Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyEst wrote:O kurde, to nie zazdroszczę.
A czyj to dom? Może już pisałaś ale nie zakodowalam.
Dom jest w 100% mojego męża. Myślałam, że sama to łagodnie załatwię ale widzę, że mąż będzie musiał jej wyjaśnić, iż to nie była propozycja przeprowadzki tylko informacja o tym, że ją to czeka i musi się na to przygotować. Zadziwia mnie czasem jak ludzie potrafią być niewdzięczni, egoistyczni i roszczeniowo nastawieni. -
nick nieaktualnyaleksandrazz wrote:Kasia jak ja Cię rozumiem... Mam teraz to samo. Najpierw kłótnia o to gdzie będziemy mieszkać a jak już się zgodziłam wyprowadzić z domu to teraz problem żeby nam oddać całe piętro. To nic że młodszy brat z dziewczyną która przesiaduje u niego w weekendy mają całe poddasze, powiedział że się nie da ruszyć
chodzą 7 czy 8 lat ze sobą o ślubie nic nie słychać a co dopiero o dzieciach.
Dlatego właśnie radzę Ci kuć żelazo póki gorące i nie iść nikomu na rękę bo z tego co pamiętam dom należy do Twojego partnera. Myśmy chcieli być dobrzy i pomagaliśmy męża siostrze, która samotnie wychowuje córkę. Przez 5 lat utrzymywaliśmy je a nawet pomagaliśmy finansowo jeśli trzeba było. Ludzie się do dobrego przyzwyczajają i później ciężko wyegzekwować swoje, nie mówiąc już o okazaniu jakiejkolwiek wdzięczności. -
nick nieaktualny
-
A.Kasia wrote:Dom jest w 100% mojego męża. Myślałam, że sama to łagodnie załatwię ale widzę, że mąż będzie musiał jej wyjaśnić, iż to nie była propozycja przeprowadzki tylko informacja o tym, że ją to czeka i musi się na to przygotować. Zadziwia mnie czasem jak ludzie potrafią być niewdzięczni, egoistyczni i roszczeniowo nastawieni.
Kasiu przepraszam za glupie pytanie i jeżeli nie chcesz to nie odpowiadaj.
Jeżeli dom jest Twojego męża to dlaczego oni wszyscy tam mieszkają? Czy tylko tymczasowo?
-
d'nusia wrote:Ja mam takie info moze któraś będzie zainteresowana- 22 listopada sa targi dla rodziców w Babce Warszawa. www.hbpa.pl i www.edytalitwiniuk.pl . Targi bezpłatne a za trening z Lewandowską 300 zł
Aaale super! Dlaczego u nas nie ma czegoś takiego?
-
nick nieaktualnyEst wrote:Kasiu przepraszam za glupie pytanie i jeżeli nie chcesz to nie odpowiadaj.
Jeżeli dom jest Twojego męża to dlaczego oni wszyscy tam mieszkają? Czy tylko tymczasowo?
Dom mąż odziedziczył po ojcu. Wiadomo, ze teściowa będzie z nami mieszkać do śmierci, nawet ma w akcie notarialnym zapisany jeden niewielki pokoik na dole i jest to dla mnie oczywiste. A męża siostra z córką mieszkają z nami przez naszą głupotę i dobre serce. Po studiach wyjechała do UK, tam związała się z jakimś ciemnoskórym ale gdy ich córka miała rok to się rozstali i wróciła z dzieckiem do Polski. A że nie miała ani pracy ani gdzie się podziać to zamieszkała tutaj. -
Rozumiem. No to nie dość, że chcieliście jej pomóc, to teraz ma problem, żeby przeprowadzić się pietro nizej..
Ja Was podziwiam, nie wyobrażam sobie, że ktoś miałby mi się kręcić po domu. Rozumiem oczywiście tymczasową pomoc, wiadomo, ale z tego co czytam to ta siostra nigdzie się nie wybiera i będzie z Wami mieszkała.
Sama nie wiem jak bym się zachowała w takiej sytuacji.
-
nick nieaktualnyEst - wiesz, jakby się dokładała do rachunków i przeniosła na dół to ona mi nic nie przeszkadza i jeszcze może kilka lat pomieszkać bo przecież jej z dzieckiem na bruk nie wyrzucę. My mamy dwa całkiem samodzielne piętra, na dole są trzy pokoje, kuchnia i łazienka a teściowa mieszka tam sama. Kuchnię wyremontowaliśmy tam 3 lata temu, łazienka też w miarę, więc warunki są ok. Nie wiem co jej się umamiło, że się nie chce przenieść. Jej matka do łatwych osób nie należy, ale przecież ich wzajemne relacje to nie moja sprawa i nie bardzo mnie nawet obchodzi. Chciałabym mieć po prostu święty spokój bez wrzasków tego małego rozpuszczonego gówniarza (nie da się nad tym dzieckiem zapanować tak jest rozwydrzone) i właśnie żeby mi się nikt po piętrze nie kręcił.
-
nick nieaktualny
-
Kasia, tak jak mówisz Twój mąż niech ją poinformuje że idzie na dół i tyle
Szkoda nerwów... Ja mam inną sytuacje dom nie jest Tomka tylko jego rodziców. U mnie bez problemu mielibyśmy piętro czyli dwa pokoje, kuchnie i łazienkę no ale jego rodzice mają wielkie gospodarstwo, 20 krów ileś tam hektarów i mój nie pójdzie z tamtąd bo musi pomagać. Tzn nie musi tylko chce bo szkoda mu matki... A jego młodszy brat ma wszystko w dupie, palcem nie ruszy, specjalnie do roboty w soboty chodzi bo mówi ze za to przynajmniej mu płacą
Szlag mnie trafiał jak leżałam e szpitalu to mój T nawet nie przyszedł do mnie bo zwyczajnie nie miał czasu, skończył robić w polu o 23, a tamten ze swoją dziunią miał już o 19 ustawiony status na fejsie że gdzieś tam jadą.... Porażka
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
nick nieaktualnyaleksandrazz wrote:Kasia, tak jak mówisz Twój mąż niech ją poinformuje że idzie na dół i tyle
Szkoda nerwów... Ja mam inną sytuacje dom nie jest Tomka tylko jego rodziców. U mnie bez problemu mielibyśmy piętro czyli dwa pokoje, kuchnie i łazienkę no ale jego rodzice mają wielkie gospodarstwo, 20 krów ileś tam hektarów i mój nie pójdzie z tamtąd bo musi pomagać. Tzn nie musi tylko chce bo szkoda mu matki... A jego młodszy brat ma wszystko w dupie, palcem nie ruszy, specjalnie do roboty w soboty chodzi bo mówi ze za to przynajmniej mu płacą
Szlag mnie trafiał jak leżałam e szpitalu to mój T nawet nie przyszedł do mnie bo zwyczajnie nie miał czasu, skończył robić w polu o 23, a tamten ze swoją dziunią miał już o 19 ustawiony status na fejsie że gdzieś tam jadą.... Porażka
Ech, to też nie zazdroszczęAle mam nadzieję, że Twój partner jednak zmieni zdanie i nie zostanie na gospodarstwie. Mój mąż też przejął dom z dużą działką i wiele hektarów pola po tacie a teraz bardzo żałuje. Miał inne marzenia i świetnie by się sprawdził w tym, czym się pasjonuje ale nie chciał robić przykrości rodzicom. Skutek jest taki, że jest wiecznie zarobiony, nigdy nie ma go w domu i ma na utrzymaniu siostrę z dzieckiem oraz zero pomocy od kogokolwiek odkąd jego tato zmarł
Ja póki mogłam to tyrałam na 2 etaty - u siebie w pracy i pomagając jemu ale w obecnej sytuacji to mi by się przydała pomoc
Dlatego ja wszystkim radzę aby zawsze iść na swoje. Do tej pory byśmy się dawno wybudowali i przynajmniej mieli święty spokój. Niektórym się wydaje, że to szczęście otrzymać w spadku dom po rodzicach ale tak naprawdę to niedźwiedzia przysługa. -
A.Kasia wrote:
Dlatego ja wszystkim radzę aby zawsze iść na swoje. Do tej pory byśmy się dawno wybudowali i przynajmniej mieli święty spokój. Niektórym się wydaje, że to szczęście otrzymać w spadku dom po rodzicach ale tak naprawdę to niedźwiedzia przysługa.
Swiete slowa!! Moj M. tez dostal po rodzicach dom i gospodarstwo, tesciu nie zyje,a tesciowa ma zapisane dozywotnio pokoj z kuchnia, ale z nia siedzi na dole jej syn, ktory ma 40lat, co zarobi to przepije i jest na jej utrzymaniu... Reszta rodzenstwa meza ciagle ma pretensje, ze on dostal wszystko a oni nicno przeciez on sie nie prosil o to tylko rodzice tak zadecydowali, bo byl najmlodszy...
My bysmy sie cieszyli gdyby to nie bylo na nas, bo za ta kase co tu w remonty wladowalismy to spokojnie domek bysmy wystawili i bylby spokoj... A tak musimy sie urzerac
Tesciowej zrobilismy pokoj i lazienke za nasze pieniadze, zeby zeszla nam z gory i co? zero wdziecznosci
jeszcze siedzi i nas obgaduje
ja jestem taka ze nie dam sobie rzadzic i od poczatku powiedzialam, ze jest nas czworo wiec rachunki dzielimy na czterech, a to ze ona utrzymuje tamtego nieroba to mnie nie interesuje, niech teraz za niego placi jak dziadostwa nauczyla...
Aniołek 6tydz [*]
Zuzia 20tydz [*]
Amelka 25tydz [*]
-
d'nusia wrote:Dorka bo ja rozumiem ze na same targi nie trzeba się zapisywać? W sumie zastanawiam się czy na trening nie isc ale drogo...
d'nusia lubi tę wiadomość
-
dziewczyny nie zazdroszczę sytuacji mieszkaniowej i użerania się z bratowymi/teściowymi/rodzeństwem męża ect.
trzymam kciuki, żebyście wywalczyły swoje
od dwóch dni mam "przymusowe" spacery, bo rodzice wyjechali na 3 dni i podrzucili mi pieska.
Owczarek Alzacki w małym mieszkaniu to nieporozumienie. szczególnie w taką pogodę. cały czas ma mokrą sierść i wszędzie podłoga upapranacudownie
Ale psina kochana. Maszerujemy kilka razy dziennie i rozruszaliśmy trochę mojego lenia
gratuluje udanych wizyt!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2016, 01:58