MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
AnnaE. wrote:Ja bym próbowała trochę doedukować męża.. bo takie postępowanie jest trochę średniowieczne I błagam.. nie sugerujcie się opiniami ludzi którzy sami zwierząt nie mają lub się na nich nie znają.. takie powtarzanie stereotypów nie jest mądre.
Heh... mój mąż jest bardzo dobrze wyedukowany:D Juz dawno sprzata kuwete zamiast mnie. Jak tylko dowiedzieliśmy się o ciąży byliśmy u weterynarza. Powiedział że jeśli nie chorowalam to najlepiej byłoby na jakiś czas oddać kotka komuś zaufanemu. Tak jak wcześniej napisałam nie wyobrażam sobie oddać komuś swojego kota bo to żywe stworzenie i za bardzo się do niej przywiazalam i ona do nas. Więc wet stwierdził że mam poprostu ograniczyć z nią kontak i trzeba ja zaszczepić. Opinia osób postronnych się nie przejmuje już od dawna. Tak jak pisałam mimo życia z kotem nie mam toxo i wątpię żebym się od niej zarazila, ale skoro nawet weterynarz każe ograniczyć kontakty to tego bede przestrzegać. Za długo walczyłam o ta ciaze żeby ryzykować. A pozatym uważam ze każdy podejmuje decyzję sam i trzeba to uszanować. Nie jestem zwolenniczką oddawania zwierząt ale jeśli ktoś podja taka decyzję to mimo iż mi się to nie podoba to to szanuję. Każdy ma swój rozum i to nie jest kwestią "doedukowania".
misia_, AnnaE. lubią tę wiadomość
Tosiu czekamy na Ciebie
30 tc - 1430g 34tc- 2182g -
AnnaE. wrote:Misia.. ja robię zapiekankę warzywną Mam nadzieję, że nie naruszę regulaminu jak dodam link do przepisu:
http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/pomidory/zapiekanka_z_cukinia/przepis.html
Najlepsze sezonowe jedzenie ever.. jak dla mnie. -
misia_ wrote:Kurcze też mnie ostatnio naleciala ochota na zapiekanke ale właśnie nie wiedziałam jaka zrobić żeby dobra była, dzięki za przepis skoro polecasz to wyprubujevw najbliższych dniach
Polecam jak najbardziej, tylko radzę drobniej siekać warzywa niż jest to napisane w przepisie.. szczególnie cukinię, bo może się nie dopiec. Ryż też czasem potrzebuje więcej czasu na "dojście" w piekarniku więc ja zmniejszam pod koniec trochę temperaturę i zapiekanka siedzi dłużej -
Każdy ma swój rozum.. i każdy podejmuje sam decyzję. Tak. Pamiętajcie o tym, jeśli którejś na badaniach wyjdzie że będzie mega chore dziecko i postanowi usunąć ciążę. Albo odda dziecko w szpitalu. Bo i takie matki się zdarzają, i nie ma co komentować bo przecież każdy ma swój rozum.
-
AnnaE. wrote:Polecam jak najbardziej, tylko radzę drobniej siekać warzywa niż jest to napisane w przepisie.. szczególnie cukinię, bo może się nie dopiec. Ryż też czasem potrzebuje więcej czasu na "dojście" w piekarniku więc ja zmniejszam pod koniec trochę temperaturę i zapiekanka siedzi dłużej
właśnie najlepsze sa takie dania z piekarnika bo nawali się wszystkiego raz ,dwa i gotowe
ja wczoraj wieczorem oglądalam jakiś film facet jadł frytki i tak mi się ich zachciało, że na śniadanie musiały być -
My mamy półrocznego maltańczyka Kupiliśmy dopiero jak poroniłam. Wcześniej też właściciel mieszkania nie chciał się zgodzić, a potem jakoś zmienił zdanie Kocham go jak własne dziecko i za nic w świecie bym go nie oddała.
Fipsik, MatyldaG lubią tę wiadomość
Aniołek 03.2016
Dziewczynka 23.02.2017
Trzecia ciąża - tp. 28 listopad 2018 -
milagro wrote:Heh... mój mąż jest bardzo dobrze wyedukowany:D Juz dawno sprzata kuwete zamiast mnie. Jak tylko dowiedzieliśmy się o ciąży byliśmy u weterynarza. Powiedział że jeśli nie chorowalam to najlepiej byłoby na jakiś czas oddać kotka komuś zaufanemu. Tak jak wcześniej napisałam nie wyobrażam sobie oddać komuś swojego kota bo to żywe stworzenie i za bardzo się do niej przywiazalam i ona do nas. Więc wet stwierdził że mam poprostu ograniczyć z nią kontak i trzeba ja zaszczepić. Opinia osób postronnych się nie przejmuje już od dawna. Tak jak pisałam mimo życia z kotem nie mam toxo i wątpię żebym się od niej zarazila, ale skoro nawet weterynarz każe ograniczyć kontakty to tego bede przestrzegać. Za długo walczyłam o ta ciaze żeby ryzykować. A pozatym uważam ze każdy podejmuje decyzję sam i trzeba to uszanować. Nie jestem zwolenniczką oddawania zwierząt ale jeśli ktoś podja taka decyzję to mimo iż mi się to nie podoba to to szanuję. Każdy ma swój rozum i to nie jest kwestią "doedukowania".
Ok, rozumiem, widzę że długo się staraliście i myślę, że wy osobiście postępujecie mądrze w tej sytuacji i to że nie oddajecie kota dodaje otuchy Rozumiem wasze obawy. O innych mam inne zdanie i często postępowanie wielu ludzi jest kwestią braku wiedzy właśnie. Uważam, że ludzie wciąż w swej ewolucji za mało interesują się światem w koło, za mało jest w nich chęci zdobywania wiedzy by postępować mądrzej, lepiej, rozsądniej. Łatwiej jest powtarzać stereotypy i "iść za tłumem" czyli nie myśleć samodzielnie. To złe ale nie "nawracam ludzi" w żadnym wypadku na siłę, nie narzucam swoich poglądów. Nie mam do tego prawa, ale tolerować jest to ciężko. Nie ma jednak ludzi nie omylnych łącznie ze mną Przepraszam jeśli Cię uraziłammilagro, Fipsik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
AnnaE spoko ja nie z tych obrazalskich Z reszta nic takiego nie napisalas co by mnie urazilo.Dobrze ze moj maz tego nie czytal Nie po to tu jestesmy zeby sie denerwowac tylko wspierac. Jeszcze nie raz beda pewnie tamaty na ktore będziemy mieć różne poglady.
A u mnie dziś na obiad gołąbki;) Ale na twoją zapiekankę też sie skusze ktoregos dnia
Tosiu czekamy na Ciebie
30 tc - 1430g 34tc- 2182g -
Wy takie zdrowe obiady a ja zjadłam wiesmaka, zakręcone frytki i cole w maku na obiad i to jedyna rzecz której do tej pory dziś nie zwróciłam i mam nadzieje ze tak zostanie
Ja mojej piesi tez bym nie oddala chyba by mi serce pękło, jest jak członek rodziny i czułości z nią sobie nie odmawiam, codziennie rano mnie budzi buziakiem :p i mam nadzieje ze pokocha maluszki a one ja i to będzie wielka przyjaźńFipsik lubi tę wiadomość
-
I tez mi mówią ludzie ooo teraz będziesz musiała wygonic psa z łóżka a ja odpowiadam ze dzieci będą mieć łóżeczka :p a pies w łóżku zostaje :p
Fipsik, AnnaE. lubią tę wiadomość
-
MatyldaG wrote:I tez mi mówią ludzie ooo teraz będziesz musiała wygonic psa z łóżka a ja odpowiadam ze dzieci będą mieć łóżeczka :p a pies w łóżku zostaje :p
też tak mówiłam .. i też tak było
a najlepsze, że rudzielec szybciej zaczął rozróżniać płacz młodej niż ja. W inne tony musiała wchodzić. Na głód, mokro, przytul mnie - piszczał pod łóżeczkiem, żeby ją wyjąć. Na płacz z bólu (kolki) uciekał w kąt, bo się bał.MatyldaG, kr0pka lubią tę wiadomość
-
MatyldaG wrote:Wy takie zdrowe obiady a ja zjadłam wiesmaka, zakręcone frytki i cole w maku na obiad i to jedyna rzecz której do tej pory dziś nie zwróciłam i mam nadzieje ze tak zostanie
Ja mojej piesi tez bym nie oddala chyba by mi serce pękło, jest jak członek rodziny i czułości z nią sobie nie odmawiam, codziennie rano mnie budzi buziakiem :p i mam nadzieje ze pokocha maluszki a one ja i to będzie wielka przyjaźń
Nie pochwalam Twej diety nie zwróciłaś bo popiłaś Colą.. od dawna wiadomo, że świetnie się sprawdza na mdłości i zatrucia. Ja w ogóle unikam tego typu "jedzenia" jak McDonald itp.. zdarza mi się raz na kilka lat w jakieś podbramkowej sytuacji na trasie gdy na prawdę nie ma niczego innego. Teraz w ciąży już kompletnie sobie tego nie wyobrażam, że mogłabym wziąć coś do ust typu fast food. Jestem po dietetyce i generalnie jestem na to przeczulona Namawiam na przejście na zdrowe odżywianie -
nick nieaktualnyMatyldaG wrote:Wy takie zdrowe obiady a ja zjadłam wiesmaka, zakręcone frytki i cole w maku na obiad i to jedyna rzecz której do tej pory dziś nie zwróciłam i mam nadzieje ze tak zostanie
Ja mojej piesi tez bym nie oddala chyba by mi serce pękło, jest jak członek rodziny i czułości z nią sobie nie odmawiam, codziennie rano mnie budzi buziakiem :p i mam nadzieje ze pokocha maluszki a one ja i to będzie wielka przyjaźń -
AnnaE. wrote:Nie pochwalam Twej diety nie zwróciłaś bo popiłaś Colą.. od dawna wiadomo, że świetnie się sprawdza na mdłości i zatrucia. Ja w ogóle unikam tego typu "jedzenia" jak McDonald itp.. zdarza mi się raz na kilka lat w jakieś podbramkowej sytuacji na trasie gdy na prawdę nie ma niczego innego. Teraz w ciąży już kompletnie sobie tego nie wyobrażam, że mogłabym wziąć coś do ust typu fast food. Jestem po dietetyce i generalnie jestem na to przeczulona Namawiam na przejście na zdrowe odżywianie
Tez nie pochwalam swojego dzisiejszego obiadu ale wychodzę z założenia że lepsze to niż totalna głodówka która mam od wczoraj :pWiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 14:49
AnnaE. lubi tę wiadomość
-
Jak ostatnio pojechałam do Mc'Donalda i coś tam sobie zjadłam, to nie zbyt dobrze to przyjęłam, a miałam ochotę na "coś" niezdrowego. A zawsze dobrze się czuje, więc lekko mnie to zdziwiło. Dzisiaj za to kupiłam sobie colę, bo już dłuższy czas za mną chodziła.
-
Brtiii86 wrote:Tez bym zjadła takie frytki z dużą ilością keczupu ale przez moja cukrzycę ciążowa nie mogę. A mam takie ciagaty na różne posiłki. I chodzą za mną takie ciastka maślane przez maszynkę.
Ja parę dni rano jadłam grzanki z serem i ketchupem ale już mi się skończyło dobre ketchupek juz maluchom nie pasi
Mój gin jak usłyszał ze wymiotuje cała dobę powiedział żebym jadła tylko to na co mam ochotę byle by coś jeść i nie tracić więcej na wadze, bo wkoncu mnie na kroplowki wezmą. Cukier mam obniżony akurat nie podwyższony.
-
MatyldaG wrote:Jakie to są ciastka maślane przez maszynkę?
Ja parę dni rano jadłam grzanki z serem i ketchupem ale już mi się skończyło dobre ketchupek juz maluchom nie pasi
Mój gin jak usłyszał ze wymiotuje cała dobę powiedział żebym jadła tylko to na co mam ochotę byle by coś jeść i nie tracić więcej na wadze, bo wkoncu mnie na kroplowki wezmą. Cukier mam obniżony akurat nie podwyższony.
Takie podłużne ciasteczka, bardzo kruche bo maślane Można je robić samemu przez maszynkę czyli wyciska się je przy pomocy np maszynki do mielenia z nakładką która ma dziurkę odpowiedniej wielkości i przez nią wychodzą odpowiednio uformowane ciastka.
Staraj się pić dużo płynów i uzupełniać glukozę i jeśli faktycznie tak nic Ci nie wchodzi to nie ma wyjścia.. i mac może być Oby wymioty niedługo ustąpiłyWiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 14:56
-
AnnaE. wrote:Takie podłużne ciasteczka, bardzo kruche bo maślane Można je robić samemu przez maszynkę czyli wyciska się je przy pomocy np maszynki do mielenia z nakładką która ma dziurkę odpowiedniej wielkości i przez nią wychodzą odpowiednio uformowane ciastka.
Staraj się pić dużo płynów i uzupełniać glukozę i jeśli faktycznie tak nic Ci nie wchodzi to nie ma wyjścia.. i mac może być Oby wymioty niedługo ustąpiły
Z mdlosciami narazie z dnia na dzień jest coraz gorzej, narazie jestem na takim etapie ze jest mi nie dobrze cały dzień w każdej minucie mam wrażenie ze zwymiotuje i tak się dzieje jak coś zjem albo czasem zanim zjem a mi zapach nie spasuje od razu wymioty ale jakoś musze to przeżyć i pije ile mogę