Marcowe mamy 2020 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Peggie wrote:Ja nadal zdycham na mdłości. Najgorzej rano, bo tak mi żołądkiem szarpie nad kibelków ze mam wrażenie ze zdycham. Wczoraj mnie jakaś niemoc dopadła. Samopoczucie tragiczne. Omdlenia. I jeszcze córa postanowiła nie mieć drzemki! No myślałam ze pierdolca dostanę. Boże, jak ja dwójkę ogarnę dziś wizyta, trzymajcie kciuki.
Peggie ale pamiętaj, że już będziesz miała dwójkę poza brzuchem i Twoje samopoczucie będzie lepsze ☺️
Ja już nie pamiętam jak to jest się czuć "normalnie". Nawet wczoraj pytałam M czy on ma siłę czy nie ma zawrotów głowy i takich mdłości bo wydaje mi się, że już tak mam od zawsze i że to nigdy nie minie. -
talku wrote:Peggie ale pamiętaj, że już będziesz miała dwójkę poza brzuchem i Twoje samopoczucie będzie lepsze ☺️
Ja już nie pamiętam jak to jest się czuć "normalnie". Nawet wczoraj pytałam M czy on ma siłę czy nie ma zawrotów głowy i takich mdłości bo wydaje mi się, że już tak mam od zawsze i że to nigdy nie minie.
Właśnie tej dwójki przy mnie się boje
-
Peggie wrote:Właśnie wyczytałam w pamiętniku, ze z Tośką mdłości mi przeszły dopiero koło 17tc matko i córko...
Najważniejsze, że przeszły...
Ja naprawdę szczerze współczuję i podziwiam Katy którą trzymały do końca ciąży.
Ty już jesteś tydzień dłużej niż ja, więc za miesiąc powinno być po mdłościach zgodnie z Twoją statystyką 😆 -
Peggie wrote:Właśnie tej dwójki przy mnie się boje
Mówią, że z każdym kolejnym jest łatwiej.
Dorjana, Natalia, Kazio potwierdzacie? 😁😁
Ja zawsze chciałam mieć dużą rodzinę i dużo dzieci. Wyobrażałam sobie siebie w otoczeniu czterech córek. Może gdzieś jednego syna żeby na pocieszenie dla męża było. Ale poznałam takiego faceta który też marzy o córkach więc te cztery dziewczynki byłyby spełnieniem naszych marzeń.
Ale teraz się wszystkim odgrażam, że to dziecko będzie jedynakiem bo ja się na drugą ciążę nie zdecyduję 😂😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2019, 08:26
-
Znalazlam tetno bejbika Bije jak szalone. Jednak tak, jak myslalam, nie moge nic jesc przed, bo jak juz mi wywali wzdecie, to nie moge go znalezc.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2019, 09:10
Orwa, Natalia05, talku, syllwia91, Makt, kate2friend, Olalasz, Misia90, iriiska, Leśny_stworek lubią tę wiadomość
-
Ja powiem szczerze że dla mnie najgorzej było przy drugim.
Ale u nas była sytuacja inna. Tobiasio miał 2 latka, urodził się z płynem w uszach więc do 3 raku życia nie rozumial mowy, mieliśmy olbrzymie problemy z komunikacją. Nigdy nie zapomnę jak chciałam położyć ole spać a tobi dobijal mi się do drzwi. Nie rozumiał że teraz trzeba być cichutko bo Ola zasypia itp.
To było piekło, wpadłam w poważna depresję, odbiło się to na moim zdrowiu, nie tylko psychicznym ale i fizycznym.
Stwierdziłam że nie chce mieć więcej dzieci... 🙊🙉🙈
To było totalne załamanie.
Na dodatek teściowie którzy mnie dobijali.
Tobi chciał się z nimi zobaczyć, ja nie Liam jak tam pojechać bo w domu mnóstwo obowiązków, dzieci, zajęcia rehabilitacyjne z tobim. Kufa... Mam do nich żal... Olbrzymi żal... Oczywiście nie mają obowiązku nas odwiedzać ale serce mi pęka jak dzieci się upominaja a tesciom dupy ruszyć się nie chce. 😭
(oboje są już na emeryturze i odwiedzają nas tylko od święta)
I ciągle pretensje że czemu tak rzadko przyjeżdżamy??? Kufa!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2019, 13:44
-
nick nieaktualny
-
Natalia05 - racja z tym karmieniem. Czasami mam wrazenie, ze kobiety za bardzo sie tym stresuja. Przeciez zadna z nas nie moze wiedziec czy bedzie mogla karmic czy nie, to sie po prostu stanie. Choc wydaje mi sie, ze presja jest juz troche mniejsza niz kilka lat temu.
Kto jutro wizytuje razem ze mna? Na pewno Sylwia. Ktos jeszcze? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa przeżyłam dramat w nocy! Wieczorem poszłam.do WC a tam na papierze mikro krew ale taka jakby sucha! Normalny człowiek by nie zauważył potem poszłam znowu i tak jakby już przetarta na papierze to poleciałam po lusterko🤦🏻♀️ i niby śluz biały krwi brak i patrzę patrze i jakby dalej na skórze krew i chyba mi coś pękło albo przy goleniu albo nie wiem bo nie leci krew że mnie tylko stamtąd ale mało nie umarłam😲😲😲
-
Nikodemka wrote:Natalia05 - racja z tym karmieniem. Czasami mam wrazenie, ze kobiety za bardzo sie tym stresuja. Przeciez zadna z nas nie moze wiedziec czy bedzie mogla karmic czy nie, to sie po prostu stanie. Choc wydaje mi sie, ze presja jest juz troche mniejsza niz kilka lat temu.
Kto jutro wizytuje razem ze mna? Na pewno Sylwia. Ktos jeszcze?
Ja się już tym stresuje.
W ogóle ja jestem dość opanowana i podchodzę na spokojnie do wielu sytuacji w życiu ale to zbliżające się dziecko mnie stresuje wyjątkowo.
Aktualnie czy będzie zdrowe ale wiem że nie mam na to wpływu.
Ale też ostatnio rozmawiałam z moim M, jak my to ogarniemy, te kupki, karmienie, usypianie, kąpanie, prawidłowe podnoszenie, kolki, czy się najada, czy oddycha, smarowanie taką maścią, a taką, potem rozszerzanie diety.
Ja jestem perfekcjonistką. Ale coś robię idealnie albo wcale. A ja nie mam pojęcia jak się zająć swoim dzieckiem.
Pewnie napiszecie że instynkt i dziecka się nie zamorduje. Owszem, zgadzam się. Ale jak się nie umie nim odpowiednio opiekować a dziecko jest wymagające to można się umordować i siebie i dziecko.
Teraz mówią jak te dzieci podnosić żeby nie wzmagać napięcia, jak układać, jak kąpać. Do tego trąbią jak kobieta ma o siebie dbać w czasie ciąży i połogu, żeby wzmacniać mięśnie dna miednicy.
Wpadam w jakaś obsesję chyba 🤔🤔🤔 -
Talku - ja tez czuje to, co opisalas. Tez mam juz lekki stres przed tym poczatkiem, bo nie mialam nigdy stycznosci z noworodkami, boje sie, ze cos zrobie nie tak, ze przerosnie mnie nadmiar tego, co powinnam wiedziec albo, ze instynkt jednak nie zadziala i wpadne w panike Ale mysle, ze te lęki sa normalne przy pierwszym dziecku... Moj maz praktycznie wychowal swoje dwie mlodsze siostry. Umie przy dziecku zrobic wszystko, to mi daje troche spokoju.
Co do wyobrazen na temat samego porodu i czasu po porodzie, to nie wiem jak mozna wizualizowac sobie caly ten czas jako sielanke -
nick nieaktualny
-
też się odgrażałam, że już nigdy więcej dzieci i ciąży i o, różnica między dziewczynami to będą dwa lata. zdecydowanie za szybko zapomina się o niedogodnościach i nastepny bobas kusi niemiłosiernie, kiedy starszaki rosną w oka mgnieniu 😉
mój też marzy o babińcu i żartuje, że jeszcze ze trzy córeczki by się przydały 😂
zaraz wychodzę na usg genetyczne. jak to śpiewa Micro Music - tak mi się nieeee chceee 😅
🌈 A. 2018
🎀 F. 2020
🖤 🖤 🖤 -
nick nieaktualnyA ja najbardziej boję się karmienia żeby dziecko się nie zakrztysilo i ile je nosić i jak układać czy na boku czy brzuszku ale myślę że wszystko jest do ogarnięcia! Trtsz wiadomo głowa zamyślona nad prenatalnymi itd ale bliżej połowy ciąży to już będzie można oglądać filmiki czytać pytać i wszystkiego sir dowiemy. Ja to się w ogóle nie bije tego po porodzie tylko ciazy i żeby dotrzymać
-
Nikodemko, ja mam jutro prenatalne :p
Co do karmienia to moim zdaniem jesli na poczatku beda jakies problemy, a nam naprawde zalezy to warto o to walczyc. Oczywiście nie kosztem swojej psychiki czy zdrowiem dziecka Moj synek w szpitalu dostawal glownie mm, ale po wyjscou ze szpitala juz go przestawilam calkiem na piers, wisial przy niej calymi dniami, ale potem już jadl rzadziej :p
Tez mialam 21 lat jak go urodzilam, wiedzę czerpalam od innych dziewczyn z forum i z internetu :p Nie chodzilam do szkoly rodzenia, wydaje mi sie, ze calkiem niezle sobie radze, nikt mi nie pomaga Trafilam na jakas i internetowa szkole rodzenia i tam naprawde bylo sporo przydatnych informacji :pWiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2019, 10:30
-
Ja odnośnie kp wiem, że tym razem nie zaznaczę w papierach w szpitalu, że chce karmić. Poprzednim razem zaznaczyłam a po CC pokarm dostałam na 4 dobę. Dziecko mi strasznie płakało ja nie byłam w stanie normalnie funkcjonować nie spałam już któraś dobę a pipy mi nie chciały dać butelki bo mam przystawiać. Ok przystawiać wiadomo ale jak brodawki sine, dziecko się drze a pokarmu nie ma to raz na dobę butelkę mogliby dać... Moja psychika strasznie ucierpiała, czułam się tragicznie. Dlatego tym razem nic nie wpisze. Oczywiście chce karmić piersią bo to super sprawa ale w razie czego poproszę o butle i mi dadzą.
Ja z córka miała pełno obaw czy dam radę, bo to takie maleństwo... Ale instynkt i hormony robią swoje.. nigdy nie byłam w szkole rodzenia czy coś. Przyszlo samo.