Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Basia piękna Hania

Ja też zawszę karmię tuląc Agatę później jeszcze obowiązkowo od 15 do 30 min tulenia. Jego czas zależy od odbicia
U mnie też chowaly się sutki a że miałam popunkcyjny ból głowy to sił nie miałam żeby pracować nad tymi sutkami. W życiu tak mnie głowa nie bolała. Sam ból trwał 3 tyg po porodzie....
-
Milky way a czy dziecko tak "programować" trzeba zacząć od początku czy jak? Zazdroszczę bo mnie czasem męczy takie wiszenie na cycku co chwilę... Zasnął o 17:56 na momencie się ubrałam i pojechałam na zakupy. O 18:28 już Tel że mały nie śpi i szuka cycka


-
MoBo, pierwszy skok rozwojowy jest w 3 tygodniu życia. Kolejny około 5 tygodnia i dalej około 7.
Wiecie co, po raz kolejny przekonałam się, że z rodziną to najlepiej tylko na zdjęciu. Poprosiłam mojego kuzyna, żeby został chrzestnym Aranka. Odmówił
Powiedział, że jest już chrzestnym do dziecka swojej dziewczyny siostry. Nawet nie wiedziałam o tym. Żałuję, że go w ogóle pytałam
prosta sprawa, nie mam kogo wziąć na chrzestnego.
MoBo lubi tę wiadomość
-
wiesz, rocznik może jeszcze dałby radę, ale właśnie się rozstałam z mężem, czeka mnie rozwód, nie zapieram się, że już nigdy żadnego faceta, bo może jeszcze się z kimś zwiążę, ale zanim zamknę stare sprawy trochę minie, potem ewentualne budowanie nowego związku (o ile ktoś się napatoczyMoBo wrote:Basia a czemu piszesz, że już w ciąży nie będziesz?
79 to Twój rocznik? Bo ja z tego rocznika i jeszcze się nie zapieram, że nie spróbuję za kilka miesięcy
)też trochę potrwa - na dziecko już raczej czasu mi nie wystarczy
ale tak rozmawiałam z koleżanką, że gdybym się na drugie zdecydowała z 10 lat temu to pewnie zrobiłabym trzecie zaraz po, żeby razem się wychowywały, no ale czasu już nie cofnę
-
Baranosia my i z synkiem i z małą zaczelismy jak tylko wrocilismy ze szpitala. Zaczynalismy co okolo godzine, 1,5, dwie, dwie i pół, do trzech.
Czasem sie trzeba bylo cofnąć, calosc trwała z tydzien, mniej więcej.
Ale nigdy nie bylo tez wrzasków, histerii, nylo troche płaczków, no i jest, wiadomo, to bobasy, ale najczesciej chodzi o kupe, albo kocyk gdzies sie odkrył i trzeba przykryc, albo na rączki, albo pogadać
jak sie pręzycto masaz brzuszka i espumisan.
Jal sie wyeliminuje te rzeczy to bym sie zastanawiala czy nie dac piersi. Ale naprawde na palcach jednej reki policzyc mozna takie sytuacje.
Więc spokojnie mozna isc i na kawke i o kolezanki i na zakupy itd.
-
Ja akurat nie chciałabym tak tresować swojego dziecka. Oczywiście każdy wychowuje według własnych zasad i nic mi do tego, ale po prostu u mnie by to nie przeszło. Jestem świeżo upieczoną mamą, dziecko długo wyczekane a poza tym to maleństwo jest, dopiero ponad miesiąc i jestem z nim 24/7 spełniając każdą zachciankę. Chce cyca, dostaje cyca. Póki co kawa i plotki z koleżanką nawet mi przez myśl nie przeszły. Uwielbiam czas spędzony z synkiem. A zakupy robię online, w nocy podczas karmienia
polkosia, Dobrawa lubią tę wiadomość
-
Sorry Nita, to żadna tresura

moje dzieci mają wszystko co chcą. Ale ja mam tez swoj zdrowy rozsądek. Mała prawie nie płacze, więc zle jej nie jest. Młody to samo, także widzisz.
Poza tym nie kazdy płacz to chęć jedzenia , dlatego najpierw eliminuje inne potrzeby, nie walę na oślep i okazuje się, ze ona nie chce wiecznie jesc, ma tez inne zachcianki
nie wszystko sie kręci wokół jedzenia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2017, 20:18
Dobrawa lubi tę wiadomość
-
Ja też kp na żądanie
i dokładnie tak jak pisze Koska 88. Rano mniej więcej co 3 godziny, potem co dwie, wieczorem juz woła nawet co godzinę. Ale tak ze dwa-trzy razy zje co godzinę i idzie spać na 5-6 godzin. Potem karmienie i śpi kolejne 3-4 godziny. I od nowa. Rano co 3, popołudniu juz co 2...
Koska 88 lubi tę wiadomość


-
nick nieaktualnyNita wrote:A ile z nas nadal karmi piersią na żądanie? Chyba większość grudniowek podaje mm, tak mi się wydaje. Ja, baranosia, polkosia, Dotty, Werix nadal cycem. I chyba Kushina?
A właśnie, Kushina, Twój synek wygląda jak ze Skandynawii. Taki blondasek ładny
Haha, dzieki! Faktycznie urodzil sie z prawie bialymi wlosami:P To po mężu, ktory troche wyglada jak wiking i ma dlugie rudoblond wlosy. Zazdroszcze mu, bo ja mam mysi kolor.
A co do karmienia - no dobra, przyznam się, ze chyba jako jedyna tutaj karmię mieszanie tzn. kp + mm. Po traumatycznych dla mnie przeżyciach w szpitalu gdzie po cc nie mialam przez 3 dni ani kropli pokarmu i mały schudł tak, że musielismy zostac dluzej na obserwacji mam blokade psychiczną i boję się przejsc na samo kp. A tak to przynajmniej wiem, że młody się najada bez wzgledu na to ile mu z tego cycka poleciało a jednoczesnie nie mam wyrzutow sumienia, ze pozbywam go maminego mleczka. Gdybym mogla cofnac czas i miała obecną wiedzę to może wyglądaloby to inaczej. Od razu po porodzie zaczelabym dzialać laktatorem i używalabym od poczatku nakladek, bo maly mial problem z chwytaniem brodawki przez co laktacja nie chciala mi sie rozkrecic. No cóż, moze przy drugim dziecku pojdzie mi lepiej w tej kwestii
-
Perl, dzięki za wskazówkę o tym syropie! Jutro na szczepieniu zapytam lekarza o to. Może nie jest za późno, żeby Mieszek z powrotem przestawił się na smoczek Calma. A jak u Alicji teraz z tym refluksem?
Kushina, nie jedyna
ja karmię mieszanie, jeszcze. Bo mam wrażenie, ze pokarm mi zanika i walczę, żeby nie zanikł.
Chyba jednak zdecydowana większość tutaj karmi piersią. Ja do 6 tyg karmiłam w 90% piersią, od kilku dni jak wiecie jest gorzej i wychodzi mniej więcej pół na pół. Mieś już nie zawsze chce jeść z piersi, mam wrażenie, że traktuje ją jak przystawkę, a na porządny obiad domaga się butelki. Jeszcze kilka dni temu tak nie było
Staram się rozkręcać laktację, zeby przynajmniej w butelce dostawał jak najczęściej moje mleko. Ale powoli szykuję psychicznie się na mozliwosc, ze całkiem odrzuci wkrótce pierś. Także.. to prawda co się mówi o butelkach
Tylko ta Calma jest w porządku.
Co do mm, przetestowalam Bebiko, Humanę i teraz zamówiłam Bebilon. Nie wiem czy są między nimi jakieś różnice tak naprawdę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2017, 21:06
-
Ciekawy wątek o tym karmieniu regularnie o stałych porach. Ostatnio nawet o tym z mężem gadaliśmy. O ile wyobrażam sobie to w przypadku mm, to przy kp - zupełnie. Albo tylko w przypadku dzieci-śpiochów, które długo śpią i trzeba je wybudzać. Mieś przykładowo raz je 10 minut, raz 40, raz budzi się co 15 minut 10 razy, raz pośpi godzinę, raz dwie. Jak Wy to osiągacie karmiąc piersią? Bo ja sobie tego zupełnie nie wyobrażam przy moim "egzemplarzu"
-
Basia może jeszcze ułoży się między wami. My trzy lata temu się rozstalismy i też było, że 'ostatecznie' a 6 miesiącach jedno i drugie zmadrzalo i ot jesteśmy nadal razem
a i jest lepiej niż wcześniej. Zobaczysz, teraz się skup na sobie i dziecku a czas pokaże.
milky_way, Dobrawa lubią tę wiadomość
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH









