Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Nita do mnie mama też nie przychodzi w dzień chyba że o to poproszę ale śniadanie to dla mnie rzecz święta. Jak wstaniemy karmię młodego, przebieram i wtedy wiem że najpilniejsze potrzeby ma zaspokojone więc wsadzam go albo do bujawki, albo zostawiam na przewijaku, macie i biegnę zrobić herbatę i kanapki. Zajmuje to na prawdę nie dłużej niż 3min. I nawet jak mały czasem zacznie jęczeć to wiem że krzywda mu się nie dzieje. I albo uda mi się zjeść jak młody się buja/leży sam albo biorę go na łóżko kładę na brzuszku jedną ręką klepię drugą jem- naprawdę to nic trudnego
postaraj się jeść bo to naprawdę jest do ogarnięcia a może w końcu unormuje Ci się to ciśnienie
polkosia, Isia86, RedLady, Martusiazabka, Iva79, jej odbicie lubią tę wiadomość


-
U mnie to wygląda bardzo podobnie jak u Baranosi. Jak nakarmie rano Małego idę pod prysznic i robić śniadanie, nawet jak zacznie wtedy płakać to przez 5minut nic mu się nie stanie. Trzeba o siebie też zadbać po to żeby być w formie bo chore swoim dzieciom nie pomożemy
baranosia, Dobrawa, Iva79 lubią tę wiadomość
-
Ja też czekam na chwilkę spokoju - jak mała najedzona, albo ma krótką przerwę i biegiem pod prysznic lub śniadanie. Chociaż teraz rano mąż robi śniadanie dla siebie i dla mnie - owsiankę, którą spokojnie mogę jeść podczas karmienia
Nita, może mąż da radę coś Ci przygotować przed pracą?
Wczoraj mieliśmy bardzo ciężki wieczór - mała zmęczona, ale nie chciała spać, płakała, rzucała się nerwowo, a jak już zasnęła, to nie pozwalała się odłożyć do łóżeczka. Mąż wziął ją sobie na klatę i tak przytulona spała prawie 7h
Mam problem, mała ostatnio dziwnie je - moment ciągnie, później wypluwa, niemal natychmiast wciąga z powrotem i znów wypluwa, czasem wkurza się przy tym, płacze i pręży się. Jak jest bardziej zmęczona, je spokojnie. Nie wiem co jest grane, zawsze ładnie jadła. Czy to tylko zabawa i chwilowe wkurzenie, czy powinno mnie to martwić?

Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
My mm ale ta to dopiero wyprawia wygibasy przy jedzeniu, zwłaszcza pod koniec. Myślałam ze to wina butelek, mamy Avent, i zamówiłam dr Brown'sa, jak przyjdą to sie okaże. Ale jak przy piersi tez tak dzieciaczki sie rzucają to juz zwątpiłam w tą teorie z butelkami

-
Baranosia ja jestem powolna, u mnie zrobienie kanapek i herbaty zajmuje 10 minut. Jem zazwyczaj karmiąc małego. Ciężko cokolwiek zrobić jak się cyca daje co pół godziny. W dodatku jak go odkładam to mały się drze w nieboglosy, mówię wam, takiego płaczu jeszcze nie widziałam i dlatego ciężko mi go zostawić nawet na te 5 minut. Czekam aż moje dziecko wróci do normalności.
-
Nita a chusta? Mając w niej Arana możesz śmiało zrobić kanapki. Bądź mąż rano albo w ostateczności zrobiłabym kanapki wieczorem jak mąż weźmie małego zapakowałabym je w pozłotko i do lodówki herbatę w termos. W tym temacie mnie nie przegadasz pilnuję śniadania jak nie wiem co. I bałabym się nie jedząc od wieczora do 14 że mi pokarm zaniknie..
Martusiazabka lubi tę wiadomość


-
Książę teraz w chuście nie chce od kilku dni być. Drze się w nieboglosy. Tylko na rękach lubić być pionowo i oglądać kąty, okna, światełka. Ale już sobie wzięłam mocno do serca porady i masz rację, pokarm mi może zaniknąć, a więc jakimś cudem udało mi się właśnie przygotować śniadanie i herbatę. Właśnie jem. Mąż od poniedziałku będzie mi kanapki robił i zostawiał w pojemniku. Obiecuję poprawębaranosia wrote:Nita a chusta? Mając w niej Arana możesz śmiało zrobić kanapki. Bądź mąż rano albo w ostateczności zrobiłabym kanapki wieczorem jak mąż weźmie małego zapakowałabym je w pozłotko i do lodówki herbatę w termos. W tym temacie mnie nie przegadasz pilnuję śniadania jak nie wiem co. I bałabym się nie jedząc od wieczora do 14 że mi pokarm zaniknie..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2017, 09:43
baranosia, Martusiazabka, Izieth lubią tę wiadomość
-
Mobo dzięji za podpowiedź. Może faktycznie spróbuję wkładać głębiej tą butelkę. Nie chciałam tego robić żeby się nie zaksztusił.
Teraz nie wiem ile mój waży, ale jak miał 5t3d to miał 4440, więc od wyjścia ze szpitala przybrał 1,5kg.
MoBo lubi tę wiadomość

-
baranosia wrote:Nita a chusta? Mając w niej Arana możesz śmiało zrobić kanapki. Bądź mąż rano albo w ostateczności zrobiłabym kanapki wieczorem jak mąż weźmie małego zapakowałabym je w pozłotko i do lodówki herbatę w termos. W tym temacie mnie nie przegadasz pilnuję śniadania jak nie wiem co. I bałabym się nie jedząc od wieczora do 14 że mi pokarm zaniknie..
Baranosia, ja mam identycznie. Śniadanie to rzecz święta. Tak jak wy, najpierw przewijam i karmie, a potem w zależności od humoru małego, kładę go do łóżeczka i wlaczam karuzele, albo wkładam do bujaka i jest ze mną w kuchni
Czy wasze dzieciaczki trzymają juz główki jak leżą na brzuchu? Adaś od kilku dni ładnie trzyma, przede wszystkim jak leży na brzuchu u mnie lub męża. Wytrzymuje tak nawet 10-15 minut. Jak leży sam na brzuchu to szybciej się męczy, jakieś 5-10 minut. Zastanawiam się czy to nie za szybko

-
nick nieaktualnyNo nie nadrobię, bo nawet nie pamiętam, gdzie skończyłam czytać i kiedy

Dziewczyny, w ciągu tygodnia życie nam stanęło do góry nogami ;( W Dzień Babci mojego tatę zaczął boleć brzuch i plecy, diagnoza: rwa kulszowa, Ketonal, maść jakaś, a i tak 3 dni nic nie dawało i słaniał się z bólu, nie spał, nie jadł. We wtorek rano upadł, pogotowie, szpital - tętniak na złączeniu aorty brzusznej i piersiowej. Szybko do Zabrza, do tej kliniki Religi, operacja 6h, cudem przeżył, dwa dni w śpiączce, w sobotę już było trochę lepiej. Mówił, niewyraźnie, ale mówił. Zdążyłam go odwiedzić, pocałować i potrzymać za rękę
zdążył mi powiedzieć, że mam się opiekować mamą.
W niedzielę już respirator, w poniedziałek przestały działać płuca i wątroba, a nerki po operacji w ogóle nie podjęły pracy.
Jutro mamy pogrzeb... Gdybyśmy z rodzicami nie mieszkali, to mielibyśmy go tydzień temu, bo pogotowie z adrenaliną zdążyło w ostatniej chwili
Kopcie w dupę swoich bliskich na badania profilaktyczne, naprawdę
No, a Seweryn dalej robi kupy jak niemowlę kp, chyba wrócimy do Bebilonu, bo mnie już wkurza to nocne przewijanie. Wreszcie zaczął więcej jeść, spać trochę dłużej niż 2-3h. Dalej śpi z nami, póki nie przesypia całej nocy, to mi się nie chce przez Eryka przeciskać, żeby go kłaść do łóżeczka i wyjmować.
Rozglądamy się wesoło, robimy sweet-dziubki i wpieprzamy własną rękę, czyli wszystko w normie
Buźki dla Was
Będę podczytywała regularniej :*
-
Moj poziom hb po porodzie to 5,wiec nieciekawieIva79 wrote:Dobrawa I Nita ja podobnie jak wy stracilam 1 l krwi , akcja porodowa podobnie szybka . O 5 rozwarcie 2 a o 7.00, po podaniu znieczulenia babka spr a tu 9cm , znieczulenie tylko opoznilo porod. Dali mi cos na wzmocnienie skorczy a i tak problem z wypchnieciem mialam , peklam ale nie wypchnelam , lekarz musial pomoc , nacial i ssawka, drugi lekarz naciskal brzuch. Wszystko bylo do przezycia, choc pod koniec wolalam o cc , ale oni , ze na tym etapie to kazda kobieta chce cc. Musze przyznac , ze zapomnialam bol. Nie mdlalam , ale robilo mi sie slabo. Kroplowki dostalam , 1 napewno z zelazem. Na wypisie poziom zelaza 7, tydz temu 12,7
Tak szybko wrocil do normy , chyba ze walneli sie w lab
czuje sie dobrze
Myslicie , ze kp wplywa pozytywnie na czlowieka
Wszyscy w domu
-
Wiesz co no tak nie jest wielkoluden ale 90centyl.. W 25 tyg wychodził 2 tyg starszy a w zasadzie jest młodszy bo owu była w terminie.. poprzedniego urodziłam w 38 tyg i miał 3600 może teraz tez pojawi się wcześniej... ano zobaczymy..polkosia wrote:U nas niestety często budzą się wzajemnie. Tysia pewnie by ominęła jedno karmienie, ale Matylda tak wzdycha i ciumka głośno, że zmarłego by z grobu poderwało. Masakra, mówię Wam... A znów Tysia jęczy strasznie przy przebudzeniu i nieraz Matylda przy tym złapie odruch moro i pomimo, że jadła 30 minut wcześniej, to znów pobudka.
Bobas, cc nie jest takie złe... I mówi to wielka zwolenniczka psn. Ale życzę, żeby udało się SN. U mnie niestety lekarz nie wyraził zgody, pomimo akcji i po kilku partych odmówił dalszych prób, ale jak się potem okazało to była dobra decyzja. A jak u Ciebie teraz waga małego? Moja była cały czas w normach, dopiero od 38 tc zaczęły się cuda dziać... Sama waga jeszcze nie jest wskazaniem do cc, może nie będzie tak źle
U mnie jeszcze wielowodzie i makrosomia...
Nita, ja także straciłam około litra krwi, zasłabłam pod prysznicem, ale transfuzji mi nie zrobili. Dostawałam tylko mega duże dawki żelaza. Pierwsze dwie doby po porodzie słabo mi było nawet po przejściu do toalety, a blada byłam jak trup... Ja miałam krwotok po urodzeniu łożyska i mnie łyżeczkowali. Oczywiście mówię o pierwszym porodzie
polkosia lubi tę wiadomość


Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
Isia86 wrote:U nas też podczas jedzenia są grymasy, stekanie i inne takie
nie zawsze ale są. Na wieczór to się nasila 
U nas tak samo, ale to tylko na początku, bo za szybko mleko leci i się krztusi i nie nadąża. Potem już bez problemu
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Nita wrote:Baranosia ja jestem powolna, u mnie zrobienie kanapek i herbaty zajmuje 10 minut. Jem zazwyczaj karmiąc małego. Ciężko cokolwiek zrobić jak się cyca daje co pół godziny. W dodatku jak go odkładam to mały się drze w nieboglosy, mówię wam, takiego płaczu jeszcze nie widziałam i dlatego ciężko mi go zostawić nawet na te 5 minut. Czekam aż moje dziecko wróci do normalności.
Nita, a próbowałaś poduszki do kładzenia na brzuchu? Masz bujaczek jakiś? Na samą poduszkę można też dziecko położyć, ale nie wiem czy bez bujania się uspokoi. My zamówiliśmy dla Matyldy i żałuję, że nie odkryłam tego wcześniej. To jest REWELACJA
Matylda nie ogarnia nawet, że zdjęłam ją ze swojego brzucha i przełożyłam na poduchę. Zobacz sobie - Babocush.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2017, 10:45
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn





