Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurde polkosia ale przecież miałaś chyba jakoś nie dawno usg - popraw mnie jeśli się mylę - i było wszystko ok. To może się tak z dnia na dzień zrobić?
Mały śpi 3h, a my zjedliśmy obiad i też się walnęliśmy na 30min- obudziliśmy się po 2h
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 17:51
Krakuska lubi tę wiadomość


-
Polkosia, daj znać jutro. Będziemy czekać na info i trzymać kciuki, zeby nie było cesarki.
A nam wczoraj kikucik odpadł
gruba pępowina była, dlatego tak pozno. Była wczoraj położna i bez wagi stwierdziła, ze Mieszko pięknie rośnie, przybiera, ma piękny kolor i ze jest okazem zdrowia 
Juz od dwóch dni wybieramy sie na pierwszy spacer, tylko czekamy aż smog trochę zelżeje. Niestety w krk jest dramat pod tym względem, od kilku dni non-stop 200% (edit: w tym momencie 300%) dopuszczalnej normy ;/ w innych krajach przy mniejszych stężeniach ogłaszane sa alarmy, dzieci maja zakaz chodzenia do szkół itd. Niech to stezenie bedzie chociaż koło 100%, to wyjdziemy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 19:54
polkosia lubi tę wiadomość
-
Polkosia bądź dzielna!wszystko będzie dobrze!nie ma innej opcji!Ja wlasnie wracam z KTG,pani pielęgniarka musiała dzis mojego wierciocha budzić,bo spał w trakcie pomiaru:-D Ale skoro nocne zycie prowadzi i dokazuje od 1nad ranem,to nic dziwnego,ze drzemki o tej porze sobie ucina:-D
MoBo, polkosia lubią tę wiadomość
-
Perl wrote:Moja Alicja ma tak samo. Nie odbija w ogóle, a jeśli się uda to odrazu ulewa. Płacze przez sen i płytko śpi. Ulewa podczas snu... Krztuszeniem się tym... Masakra. Byłam u trzech różnych lekarzy i każda z nich powiedziała to samo. Niedojrzały układ trawienny. Refluks się robi bo zbieracze żołądka nie są zbyt silne i nie utrzymują mleczka w brzuszku. Na ulewanie położna poleciła mi syropek gastrotuss baby. U nas przestała ulegać ale podchodzili jej pod gardło i i tak się dusza, ale może u was pomoże. Na nocne ulewanie znowu Alicja śpi na brzuszku. Wtedy jak uleje to się tym nie krztusi. Lekarze na to ozwolili bo mamy detektor oddechu. przez lekarzy jestem tylko instruowana jak postępować przy zakrztuszeniu i każą uzbroić się w cierpliwość.
Jak będziesz u lekarza i poradzi ci na to coś konkretnego to napisz. Chętnie skorzystam z rad.
Dam znać co powie lekarz na następnej wizycie. Póki co kładziemy go zawsze na boku i podwyższeniu. Jak juz bedzie sam się przewracał, to będziemy się starać niejako wymuszać pozycję lekko na boku poprzez podparcie wałkiem z jednej strony, tak doradziła położna. Są nawet jakieś specjalne poduszki "pozycjonery" do spania na boku. Jak nie bedzie lepiej za miesiac to kto wie, moze tez pomyślę o monitorze oddechu.
Takie wałeczki do spania na boku znalazłam na Allegro, ciekawe czy rzeczywiście "zadziała" na starsze dziecko: http://allegro.pl/bezpieczne-waleczki-do-spania-dla-niemowlat-sklep-i6646138201.html?reco_id=1cc19d37-c7a9-11e6-8d4b-0274e1850c96&ars_rule_id=201&bi_s=archiwum_allegro&bi_m=reco&bi_c=ProductWiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 19:15
-
Kurczę, właśnie przeczytałam, że dziecka nie można kłaść tylko na boczkach, bo im się źle bioderka rozwijają
a więc prędzej czy pozniej bedziemy musieli kłaść małego na pleckach na klinie i mam nadzieję że nauczy sobie jakoś radzić z odkrztuszaniem. Spędza mi to sen z powiek.
-
Polkosia mam nadzieję, że uda Ci się uniknąć cesarki. A powiedz, dałabys radę urodzić 4400 g dziecko siłami natury?
MoBo, trzymam kciuki za rozkręcenie akcji. U mnie sraka zaczęła się w trakcie porodu już na sali. Plus rzyganko. Wesoło ze mną mieli
Planujesz rodzić ze znieczuleniem? -
Polkosia ale jak mała urosła tak w ciągu tygodnia?
Ja jeśli do poniedziałku nic się nie wydarzy mam się wstawić w szpitalu i będzie wylowywanie
Ktg dobre,skurczy nie widać,choć boli wszystko całymi dniami. Dzisiaj prawdopodobny termin po owulacji i usg w 12 tyg,ale córa ma chyba to gdzieś i ne zamierza sama wyjść,wszystkie terminy ma za nic:(
-
MoBo wrote:Polkosia to trzymaj się tam jutro! Powodzenia

Ja dziś widziałam pierwsza krew w sluzie i luźne kupki wychodzą, ale akcji porodowe jeszcze brak. Jutro ktg i usg.
MoBo a na kiedy masz termin?bo chyba zostałyśmy we trzy z Polkosia jako ostatnie nierozpakowane
-
Nita ja nic nie planuje. Wezmę wszystko jeżeli będzie potrzeba i czas.
Maggie ja miałam termin na 19go grudnia, dziś jestem 40+2
Dziś w nocy miałam mega przypływ adrenaliny bo znalazłam mojego na podłodze w łazience z rozbita głową i w kałuży krwi. Zawołałam karetke i zabrali go do szpitala. Szczesliwie jest już ze mną w domu, ale ile miałam stresu i ryczenia to matko boska. Ja wręcz nie chcialam urodzic dziś. Jutro już mogę
Dobrawa lubi tę wiadomość
-
Krakuska wrote:Kurczę, właśnie przeczytałam, że dziecka nie można kłaść tylko na boczkach, bo im się źle bioderka rozwijają
a więc prędzej czy pozniej bedziemy musieli kłaść małego na pleckach na klinie i mam nadzieję że nauczy sobie jakoś radzić z odkrztuszaniem. Spędza mi to sen z powiek.
Przy wyjściu ze szpitala dostałam zalecenie spania na brzuszku minimum 1/4 doby żeby Alicji dobrze się rozwijały biodra. Wiec na początku spała na brzuszku w dzień a w nocy na boczkach. Ale teraz już śpi cała dobę na brzuszku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 21:12
-
MoBo wrote:Nita ja nic nie planuje. Wezmę wszystko jeżeli będzie potrzeba i czas.
Maggie ja miałam termin na 19go grudnia, dziś jestem 40+2
Dziś w nocy miałam mega przypływ adrenaliny bo znalazłam mojego na podłodze w łazience z rozbita głową i w kałuży krwi. Zawołałam karetke i zabrali go do szpitala. Szczesliwie jest już ze mną w domu, ale ile miałam stresu i ryczenia to matko boska. Ja wręcz nie chcialam urodzic dziś. Jutro już mogę
MoBo co się stało?? :-o -
Ja z kolei mam problem z ekstremalną czkawką u małego. To już trwa kilka dni, codziennie, cały czas. Nie ulewa mu się, czasem mu się odbije, ale ta czkawka go męczy tyle czasu
nie wiem już co robić. Dałam Infacol (espumisan) i nie pomógł. Nie czka jedynie wtedy kiedy go trzymam na moim ramieniu.
Spirit lubi tę wiadomość
-
MoBo wrote:Nita ja nic nie planuje. Wezmę wszystko jeżeli będzie potrzeba i czas.
Maggie ja miałam termin na 19go grudnia, dziś jestem 40+2
Dziś w nocy miałam mega przypływ adrenaliny bo znalazłam mojego na podłodze w łazience z rozbita głową i w kałuży krwi. Zawołałam karetke i zabrali go do szpitala. Szczesliwie jest już ze mną w domu, ale ile miałam stresu i ryczenia to matko boska. Ja wręcz nie chcialam urodzic dziś. Jutro już mogę
Boże!Dziewczyno!to mialas nockę,a ile stresu!woow!dzielna jestes,bo w takiej sytuacji to sie mozna tak rozkleic,ze szok.Mnie hormony ciążowe tak poprzestawiały w głowie,ze jak moj mąż gdzies na dłużej wyjeżdżał,to miałam schizy,ze cos mu sie stanie i paznokcie przez pół nocy obgryzalam,jakas abstrakcja:-P Teraz ma katar i gorączkę i ja juz schizuje:-D Dawaj znac jak sie sytuacja będzie rozwijać,a 19 to był termin z usg czy ostatniej @?
MoBo lubi tę wiadomość
-
Ciężko powiedzieć czy dam radę. Na pewno będę się zapierać, żeby dać
Nie przeraża mnie to jakoś specjalnie. Byle urodzić SN. Myśl o cesarce mnie paraliżuje. Myślę, że u Matyldy wymiar jest zawyżony, jak u Klementynki, bo wydaje mi się nierealne, żeby przybrała ponad pół kilograma przez tydzień... Ale wolałabym, żeby w 4 się zmieściła, wiadomo. Znieczulenia nie chcę, ale zobaczymy jak będzie. Na razie nie zakładam nic tak na pewno, bo różnie to się może już teraz skończyć
Klementynka na ostatnim USG miała 33 głowę i 37 brzuch. Urodziła się 34 głowa i 33 klatka piersiowa. Oby tu było podobnie...
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Perl w łóżku poczuł, że mu niedobrze i musi do toalety. Wstał, wyszedł no i zeslabl tam. Ja usłyszałam wielkie boom jak spadł. Znalazłam go już leżącego w konwulsjach i nie kumajacego nic. Krzyczałam jego imię, ale nie pomagało. Złapałam za telefon i zadzwoniłam po karetke, po 10 minutach byli. Mój doszedł do siebie, ale nic nie pamiętał,,, gdzie jest, jaki dzień, kiedy mam datę porodu, no nic! Więc go zabrali. A ja w ryk, panika, zaczęłam pakować mu rzeczy żeby ktoś zabrał mu do szpitala. Sama w głowie obmyslalam plan co to robić...kogo budzić jak zacznę rodzic. Idę na siku a tam sluz z krwia! Nosz k... myślę ehhhh a to dopiero jakoś 2 w nocy. Więc szczerze się modlilam żeby nie zacząć rodzic. Jakoś o 4 się odezwał (dobrze ze mu dałam telefon do karetki), że ok że wraca do siebie. Głowę mu trochę zszyli. No to trochę się uspokoilam. Jakoś u mnie nie było skurczy więc wyczekalam do rana. O 12 mi dał znać, że wychodzi to go przywiozłam do domu. Jak znalazłam na to wszystko siłę to nie wiem! Trochę odespalismy więc ok, jutro mogę rodzic

No ale wizja mnie samej na porodowce mnie mega przerazała!
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH














