MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
AnnaE. wrote:Szczerze mówiąc bałam się jakiejś depresji po porodowej ale dzieje się coś zupełnie odwrotnego... Wszystko przychodzi mi instynktownie bez żadnych obaw. Julek jest raczej z tych grzecznych dzieci.. jak na razie.. tfu tfu tfu. Płacze tylko gdy chce jeść lub ma pełną pieluszkę. Bardzo czytelne sygnały daje, poza tym nie płacze bez wyraźnego powodu, a już na pewno nie wydziera się jak niektóre noworodki na oddziale. Nawału pokarmu wcale nie miałam i dość szybko chyba sutki dostosowały się do nowej sytuacji dostałam w prezencie maść na popękane brodawki, ale chyba w cale mi się nie przyda.. bolały mnie przez pierwsze 5 dni i przeszło. Trochę grzej ma się moje krocze Chciałabym już o nim nie pamiętać, ale nadal czuję dyskomfort przez hemoroidy które powstały w konsekwencji parcia Układ trawienny też mam jakoś dziwnie rozregulowany.. Tak że różne takie rzeczy się pojawiają z którymi trzeba sobie poradzić..
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa dziś znów mam jeden z tych "gorszych" dni.. Od wczoraj stoi już w domu zamówiona fura dla Córeczki. Jest super. Ale zamiast się cieszyć patrząc na nią wyję jak bóbr.. to wszystko jest takie nierealne, aż nie mogę uwierzyć. Tak długo czekaliśmy na ten Nasz Cud, tak wiele wycierpieliśmy, aby zostać wreszcie ziemskimi rodzicami i tak bardzo się boję, że to wszystko pryśnie jak sen. Jeszcze tak niedawno głaskanie i dźwiganie dużego brzuszka było tylko marzeniem... tak bardzo zazdrościłam ciężarnym pacjentkom czekającym na wizytę u lekarza.. widok kobiet z brzuszkami na mieście wywoływał tylko smutek.. A teraz się udało, jesteśmy już na końcu tej drogi. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Wszystko czeka na Naszą kruszynkę. Ale wciąż jest ten strach czy wszystko pójdzie dobrze, czy nie będzie komplikacji, czy Nasze marzenie stanie się naprawdę realne, namacalne..
Zwariuję do jutrzejszej wizyty co z nereczkami i wagą.. ale musi być dobrze! -
nick nieaktualny
-
Nadii Twoje emocje sa zrozumiale. Jesli duzo przeszliscie zeby byc w tym momencie ktorym jestescie tymbardziej;* Mysl tylko pozytywnie, to naprawde bardzo duzo daje;)Zawsze jest ta obawa zeby wszystko poszlo dobrze, ale musi pojsc! Daj znac po wizycie. Napewno z malenka jest wszystko ok;) Trzymam kciuki ;*
Nadiii lubi tę wiadomość
-
Angelika, jeszcze raz powodzenia. Straszne długo to idzie, musisz być dzielna.
Nadii ja mam to samo. Niby mam już dziecko ale mam jakieś obawy ze nie dam rady. Ze znowu będę miała 3 lata wycięte z życiorysu, ze z domu nie będę mogła wyjść na spokojne zakupy. Boję się ze nie ogarne dwójki. Mam nadzieję ze to wszystko nam minie jak urodzimy
-
nick nieaktualnyDzięki dziewczyny. Wiem, że bedzie dobrze, nie ma innej opcji. Damy radę! Bo kto jak nie MY! Ale czasem nie da się odsunąć tych wszystkich obaw..
Arthaney- jesteś już na pewno wykończona, tyle to trwa, ale już tak blisko! Dasz radę!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2017, 19:52
klaudia.29 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny