Marcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Mira000 wrote:Czyli prawdopodobnie po prostu będzie drobne dziecko, ale zdrowe 😃 Nie każdy rodzi się gigantem, a widzisz po moich wagach, że u mnie też drobny facet będzie raczej
-
Mira000 wrote:Łooo no to jak na ten termin to rośnie jak na drożdżach! Ja już się dzisiaj na ostatnim usg specjalnie pytałam czy waga jest w porządku i lekarz powiedział że tak. Patrząc jak mój maluch potrafi kicać i się rozpychać, to uważam że dobrze że pojechałam do szpitala sprawdzić że wszystko ok, bo był naprawdę ospały. A w szpitalu byłam 3 dni, z czego pierwszego dnia przyjechałam do nich o 21, drugi leżałam, a dzisiaj o 15 wyszłam. Zawsze trzymają 3 dni, bo wtedy mają jakieś pieniądze z nfz.
Tak, tak. Te trzy dni to zawsze trzymają właśnie. Od tyłu też wypłacają ubezpieczenie w większości, gdybyś np. była ubezpieczona gdzieś prywatnie
Każdy dzidziuś jest inny, tak samo jak przecież dorosły człowiek. Jeden jest wysoko, drugi niski, jeden chudszy, drugi grubszy itd. Najważniejsze, że lekarze nic nie widzą u Ciebie niepokojącego.🥰
Julka to pewnie Ci się dłuży ten pobyt w szpitalu co? Dobrze, że w sumie wyszło, że genetycznie dziecko po prostu małe i tyle. Bardzo mi Cię szkoda, że tyle stresu się musisz najadać teraz, ale pomyśl, że już coraz bliżej szczęśliwego rozwiązania i już będzie po wszystkich niepokojach
-
Ja właśnie jak zaczęłam trafiać na takie różne historie itd, to przestałam buszować po internecie. Dodatkowo też miałam skłonności do sprawdzania nawet słów lekarza 😅 A teraz to co usłyszę na wizycie, to to przyjmuje i koniec.
I jestem na pewno mniej zestresowana. Dodatkowo mój narzeczony jest taki mocno stąpający po ziemi i zaraz mnie sprowadza do rzeczywistości, jak już zaczynam coś wymyślać 😀 -
Hej dziewczyny! Dawno mnie tu nie było, ale nadrobiłam Was! ❤️
Też już jestem po trzecich prenatalnych,.mala w 32+5 ważyła 1865g i była w 24 centylu, tak to wszystko w normie i prawidłowo na całe szczęście 🥰
Ja również zakupilam olej ze słodkich migdałów z firmy Nacomi, póki co zakupiłam go w celu Masażu krocza który wykonuje od wczoraj, zaczynam również jeść daktyle które podobno świetnie uelastyczniają skórę i minimalizują ryzyko pęknięcia krocza - taka ciekawostka dla rodzących sn ❤️ w środę wybieram się do fizjo uro. Żeby podpowiedziała mi jakie ćwiczenia jeszcze mogę wykonywać. A w poniedziałek mam sesje brzuszkowa - trochę późno bo to już 36 tydzień będzie ale jednak chce mieć pamiątkę 😊
Julka przykro mi, że wylądowałaś w szpitalu nie wyobrażam sobie co musisz przechodzić przez to i przez rozłąkę z córką, mam nadzieje, ze szybko wyjdziesz do domku ❤️ trzymam kciuki! I napewno z maluszkiem wszystko ok, a ta waga to po prostu taka jej uroda jest.
A mi się w ogóle czas nie dłuży 🙈 a wręcz przeciwnie, dostał turboprzyspieszenia i tygodnie lecą jak szalone...Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2024, 00:24
22.08.2023 - prenatalne, dziewczynka❤️ 6.7cm
20.07.2023 - pierwsza wizyta- 1.23cm i bijące serduszko❤️
25.06.23 - dwie kreseczki
____________________
26.09.22 Witaj na świecie Kochanie❤️ córeczka Anielka 3100g i 54cm.
23.03.22- prenatalne, prawdopodobnie dziewczynka ❤ 5.5cm, niskie ryzyko chorób genetycznych
15.03.2022- 4.5cm, tętno 166
17.02.22 - bijące serduszko i 1cm małego człowieka
____________________
09.2021 - ciaza biochemiczna
07.2019- ciąża pozamaciczna -
Mimisia wrote:Tak, tak. Te trzy dni to zawsze trzymają właśnie. Od tyłu też wypłacają ubezpieczenie w większości, gdybyś np. była ubezpieczona gdzieś prywatnie
Każdy dzidziuś jest inny, tak samo jak przecież dorosły człowiek. Jeden jest wysoko, drugi niski, jeden chudszy, drugi grubszy itd. Najważniejsze, że lekarze nic nie widzą u Ciebie niepokojącego.🥰
Julka to pewnie Ci się dłuży ten pobyt w szpitalu co? Dobrze, że w sumie wyszło, że genetycznie dziecko po prostu małe i tyle. Bardzo mi Cię szkoda, że tyle stresu się musisz najadać teraz, ale pomyśl, że już coraz bliżej szczęśliwego rozwiązania i już będzie po wszystkich niepokojach -
Julka21 wrote:Mimisia tak dłuży mi się pobyt w szpitalu ale przynajmniej wiem że z mloda jest ok. Bo mam ktg więc jestem wyluzowana. Dsis mam jeszcze usg. Po usg zobaczą czy mnie wypiszą do domu. Najgorsze ze tęsknię za moją córką. Tak jeszcze muszę wytrzymać 2 tyg i 37 tc. Można rodzic
Julka będzie dobrze! Trzymaj się, ściskam ❤️ -
Julka21 wrote:Niestety zostaje w szpitalu. Bo najlepiej kontrolne usg wagi zrobic po tyg a nie po kilku dniach . Jestem zalamana. Corki to chyba do porodu nie zobacze
O kurcze bardzo mi przykro A czy nie może corcia Cie odwiedzić? Tak bardzo Cie rozumiem bo też mam córcie i nie wyobrażam sobie rozłąki z nią.
Pomyśl,że to wszystko dla drugiego maleństwa robisz i już niedługo się to skończy, zostało naprawde niewiele czasu do rozwiązania dasz radę, trzymam mocno kciuki żeby Tobie ten czas mijał ekspresowo i żeby wszystko było w porządku 🥰 -
MamciaUK wrote:O kurcze bardzo mi przykro A czy nie może corcia Cie odwiedzić? Tak bardzo Cie rozumiem bo też mam córcie i nie wyobrażam sobie rozłąki z nią.
Pomyśl,że to wszystko dla drugiego maleństwa robisz i już niedługo się to skończy, zostało naprawde niewiele czasu do rozwiązania dasz radę, trzymam mocno kciuki żeby Tobie ten czas mijał ekspresowo i żeby wszystko było w porządku 🥰 -
Julka21 wrote:Moja córka ma rsv i siedzi w domu. Zaczynam tęsknić i za mężem i za córka. Bo jego tez nie widziałam długo nakazałam mu siedzieć z córka w domu.
Taaak pamiętam pisałaś, wypadło mi z głowy:( kurcze to tymbardziej ciężka sytuacja. Masz racje niech siedza w domu ,wiadomo że to ciężkie ale najbezpieczniejsze dla Ciebie. W takim razie zdrówka również dla córci 🙏 -
Matka-Szajba wrote:W mi chyba zaczyna odchodzić czop śluzowy… od wczoraj lekko podbarwiony krwią śluz, a dziś kawałki krwistej galaretki na wkładce…
Dzwoniłam do gina i mówi że póki nie ma skurczy i wody się nie sączą, nie ma obaw.Hel lubi tę wiadomość
-
MamciaUK wrote:Matka trzymaj się mamy nadzieję,że wszystko ok. Daj znać jak będziesz mogła co u Was...
Noc spędzona na oddziale - po obchodzie, i z tego co wiem zaraz puszczają mnie do domu. Te krwiste kawałki galaretki i podkrwawiony śluz pochodziły najprawdopodobniej z polipa którego miałam na szyjce - a że biorę zastrzyki, to po prostu mógł puścić. Sama szyjka delikatnie się skróciła, ale nie na tyle by się tego obawiać. Z małą wszystko okej, ruchy czuje, więc ze względu na to że szpital mam dosłownie po drugiej stronie ulicy, lekarz puszcza mnie do domu, z zastrzeżeniem że jak pojawi się jakiekolwiek plamienie, ból, skurcz, cokolwiek, mam przyjechać na Ip to sprawdzić, bo on też nie daje sobie głowy uciąć że wytrzymam do terminu. Oczywiście mam jak najwięcej leżeć, nie przemęczać się, nie dźwigać.ma_karon07 lubi tę wiadomość
-
Matka-Szajba wrote:Noc spędzona na oddziale - po obchodzie, i z tego co wiem zaraz puszczają mnie do domu. Te krwiste kawałki galaretki i podkrwawiony śluz pochodziły najprawdopodobniej z polipa którego miałam na szyjce - a że biorę zastrzyki, to po prostu mógł puścić. Sama szyjka delikatnie się skróciła, ale nie na tyle by się tego obawiać. Z małą wszystko okej, ruchy czuje, więc ze względu na to że szpital mam dosłownie po drugiej stronie ulicy, lekarz puszcza mnie do domu, z zastrzeżeniem że jak pojawi się jakiekolwiek plamienie, ból, skurcz, cokolwiek, mam przyjechać na Ip to sprawdzić, bo on też nie daje sobie głowy uciąć że wytrzymam do terminu. Oczywiście mam jak najwięcej leżeć, nie przemęczać się, nie dźwigać.
Super,ze wszystko w porządku I z Toba i z małą 🥰 wracaj do domku i odpoczywaj ☺️Matka-Szajba lubi tę wiadomość
-
Ja już w domku - przy okazji zajrzałam sobie na nową porodówkę w szpitalu, i mam szczerą nadzieję że uda mi się rodzić w wodzie
Leżę, dostałam od męża zestaw pisaków w 168 kolorach i koloruję kolorowanki antystresowe 😂👍 jedyne po co wstałam to żeby zrobić mielone, bo mojemu tacie tylko moje smakują 😂