więc nie wiem w czym miałoby mi to pomóc
Domii - mnie ostatnio "genialny" ginekolog wielka sława w Łodzi bez żadnych badań i w zasadzie bez podstaw (brak skurczy, brak plamień, szyjka ok) podwoił dawkę Luteiny...Nie zrobiłam tego. Poszłam na badania poziomu progesteronu na własny koszt z ciekawości sprawdzić jak to wygląda przy obecnej minimalnej dawce jaką biorę dowcipnie 2 x 50mg dziennie. Mój poziom progesteronu to 123,7 ng/ml a w drugim trymestrze przedział to 17 - 147 ng/ml, więc po jakiego diabła zwiększać dawkę dwukrotnie?! Jasne, jestem w ciąży mnogiej, ale jak tylko zrobiłam test ciążowy z krwi to poprosiłam też o oznaczenie poziomu progesteronu i wtedy w 6 tyg ciąży już miałam w górnej granicy normy bez żadnych wspomagaczy czyli wychodzi na to, że mój ogranizm sam sobie ładnie radził.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2015, 10:55
Est lubi tę wiadomość
-
Kurcze, odejść od tel na chwile i już dwie strony naskrobana..
Mam pytanie do Was. Lekarz narazie nie kazał brać żadnych dodatkowych wytamin tylko kwas foliowy jak do tej pory. No i oczywiscie nie sprawdzilam czy mi kwasu starczy... A biore ten 5mg. To moge brać już ten w normalnej podstawowej dawce który kupie w aptece i np 2 tabletki czy lepiej gnębić położną o recepte? -
aniek_m wrote:Domii - mnie ostatnio "genialny" ginekolog wielka sława w Łodzi bez żadnych badań i w zasadzie bez podstaw (brak skurczy, brak plamień, szyjka ok) podwoił dawkę Luteiny...Nie zrobiłam tego. Poszłam na badania poziomu progesteronu na własny koszt z ciekawości sprawdzić jak to wygląda przy obecnej minimalnej dawce jaką biorę dowcipnie 2 x 50mg dziennie. Mój poziom progesteronu to 123,7 ng/ml a w drugim trymestrze przedział to 17 - 147 ng/ml, więc po jakiego diabła zwiększać dawkę dwukrotnie?! Jasne, jestem w ciąży mnogiej, ale jak tylko zrobiłam test ciążowy z krwi to poprosiłam też o oznaczenie poziomu progesteronu i wtedy w 6 tyg ciąży już miałam w górnej granicy normy bez żadnych wspomagaczy czyli wychodzi na to, że mój ogranizm sam sobie ładnie radził.
no i właśnie tego nie rozumiem.. po co nas tak faszerować, tym bardziej bez sprawdzenia badańBabka na IP przedwczoraj bez pytania mi zapisała tą luteinę - nie kupiłam jej, bo liczę, że mój lekarz prowadzący będzie wiedział najlepiej czy potrzeba, no ale zobaczymy po południu
aniek_m lubi tę wiadomość
-
Ja zauważyłam, że wszyscy lekarze głupieją jak słyszą "ciąża bliźniacza". Najchętniej kazaliby mi się położyć i delikatnie oddychać, nie za głęboko bo to też może prowadzić do przedwczesnego porodu...Masakra. Ciążę bliźniaczą po prostu trzeba częściej i dokładniej obserwować i tyle. Nie oznacza to z automatu podwojonej dawki leków
szczególnie jeśli organizm sobie radzi.
Tylko proszę nie zrozumcie mnie źle, że staram się być mądrzejsza od lekarza, ale po prostu pewne ich decyzje są dla mnie niezrozumiałe i jeżeli lekarz nie potrafi mi wyjaśnić dlaczego podaje mi pewne leki i używa argumentu "dlaczego? bo tak" to staram się zweryfikować to w jakiś sposóbWiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2015, 11:11
Est lubi tę wiadomość
-
Mnie sie wydaje, ze to troche pacjentki nauczyly tego lekarzy. Jesli tylko cos sie dzieje to sie biegnie do lekarza, szczegolnie na poczatku i liczy sie, ze przepisze milion lekow zeby tylko utrzymac ciaze i zeby nic zlego sie nie stalo. Niejedna bylaby gotowa zagryzc doktora, gdyby ten stwierdzil, ze leki i tak nic nie pomoga, bo co ma byc to bedzie. I gdy tych lekow nie przepisze to sa pretensje, ze to z ich braku nieszczescie nas spotkalo. A gdy ciaza starsza, utrzymana i wszystko ok wtedy juz leki i lekarz be. Sorry dziewczyny, nie chce nikogo urazic, ale tak to troche jest i lekarze chyba dla swojego swietego spokoju faszeruja lekami, nawet jak nie zawsze trzeba.
Renka88, Kajola, A.Kasia, Est lubią tę wiadomość
-
26Asia wrote:mój lekarz odstawił mi już duphaston, pytałam czy to bezpieczne, odpowiedział, że progesteronu mi to już nie podniesie, jedynie może działać przeciwskurczowo. Więc może dlatego aniek podniósł Ci dawkę.
Asiu ale ja nie mam skurczy. Poza tym podniósł dawkę dwukrotnie a u mnie ma to duży wpływ na organizm - okrutne bóle głowy, mdłości, wymioty, brak apetytu i pogłębienie stanów depresyjnych (a niedawno zakończyłam terapię). -
skowroneczka87 wrote:Mnie sie wydaje, ze to troche pacjentki nauczyly tego lekarzy. Jesli tylko cos sie dzieje to sie biegnie do lekarza, szczegolnie na poczatku i liczy sie, ze przepisze milion lekow zeby tylko utrzymac ciaze i zeby nic zlego sie nie stalo. Niejedna bylaby gotowa zagryzc doktora, gdyby ten stwierdzil, ze leki i tak nic nie pomoga, bo co ma byc to bedzie. I gdy tych lekow nie przepisze to sa pretensje, ze to z ich braku nieszczescie nas spotkalo. A gdy ciaza starsza, utrzymana i wszystko ok wtedy juz leki i lekarz be. Sorry dziewczyny, nie chce nikogo urazic, ale tak to troche jest i lekarze chyba dla swojego swietego spokoju faszeruja lekami, nawet jak nie zawsze trzeba.
Skowroneczka - jedyny lek o jaki poprosiłam ginekologa przez całą ciążę to coś na infekcję dróg moczowych, nie wymuszałam nigdy hormonów a nawet się opierałam no ale jak trzeba to trzeba - tak wtedy myślałam. Jak byłam w szpitalu to ordynator oddziału zapytał się mnie po co biorę takie masakryczne dawki luteiny skoro nie mam skurczy, ani plamień a szyjka jest uformowana. Nie potrafiłam mu nic odpowiedzieć oprócz tego, że lekarz kazał... -
aniek_m wrote:Skowroneczka - jedyny lek o jaki poprosiłam ginekologa przez całą ciążę to coś na infekcję dróg moczowych, nie wymuszałam nigdy hormonów a nawet się opierałam no ale jak trzeba to trzeba - tak wtedy myślałam. Jak byłam w szpitalu to ordynator oddziału zapytał się mnie po co biorę takie masakryczne dawki luteiny skoro nie mam skurczy, ani plamień a szyjka jest uformowana. Nie potrafiłam mu nic odpowiedzieć oprócz tego, że lekarz kazał...
Co lekarz to inna opinia. Moze po prostu latwiej im faszerowac lekami, zeby miec spokoj w razie czego, bo nikt nie bedzie mial pretensji, ze lekarz nic nie robil. A wystarczy tylko troche wiecej uwagi i zaangazowania ze strony lekarzy, troche dokladniejszej opieki nad ciezarna, czestszych badan. Lekarz u ktorego robilam usg I trymestru uczulal nas np. zeby domagac sie usg co wizyte, bo jak twierdzil, wszystkie nieprawidlowosci jakie udalo mu sie wykryc u swoich pacjentek wykryl na tych dodatkowych usg, nie tych obowiazkowych. A moja doktor prowadzaca nie robi bo twierdzi, ze nie ma potrzeby. Wiec co lekarz, to inne podejscie. Szkoda, ze zazwyczaj kosztem pacjenta. -
A ja biorę tylko femibion natal 2 i do tego łykam tran, żeby się nie pochorować. Duphaston odstawiłam w 15tc. Jak mi koleżanka mówiła w 5 miesiącu ile ma lekarstw do brania to myślałam, że to normalne a teraz sama widzę różnicę. Ona chodziła do lekarza, który ma mnóstwo pacjentek i lata doświadczeń a ja chodzę do młodego lekarza, który widać ma jeszcze zapał do pracy i do każdej ciąży podchodzi inaczej.
Synek 2016r
Aniołek 8 tc * 2018 r -
niecierpliwaa wrote:Dziewczyny wróciłam właśnie od lekarza... niestety złe wieści mam
a mianowicie moje przeziębienie to po prostu zapalenie oskrzeli
jestem załamana
O cholera...;/ jakie jest postępowanie z kobietą w ciąży z przypadku zapalenia oskrzeli? jakieś antybiotyki?
Kochana, długo tak chodziłaś z tym przeziębieniem? -
nick nieaktualnyMarlena wrote:Kurcze, odejść od tel na chwile i już dwie strony naskrobana..
Mam pytanie do Was. Lekarz narazie nie kazał brać żadnych dodatkowych wytamin tylko kwas foliowy jak do tej pory. No i oczywiscie nie sprawdzilam czy mi kwasu starczy... A biore ten 5mg. To moge brać już ten w normalnej podstawowej dawce który kupie w aptece i np 2 tabletki czy lepiej gnębić położną o recepte?
Jeśli masz wskazania od lekarza aby brać te 5 mg to chyba musisz sępić receptę od położnej. O ile się nie mylę preparaty z kwasem foliowym dostępne bez recepty mają od 0,4 mg - 0,8 mg w jednej tabletce, to sporo musiałabyś ich brać aby wyszło 5 mg i drogo by Cię to wyszło.