_Hope wrote:
Ja po pierwszej cesarce miałam traumę jeśli chodzi o KP. 😭 Ile ja się nasłuchałam w szpitalu, że mam beznadziejne piersi i co ja sobie myślałam, że niby takimi wykarmię dziecko... 😣😡 Mała była w inkubatorze, podłączona do kroplówki, bez tulenia i przystawania do piersi... A mimo gadania o beznadziejnych piersiach była na mnie narzucana pełna presja, że muszę coś zrobić, bo moje dziecko ma hipotrofię i mleko matki jest dla niej najlepsze... Tego wszystkiego słuchałam na sali w towarzystwie innych mam, które tuliły swoje maleństwa, a ja bez dziecka, ze strachem o nie, bez wsparcia i z myślą jak beznadziejna ze mnie matka... Bo córcia za mała, bo spada z wagi, bo spada jej cukier... A to wszystko przez to, że nie miałam mleka. Ile ja się opłakałam i owalczyłam o to karmienie...😭 Nie spałam tylko siedziałam z laktatorem...
Przy synku pokarm pojawił się jakoś w 3 dobie po cc, ale już wiedziałam, że nie będę narzucać na siebie takiej presji jeśli chodzi o KP bo to psychicznie wykańczało...
Teraz kupiłam też butelki, bo nie planuję karmić wyłącznie piersią. Jak będzie konieczne dokarmianie mm to też podam... Mając starsze dzieci muszę być przygotowana, że może zdarzyć się sytuacja gdy ktoś inny będzie musiał na chwilę przejąć opiekę nad małym i go nakarmić.
Tak było gdy synek był mały i trafiłam z córką do szpitala...
Ja mam tez traume po pierwszym cc i braku polarmu do chyba 4 czy 5 doby. Mialam wsparcie w szpitalu bo tu standardy sa inne ale podobnie synek byl w inkubatorze i z powiklaniami po cukrzycy ciazowej wiec nie bylo mowy o tuleniu i stymulacji. Spadal z wagi, pozno pojawila sie smolka, byla zoltaczka, bo dramat na dramacie a ja 26lat i czulam sie jak zagubione dziecko. Jak go dokarmili to wszyscy byli w szoku ile on zjadal i jak szybko zaczal nadrabiac. Byl taki spokojny dzieki MM ze prawie od razu zrezygnowalam z karmienia .
Przy drugim bylam madrzejsza, zero spiny i duzo doswiadczenia. Sama zadecydowalam o dokarmieniu , stymulujac laktacje, bo balam sie powtorki. Laktacja sie rozkrecila pozniej ale wszystko super dzialalo.
Przy trzecim bedzie podobnie. Nie zrobie nam nic, co spowoduje dodatkowy stres. Na spokojnie znajdziemy nasza droge, wazne zeby byl zdrowy i nie byl glodny.
Mam nadzieje na duzo tulenia i piekna przygode z KP, ale jesli wyjdzie inaczej, to bede szczesliwa jesli po prostu wszystko bedzie ok.