!! MARZEC 2021 !!
-
WIADOMOŚĆ
-
Straw berry powiem Ci ze leżenia przy starszaku sobie nie wyobrażam. Na pewno to bardzo trudne. Samo leżenie to maskara i w pierwszej ciąży dostawałam szału a leżałam swą tygodnie... no może minimalnie dłużej. A teraz? Ledwo usiądę a młody coś chce i w weekend mój mąż tłumaczył mu ze mama musi choć chwile odpocząć a naprawdę ja prawie w ogóle nie leżę jak Junior jest w domu....
Z anegdotek to napisze Wam że w pierwszej ciąży jak leżałam mąż zaprosił znajomych dla poprawy humoru. Przygotował mi posłanie w salonie, przyszli nasi najbliżsi przyjaciele i wszyscy na luzaka leżeliśmy i gadaliśmy rozłożeni na poduchach. Bardzo fajnie to wspominam. Czytałam tez wtedy Cobena na potęgę...
Straw berry a Twój młody chodzi do przedszkola?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2020, 20:18
-
Dziewczyny, niestety ta ciąża nie przebiega dobrze i nie ma co się łudzić, że się poprawi. Co do wszelkich prań i prasowan dla maluszka to ktoś to poprostu będzie musiał zrobić i już 🤷🏻 oczywiście wolałabym sama,bo to poprostu przyjemność tak wić,układać, meblować.. Tymczasem przeraża mnie każdy kolejny dzień. KJ starszy był teraz 2 tyg z tatą, teraz trochę babcia, ale potem 🤷🏻 to nierealne, dobrze mnie rozumiesz. Mam już choinkę ubraną, żywą, w sobotę syn ubierał. Ciekawe ile wytwa, bo trochę wcześnie, ale chciałam już... Podziwiam wssytskie leżące, bo to jest wyczyn nie do opisania, tylko do przeżycia, choć nikt tego doświadczać nie powinien... KJ do przedszkola teraz nie chodził, bo miał wirusowe zapalenie gardła, teraz święta, potem ferie i mamy koniec stycznia, także pupa po całości.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2020, 20:28
-
No to bez przedszkola jeszcze ciężej. Ja ratowałabym się chyba tylko tym. Choć bez pomocy mogliby być ciężko z racji specyfiki pracy męża. Choć kto wie bo do przedszkola mam bardzo blisko wiec może jakoś bym ogarnęła choć to zależałoby od sytuacji.
Ja się zastanawiam czy nie zostawić młodego w przyszłym tygodniu w domu jeśli nie będę musiała pojawiać się w biurze. Ale jak będę u lekarza to nie bardzo będzie miał kto z nim zostać. Chyba ze przełożę godzinę. No zobaczymy. Sama nie wiem -
W przedszkolu w tym roku jest zdeklarowany od 8 do 13. Niczego w zasadzie tam nie zje😢😢 także zostawienie go tam na dłużej byłoby... Jestem też trochę z branży, wiem jak wygląda sytuacja w okresie międzyświątecznym i feryjnym także hmmm..No nic zobaczę, co gin powie 21, choć cudów nie będzie, skoro póki co chce bym wytrwała do 30 tc.. A to i tak duuuzo za wcześnie... No nic nie łamię się, w życiu spotykały nas z mężem różne sytuacje, damy radę, bo co zrobić.
-
Wiesz straw berry jak jest. Możesz mieć problemy i donosić ciąże do terminu. A ja mogę czuć się super i jutro zaskoczy mnie niespodziewana akcja. Nie ma reguły. Trzeba uważać, dbać o siebie na tyle na ile to możliwe i wierzyć że jakoś to będzie. Czas działa na naszą korzyść a okres roku sprzyja większej ilości wolnego więc pewnie i z zapewnieniem opieki będzie trochę łatwiej bo zawsze ktoś będzie.
-
A tak w ogóle to mój młody tez niejadek:) choć w tym roku Panie bardzo go chwalą. Za to w domu masakra. Potrafi nas do szału doprowadzić marudzeniem przy jedzeniu. Tzn potrafi zjeść dużo jak coś lubi. A ze lubi mało co to jest problem. Nie wiem jaki cudem jest taki wysoki i zdrowy. I choć nie wygląda, przez wzrost, to wazy tez już Prawie 23 kg i nie wyglada na straszliwie chudego.
-
KJ w kwestii opieki możemy liczyć tylko na siebie, trochę na moją mamę, ale to tak awaryjnie bardziej, także cudu tutaj też nie będzie. W tamtym roku miałam przedszkole plus opiekunka. Co do jedzenia🤦🤦🤦 panie są wspaniałe, na obiad starają się choć chleb z masłem mu zaserwować, tudzież zachęcić do zjedzenia paru łyżek zupy. W domu sytuacja wygląda tak, że gotujemy z mężem dwa spore garnki 🤦 wywaru warzywno-miesnego, na którym przygotowujemy zupy buraczkowa, pomidorowa, jarzynowa i wekujemy na kilka dni. To zjada zawsze 2 razy po około 250 ml to już jestem spokojniejsza, plus jakiś kotlecik, placuszek, naleśnik, schabik, ale tu gwarancji powodzenia nie ma😦 do tego owoce, kanapki i co tam się uda 🤦 tak jak piszesz, zje, ale to co lubi, nie wszystko.. ja byłam ekstremum niejedzenia, także mama mówi, że mój syn to je 😅 mamy niejadkow wiedzą co to za ból...
KJ2020 lubi tę wiadomość
-
Uuu to u Ciebie gorzej niż u mnie. Przy czym mój młody dla towarzystwa dałby się sprzedać więc w przedszkolu, w grupie zje znacznie więcej albo inaczej je bardziej zróżnicowanie niż w domu. W domu je głównie mączne rzeczy. Naleśniki, placki etc. Makaron z serem, ryż z jabłkami, bułki na parze z jogurtem. Lubi sery a ostatnio jajka na twardo. Wędliny żadnej nie tknie się za żadne skarby świta:) generalnie z mięsem jest problem. Zje parówki i kotleta. I to by było na tyle. Miał fazę na rosół wiec gotowałam co weekend. A ze nie umiem zup z kostek to gotowałam 5/6h:) generalnie mój młody jednak mało zupowy bo i my zupy jemy rzadko. No i oczywiście słodycze by jadł
Z tymi świetami to myślałam bardziej ze mąż pewnie będzie więcej w domu do zawsze kilka dni do przodu. -
KJ wierz mi jaka jestem dumna z tych zup, bo tam jest sporo warzyw i mięso i makaron 😂😂 także dla mnie sukces, a najbardziej lubi buraczkowa, także 500-600ml dziennie takowej strawy uważam za sukces i nie może być rzadka, tylko gęsta właśnie 😂 Rosół ubóstwia 😅 póki co. Mąż właśnie do pracy idzie cały okres międzyświąteczny, będzie coś próbował załatwić, ale raczej bez powodzenia, bo po tym zamknięciu wiosennym, mają właśnie sporo pracy. Teraz byl 2 tyg z nami...
-
Też bym była dumna z tych zup:) no ale u mnie nie przejdzie więc tłumacze sobie że sery są spoko a większość mięsa i wędlin to syf
co ciekawe młody kiedyś jadł niemal wszystko i chętnie. Nauczył się grymasić jakoś na początku przedszkola. No ale staram się nie przezywać nadmiernie. Ważne ze jest zdrowy i rośnie. Choć jak czasami ktoś mnie pyta o sekret odporności młodego to myśli ze go wkręcam jak mówi jak jest: młody mało śpi, kiepsko je, właściwie nie dostaje suplementów a ja wietrzą w zimny chów i wiecznie biega bez czapki etc A mimo tego nawet w pierwszym roku żłobka prawnie nie chorował. Geny, szczęście albo kij wie co. Oby mu to zostało jak najdłużej.
Mój mąż ma urlop w pierwszym tygodniu stycznia bo miał sporo zaległego. Więc nastawiam się ze wtedy dużo zrobimy....
Chyba Wam nie pisałam ale ostatnio byliśmy w okolicznym komisie. I fakt ze wózki piękne, wyprane i w bardzo dobrym stanie ale chyba tylko jeden poniżej 1000 zł i zniżka za rezygnacje z fotelika 50 zł. A w sklepach nowe wózki które wydawały mi się ok 2w1 widziałam za 1300-1500 zl wiec nie wiem czy jednak nie kupimy w sklepie żebym mieć gwarancje. Przy czym ja w sklepie patrzę na wózki ze średniej polki. Po doświadczeniach z Juniorem i mieszkając w domu mam wrażenie ze to wystarczy.Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Nie napisałam Ci jeszcze, że mój wędliny nie lubi również, nawet sławnych parówek ubóstwianych przez dzieci. We wcześniejszym etapie jadał sporo królika i indyka, mieliśmy z pewnego źródła, teraz głowie drób, wieprzowina. Lubi też mleko, jogurty. Co do wózka to możesz mieć rację, też kupiłam ze średniej półki w pierwszej ciąży nowy (tylko spacerówka 🤔 tu trzeba uważać) tyle, że w bloku na 2 piętrze bez windy za ciężki, za toporny. Ty w domu to masz inną rzeczywistość tutaj 😉 teraz postawiłam na używany bugaboo, mąż całą tapicerkę prał ręcznie, awaryjnie mam spacerówkę po starszym. A jakiś konkretny masz już na uwadze?
-
To macie wesoło z pociechami 😁 ja niestety jestem z tych wrednych i w pracy zeby nauczyc dzieci jeść nie dawałam żadnych zamienników ( chyba , że alergia) i bardzo często odnosiłam sukces, dzieci zjadały (male przekupstwa tez byly) ale wiadomo inaczej z swoim w domu inaczej mając 30 dzieci.
Ja jak szukałam wózka to pierw sprawdzałam jaka jest cena w sklepie bo faktycznie czasami niewielkie różnice.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2020, 21:48
-
Ja w pierwszej ciąży miałam wózek z trochę wyższej półki albo przynajmniej droższy
ale mieszkaliśmy w bloku a ja jeździłam miniaturą auta
teraz najpierw wpadł mi w oko Jedo, potem Adamex. Zwróciłam tez uwagę na Baby Design. Ale, i nie oceniajcie mnie surowo, między większością wózków nie widzę wielkiej różnicy:) generalnie zależy mi na amortyzacji, porządnych kołach, łatwości składania i dostępności adapterów to fotelika. Torba, kosz na zakupy czy waga to dla mnie rzeczy na które nie szczególnie zwracam uwagę. Spacerówki właściwie wszędzie są bardzo podobne. Wygląd również jak ktoś, tak jak ja lubi klasykę. Więc w sklepie z wózkami jestem jak stereotypowy facet w sklepie z farbami
rozróżniam 4 kolory i nie wiem o co tyle zachodu
Generalnie to już chyba wybór łóżeczka a raczej tego drugiego co ma być na dole bardziej mnie kręci niż wybór wózka i widzę fu większe możliwość
Ale ja czasami naprawdę jestem jak facet... tyle ze kocham szpilki, kiecki i torebkiWiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2020, 22:03
-
KJ uśmiałam się, ja w pierwszej ciąży z wózkami miałam tak samo, wszystkie takie same, tylko kolory inne 😂 teraz trochę inaczej, dla mnie waga i gabaryt ma znaczenie. Jestem bardziej praktyczna i to cenię najbardziej, a nie właśnie kosz czy inne mniej istotne 'zwabiacze' . Aga nie jesteś surowa, tylko konsekwentna, jeszcze jeśli z sukcesami to tym bardziej, tylko jak piszesz z własnym dzieckiem to różnie może być. A znam przypadek 4 latka, który przez 10 h nie jadł NIC pomimo wysiłków pań oraz 4 latki, która po posiłku wymiotowała...
-
KJ2020 rozejrzyj się na marketplace i olx. Ja swoj kupiłam używany (baby design dotty, tez mieszkam w domu)za 800zl, ale mam i moskitiere i 2 folie przecideszczowe, do tego przescieradlo do gondoli, 3 nowe smoczki, femaltiker i kocyk. Baby design ma spoko amortyzacje, nada sie na nieco teudniejsze drogi, mam nadzieje że i na scieżkę w lesie. A i ten model ma mega długą rozkładaną budę 😊
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Widzisz straw berry Ty poszłaś do przodu a ja nadal jak facet przy kolorach
a tak serio to też zwracam uwagę na praktyczność. Z tym, że przy domu jeszcze mniej rzeczy na znaczenie. Bo umówmy się, że 1/2 kg nie zrobi mi różnicy.... no i mając ogród i taras nie wydaje mi się żebym aż tyle chodziła na spacery co kiedyś... ale zobaczymy.
Vian cały czas patrzę ale w mojej okolicy oferty nie zachwycają. A nie chce kupować bez oglądania. Więc póki co ten komis zrobił na mnie najlepsze wrażenie. Plus jeśli kupie od kogoś prywatnie to jest kwestia oddania do porządnego czyszczenia. Zresztą tak samo muszę zrobić z fotelikami po młodym, tylko tu nie ma pośpiechu bo mamy te większe. Pierwszy musimy kupić.
Vian jak się czujesz? -
KJ u mnie ok. Dalej leże, coraz częsciej mam dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Pessar jak czułam tak nadal czuję, ale sprawdzane i jest tak jak ma być. Taki moj urok pewnie.
Ja,jako że jestem już 2 miesiące uziemiona to z wózkiem musiałam zdać się na zdjecia i ocenę meża. W mojej okolicy masa ofert. Fakt, czeka mnie jeszcze pranie ale to ostatecznie można zrobić po porodzie 😁
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
KJ Ty poprostu jesteś konkretna kobieta i nie bawisz się w drobiazgi 🙂 życzę owocnych poszukiwań wózków, ja się cieszę, że dawno mam to za sobą 😆 i czyścić duzo nie musze bo eko skóra 🙂 dzis wizyta , juz nie mogę się doczekać 😀. Vian grunt, ze Pessar trzyma jak powinien 😘
-
Cześć dziewczyny. Ja nie nadążam. Czytaniem, ani życiem 😂dziś miałam wizytę. Dostałam jakieś globulki i nadal mam brać dowcipny probiotyk. Mam się oszczędzać No niby szyjka 3 cm, ale jakaś miękka. Także chyba Orawie każda coś już ma. Chociaż ja sporo nosze swoje dziecko i codziennie coś sobie wyznaczam do zrobienia. Młody leży główkowy o tak mnie kopie, ze muszę przytrzymywać ręka żeby mi dziury nie zrobił. Tak wsysstko dobrze. Za dwa tygodnie jadę na immunoglobuline plus dostałam skierowanie na badania 3 trymestru. Matko dziewczyny jakoś minie grudzień i mam wrażenie, ze pod koniec lutego będę rodzic.
Ostatnio ogarnelismy górę, przemeblowanie, przeglądanie itp, na dole to samo. Jestem w szoku jak fajnie się zaczyna robić. Użyłam z ledwością dwa okna na jednym powiesiłam lampki i powoli czuje magię świat.
Święta raczej sami bo nikt nic na ten temat nie pisze wiec będziemy latać w piżamach przez 3 dni oprócz momentu karmienia zwierząt 😂
DIewczyny współczuje leżenia jeszcze ze starszymi dziećmi, mam nadzieje, ze dotrwacie do bezpiecznych tygodni. Wiem, ze to wkurzające, ale chyba nie ma innej opcji.
Moje dziecko znów się pochorowało. Czasem ten moment jesieni najchętniej bym wywaliła. Młoda chodzi do klubiku i ze mną do sklepu wiec wiadomo, ze można coś przynieść do domu. Ja tez dziś po tej Warszawie jakaś jakby przeziębiona. Chociaż ja tak mam zawsze jak wracam zmęczona i dość wcześnie wstaje.
Ktoś pisał odnośnie płci. DuO osób ma jakieś wymaganie, ale nie wszyscy , w co do mówienia ze jedno dziecko jest wredne a drugie kochane to gdzieś musi być problem. Może ten chłopczyk ma jakieś ADHD lub inna dolegliwość, a dziewczynka jest dobra. Chociaż nie zawsze płeć = jakieś predyspozycje. Kurde uciekają mi powoli słowa. Dziewczynka nie zawsze jest grzeczna i na odwrót chłopiec niegrzeczny. Często gęsto jest na odwrót. Na dziecko wpływa tak wiele czynników, ze ciężko wszystko od razu wyczuć.
Ja się bałam na początku, czy będę kochać drugie. Co do płci to mi bez różnicy. Może z dziewczynka łatwiej dla matki, ale to chyba złudzenie, ze kobieta zna kobietę i na odwrót.
Cieszmy się jeśli mamy zdrowie bo resztę można kupić. Reszta to przyjdzie.
Co do wózka to one tez się dla mnie Orawie niczym nie różnią. Mój ma większa go dole od większości i nie było problemu długo wozić córki. Ja mieszkam na wsi, mam samochód w kombi wiec gabaryty mi nie przeszkadzają. Kiedyś z tym wózkiem i 3 osobami jechaliśmy nad morze, każde swoje walizki, spowrotem pamiątki i jeszcze było miejsce. Ale każdy dobiera wsusstko pod siebie. Ja nie lubię sztywnych wózków.
Muszę koniecznie kupić fotelik, na wyprzedażach ubranka i praktycznie koniec. Kupiłam ostatnio trochę higienicznych spraw, buteleczki na mini kosmetyki, pasta, jedynie co dokupić to szczoteczka i tyle.
Agnieszka pisz śmiało co do cukrzycy