Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Izieth, myślę, że z podobnymi dylematami bedziemy się borykać juz do 18-taki naszych dzieci. My również mamy mega dylemat z rehabilitacjami. Asymetria jest już niewielka, pediatra odradza nam rehabilitacje. Neurolog i Ortopeda zalecają rehabilitację. A my leczymy chorobę refluksową, Mieszko na każdej takiej sesji ulewa kwaśnym mlekiem, które podrażnia mu ten przełyk. Je bardzo nieregularnie i jedna taka rehabilitacja rozpiernicza nam juz do konca dnia rytm posiłków. Na razie postanowiliśmy z mężem rehabilitować go dwa razy w tygodniu i zobaczymy jak to będzie znosił.
-
Ja uważam ,że rehabilitacja nie zaszkodzi jeżeli widać ,że coś jest nie tak to lepiej działać niż potem pluć sobie w brodę.
Mój np. jak się go trzyma w pionie bardzo odchyla się do tyłu i w środę idziemy do neurologa i pewnie wyśle go na rehabilitację.milky way lubi tę wiadomość
-
Jestem.
Podczytuję czasem, ale nie mam weny ani siły nic pisać ostatnio.
U nas był bardzo ciężki tydzień. Najpierw ja z grypą żołądkową w zeszłą sobotę, zaraziłam Arana i od poniedziałku u niego się zaczęło. Wymioty, biegunka, gorączkadoszedł jeszcze kwaśny refluks i ciemieniucha oraz ponownie łyse placki. Za dużo tego wszystkiego. Lekarka we wtorek nawet synka dobrze nie badając przepisała antybiotyk, a powiedziała, że nie wie co mu jest, ale na wszelki wypadek mu dać. Dała silną dawkę, bo aż 5ml 3 razy dziennie przez 7 dni. Zaraz po antybiotyku dziecko mi zmarniało, zasypiał normalnie z oczami otwartymi. Zadzwoniłam do przychodni i rozmawiałam z lekarzem opisując stan dziecka a ten zadecydował, że wezwie pogotowie. Przyjechali, obejrzeli Arana, nie mieli żadnych podejrzeń na szczęście, ale ze względu na młody wiek musieli go wziąć do szpitala na oględziny pediatry. Spakowałam wszystko w 5 minut i pojechaliśmy. Tam czekaliśmy 3 godziny wśród kaszlących i wrzeszczących dzieci. W końcu lekarka go obejrzała, powiedziała że to jelitówka zwykła i antybiotyk nie jest potrzebny, odstawić natychmiast, bo to za silna dawka dla 3 miesięcznego dziecka.
Teraz już nieco lepiej się Aran czuje, ale mnie to wszystko dość mocno poruszyło i zestresowało.
Z tego wszystkiego w środę straciłam mleko. Przez cały dzień mi nic nie leciało. Dostawiałam Arana co pół godziny, a on źle się czuł i głodny był, a piersi puste. Chciałam podać mm, bo cały dzień był bez jedzenia, ale piszczał i odmawiał butelki i ze strzykawki. Mleko mi wróciło dopiero nocą a teraz znowu mam nawał.
Przez cały tydzień schudłam 3 kg i osiwiałam jeszcze bardziej. Tak generalnie czuję się bardzo depresynie.
A, chustę nową kupiłam. Kółkową. Fajna sprawa, polecam, bo nie trzeba się motać godzinami. -
nick nieaktualny
-
Izieth, na pocieszenie powiem Ci, ze nasz mały bardzo sie wyginał, szybkocsobie poradzilismy z tym, tez met. Vojdy, a teraz jest naprawde przesympatycznym przytulańskim chłopcem, grzecznym, dobrym, niezlosliwym dla siostry, rozdającym buziaki, zrownoważonym, spokojnym. Rehabilitacja miala dobry wplyw, bo mogł pojsc do przodu, a napięcie go blokpwało
Pewnie jakby to zostawić to moglby byc nerwowy, bo jak tu nie być, jak cie cos ciągnie non stop -
Nita, współczuję
Dużo zdrówka i dużo siły życzę
Ja właśnie siedzę i myślę o tych rehabilitacjach, nie chcę niczego zaniedbać, ale po 3 dniach ćwiczeń zauważyliśmy, że mała zaczyna bać się przewijaka i wydaje nam się, że coraz gorzej znosi obroty na bok, jeszcze nie zaczynam ćwiczeń, a ona już zaczyna płakaćBoimy się, że przez ćwiczenia z radosnej, pogodnej dziewczynki zrobi się wystraszone, płaczliwe dziecko
Może wystarczy zmienić metodę rehabilitacji...
Milky, jak to było u was? Mały bardzo płakał podczas ćwiczeń?
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
Izieth ja bym pomyślała nad rehabilitacją bobath
Nie mam doświadczenia z Vojtą więc ciężko mi się wypowiadać, nie wiem jak się dzieci zachowują
pamiętam przy synu jak czytałam to Voja jawi mi się jako metoda rehabilitacji dla poważniejszych przypadków, takich którym bobathy nie przynoszą efektów
Więc jeśli w ogóle rozważaszasz czy nie zrezygnować tzn. Że wasz problem nie jest aż tak poważny, moźe rzeczywiście mniej agresywna metoda jest tu rozwiązaniem
Bobath to taka trochę zabawa, dobrze przeprowadzona nie zaszkodzi nawet zdrowemu dziecku bo ostatecznie wspomoże jego ogólny rozwój, trochę jak takie ćwiczenia ogólnousprawniające a w razie problemów też świetnie sobie radzi z "naprawianiem"
Może to jest rozwiązanie
My z synem chodziliśmy na bobath i sprawnie wrócił do normy bez większego stresu i u nas i u niegopotem to się wręcz zaśmiewał
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2017, 05:23
Izieth lubi tę wiadomość
-
Izieth, no płakał, z wkurwienia. Skad wiem, bo jak sie zapomniał, albo zagapił, to nie plakal ani troche
)))
Zrobcie sobie te cwiczenia na sobie, zobaczysz, ze to nie kwestia bólu.
My robilismy cwiczenia na macie.
Reszte turlanie, kulanie, na lozku
Nie valabym sie, ze z radosnej dziewczynki zamieni sie w płaczka.
Tylko trzy wazne kwestie- czy diagnoza jest trafna, czy fizjoterapeuta jest kompetentny i czy mu ufacie.
Jezeli tak, to szła bym w to, patrzac po swoim doswiadczeniu.
Wiadomo, zadne dziecko nie chce zeby mu coś rozciągać wbrew jego woli, ona zapewne sie dobrze czuje w tym spięciu, ale co z tego, skoro to blokuje harmonijny rozwój.
No cięzka kwestia.
U nas byly bbb szybkie efekty, w dwa miesiace zalatwilismy sprawe.
Aha, nam babka zlecila tez kąpiele w BabySwimmer, takim kole zakladanym na szyję. Rety jaki on miał ubaw.
Wlasnie sobie przypomnialam, musze wyjąc dla małej. To koło tez rozciągalo mu te spięte miesnie.Izieth lubi tę wiadomość
-
Bovath i Vojda to dwie rozne filozofie, w bobath sie nie zgłębialam, pamietam jak nasza fizjo mowila, ze Vojda kasuje pamięć mięsniową i wdraża prawidłowe napięcie mięśni.
Pamietam, ze przykro mi bylo patrzec na tego naszego bidulka, dlatego sie bardzo przykladalam, zeby jak najszybciej zamknąc temat.
Na pocieszenie, powiem Ci, ze sprawa sie rozwiazuje przy raczkowaniu, a przeciez to juz zupelnie niedaleko. Wazne by jakos pomoc dobrnąć do tego momentu.
Napewno malutka bedzie zaciekawioną dziewczynką, wcale nie wystraszonąpoqrosru bedzie miala inne sprawy na glowie
Izieth lubi tę wiadomość
-
A ja wlasnie siedze na stacji benzynowej pod Lodzią w lazience i sciagam mleko laktatorem i zastanawiam sie co mysla sobie ludzie slyszac to głosne buczenie.
Malzonek z maluchami, mama ma wychodneWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2017, 08:03
Isia86 lubi tę wiadomość
-
Kushina, mój mąż przyniósł do domu jakiegoś wirusa. Codziennie do pracy dojeżdża londyńskim metrem a tam pełno ludzi różnych narodowości, z różnymi chorobami, każdy siedzi lub stoi ścisnięty obok siebie. Mąż miał lekką temperaturę jedynie, ale mnie i Arana wzięło porządnie.
Mam nadzieję, że Twój depresyjny stan wkrótce minie.
Dziękuję pozostałym.
U nas chyba skok 14 tygodnia. Aran jest straszliwie marudny, w dzień nie śpi, nic nie pomaga, woombie, biały szum, lulanie, bujanie, nawet cyc już nie pomaga. A w nocy budzi się teraz co 1.5 godziny.
Jakbym gdzieś zniknęła z forum na dłużej, to wiedzcie, że prawdopodobnie strzeliłam sobie w łeb z niewyspania. Ten skok jest mega hardcorowy. -
Nita, dużo sił życzę!
Milky, Ty pytałaś o szczepionki 5w1. Dzwoniłam dziś do gsk (producent) i powiedzieli mi, że w najbliższych latach nie bedzie tej szczepionki, tylko hexa. Nie powiedzieli dlaczego. Trochę dziwne to.