MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
klaudia.29 wrote:Dokladnie;) Ja mam przeczucie ze 20-21 urodze ,) zobaczymy czy mi sie sprawdzi,) Lekarz powiedzial ze raczej nie przenosze ale rzeczywiscie to jest loteria
A mi się wydaje, że u nas na forum 1000 strona będzie należeć do mnieklaudia.29 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJesteśmy po wizycie. Wszystko trzyma więc na dniach nie powinniśmy rodzić. Choć lekarz zdziwiony, że po odstawieniu leków jeszcze nie urodziliśmy. Przepływy, wody, łożysko wszystko ok. Iskierka jest wciąż o tydzień mniejsza. Wg pomiarów wskazuje na 37tc. Lekarz uspokaja, że dobrze się rozwija, po prostu jest mniejsza po mamusi i zamiast mieć ponad 4kg bedzie mieć max 3100 do porodu, choć wiadomo pomiary pomiarami. W nereczce dalej zastój, ale się nie powiększa. Musimy czekać do pierwszego oddania moczu po porodzie i wtedy lekarz sprawdzi czy zeszło.. Troszke sie uspokoiłam.
W czwartek mamy wizytę by posłuchać tętna, sprawdzić wody i łożysko i wtedy lekarz zadecyduje czy położyć już do szpitala. Tylko, że jak coś go będzie niepokoić to doradza mi specjalistyczny szpital oddalony o ok 50km od nas, zamiast szpitala w moim mieście, w którym planowałam ale wiadomo, że jeśli trzeba to oczywiście się zgodzę dla dobra Małej..AnnaE. lubi tę wiadomość
-
Nadii najwazniejsze ze masz pozytywne informacje.Jesli lekarz na wszelki wypadek zasugeruje pobyt w innym szpitalu to bedziecie spokojniejsi Napewno jest wszystko ok.Z ta waga to tez jest napewno tak jak mowi lekarz. Jednak duzo zalezy od genow a poza tym te pomiary tez sa tylko szacunkowe. jeszvze chwileczka i bedziemy miec nasze malenstwa Ja juz teraz jak wiem ze w kazdym dniu moze sie zaczac to chodze jak nakrecona chyba syndrom wicia gniazda mi sie odpalil ze zdwojona sila ,)
Malwinka zobaczymy jak z naszymi przeczuciami i 6 zmyslami;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2017, 15:02
Nadiii, Malwinka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Arthaney wrote:O 20:02, po 22H boli przyszła na swiat Lilianna
3300gram szczescia .
Gratulacje! W ogóle podziwiam, że byłaś w stanie tu pisać.. ja rodziłam dużo krócej ale byłam tak zamroczona bólem, że w życiu nie byłabym w stanie obsłużyć telefonu. Podziw! Ja byłam zajęta darciem się wniebogłosyNadiii, ChciałabymJuż lubią tę wiadomość
-
No wiec opisze swoj poród, póki malutka spi
Tak jak wecie w czwartek mialam załamanie nerwowe bo nie mogłam wejsc w zadne spodnie.. i na koncu jechałam w dresach bo jako jedyne mi pasowały i były mi po prostu dobre.. przyjechał Łukasz i pojehalismy do galerii handlowej na jedzonko, po pościel, i do golden rose... najpierw jedzenie - china house - polecam przy okazji ! Jemy, jemy... az nagle, poczułam jakby mi duzo śluzu poszło... powiedzilam o tym Łukaszowi ale jakos nie przywiązywaliśmy do tego uwagi, w koncu i tak do terminu na pewno nie urodzę.. po chwili znow to samo-no to juz zaczęłam cos podejrzewać, ale bez paniki - trzeba najpierw zjesc!! Po jedzeniu poszłam do wc i Wow! Wody mi odeszły... no to szybko do samochodu i do domu.
W domku ostatnie pakowanie torby, i droga do szpitala. Około 21 zostałam przyjęta na porodówkę... fakt - wody sie sączyły, ale rozwarcia 0... No to długi poród sie zapowiada-pomyślałam..
Cała noc skurcze ale do przeżycia.. delikatny środek znieczulający i przysypiałam na 10 min. Od 9 rano, skurcze 100.. bolesne.. Badanie - o! Jest 1 cm! ....
Od 9 do ponad godziny 15 tylko 3-3,5cm rozwarcia.. - masakra a skurcze juz mocne w cholerę ! Piłka, gorąca woda nic mi nie pomagały, gaz tak samo.. zero snu juz powodowało to ze zasypiałam na stojąco..
Godz. 17. Jej! Jest 7 cm!!!
Najgorszy okres porodu. Dopadł mnie kryzys. Nigdy, prze nigdy nie czulam takiego bolu. Krzyczałam, ze nie chce rodzic, ze chce cesarkę, błagałam, wrzeszczalam, darlam sie, płakałam, krzyczałam na Łukasza, na lekarzy, ze chce zzo! I w koncu.. gdy anastezjolog zobaczył jak cierpię, szybko po sprzęt i mialam zzo, wtedy Łukasz stwierdził ze nie wiedział ze mam tyle siły w rękach, tak go ściskałam... po znieczuleniu okazało sie ze znieczulona mam tylko prawa strone, no to wszystko od nowa i jakos pomogło...
Godz 19 jest 8 cm!!!
No to zaczęłam wierzyc ze urodzę, cieszyłam sie ze to zaraz..
Godz 19;30 mamy rozwarcie, ale.... skurczy brak!
Tak zostałam znieczulona ze przestałam cokolwiek czuc, mala w kanale, trzeba przeć! Dostalam kolejne znieczulenie w pochwę poniewaz pomogli mi vacum. 3 parcia i o 20:02 przyszła na swiat Lila
Moj błąd jaki popełniłam, nie umiałam oddychać na skurczu.. spinałam sie jak kot.
-
Arthaney rZeczywiście jest kryzys prZy 7cm.ostatnio nawet o tym czytałam. Ja przy pierwszym porodzie też wrzeszczalam i płakałam o cc ale już się nie dało bo Bartuś był już wstawiony główką w kanał.
Bardzo źle wspominam tamten poród i bardzo liczę że Tym razem będzie łagodny,komfortowy i mniej bolesny. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAż poczułam dreszczyk strachu po Twoim opisie. Dobrze, że już po choć chyba długo nie zapomnisz.. na szczęście córeczka wynagrodzi Ci ten ból. Strasznie się umęczyłaś. Teraz dużo odpoczywaj i zbieraj siły.
Mam cichą nadzieję, że Nam pójdzie łagodniej, ale przed bólem nie uciekniemy.. Która następna??Inka91 lubi tę wiadomość
-
Ja sie teraz mocno zastanawiam nad zoo... nie chce efektow ubocznych, ale jak mam mkcnego skurcza przepowiadajacego... i przypomina mi sie jaki to bol bedzie... to wtedy mysle ze zdecyduje sie na znieczulenie. Ale wacham sie... bo nie chcialabym zalowac wrazie efektow ubocznych ;/ ehhh
-
nick nieaktualnyInka91- no to czekam z niecierpliwością, żeby zaktualizować listę rozpakowanych!
Powiem Wam wydawało mi się że jestem odważna i nie boję się porodu. A im więcej mamusiek czytam, które opisują swój poród tym chyba mam większego pietra.. do tej pory za każdym razem kiedy ktoś pytał czy boję się rodzić odpowiadałam stanowcze nie- bo przecież nie ja pierwsza.. i skoro inne kobiety dają radę to ja tym bardziej (choć cholernie boję się samego przebiegu, aby z dzieckiem było wszystko dobrze)...
A dziś dotarło do mnie, że strasznie się boję. Chcę rodzić bez żadnych wspomagaczy, choć mam cichą nadzieję, że gdy zacznę błagać o pomoc nie dając rady, ktoś się nade mną zlituje.. -
nick nieaktualnyZaś spać nie mogę . A mały od wczoraj tak często mi naciskał na cewkę boleśnie, a wieczorem tak mocno, że bolało jak cholera. Mam nadzieję, że dziś tak nie będzie. Dziś w planie mamy przed jutrzejszym szpitalem pojechać do galerii. Mąż idzie do kina, bo nie usiedzę w kinie, a ja pochodzę po sklepach i do kawiarni na ciasteczko.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2017, 03:05