!! MARZEC 2021 !!
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie czasami boli krocze i lekkie skurcze łapią ale nie ma tragedii.
Ilona na kiedy się nastawiasz na poród?
Emilka myślę, że do przyszłej soboty urodzisz 😉
Mam pytanie poszukuje jakiś blogów dla świeżo upieczonych mam ( kiedys pisałyście o jakiś ale juz tego nie znajde) a chyba musze zacząć się troche przygotowywać zeby mieć jakąś podstawowa wiedzęe_mil_ka lubi tę wiadomość
-
Kj ja tez mam tak, se dzień max dwa przypływ energi, później spadek. Dziś oprócz jedzenia nic nie zrobiłam. Nie No przepraszam sprzątałam zabawki i koniec. Nie dość , ze spałam prawie do 9, to po południu jeszcze mnie złożyło.
Powoli zaczynaja mnie płac bóle okresowe, tego jeszcze nie miałam.
Agnieszka ja się nastawiam max do 2, bo nie mam ochoty powtarzać indukcji
Ja mogę Tobie polecić fizjoterapeutka z misja. Tam jest o prawidłowej pielęgnacji, podnoszeniu i wielu adwokatach pod względem ruchowo rozwojowym dziecka. Hafija od karmienia piersią, mama lekarz , alaantkowe do jedzenia szpinak robi ble.
Zależy czego chcesz się dowiedzieć. Ja generalnie nie przepadam za tymi poradniami rodzicielskimi bo u każdego jest inaczej. Jedynie co łunie to prawidłowa pielęgnacja -
Ilona wiem, ze u każdego inaczej ale chociaż trochę chce poczytać wiadomo teoria a praktyka to całkiem co innego, ja mialam do czynienia z maluchami ale przy swoim i 24 h jest tez inaczej.
Zamilkłyściez cóż sie u Was dzieje?
Vian, Emilka bo Wy najbliżej terminów jak tam?
Mi stopy na puchły 🙈
P.s znane sposoby na pobudzenie laktacji? Co się u Was sprawdziło?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2021, 14:59
-
Cześć
Aga jakoś tak wyszło... mnie męczy bezsenność kładę się o 24, wstaje koło 3 i nie śpię do 6.30, później drzemka 2h j tak w koło. Dziś po 4 takich nocach nareszcie spałam dłużej.
Ja nie czytam poradników, bo i tak wszystko inaczej w praktyce wychodzi. Poradniki tylko tak jak pisze Ilona tylko info nt pielęgnacji.
Na pobudzenie laktacji, femaltiker, herbatki i przystawianie dziecka (jak najczęściej)
KJ co u Ciebie?Ilona92 lubi tę wiadomość
Ada urodziła się 18.03.2020 przez CC
👶-2007 synuś
👶-2009 córcia
13.07 🧪- 23 mlU
17.07 🧪- 133 mlU
28.07🧪 - 8656 mlU
11.08 ❤
17.09 będzie piękna zdrowa córeczka!!❤❤ -
Również polecam femaltiker,mam już kupiony i kilka saszetek spakowałam do szpitala. U mnie skurcze raczej bardzo rzadkie,ale za to mocny ból okresowy. No i ciężko bardzo przy 16 miesięcznym dziecku. Szczególnie rano bo od razu po wstaniu mam wrażenie,że mi macica zaraz wypadnie. Spakowane jesteście dziewczyny?
-
Cześć dziewczyny
ja ponoć w weekend zaczęłam 9 miesiąc!
i na szczęście weszłam w niego dość gładko bo od kilku dni czuje się bardzo przyzwoicie
z okazji rozpoczęcia 9 miesiąca spakowałam walizkę (no tak w 70% ale i tak jestem dumna bo mam jeszcze sporo miejsca w walizce a pakuje się do średniej), zamówiłam jeszcze jedną koszule do szpitala a nawet wstawiłam 2 prania - póki co jakieś koce, pieluszki etc. Ubranek nie ruszyłam. Jak Wam pisałam nie znoszę prasować wiec na razie to olewam, piorę i susze na specjalnym programie w suszarce. Zobaczymy czy się przemogę z tym prasowaniem.
Agnieszka ja nie lubię blogów parentingowych i unikam. Większość na które trafiłam była dla mnie sztuczna i mało autentyczna. Wole zadzwonić do przyjaciółki
Dziś po raz ostatni przed porodem, mam nadzieje, widziałam moją teściową i liczę że w tym temacie mam już spokój.... poza tym czeka mnie ciężki tydzień wiec mam nadzieje że sił mi nie braknie. Jutro muszę zrobić przegląd auta, w środę badania, we wtorek i czwartek chciałbym jeszcze popracować w biurze w Krakowie i to już chyba będzie ostatni raz jak wypuszczę się tyle od domu. A w piątek w planach lekarz i fryzjer. Więc do prania etc wrócę pewnie dopiero w weekend. Ale może przynajmniej zobaczę wtedy ile tego mam bo niby wydaje mi się że ok ale sama już się gubię.
A i jeszcze mój tato ma urodziny w tygodniuno i powinnam ogarnąć tort dla młodego. Typowych urodzin nie robimy ale póki jeszcze chodzi do przedszkola to zaprosimy jego kolegów z grupy za jakieś pewnie dwa tygodnie żeby miałam poczucie ze o nim nie zapomnieliśmy. Wiec chce jakiś super tort, balony, piniate etc
O femaltiker tez piłam! Drogi ale moim zdaniem coś tam pomagał a wszystkie herbatki to pic na wodę i placebo. Tez włożyłam chyba 3 saszetki do walizki.
Dodam jeszcze ze ja w ogóle nie czuje skurczy ale poprzednio tez tak miałam a na jednej z wizyt lekarz zmierzył rozwarcie 2 cm:) ale wtedy przynajmniej czułam plecy tylko nie widziałam ze to skurcze krzyżowe. Teraz poza tym że jak dłużej poleżę to czasem wstaje jak pokraka i kłuje mnie w pochwie to boli skurczowych czy ala okresowych w ogóle nie czuje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2021, 18:31
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Ja tez się budzę często, ale mi się strasznie chce pic w nocy. Chłodno jest w pokoju, pranie rozwieszone wiec i wilgotność powinn być ok, a pije jak smok.
Ja się czuje już mega ciężko, denerwuje mnie brzuch bo tak oprócz tego wsusstko dobrze nawet nogi mi nie puchną jak w pierwszej ciąży.
Ja ostatnio poparłam i popracowałam rzeczy teraz mogę się pakować, chociaż schnie kolejna partia ubranek bo dostaliśmy w tygodniu.
Ja muszę dokupić jakieś czapki No mam oryginalnie jedna wiec trochę słabo
Kj to faktycznie intensywny tydzień. Ja jutro usg 36 t, wtorek ktg badania i wizyta. Tam szybko robią wyniki krwi i moczu wiec wyniki będą świeże.
Chce się jutro zacząć pakować. Zamówiłam powtórkę biustonoszy bo poprzednia cześć okazała się średnim wyborem, a ha muszę mieć mega dopasowany bo pod biustem mam 70, a wcześniej 65... także te z ludka hm odpadają
Na laktację mi pomogła metoda 3-5-7. A do picia i jedzenia wszystko ci ma słód jęczmienny. Wiec inka na potęgę , zreszta udało się rozkręcić laktację zanim
Wyszłam ze szpitala dzięki doradcy i położnym. Na początku normalnie siara, a po 2 dobach zaczęły mi nabrzmiewać piersi id mleka. Wstawałam w domu już pozalewana...
Ja tez ba urodziny młodej zamówiłam jyz tort, słodkości bo chce słodki stół, balony jeszcze domiwie, Hel przywiezie dziadek, jeszcze trochę fo jedzenia, ale tym obarczam koleżanki, chyba ze będę mieć sile to zrobię Saną bo wiem co hak robić i hak smakuje 😂 -
Ilona ja tort zamawiam bo choć piekę ponoć nieźle to za grosz nie mam talentu artystycznego a mój młody patrzy na wygląd a nie smak tortu
poza tym pewnie zrobię jakieś babeczki, naleśniki albo pizzę/hot dogi. Generalnie ja w tym roku planuje póki co przynajmniej imprezę wyłącznie dla kolegów młodego z przedszkola więc menu typowo pod nich:) ostatnio jak młodego odwiedzali koledzy to prosił żebym zrobiła im naleśniki
więc teraz kluczowy będzie tort, może piniata, przekąski. A jedzeniem jakoś mocno się nie przejmuje. Jeszcze może zrobię im galaretkę albo jak będę miała sile go słodkie bułeczki drożdżowe z nuttellą/dżemem
Dużo więcej „zabawy” jest z menu na imprezę dla dorosłych -
Właśnie dzieci razem z mija będzie chyba max 3, reszta to dorośli liczę na 9 dorosłych także trochę więcej tego misze zrobić.
Ale pewnie zrobię lasagne co by się nie przemęczać, jakiegoś kuraka w całości to każdy zje plus jakieś dwie salatki, rwany chlebek i koniec.
Tortu nie robię nie nie wystroje wiec już zamówiłam i będę mieć z głowy. -
Przy dzieciach obstawiałabym bardziej frytki, przekąski , może jakieś lody.
, dzieci to i tak jedza mało na takich imprezach więcej sie bawią.
Jeśli chodzi o blogi to tak ogólnie ogarnęłam kolory kupek i jak karmić.
Nie chce z wszystkim dzwonić do siostry .
Ja tez wizyta w wtorek , torbę musze dopakować, no i pokój ogarnąć ale nie mogę się z tym zebrać. Mam nadzieję, że problemów z laktacja nie będę mieć ale wole na zas cos poczytać.
Kj takie bułeczki sama bym zjadla 😍😍😍Ilona92, KJ2020 lubią tę wiadomość
-
Akurat dzieci sąsiadów to mięsożercy 😂 moja frytki je raz może na miesiąc może dwa w mc Donald. Tak to ja nie robię w domu bo mi się nie chce.
Wczoraj zrobiłam Ala lody miałam zamrożone truskawki dodałam do tego banany i zmelaksowalam. Pyszota nie z tej ziemi. Wiec już kupnych lodów nie kupię. Ja zwracam uwagę co jest wyprodukuje, zreszta bardzo dużo żywności produkuje sama. Jak studiowałam to wystarczyło mi co i jak trzeba robić. Gdybym miała teraz taka wiedzę na studiach to chyba mnie wyrzucili 😂😂
Żeby nie było są u nas w domu produkty i śmieciowe , ale w największych ilościach czekolada i jak kupię cukierki to raz w dużej ilości i przerwa. Ciasta, bułki itp pieke bo bardzo lubię. A ze nie mam dobrej cukierni w okolicy to jestem zmuszona.
Nie będę jeździć do Pruszkowa, albo do urszi😂 -
Ilona ja tez robię często taki rwany chlebek
i bardzo lubię dania jednogarnkowe głównie dlatego że łatwo podać
były już klasycznie: bigos, leczo, strogonow ale ja i tak najbardziej lubi chili con carne choć dla moja mama czy testowa wolą bigos
oczywiście są też sałatki - pod siebie robię coś ale grecką czyli dużo zielonego
pod rodziców gyros/ z tortilla a ostatnio najwcześniej jadamy z ananasem i selerem póki w sezonie zimowym warzywa są jakie są. Z przekąsek często nadziewam tortillę i kroje w mniejsze kawałki albo robię coś z ciasta francuskiego. Ale i tak, choć znowu to lepiej sprawdza się na imprezie dla znajomych niż rodziny, najbardziej lubimy deski serów i wędlin. Do tego jakieś oliwki, winogrona, nadziewana papryczka i jest bosko:) oczywiście zazwyczaj łączyłam to z duża ilości zimnego białego wina
Ja odpuszczam zupełnie teraz takie klasyczne urodziny dla rodziny. Moi rodzice pewnie wpadną na 15 minut z prezentem bo maja blisko potem ich wyrzucę. Teściowej mam nadzieje nie oglądać bo chciałbym przed porodem naprawdę ograniczyć zbędne kontakty. A ona jak się pojawi to już z siostrą ślubnego i jej rodziną i nie ma godzinę tylko na pół dnia. Normalnie ok ale nie 2 tygodnie przed porodem. Pewnie i tak wszyscy „zwalą” nam się na głowę jak młody się urodzi ale mam nadzieje że przynajmniej 2/3 tygodnie uda mi się ich trzymać z daleka. Bo znowu rodzice mogą wpaść na 10 minut i iść ze mna na spacer z młodym a poza tym ich mogę gładko wyrzucić i wytłumaczyć im dlaczego to robię. Do podejście rodziny mojego ślubnego czasami nie mam siły...
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Agnieszka co duckuoy to chyba tylko biała i z krwią może martwić. CAsem jeśli jest za dużo śluzu.
Kołki mogą być do 3 miesiąca życia znaczy do końca bo to tak zwany 4 trymestr i dzieci poprostu rodzą się z nierozwiniętymi układem trawiennym.
Zależy co chcesz się dowiedzieć z tych portali. Na początku dziecko może zrobić tzw smółkę czyli czarna kupę po porodzie. Później u nas były musztardowe kleksy w sporej ilości. Dziecko na piersi przybiera skokowo wagę, mleko marki produkowane jest z krwi wiec generalnie możesz jeść wszystko. Zwracając uwagę oczywiście na produkty plus pamiętaj, se konserwanty są na prawd śnie pożądane. Jeśli dziecku coś dolega trzeba stosować dietę eliminacyjna, ale żeby zauważyć coś trzeba oświecić ok 3 tygodnie na jakaś grupę produktów. Nigdy nie eliminuj wszystkiego na raz bo i tak się nie dowiesz. Głodzić siebie tez nie możesz bo to wpływa na wszystkich. Tak samo jak z bólem jeśli boli ciebie krocze po porodzie to idź po leki bo gorzej jest jak matka się złe czuje niż zażyje 4 patacetamole na dobę plus jakieś przeciwbólowe czopki. Kiedy będzie chciało jeść zmienić pieluchę ość spać, to już indywidualne potrzeby. Ja nie szczepie dziecka od razu. Ale z tym każdy robi jak chce. Ja nie chodziłam z dzieckiem do przychodni dopóki nie skończyła pół roku. Dziecko prawidłowo się rozwijało , było wesołe, żywe, chętnie uczestniczyło w zabawie, robiło kupy, nie płakało, nie było osowiałe. Ja nie lubię panikować co do wagi, co do ilości robionych kup, ilości kąpieli? Przytulania, jedzenia i bóg wie czego jeszcze. Każde dziecko jest inne jak i dorosły człowiek. Pierwsze tygodnie to poznawanie siebie nawzajem.
Ja traktuje swoje dziecko jak młodego dorosłego( bez przesady ofc), ale nie lubię jak dzieci się traktuje jak małe fajtłapa i nie tłumaczy dlaczego tak trzeba się zachować lub coś zrobić. Nienawidzę jak ktoś skraca słowa kiedy dziecko powtarza i zaczyna mówić, nawet przed tym okresem.
Przykład dziś jest sąsiadka , córka podchodzi do niej a ona odpowiada seflenoacymi wyrazami. No nóż się otwiera w kieszeni.KJ2020, e_mil_ka lubią tę wiadomość
-
Ilona zazdroszczę... ja w kuchni poza pieczeniem się nie odnajduje. Niby coś robię ale po prostu nie lubię i najwcześniej jadę klasyką albo sprawdzonymi przepisami. Młody w domu tak marudzi z jedzeniem że czasami mam ochotę go rozerwać na kawałki... syfu jemy ostatnio więcej niż zwykle. Ale i w poprzedniej i w tej ciąży takie mam smaki że aż sama się sobie dziwie. Normalnie taki rzeczy jadłam raz na rok... to co nas w tym wszystkim ratuje to dobrej jakości produkty. Wole kupić mniej ale czegoś „lepszego”. Jajka tylko wiejskie, wędliny/mięsa od lokalnych producentów, sery najchętniej włoskie. Warzyw w sezonie sporo dostaje od mamy i babci.
Ilona ja tez nie znoszę jak ktoś mówi do dziecka jak w taki kretyński i dziwaczny sposóbnie kumam po co:)
Agnieszka najciężej dowiedzieć się czegoś na zapas. Bo nie wiesz z czym się spotkasz. I jaki typ Ci się trafi. Pewnie łatwiej będzie Ci znaleść sensowne informacje jak będziesz szukała odpowiedzi na konkretne pytania. Ale tak jak pisałam wcześniej ja mam ograniczone zaufanie do informacji z blogów. Mój starszak stoik tragiczne i przeczytałam z milion artykułów na ten temat i wiejskich była o kant d... rozbić
A w przypadku poważniejszych problemów z karmieniem to już w ogóle.... moim koleżanką najbardziej pomogły albo położna albo nawet doradca laktacyjnyWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2021, 20:27
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Kj popieram podejście
bardzo miło czyta mi się Twoje komentarze i z wieloma kwestiami się zgadzam.
My mamy mega okropna sytuacje rodzinna wiec z dziadków będzie rylko mój ojciec... matka się odcięła, mojego D mieszka za granica razem z siostrami a przez sprawy rodzinne itp nie chce mieć z Niki kontaktu mój luby i wcale się nie dziwie.
Także będzie chrzestna, nasza druga wspólna koleżanka z mężami , sąsiedzi i może w dobrych polotach teść ... sąsiedzi. Cześć z rodziny mnie olewała nie na jedna imprezę wiec przestałam się podstawiać. A chrzestny mieszka tez zagranica i wiecie jak to jest z podróżami.
Fart jest taki, ze nie będzie się nam nikt zwalał na głowę jak urodzę, ale mega ubolewam ze nie mam pomocy, ze tylko od chrzestnej córki mam powiedziane , ze jak czegoś potrzebuje mam pisać. Tak nikt z rodzicow nie mowil ze gdyby co mogą pomoc. A dookoła jest co u nas robić tak jak dobrze pamietam u Beati. Smutne to strasznie bo myślałam, ze jak to kobieta kobiecie matka córce będzie chciała pomoc a tu dupa i kamienic kupa wiec na prawdę jestem zdegustowana. Z drugiej strony będziemy silniejsi i damy radę ogarnąć to co chcieliśmyBeatti, KJ2020, e_mil_ka lubią tę wiadomość
-
Kj każdy ma inne umiejętności. Nie każdy może być od wszystkiego i wszystko lubić. Przynajmniej dobrxe, ze odróżniasz syf od czegoś dobrego i jakosciowego bo większość niestety ma to w poważaniu. Nawet jak tłumacze to i tak dla niego bez różnicy bo musi się pieniądz zgadzać.
Ja właśnie w ciążach nie mam jakiś śmieciowych zachcianek. Może taz na jakiś czas mcdonald lub kebab ale chipsów nie lubię bo mi po nich nie dobrze. Za to mogłabym jeść non stop drwala na ostro i pizzę ( mamy taka sprawdzona i jest na prawdę super prawie jak we Włoszech. Nie słodzona, cienkie ciasto, dobre składniki a nie tanie zamienniki)
KJ2020 lubi tę wiadomość
-
Ilona dziękuje. Staram się nie zakładać że moje podejście jest jedyne i/lub najlepsze ale bardzo się cieszę że myślimy podobnie:) tak jak Wam już nie raz pisałam nauczyłam się nie ukrywać mojego zdania nawet jeśli jest ono mało popularne co w przeszłości potrafiło mi narobić kłopotów a przykład miałam choćby w ubiegłym tygodniu ale to już inna historia...
Ja nie mogę narzekać na sytuacje rodzinną. Moja mama jest nadopiekuńcza i ma skrajnie inny charakter niż ja. Ale też wiem że na rodziców mogę zawsze liczyć. Co czasami utrudni mi życie o tyle że zdarza im się, zwłaszcza mamie przeginać. Głównie w temacie rozpieszczania starszaka. Mogę prosić, mogę tłumaczyć a ona i tak swoje „bo babcia jest od rozpieszczania”... no i są momenty kiedy już naprawdę idzie to za daleko a my nie dajemy rady się opanować bo jedyne co na jakiś czas skutkuje to awantura. Ale ciężko zrobić awanturę jak wiesz że tak naprawdę dane zachowanie wynika z ich ogromnej miłości do wnuka...
To ze teraz ograniczam kontakt z rodzicami wynika z mojego ogromnego strachu o ich zdrowie od kiedy zaczęła się pandemia. Wiem że oni nie do końca to rozumieją bo coraz więcej osób „żyje normalnie” ale ja nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby z mojej winy rodzice zachorowali. Choć oczywiście wiem ze zarazić mogą się wszędzie ale na tyle na ile mogę staram się ich chronić. Choć wierzcie mi ze dużo bym dała żeby zostawić u nich młodego na weekend i mieć „wolne”... zwłaszcza teraz. Ale skoro młody chodzi do przedszkola, my do pracy to nie zaryzykuje dla własnej wygody. Jeśli będę rodzić i nie będę miała wyboru to co innego. Ale generalnie chce ograniczyć nasze kontakty społeczne przed porodem bo nie chce komplikacji na porodówce gdyby wyszedł mi pozytywny wynik na COVID i bo jeśli młody trafi do rodziców to wolałabym żeby miał choćby kilkudniową kwarantannę od przedszkola.
Teściowa to inny temat. Mam do niej żal o wiele rzeczy z przeszłości. Dla niej wyrocznią i priorytetem jest córka i jej rodzina. I dopóki dotyczyło to mnie to pal licho ale mojego dziecka nie dam traktować jak wnuka drugiej kategorii... niech Wam wystarczy za obraz sytuacji fakt że kiedyś powiedziała do niego że go nie kocha bo nie zjadł zupy. Nie zgadzam się na takie teksty w stosunku do mojego dziecka. Może mieć karę, można go upomnieć ale miłość jest bezwarunkowa. Niby powiedziała to nieświadomie, niby po awanturze przeprosiła ale zważywszy na to jak normalnie się zachowuje to niesmak pozostał. Rozumiem jednak że to mama mojego męża i on chce mieć z nią kontakt a ja mojego męża kocham więc pojawiamy się tam dość systematycznie choć mój mąż wie co myśle. A myśle że to dla mnie obca kobieta i jej los jest mi zupełnie obojętny. Wiec jadę, staram się nie odzywać i jak najszybciej wrócić i zapomnieć. Nigdy jednak źle nie mówię o niej przy młodym, choć on sam chyba wyczuwa pewne rzeczy bo jeździ tam niechętnie. Ale na pewno dla jej samopoczucia czy podtrzymania konwenansów nie narażę zdrowia moje rodziny (a ze w przeszłości teściowa nie wpadła np. na to żeby nam powiedzieć jak do niej jechaliśmy ze akurat jest u niej chory drugi wnuk „bo ona nie wierzy w to zarażanie się” to ja z kolei nie wierze w jej rozsądek). Generalnie kiedyś jej powiedziałam spokojnie że mój syn sam zdecyduje o tym jaka ich relacja będzie w przyszłości. Na razie jeździ do niej bo my jeździmy ale w przyszliście nie zamierzam go do tego zmuszać jeśli nie będzie chciał. Teściowa oczywiście się obraziła zamiast to przemyśleć. I nadal poza „o mój kochamy wnusiu” przez całą naszą wizytę nawet nie próbuje z nim nawiązać kontaktu i zapytać choćby jak tak w przedszkolu. Za to oczekuje że będziemy regularnie przyjeżdżać żeby mogła widywać wnuka... w takiej sytuacji nie wiem po co. Skoro on bawi się w innym pokoju a my w tym czasie wysłuchujemy historii o tym jak było kiedyś...
Siostra mojego męża jest w miarę w porządku ale ma skrajnie inne podejście do życia niż my. I bardzo jej pasuje że jest oczkiem w głowie mamusi... wiec nasze stosunki są poprawne ale o wielkiej przyjaźni nie ma co mówić. Oni żyją po swojemu, my po swojemu. Stosunki nieco się ochłodziły jak zaczęłam głośno mówić co myśle ale nie zamierzałam wiecznie być pouczana w temacie wychowywania dzieci tylko dlatego że jestem młodsza. Wychowuje starszaka zupełnie inaczej ale nie uważam że gorzej. A na początku sporo usłyszałam o tym kto to tyle w ciąży pracuje, kto oddaje dziecko do żłobka, kto kupuje mm (siostra ślubnego dawała krowie mleko od 6mca), kto kupuje obiadki w słoiku etc Na plus że jak jasno zakomunikowałam że nie życzę sobie takich tekstów to siostra męża odpuściła...
Żeby jednak nie było tak smutno to mamy tez kilkoro fajnych przyjaciół a ostatnio wprowadzili się obok nas chyba fajni sąsiedzi, przynajmniej do tej pory mamy super kontakt. Mam tez grono cudownych współpracowników o których może nie napisałabym że to przyjaciele ale na pewno bliscy znajomi.
No i najważniejsze - mam cudownego syna i męża:) z mężem wiadomo raz lepiej raz gorzej. Czasami mnie wkurza, czasami sie kłócimy i o różne rzeczy się w przeszłości spieraliśmy i nadal spieramy. Ale po tylu latach tworzymy chyba całkiem fajną pare i gdyby nie to, to nie zdecydowałabym się na drugie dziecko.
Mam tez koty, psa i gryzonia a to pewnie dopiero początek zwierzyńcaWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2021, 21:24
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Nie lubię blogów parentingowych, nie czytam, na laktacje słód jęczmienny. Co do menu to u mnie frytki, kotleciki, schaby w panierce, pizza, babeczki, kanapeczki, paluszki, chrupki... Piszę o dziecięcym, mój syn zje wybrane produkty.... Dla dorosłych to zazwyczaj dewolay, zwijance, kura, sałatki, bigos. W tym roku poważnie zastanawiam się, by w ramach urodzin syna wyjechać, np nad morze 🤔 my jemy dużo zup, jarzynowa, brokułowa, kalafiorowa, buraczkowa, kapuśniak i mięso oczywiście też (mąż)... Ja lubię dania z makaronem, szpinakiem, warzywami, grzybami... Zawsze wolę zrobić domową pizze, tortille czy burgera, bo mi zwyczajnie smakują... Nie mam zachcianek, bo jak je mieć przy zgadze 🙄 piję wodę niegazowana i herbatę owocowe... Po gazowanych napojach hmmm, tragedia... nic mnie nie boli, ale brzuch duży, przeszkadza, ciąży, ostatnio skóra bardzo ponaciągana.... Podziwiam Was z urodzinami, ale wiadomo dziecku chce się sprawić radość 😉
KJ2020, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
W kwestii rodziny to my raczej liczymy na siebie 😉 teściowie są specyficzni i nie chce tu o nich pisać, podobnie jak KJ mam do nich dystans z powodu sytuacji z przeszłości, poza tym ich podejście do wielu spraw, punkt widzenia... Gdybym nie poznała, nie uwierzyłabym, że istnieją takie osoby... 🤔🤷🏻
Ilona92 lubi tę wiadomość