Marzec 2026👶
-
WIADOMOŚĆ
-
Wczoraj byłam odwiedzić moją siostrę, urodziła w sierpniu córeczkę. I jeśli w moim brzuszku kryje się dziewczynka to już wiem, że ubranka będę miała po niej 🤗 także chociaż trochę rzeczy mi odejdzie do kupienia 🤭
Pierwszymi rzeczami, które teraz zamówię będą chusty tetrowe/muślinowe + jakieś smoczki ☺️
Poczekam do poznania płci, żeby zamawiać resztęKasiastaraczka, Aliana, _Hope lubią tę wiadomość
👱🏻♀️30🧑🏻🦱30
👩🏼❤️💋👨🏻2015
💍2019
💒12.08.2022
Starania od 02.2023
2025 2xIUI ❌
28.05 ➡️ kwalifikacja IVF ✅
31.05 ➡️ start stymulacji 💉(Menopur, Cetrotide)
11.06 ➡️ punkcja —> 9 pobrano 🥚—> 5 dojrzałych i zapłodnionych —> 3 zarodki —> zostały ❄️❄️
16.06 ➡️ transfer 🍀 4.1.1
20.06 ➡️ 4dpt ⏸️
21.06 ➡️ beta 5dpt - 14,10, 7dpt - 51,00 🥹, 10dpt - 234,80, 17dpt - 2826,00
10.07 ➡️ mamy zarodek z serduszkiem ❤️🥹 6t+1d
24.07 ➡️ CRL 1,64 cm szczęścia ❤️ 8t+1d
25.08 ➡️ I prenatalne - zdrowy dzidziuś
CRL 6,70 cm ❤️ 12t+5d
24.09 ➡️ czekamy na córeczkę 💖
20.10 ➡️ połówkowe
-
Ja nie wiem czy będę się szczepić. Nie jestem anty. Moje dzieci mają komplet szczepień. Ale boje się szczepić w ciąży. Kilka lat temu wzięłam jedyny raz w życiu szczepienie na grypę. Miałam wtedy w domu dwoje ciężko chorych rodziców. Chciałam ich zabezpieczyć żebym czegoś nie przywlekła i dwa tygodnie po tej szczepionce dostałam grypę, nigdy w życiu tak się nie pochorowałam, dosłownie zmiotło mnie z planszy na dwa tygodnie. Tydzień gorączki powyżej 39, bol całego ciała, potworne bóle głowy, i drugi tydzień że byłam taka słaba że ledwo szlam do łazienki. Więc nie wiem czy będę brać te szczepienia ale raczej nie.
-
Witam mam na sprzedaż Feroplex 2 nieotwarte opakowania po 20 ampułek i 6 luzem. Ważne do lutego i marca 2027 . Mogę wystawić na Olx albo Vinted. Proszę pisać na e-mail [email protected]
-
Sagi wrote:Na grypę nigdy sie nie szczepiłam, ale krztusiec i rsv wezmę. Paskudne choroby dla dzidziusia.👱🏻♀️30🧑🏻🦱30
👩🏼❤️💋👨🏻2015
💍2019
💒12.08.2022
Starania od 02.2023
2025 2xIUI ❌
28.05 ➡️ kwalifikacja IVF ✅
31.05 ➡️ start stymulacji 💉(Menopur, Cetrotide)
11.06 ➡️ punkcja —> 9 pobrano 🥚—> 5 dojrzałych i zapłodnionych —> 3 zarodki —> zostały ❄️❄️
16.06 ➡️ transfer 🍀 4.1.1
20.06 ➡️ 4dpt ⏸️
21.06 ➡️ beta 5dpt - 14,10, 7dpt - 51,00 🥹, 10dpt - 234,80, 17dpt - 2826,00
10.07 ➡️ mamy zarodek z serduszkiem ❤️🥹 6t+1d
24.07 ➡️ CRL 1,64 cm szczęścia ❤️ 8t+1d
25.08 ➡️ I prenatalne - zdrowy dzidziuś
CRL 6,70 cm ❤️ 12t+5d
24.09 ➡️ czekamy na córeczkę 💖
20.10 ➡️ połówkowe
-
Magnes wrote:A właśnie propos chorób, planujecie się szczepić? Grupa, krztusiec, rsv?
Na grypę na pewno, na krztusiec szczepiłam się 3 lata temu więc chyba nie ma potrzeby teraz? Porozmawiam o tym z lekarka. Myślę też o zaszczepieniu się na Covid, ostatnie dawki brałam jakoś 3lata temu, 1,5 roku temu dopadł mnie covid to później połowę włosów straciłam 🫣
Męża też wyślę na krztuśca, na resztę może odpuścić ale ten ksztusiec to faktycznie rok temu w Czechach dał nieźle ludziom w kośćWiadomość wyedytowana przez autora: 22 września, 09:06
-
Ja nigdy nie szczepiłam się na grypę, ale w poprzednich ciążach szczepiłam się na krztusiec i teraz też będę.
Trochę dziwiło mnie ponowne szczepienie na krztusiec w drugiej ciąży, bo minęło 2,5 roku od poprzedniej dawki, ale lekarz mówił, że to ochrona przede wszystkim dla dziecka.
I cieszę się, że się na to zdecydowałam, bo gdy synek był maleńki mąż miał właśnie krztusiec. Ja i dzieci nie zachorowaliśmy.
O rsv pogadam jeszcze z lekarzem. -
o czyli krztusiec i tak się powtarza mimo, że kilka lat temu się szczepiłam. To już jedna wątpliwość rozwiana
Na grypę pierwszy raz w życiu zaszczepiłam się rok temu. I od tamtej pory na nic nie chorowałam, nawet zwykłe przeziębienie, a zwykle łapię przeziębienia i anginy jesienią i zimą. Pewnie to zbieg okoliczności, ale jeśli mogę zmniejszyć szansę na zachorowanie to czemu nie
-
Tak, krztusiec powtarza się w ciąży, żeby przekazać przeciwciała nowemu dzidziusiowi.
Daga121222 wrote:Ale te szczepienia robi się jakoś po 20 tygodniu ciąży, prawda?
Taak, ja się jakoś w 3 trymestrze chyba szczepilam. Na rsv nie wiedziałam że można, ale to dlatego, że szczepionkę wypuścili 2 miesiące przed moim porodem. Z drugiej strony, może lekarz powinien być bardziej doinformowany… :>Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września, 10:46
Daga121222 lubi tę wiadomość
-
Powiem wam że dopadł mnie temat z którym miałam nadzieję że jeszcze nie zapoznam się przynajmniej miesięcy.
Bóle kręgosłupa do mnie wróciły, prawie nie spałam w nocy, żadna pozycja nie była dobra. Poduszka nic nie dała. Chodziłam po domu, mąż ze mną bo się martwił. W końcu przysnęło mi się na połsiedziąco w fotelu.
Zastanawiam się na urofizjoterapeutą. Pomoże coś czy on jest bardziej od podwozia? -
Powiem Wam, że mam doła. Bo staram się być w pracy uczciwa, nawet jak dwa tygodnie przeziębiona byłam to chodziłam, biorę pracę w weekendy (bo zdarza się u nas czasem taka potrzeba), jestem pod telefonem po południu. Na dzieci raz w życiu byłam na L4 bo młody w szpitalu wylądował, a ciągle muszę słuchać fochy … głównie starsze kobiety.
Powiedziałam szefowi o ciąży, chłopak jest ok, spoko zareagował naprawdę ok. Była to też okazja do ściągnięcia ze mnie pewnej roboty, która od dawna mi doskwierała, a którą dostał ktoś inny. Od dawna to planował, bo widział, że jestem zabitą pracą, a inni mają mało. I się zaczęło … jedna, z którą współdzieliłam robotę, ale jak to … drugiej nie zdążyłam powiedzieć, chociaż jej to nie dotyczy, ale foch, że jej nie powiedziałam (nie było okazji, bo jej nie było w zeszłym tygodniu), a po 15 minutach w biurze się od tej drugiej dowiedziała i foch … szczerze, mam dość fochów ludzi. Panie w wieku emerytalnym. Sory, musiałam się wygadać.
-
Jednorożec89 wrote:Powiem wam że dopadł mnie temat z którym miałam nadzieję że jeszcze nie zapoznam się przynajmniej miesięcy.
Bóle kręgosłupa do mnie wróciły, prawie nie spałam w nocy, żadna pozycja nie była dobra. Poduszka nic nie dała. Chodziłam po domu, mąż ze mną bo się martwił. W końcu przysnęło mi się na połsiedziąco w fotelu.
Zastanawiam się na urofizjoterapeutą. Pomoże coś czy on jest bardziej od podwozia?
Mi szczerze mówiąc pomogła piłka na której siedzę ok 0,5-1h dziennie, a do piłki przekonała mnie właśnie fizjo uroginekologiczna. Fizjo jest nie tylko od mięśni dna miednicy, ale również od bólu pleców związanych właśnie z ciążą, więc jeśli masz możliwość to myślę, że warto pójść na wizytę. Zwróciła mi też uwagę, że kładę się i podnoszę z brzucha obciążając plecy. Teraz pilnuję bardzo, żeby robić to przez bok. I to też nieco zmniejszyło problemy z plecami. Dalej są, ale nie aż takie jak byłyWiadomość wyedytowana przez autora: 22 września, 12:08
-
Jednorożec89 wrote:Powiem wam że dopadł mnie temat z którym miałam nadzieję że jeszcze nie zapoznam się przynajmniej miesięcy.
Bóle kręgosłupa do mnie wróciły, prawie nie spałam w nocy, żadna pozycja nie była dobra. Poduszka nic nie dała. Chodziłam po domu, mąż ze mną bo się martwił. W końcu przysnęło mi się na połsiedziąco w fotelu.
Zastanawiam się na urofizjoterapeutą. Pomoże coś czy on jest bardziej od podwozia? -
Carla wrote:Powiem Wam, że mam doła. Bo staram się być w pracy uczciwa, nawet jak dwa tygodnie przeziębiona byłam to chodziłam, biorę pracę w weekendy (bo zdarza się u nas czasem taka potrzeba), jestem pod telefonem po południu. Na dzieci raz w życiu byłam na L4 bo młody w szpitalu wylądował, a ciągle muszę słuchać fochy … głównie starsze kobiety.
Powiedziałam szefowi o ciąży, chłopak jest ok, spoko zareagował naprawdę ok. Była to też okazja do ściągnięcia ze mnie pewnej roboty, która od dawna mi doskwierała, a którą dostał ktoś inny. Od dawna to planował, bo widział, że jestem zabitą pracą, a inni mają mało. I się zaczęło … jedna, z którą współdzieliłam robotę, ale jak to … drugiej nie zdążyłam powiedzieć, chociaż jej to nie dotyczy, ale foch, że jej nie powiedziałam (nie było okazji, bo jej nie było w zeszłym tygodniu), a po 15 minutach w biurze się od tej drugiej dowiedziała i foch … szczerze, mam dość fochów ludzi. Panie w wieku emerytalnym. Sory, musiałam się wygadać.
Za takimi osobami niestety, ale przemawiają lata frustracji na życie, pracę i wszystko dookoła. Wiem, że ciężko tego nie brać do siebie, ale nie robisz nic złego, a ich fochy świadczą tylko o ich problemach. Dobrze, że szef jest w porządku i chce Cie odciążyć -
Magnes wrote:A właśnie propos chorób, planujecie się szczepić? Grupa, krztusiec, rsv?
Jednorożec89 - urofizjo powinien pomoc też na plecyWiadomość wyedytowana przez autora: 22 września, 12:14
Ja 41, korzystamy z dawcy
Amh w 2024 - 1,79
Kiry BX
Pai/serpentine - nieprawidłowy, hetero
IO, Hashimoto
2024-06 histeroskopia usunięty polip
2024-08 procedura I: krótki protokół, 4 pęcherzyki, 4 🥚, brak zarodkow (padły 5-6 dzień)
2025-01 procedura II: krótki protokół, 7 pęcherzyków, 2 🥚 (za wcześnie punkcja..), brak zarodkow (padly 5-6 dzien)
Dalsza diagnostyka, wyleczony helicobacter, rygorystyczna dieta, zgubione trochę kg
2025-06 procedura III (1sza z programu) : długi protokół, 4 pęcherzyki, 2 🥚, 1 ❄️ 3BB (!!!)
2025-07-05 świeży transfer, 07-15 beta dla kliniki
6dpt cien cienia, 7dpt 61,2 😍, 10dpt 181,3, 12dpt 352,4, 14dpt 773, 17dpt 2377, 23 dpt jest serduszko ❤️
2025-09-15 prenatalne
Termin na 2026-03-25 -
Carla wrote:Powiem Wam, że mam doła. Bo staram się być w pracy uczciwa, nawet jak dwa tygodnie przeziębiona byłam to chodziłam, biorę pracę w weekendy (bo zdarza się u nas czasem taka potrzeba), jestem pod telefonem po południu. Na dzieci raz w życiu byłam na L4 bo młody w szpitalu wylądował, a ciągle muszę słuchać fochy … głównie starsze kobiety.
Powiedziałam szefowi o ciąży, chłopak jest ok, spoko zareagował naprawdę ok. Była to też okazja do ściągnięcia ze mnie pewnej roboty, która od dawna mi doskwierała, a którą dostał ktoś inny. Od dawna to planował, bo widział, że jestem zabitą pracą, a inni mają mało. I się zaczęło … jedna, z którą współdzieliłam robotę, ale jak to … drugiej nie zdążyłam powiedzieć, chociaż jej to nie dotyczy, ale foch, że jej nie powiedziałam (nie było okazji, bo jej nie było w zeszłym tygodniu), a po 15 minutach w biurze się od tej drugiej dowiedziała i foch … szczerze, mam dość fochów ludzi. Panie w wieku emerytalnym. Sory, musiałam się wygadać.
A kiedy idziesz na zwolnienie? -
Aliana wrote:Mi szczerze mówiąc pomogła piłka na której siedzę ok 0,5-1h dziennie, a do piłki przekonała mnie właśnie fizjo uroginekologiczna. Fizjo jest nie tylko od mięśni dna miednicy, ale również od bólu pleców związanych właśnie z ciążą, więc jeśli masz możliwość to myślę, że warto pójść na wizytę. Zwróciła mi też uwagę, że kładę się i podnoszę z brzucha obciążając plecy. Teraz pilnuję bardzo, żeby robić to przez bok. I to też nieco zmniejszyło problemy z plecami. Dalej są, ale nie aż takie jak były
Podpisuję się pod wszystkim. Też byłam w weekend i jutro ma dotrzeć do mnie piłkaMnie teraz strasznie bolą okolice kości ogonowej. Kiedyś upadłam na lodowisku na tyłek i to jest takie uczucie. Mam też od lat bardzo silne, za silne mięśnie dna miednicy i w związku z tym że teraz nie ćwiczę, to się wszystko pospinalo
Jutro mam plan zacząć coś robić
-
Carla wrote:Powiem Wam, że mam doła. Bo staram się być w pracy uczciwa, nawet jak dwa tygodnie przeziębiona byłam to chodziłam, biorę pracę w weekendy (bo zdarza się u nas czasem taka potrzeba), jestem pod telefonem po południu. Na dzieci raz w życiu byłam na L4 bo młody w szpitalu wylądował, a ciągle muszę słuchać fochy … głównie starsze kobiety.
Powiedziałam szefowi o ciąży, chłopak jest ok, spoko zareagował naprawdę ok. Była to też okazja do ściągnięcia ze mnie pewnej roboty, która od dawna mi doskwierała, a którą dostał ktoś inny. Od dawna to planował, bo widział, że jestem zabitą pracą, a inni mają mało. I się zaczęło … jedna, z którą współdzieliłam robotę, ale jak to … drugiej nie zdążyłam powiedzieć, chociaż jej to nie dotyczy, ale foch, że jej nie powiedziałam (nie było okazji, bo jej nie było w zeszłym tygodniu), a po 15 minutach w biurze się od tej drugiej dowiedziała i foch … szczerze, mam dość fochów ludzi. Panie w wieku emerytalnym. Sory, musiałam się wygadać.
Współczuję, to taki typ ludzi co jak się położysz, to powiedzą że niewystarczająco płasko leżysz. Dobrze, ze szefa masz sensownego. -
Kasiastaraczka wrote:Współczuję takich "koleżanek" w pracy... łatwo powiedzieć nie przejmuj się...
A kiedy idziesz na zwolnienie?
Szczerze, ambicjonalnie chciałabym do końca listopada, a nawet do końca roku popracować, ale psychika mi siada przez takie akcje i sobie myślę po cholerę mi to. Mam stres bo czekam na wyniki Panoramy, a tu fochy z d..y, bo jedna ma syndrom urzędniczki z PRL i celebrowania pierdół, a druga musi wszystko wiedzieć i kontrolować. Nawet jak jej to bezpośrednio nie dotyczy.
-
Dziękuję za rady, za raz poproszę mojego żeby mi piłkę napompował i będę na niej ćwiczyć.
Powiem wam że czekam na gorsza pogodę żebym mogła sobie spokojnie poleżeć bo tak to ciągnie na zewnątrz. A dzisiaj się źle czuje. Wróciły mdłości i ból żołądka. A myślałam że mam ten etap z glowy