MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Madera daj sobie czas a potem próbuj Kochana, z "mojego" wątku na ovu dziewczyny po 2-3 poronieniach a teraz cieszą się już kilkumiesięcznymi cudownymi dziećmi
Nie wiem czy znasz też przypadek Inessy z naszego forum, zacytuję Ci z jej pamiętnika:
"Zaczynamy w maju 4rok starańw tym 6 poronien i kilka ciąż biochemicznych
w tym bliźniaki Adas i ELiza 13 tc (13.11.2014) Adopcja - nie doszła do konca
na ovu od stycznia 2013 r."
Zobacz ile ona przeszła a od lipca cieszy się wspaniałym synkiemnigdy nie można tracić nadziei
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 11:32
Fipsik, Anita12, Tosia 1981, Czarnuszka, Dziunka lubią tę wiadomość
-
Kropka ty tez tam bylas??? Ja znam ta historie bardzo dobrze i martynki30 i wiele innych lasek...naprawde duza walke przeszly i teraz maja swoje kruszynki. Ale trzeba szukac dziury w calym ze tak powiem ..madera wyslalam zaproszenie przyjmij wysle ci link do forum na ktorym bylam i jestem nadal ! Tam dziewczyny naprawde maja wiedze !
-
Magdzia88 wrote:Kropka ty tez tam bylas??? Ja znam ta historie bardzo dobrze i martynki30 i wiele innych lasek...naprawde duza walke przeszly i teraz maja swoje kruszynki. Ale trzeba szukac dziury w calym ze tak powiem ..madera wyslalam zaproszenie przyjmij wysle ci link do forum na ktorym bylam i jestem nadal ! Tam dziewczyny naprawde maja wiedze !
niee, to u nas na fajnych babeczkach, ale co tylko pokazuje, że jest więcej takich przypadków szczęśliwych ciąż po kilku poronieniach -
kark wrote:Anushka, ja też dziś o 15.20, chociaż pewnie przed 17 nie wejdę
Co do ciąż to ostatnio znajoma, z której córką chodzi moja do klasy opowiadała mi jakie jaja miała z ostatnią ciążą. Jej druga córka ma teraz 3 lata, jak z nią była w ciąży to jej gin powiedział, że nie ma nóg, że napewno dziecko jest upośledzone i trzeba je usunąć. Mimo, że jest samotną matką stwierdziła, że nie da rady, przez następne 3 tygodnie odwiedziła jeszcze 2 ginów, każdy jej to samo mówił, namawiali na zabieg, dopiero koło 15tc poszła do innego gościa i się okazało, że z małą jest wszystko w porządkuTeraz to normalna śliczna dziewczynka. Masakra jakaś.
Dziunka lubi tę wiadomość
-
Madera dawno temu miałam taką znajoma która dwa razy poroniła coś ok 12 tyg. Potem lekarz wysłał ją na jakieś specjalistyczne badania ale niestety nie powiem Ci jakie bo nie pamiętam. W każdym bądź razie znaleźli przyczynę i urodziła zdrowe dzidzi. Także nie trać nadziei.
Madera2000 lubi tę wiadomość
-
Fipsik wrote:Anita a sanepid się nie zgłosił do Ciebie? kary są za nieszczepienie na obowiązkowe
Tu , gdzie nie slysze,wiekszosc nie szczepi, pojedyncze osoby szczepia tylko do pierwszego roku.
Jak na razie, ja nastawiam sie na szczepienie.
Mnie szczepili, zyje, zdrowo sie chowalam z tego co wiem... -
Balladyna wrote:Ratunku! Zatkany nos i zmęczenie i brak goraczki,ale uporczywe kichanie! Jak zyc?! Nazwy lekarstw polskich nic nie dadza, bo ja w Belgii.
-
Madera2000 wrote:No i po badaniach...ktorych nie bylo bo niestety dziecko znowu martwe
. Na tym samym etapie co ostatnio w okolicy 12tyg...ja juz nie chce miec dzieci. Bylam na wizycie 22 sierpnia i wszystko bylo ok...w piatek zabieg zycie jest do d...
Poryczalam sie.... -
Marpati wrote:Madera bardzo mi przykro
Ja już prochy odebrałam, dostałam omeprazol (niby kat C, ale w szpitalu i w aptece, zapewniali mnie, ze mogę to brać; mam jedynie na 7 dni) i gaviscon (paskudztwo), jak ma mi pomóc to wszystko będę łykała.
Jak cos, to pisz,wysle no spe -
Englein wrote:Zalej lyzke majeranku wrzatkiem, powdychaj ten napar. Jak przestygnie, wypij. Mozesz do smaku do picia dodac miod.
Balladyna ja na zatkany nos od dzieciństwa (bo wtedy nam tak matka robiła) stosuję wąchanie kropelek miętowych na żołądek. Tyle, że nie tak samych w sobie a wylewasz kilka kropel na łyżkę, podpalasz, jak przestają się palić to najpierw jedną dziurką się sztachnąć, potem drugą, pomaga zawsze. Tylko nie wiem jak z takimi praktykami w ciążyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 12:58
Balladyna lubi tę wiadomość
-
Madera ja jestem po 5 poronieniach... teraz jestem w szóstej ciąży. Czekam na swoje pierwsze dziecko. Cztery lata starań... w tamtym roku roniłam trzy razy. Wyniki mam super. Wszystko chyba siedziało w mojej głowie.
Nie można nawet myśleć "ja chyba nie chcę mieć już dzieci", bo to nieprawda. Takim gadaniem sama kodujesz w umyśle, że ciąża się nie utrzyma.
Nie jestem pewna, że akurat ta ciąża zakończy się pomyślnie. Nigdy tego nie wiadomo. Ale jestem pewna, że urodzę dzieci... koniec i kropka.
Ty też naucz się takiego podejścia. Życie jest zbyt krótkie żeby tak łatwo się poddawać. Tylko wytrwali osiągają swój celfantasmagoriia, Tosia 1981, coffee, Marrtusia, Anita12, taka_ja, Czarnuszka, chloet, Dziunka lubią tę wiadomość
-
Englein wrote:Gaviscon jest tez smakowy i w tabletkach i w syropie. Moze jakis inny smak?
Jak cos, to pisz,wysle no spe
ja mam syropek, ale mi oprócz salbutamol żaden nie wchodziwe wtorek lece do Polski a w czwartek (15.09) mam ginekologa także się dowiem ile i czego mogę łykać
ale dzięki wielkie
-
Balladyna wrote:Mam taki sztyfcil do wąchania o ostrym zapachu i skutkował. Ale czy mogę się sztachać tym teraz bez obaw?
https://bellybestfriend.pl/forum/ii-trymestr/przeziebienie-sposoby-w-ciazy,1663.html
-
Crisperss wrote:Madera ja jestem po 5 poronieniach... teraz jestem w szóstej ciąży. Czekam na swoje pierwsze dziecko. Cztery lata starań... w tamtym roku roniłam trzy razy. Wyniki mam super. Wszystko chyba siedziało w mojej głowie.
Nie można nawet myśleć "ja chyba nie chcę mieć już dzieci", bo to nieprawda. Takim gadaniem sama kodujesz w umyśle, że ciąża się nie utrzyma.
Nie jestem pewna, że akurat ta ciąża zakończy się pomyślnie. Nigdy tego nie wiadomo. Ale jestem pewna, że urodzę dzieci... koniec i kropka.
Ty też naucz się takiego podejścia. Życie jest zbyt krótkie żeby tak łatwo się poddawać. Tylko wytrwali osiągają swój cel
Po 5 jejku strasznie mi przykro. Nie wiedzialam. A tez sie konczyly na tym samym etapie, robilas badania? Masz racje, trzeba myslec pozytywnie, ale dzis jak poszlam do lekarza i sie okazalo ze to samo co rok temu to wierz mi ze sie wszystkiego odechciewa...po ostatnim poronieniu kurcze robilam jakies badania ktore zlecil lekarza, usunelam
2 zeby osemki co byly zatrzymane w kosci bo mogly wywolywac stan zapalny, wymrozilam nadzerke, zdrowo sie odzywialam unikalam czegokolwiek z nieznanego zrodla co mogloby byc powodem listerii az do granicy schIzowania, nie nosilam coreczki bo wazy juz 15kg, oszczedzalam sie, zeby uniknac tamtego scenariusza i nie pomoglo. Do tego problemy z praca bo mnie zwolnili z pracy ponostatnim poronieniu. Co jeszcze moge zrobic? Po tym usg w 11tyg troche sie uspokoilam bo najbardziej sie balam w tych pierwszych tygodniach bo najwiecej dziewczyn tu sie zegnalo z forum. Dzis nawet az tak sie nie stresowalam przed wizyta, wszedl ze mna maz i coreczka, przez to ze byla nie plakalam bo nie chcialam jej robic przykrosci. Przykro mi bo ona bardzo czekala na dzidziusia, wie od 9tc caly czas mowil ze mama ma dzidziusia w brzuszku i co mam jej teraz powiedziec.