Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Nita, miałam identycznie- czasem się zastanawiałam czy z chwile noga nie będzie wystawała mi z pochwy. Na szczęście mała się obróciła głową w dół i teraz jest znacznie lepiej. Jest grzeczna i nogami po żeberkach w miarę delikatnie kopie, da się przeżyć
-
Wiecie co, zawsze szanowałam moich rodziców, ale teraz naprawdę zaczynam podziwiać i doceniać moją mamusię. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę przez co dla mnie przechodziła.
I też często czuję się jak bobas. Może dlatego męczy nas układ trawienny żebyśmy potem mogły lepiej roxumieć ból naszych maluchów.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2016, 10:53
-
Odnośnie tego co wkleiłam to wiem ,że to tylko statystyki ale wolę myśleć pozytywnie, a one są wyjątkowo pomyślne i wierzę,że w przypadku dziewczyn ,które przedwcześnie urodziły tylko się potwierdzą. Moja koleżanka pracuje na oddziale neonatologii w Białymstoku i jest konsultantem i sama urodziła dwie córeczki w 32 tygodniu , kiedy ostanio z nią rozmawiałam mówiła,że szanse na tym etapie są ogromne tylko niestety nie obywa się bez wylewów doczaszkowych, problemów z układem oddechowym i krążeniowym:( na szczęście dzieciaki szybko się regenerują i w większośći wszystko wraca do normy i z czasem doganiają rówieśników;) Oczywiście im bliżej terminu porodu dziecko się urodzi tym lepiej więc obyśmy wszystkie nosiły nasz maleństwa jak najdłużej:) Ja będę mamą córeczki , termin mam na 28 grudnia zwykształcenia jestem farmaceutką więc gdybyście chciały o coś podpytać jakieś suplementy itp to w miarę możliwości służę poradą
Pozdrawiam Was wszystkie :*i fajnie że jest to forum można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy
Werix, Isia86, guerretenshi, Izieth lubią tę wiadomość
[/url]
-
Klementynka obróciła się głową do góry jakoś w 34 tc... I nie bolało jakoś specjalnie. Czułam jedynie takie mocniejsze i dłuższe twardnienie brzucha. Całe szczęście wróciła po 2 tygodniach głową w dół, ale mieliśmy mega stracha. Już o tym kiedyś pisałam. W każdym razie zorientować się i można i nie. Dopiero po ruchach jest więcej pewności. Odczuwa się je w zupełnie innych miejscach niż zazwyczaj.
Dobrze dziewczyny piszą, ostatnie dni są na wagę złota. Mi pessara dopiero w 38 tc zdjęli, bo najlepiej urodzić w okolicy terminu. W ostatnich dniach dziecko nabiera odporności i tłuszczyku do regulacji temperatury. To są naprawdę ważne rzeczy. Wiadomo, czasem pchają się na świat wcześniej i bywa, że nie ma możliwości zatrzymania tego, ale jeśli jest, to warto czekać. I na pewno nie spieszyć się na porodówkęKlementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Martusiazabka wrote:Hej. Witaj w naszych skromnych progach.
Ale co do tego artykułu... To chyba nie do końca tak. Gdyby przeżywalność była tak duża to byśmy się tak nie bały. A te maluszki niedawno urodzone nie byłyby w stanie krytycznym i nie musiały walczyć o życie... Parę postów wyżej, któraś z dziewczyn wkleiła link do innego artykułu, w który osobiście bardziej wierzę, w którym piszą ze każdy dzień w brzuchu mamy jest na wagę złota. Dwa tygodnie robią naprawdę ogromną różnicę. 36 tydzień, gdzie ciąża jest juz teoretycznie donoszona, a 40 to mega przepaść. A co dopiero maluszki w 26 tygodniu. Mają marne szanse na przeżycie, a ty piszesz o 90%. Wybacz, ale moim zdaniem to jakieś brednie.
Azora córeczka chyba mie jest w stanie krytycznym...bynajmniej tak mi się wydaje. A Mysia jest, ale nie tyle ze względu na wcześniejszy poród, co na inne komplikacje - podejrzenie wad, wielowodzie, podejrzewaną zamartwicę...
Wie. To tez inny przypadek niz w pełni dobrze rozwijające się dziecko, które urodziloby się w tym samym tygodniu ale np ze względu tylko na niewydolność szyjki. Tu niestety nie wiadomo nadal jaka jest przyczyna ciężkiego stanu
-
No właśnie jak taki klops się obróci, to moim zdaniem odczułabyś to boleśnie. Mój wystarczy, że w nocy wsadzi łapki w miednicę i już wstać nie mogę, a Piotruś przecieź prawie kilo cięższy!
Ja robię ciasto jogurtowe z czekoladą. A w ogóle to się namęczyłam dzisiaj sprzątaniem. Teściu przyjezdża i chciałam wszystko ogarnąć. Zdycham, kondycja już coraz gorsza. -
Czyli jak dziecko jest główką w dół to ruchy czuć tylko i wyłącznie u góry, po żebrach? Ja ani razu nie czułam u góry kopniaka
Tylko i wyłącznie na dole, wręcz tuż przy pochwie no i lewa pachwina jest często atakowana. Z tymże nie wiem czy atakuje mnie nóżkami czy rączkami. Nie potrafię tego ocenić.
No cóż, usg dopiero w 36 tygodniu, wtedy się dowiem jak mały leży. -
A ja mam od dłuższego czasu położenie podłużne główkowe i ruchy czuję prawie wyłącznie po bokach - nie ogarniam.Nawet w dniu usg myślałam, ze jest ułożony poprzecznie, ale okazało sie ze jest dobrze, lekarz mówi ze tak moze byc. Czasem kilka cm nad pępkiem, W okolicy żeber bardzo rzadko, raz tylko w nocy czułam kopniaczki po żebrach. chyba moj jest ciagle zwinięty w jakiś dziwny precel
współczuje Wam tych boli, mnie odpukać nic nie boli jak sie wierci czy kopie, a do małych nie należy. Pewnie niedługo zacznie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2016, 15:34
-
Moja córa też niby główka w dół,a czuć ją najbardziej na dole właśnie, żebra mi na pewno oszczędza jak i górę brzucha,swoją drogą wczoraj przez przypadek dostałam kopa i poczułam jakąś kosteczkę taką maksymalnie 2x2 cm,ewidentnie to była rączka albo nóżka,normalnie aż się przestraszyłam
-
Dla mnie te słynne wyczucie nóżki czy rączki przez powłokę brzuszną to jakaś abstrakcja. Nie potrafię określić jakimi częściami ciała synek się rozpycha. Widzę ruchy patrząc na brzuch, ale to jest tylko takie falowanie, wypychanie w konkretnym miejscu. Rączki to ja raczej nie zobaczę przez brzuch, łożysko na przedniej ścianie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2016, 17:04
Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
Ja czasem widzę i czuję taką małą twardą kulkę na brzuchu, to może być rączka lub nóżka, ale do określenia co to potrzebowałabym USG
Też mam łożysko na przedniej ścianie
Martusiazabka lubi tę wiadomość
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
Werix wrote:Większa kulka objętości połowy dłoni to zakładam dupka, a mała kuleczka na dwa palce to kolanko albo piętka ;p rączki ma gdzieś nisko, więc nie wystają.
Bo taką dość dużą kulkę widzę często, zwłaszcza po lewej stronie, tak trochę od pępka na lewo. Innych części ciała nie zaobserwowałam
Dziewczyny wami też takie emocje rządzą? Coraz bardziej zaczynam się stresować. Mąż wyjechał delegację na drugi koniec świata, od tygodnia jestem sama w domu. Dziś wstałam w nocy, dom pusty, ciemno, zimno, dostałam jakiegoś ataku paniki, że to już wkrótce, już niedługo. Prawie codziennie śni mi się zbliżający poród albo synek. Mam taki mix emocji w sobie, że nawet ciężko to wytłumaczyć. A mąż nie rozumie, pyta się czego się boję? Że przecież on ze mną będzie. No i jak tu facetowi wytłumaczyć? Nie zrozumie, bo to nie on nosi w sobie dziecko. Czasem mam tak, że chce mi się płakać z byle powodu, ostatnio nawet nad tym, że zapomniałam kupić w sklepie płyn do mycia naczyń. Usiadłam na sofie i zaczęłam ryczeć. A czasem mam dni, że jestem zmotywowana, szczęśliwa. Ciężko jest z tymi emocjami. -
Uwierzcie, ze czuje jak moja klucha sie obraca, ale robi to tylko jak leze na boku. Wtedy ma jakos wiecej miejsca i moze bardziej pofikac niz pomerdac raczkami i nogami. Wtedy to wlacza sie adhd i zanim usnie to mam rewolucje. Ogolnie to lubi nogami lub raczkami wypychac tam gdzie uciska np kiedy mam zapiete pasy w samochodzie to raczkami mnie tam mizia jakby sie nimi przy twarzy bawil, lokcie wbija w boki lub rozprostowuje lapki co bardziej boli. Co do nog to albo do twarzy podciaga albo po turecku, ale idealnie widze jak nimi przesuwa, odznaczaja sie na brzuchu. No i w zebra. Uwieeelbia.
Szyjka boli coraz bardziej. Ale zrobilam juz wszystko co mialam przed narodzinami mlodego.
Co do humorkow. Coraz latwiej wyprowadzic mnie z rownowagi lub doprowadzic do placzu. Nie czuje juz obaw, nie moge sie doczekac malego.