X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
Odpowiedz

Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016

Oceń ten wątek:
  • Nita Autorytet
    Postów: 1809 1608

    Wysłany: 4 listopada 2016, 21:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusia, jakbym mogła to bym polubiła Twój post tysiąc razy, ale niestety mogę tylko raz. Praktycznie opisałaś wszystko idealnie, każde odczucie. Tylko, że u mnie też były długie starania, łzy bo się nie udawało tyle lat, ale po pozytywnym teście i tak gdzieś do końca drugiego trymestru naprawdę bardzo byłam podekscytowana. Pamiętam jak jakoś w 22 tygodniu zaczęłam już sprzątać cały dom, wszystko szykować dla syna. A teraz? Ostałam na laurach, nic nie poskładane, nie wyprasowane. Nie mam motywacji. Nie chcę mi się.
    Imienia też nie mamy wybranego. Parę opcji jest, ale nic konkretnego. Za każdym razem jak mąż rozpoczyna temat imienia, to mu przerywam i mówię, że później coś poszukamy, teraz mi się nie chce. Czasami czuję się taka beznadziejna. A jeszcze jak inne dziewczyny piszą, że mają to i to zrobione dla dziecka, wszystko uszykowane, nawet same coś szyją to już w ogóle myślę sobie, że chyba tylko ja taka nieudolna jestem.

    Martusiazabka, Krakuska lubią tę wiadomość

    f6tvan2.png
    cb7wgov3drqp7e64.png

  • Martusiazabka Autorytet
    Postów: 1093 552

    Wysłany: 4 listopada 2016, 22:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Heh, Nita, jak widać każda przyszła mama przeżywa to wszystko po swojemu... Jedne się cieszą, robią tysiące rzeczy, rękodzieła (za co szczerze podziwiam), mają mnóstwo energii i tryskają optymizmem. A inne, jak my, są przerażone samą myślą o tym wszystkim co nas czeka. Ale nie uważam tego za wadę. Wmawiam sobie ze to wcale nie znaczy ze będziemy złymi matkami. Poprostu potrzebujemy więcej czasu na oswajanie się z tym wszystkim. Albo cieszymy się... Na swój sposób.
    Ja pracowałam do polowy 7 miesiąca. Ibyło mi z tym dobrze. Ale ciągle myślałam że jeszcze to, jeszcze tamto... Ze ciągle mi czasu brakuje. Że za wysokie obroty. Czas zwolnić tempo... A jak już poszłam na zwolnienie to zaczęło się sypać. A to brzuch się napina. A to plamienia. Upławy. Jakieś skurcze. Nakaz leżenia. W domu nic nie zrobione. Miałam opróżnić cały jeden segment z dawno juz nie używanych rzeczy i przywrócić go do użytku. Miałam poprać drugi raz wszystkiego ciuszki i je poprasować. Miałam dokończyć zakupy i spakować torbę żeby wszystko juz było gotowe. Miałam w planach tysiące rzeczy. A tymczasem... Tak się rozleniwiłam ze szok. Nic nie jest zrobione. Jedynie zagoniłam męża do odmalowania przedpokoju, a ja pomalowałam futryny i dwie pary drzwi. Czego teraz żałuję, bo to farba olejna. Śmierdzi okropnie juz od ponad tygodnia. Chyba się strułam tymi opadami. Głowa codzień mnie boli. Nie dobrze mi. W nocy się budzę bo mi duszno. Całymi dniami okna otwarte żeby się wierzyło, a ja w nocy jeszcze wstaje żeby pochodzić trochę, przewietrzyć. Budzę się w nocy bo ciężko mi się oddycha. Pić mi się strasznie chce. Biegam siku. Brzuch się napina. Spać nie mogę. Ech... Juz wymiękam. A przecież jak się maluch urodzi to będzie jeszcze weselej. I żadnego odwrotu. Często myślę że sobie z tym nie poradzę.
    Ale dobrze wiedzieć że nie tylko ja się boję :-) trochę mi jednak raźniej :-)

    oar8skjo4squlk4t.png

    Nita, Krakuska lubią tę wiadomość

    h84f3e5e51n59t97.png

    f2wli09kez578bel.png
  • cudek2 Autorytet
    Postów: 810 1324

    Wysłany: 4 listopada 2016, 22:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Byłam na ktg. Bóle na maxa. Brzuch twardy. Mały 2600. Przepływy ok
    Łożysko 3 stopień. Główka nisko uderza nią blizne i spojenie. Na oddziale sajgon. Brak miejsca. 4 ciąże bliźniacze itd... sugerują żeby cc zrobić w 37 tyg jednak, bo będzie gorzej... więc nadal stan zawieszenia. Niestety bóle dalej. Eh..chcę mi się spać! Bola mnie tez piersi. Sikam non stop. Bola plecy.

    AniaKami! Wynik ładny!
    Agulkowa- ♡

    cati, Agulkowa, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość

    860iwn15jj88tkvr.png
    860i73sb9uiq88aj.png
  • Martusiazabka Autorytet
    Postów: 1093 552

    Wysłany: 4 listopada 2016, 22:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cudek, 37 tydzień to już przecież lada dzień! Matko, jak to leci...
    Wygląda na to ze będziesz jedną z tych pierwszych rozpakowanych :-)



    oar8skjo4squlk4t.png

    cudek2, Madziula87, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość

    h84f3e5e51n59t97.png

    f2wli09kez578bel.png
  • polkosia Autorytet
    Postów: 8561 7433

    Wysłany: 4 listopada 2016, 22:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fuksja90 wrote:
    Zmarł dziadek mojego męża, szkoda ,że nie doczekał narodzin swojego pierwszego prawnuka bo czekał na to.

    Dziadek mojego męża też zmarł na kilka dni przed narodzinami pierwszej prawnuczki. To był najlepszy dziadek pod słońcem! Niestety często starsi ustępują miejsca nowym członkom rodziny. W drugiej ciąży (teraz) zmarła moja prababcia.

    Fuksja90 lubi tę wiadomość

    Klementysia 2015 psn
    Matylda 2016 cc
    Jaśmina 2018 psn
    Aurora 2021 psn
  • cudek2 Autorytet
    Postów: 810 1324

    Wysłany: 4 listopada 2016, 22:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No na to wygląda Martusia.
    Fuksja- wyrazy głębokiego współczucia. Wiem, co czujesz.....moja babcia odeszla przecież końcem września...

    Fuksja90 lubi tę wiadomość

    860iwn15jj88tkvr.png
    860i73sb9uiq88aj.png
  • milky way Autorytet
    Postów: 675 641

    Wysłany: 4 listopada 2016, 22:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Baranosia- planuja u Ciebie cc czy sn przez rwe kulszowa?

    Ja nie wiem co sie stalo, mialam przez ostatni miesiac napady rwy ale dalo sie chodzuc. Dzisiaj leze trupem i mysle skad eziac sile zeby urodzic dziecko :)))(

    Dziewczyny z watpliwosciami.... zobaczycie jak bedzie bosko!!! Jakie wasze maluszki beda piękne! Jakie słodkie, cudowne.. jak patrze na mojego urwiska teraz...to najwikszy cud jakiego w zyciu moam doswiadczyc. Nie martwcie sie nieuprasowanymi rzeczami i tym, ze nie gotowe... nieszkodzi :) nie wszystko musi byc na tip top, nie wszyskie mamy sa perfekcjonistkami :)
    Bedziecie najszczesliwsze na swiecie, kuz jestescie szesciarami, macie w brzuchu bobasy, ktore juz kochacie nad zycie :)
    Glowa do gory, po co sie martwic takimi rzeczami. Nie zawsze bedzie latwo i nie raz dzieciaczki nam dadza popalic. A potem patrzysz w te piękne oczka i w sumie nic wiecej sie nie liczy :)

    Martusiazabka, Nita, Olcia..89, Szczęśliwa Mamusia, Izieth lubią tę wiadomość

  • Nita Autorytet
    Postów: 1809 1608

    Wysłany: 5 listopada 2016, 00:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusiazabka, przytulam Cię mocno :* będzie dobrze. Musi być! Może zrób sobie jakieś mini SPA w domu? Zapal świeczki, zrób maseczkę, włącz muzyczkę... Wiem, że to niewiele, ale mnie czasem pomaga jak już mam wszystkiego dość. Buźka :*

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2016, 00:21

    f6tvan2.png
    cb7wgov3drqp7e64.png

  • Martusiazabka Autorytet
    Postów: 1093 552

    Wysłany: 5 listopada 2016, 00:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chyba muszę pomyśleć nad jakimś relaksem, bo ostatnio jestem jak tykająca bomba :-D
    Dobrej nocy wszystkim które też nie mogą w nocy spać! :-)

    oar8skjo4squlk4t.png

    h84f3e5e51n59t97.png

    f2wli09kez578bel.png
  • baranosia Autorytet
    Postów: 4714 3428

    Wysłany: 5 listopada 2016, 07:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    milky way wrote:
    Baranosia- planuja u Ciebie cc czy sn przez rwe kulszowa?

    Ja nie wiem co sie stalo, mialam przez ostatni miesiac napady rwy ale dalo sie chodzuc. Dzisiaj leze trupem i mysle skad eziac sile zeby urodzic dziecko :)))(
    Mogę Sn ale jak mały będzie miał ok 4,2kg to cesarka

    Witam sobotnie :)
    Leżę pod ktg czekam na obchód i liczę że dziś wyjdę :)

    Krakuska lubi tę wiadomość

    l22ndf9hjjthdw9s.png
    f2wljw4zidqv9ms6.png
  • Krakuska Autorytet
    Postów: 802 776

    Wysłany: 5 listopada 2016, 07:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nita, Martusiazabka - dzięki ze te długie wpisy. Jest mi to bardzo bliskie. Tez jestem pełna lęku i mam wrażenie, ze nikt mnie nie rozumie. Dziecko wydaje mi się tak wielka sprawą, ze mój umysł nie radzi sobie z przyswojeniem tego faktu, pomimo jednoczesnej radości. Gdzieś z tyłu głowy mam mnóstwo lęku, wątpliwości, czy sobie poradzę w tej roli, czy dobrze wychowam tego człowieka, czy nie "odzwyczaję" się od swojego zawodu po roku, a także - może głupio to zabrzmi - kim teraz właściwie będę? Czy to ze wchodzę w nowa rolę oznacza koniec mojego "ja", czy teraz będę już tylko matką?. Takie filozoficzne rozkminy. Dlatego chyba nie przeraza mnie tak strasznie wizja samego porodu. Przeraza mnie nieuchronność zmiany, nieznanego, a jak wiadomo większość ludzi boi się zmian :) W przygotowaniach jestem daleko w tyle, teraz panicznie nadrabiam, żeby ostatnie tygodnie poczuć się chociaż trochę spokojniejsza.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2016, 07:55

    Martusiazabka, Nita lubią tę wiadomość

    mjvyanli3sn49jip.png
    relgs65ghndjbduu.png

    Beta hcg:
    13.02 - 248
    16.02 - 872
    22.02 - 6184
  • baranosia Autorytet
    Postów: 4714 3428

    Wysłany: 5 listopada 2016, 08:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Idę do domu hura :)

    Szczęśliwa Mamusia, Isia86, Krakuska, Werix, Martusiazabka, RedLady, Olcia..89, polkosia, cudek2, chiara, Dagn_, Arwi, Izieth lubią tę wiadomość

    l22ndf9hjjthdw9s.png
    f2wljw4zidqv9ms6.png
  • Kokardka44 Autorytet
    Postów: 742 706

    Wysłany: 5 listopada 2016, 08:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    baranosia super :)
    Ja wiecie co chyba jestem jakaś inna bo się nie boję, nie mam przerażenia, nie wiem dlaczego? A też nigdy nie miałam kontaktu z małymi dziećmi i w ogóle. Zawsze byłam najmłodsza w rodznie, no ale zobaczymy, jestem nerwusem, mam nadzieję, że nie będe miała głupich mysli jak już oszaleję przez płacz małej :P
    Też się trochę staraliśmy bo 3 lata i to, że się udało to nawet mnie nie ucieszyło bo nie uwierzyłam :P w sumie chyba nadal nie wierzę :D ostatnio też trochę zdziadziałam bo nic mi się nie chce :P A co do śmierci, miesiąc przed moim zajściem zmarła moja babcia, co jak co ale ja wierzę w to, że jedni dają miejsca innym na tym świecie

    Martusiazabka, polkosia lubią tę wiadomość

    Bo ja na złe, Reaguję źle...I kurczę się, w sobie zamykam...
    3i49roeqq35mjixs.png
    hchygov3vkk8ck9g.png
  • baranosia Autorytet
    Postów: 4714 3428

    Wysłany: 5 listopada 2016, 09:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    baranosia wrote:
    Idę do domu hura :)
    A i spytałam się czy mam się stosować do zaleceń Pani neurolog dotyczących zastrzyków i maści to usłyszałam że nie :D mogę jedynie 3x dziennie paracetamol ;)

    l22ndf9hjjthdw9s.png
    f2wljw4zidqv9ms6.png
  • Fuksja90 Autorytet
    Postów: 731 456

    Wysłany: 5 listopada 2016, 09:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny :)

    Baranosia dobrze ,że możesz wrocić do domu.

  • RedLady Autorytet
    Postów: 331 489

    Wysłany: 5 listopada 2016, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fuksja, współczuje. Twój maluszek będzie miał teraz opiekuna tam na górze.

    bhyw2n0a2ngo7wj5.png
  • Martusiazabka Autorytet
    Postów: 1093 552

    Wysłany: 5 listopada 2016, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Baranosiu, dobrze że wracasz do domu :-)
    Choć ten pobyt w szpitalu chyba niewiele wniósł w Twoje samopoczucie? Zalecenie brania paracetamolu to naprawdę niewiele. Chyba nie na to liczyłaś.
    Mam jedynie nadzieje ze uspokoiłaś się troszkę psychicznie... I że plecy mniej Cię bolą


    oar8skjo4squlk4t.png

    h84f3e5e51n59t97.png

    f2wli09kez578bel.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 listopada 2016, 10:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nita, Martusia - również dziękuję za Wasze wpisy. Temat jest mi bardzo bliski, bo mniej więcej tak czułam się w pierwszej ciąży. Radość przygotowań mieszała się z przerażeniem, że sobie nie dam rady.

    Teraz też się boję, tylko zupełnie innych rzeczy ;) Przede wszystkim, że umrę albo dziecko umrze. Dlatego wciąż jeszcze nic nie jest uprane, wyprasowane, przygotowane. Bo gdzieś we mnie siedzi, że w sumie na ch** to wszystko, skoro skończy się źle.
    Chociaż po sobotnim zwiedzaniu szpitala bardziej boję się, że przywiążą mnie do łóżka pasami, podadzą oxy i każą na siłę rodzić dołem :( Yay... rzeczywiście dobra zmiana snów :P

    Kiedy pojawiłam się u Was, rozmawiałyśmy o depresji, o zawirowaniach emocjonalnych z przeszłości itd. Ponawiam swój apel, żebyście nie lekceważyły, jeśli baby blues będzie się przedłużał. Nie mówię, że każde przeciągające się ryczenie nad dzieckiem i pragnienie, żeby wreszcie się wyspać jest od razu depresją poporodową, ale odrobina Prozacu może naprawdę zdziałać cuda i wrócić trochę chęci do życia ;)

    O, wiecie, czego jeszcze się boję? Że skrzywdzę starszego syna :( że nie będę miała dla niego tyle czasu, co teraz, że będę go jakoś mniej kochała. Ale to chyba wynika z bycia jedynaczką. Zupełnie nie mam pojęcia, jak funkcjonuje czy powinno funkcjonować rodzeństwo :P

    Wracając do historii z Waszych narodzin, ciąż naszych matek. Piękny dowód, że medycyna poszła mega do przodu (usg, możliwość wyłapania wcześniej jakichś komplikacji z łożyskiem, ilością wód itd), natomiast podejście położnych jakby się lekko zatrzymało w tamtych czasach ;)
    Ja co prawda nie wcześniak, ledwie 2,5 tygodnia przed terminem. Moja mama 70 w biodrach, rozmiar xxs przyszła do szpitala na cc, którą zapowiadał jej lekarz z uwagi na wadę wzroku i małą miednicę. Ale na dyżurze był inny lekarz. Więc 20h męczarni, aż w końcu mnie wyciągali próżnociągiem. Apgar 1, zamartwica, takie tam radosne sprawy. Absolutnie się nie dziwię, że nie mam rodzeństwa ;)


    Miłego weekendu, dziewczyny :) Trzymajcie się tam dzielnie w dwupakach.
    My dziś idziemy odebrać od kumpeli łóżeczko, żeby już je rozłożyć i nauczyć się omijać po ciemku :P

    Szczęśliwa Mamusia, Nita, Martusiazabka lubią tę wiadomość

  • Perl Autorytet
    Postów: 325 412

    Wysłany: 5 listopada 2016, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. Co do strachu, tez to znam. Tyle czasu się starałam o maluszka, a jak zaszłam w ciążę to pomysłami "no i co teraz? Przecież jestem nie gotowa! Przecież wszystko się teraz zmieni! Jestem osobą lubiąca wygodę. Lubię ciszę, Lubie się wyspać, Lubie poczytać w spokoju..." Ale kiedy w 11 tc trafiłam do szpitala z plemieniami i bałam się ze stracę to dziecko, to byłam przerażona. I mimo moich wątpliwości połowę ciąży przeżyłam w szpitalu lub na leżąco w domu... I tak urodziłam za wcześnie. Kiedy w szpitalu w niedziele lekarz powiedział "szykujemy do cesarki, za piętnaście minut blok ma być gotowy!" to myślałam ze umrę ze strachu ze córcia sobie nie poradzi. Płakałam bardzo. Co do moich obaw że zburze mój wygodny świat, to wcale tego teraz tak nie widzę. Mam niski próg bólu, wiec spodziewałam się ze będę bardzo długo dochodziła do siebie po cięciu. A tu gdy okazało się ze moje dziecko leży w innym szpitalu w innym mieście jakieś 80-90km od domu przestałam patrzeć na siebie. Przyszło to instynktownie. I w trzeciej dobie po cesarce juz jechałam do córki mimo że polozne w moim szpitalu mówiły przy wypicie "po co wychodzi? Opiekować się swoim dzieckiem? Przecież sama jeszcze wymaga opieki..."
    Jestem u małej codzień po kilka godzin. I boli rana po cięciu, i boli kręgosłup, i mecze się w szpitalu po kątach z laktatorem żeby mogli Alicji podawać mój pokarm... Ale to wszystko nie ważne! Bo wczoraj pierwszy raz mogłam ją kangurować. Kiedy ją w końcu obiełam to wiedziałam że zrobię dla niej wszystko...
    Nie bójcie się. Instynkt wam pomoże.

    Szczęśliwa Mamusia, milky way, Krakuska, Nita, polkosia, Martusiazabka, Werix, Isia86, Iva79, baranosia, RedLady, chiara, AniaKami, Polarisa90, Olcia..89, Arwi, jej odbicie, Izieth lubią tę wiadomość


    ug37io4pmuu08seh.png
    20120519310114.png
  • Perl Autorytet
    Postów: 325 412

    Wysłany: 5 listopada 2016, 10:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Apropo snu którejś z was, czyli Alicji w moich ramionach <3

    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a89cb3f3aeb9.jpg

    Krakuska, Kushina, Basia79, Szczęśliwa Mamusia, Kokardka44, Dagn_, Nita, guerretenshi, jusci, polkosia, Martusiazabka, Koska 88, Werix, Isia86, kwiatuszek12345, Agulkowa, Iva79, baranosia, RedLady, cudek2, chiara, tysiaa93, sylwia92, Kaczorek, Angela B-D, Kaśka 86, Olcia..89, Arwi, Izieth, jej odbicie, Okciakowa lubią tę wiadomość


    ug37io4pmuu08seh.png
    20120519310114.png
‹‹ 909 910 911 912 913 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Siatki centylowe wzrostu chłopców i dziewczynek - czym są i jak je czytać?

Siatki centylowe to narzędzie, które pomaga monitorować rozwój fizyczny dzieci, takich jak wzrost, waga czy obwód głowy. Są one ważnym wskaźnikiem zdrowia, umożliwiającym ocenę, czy dziecko rozwija się w normie dla swojego wieku i płci. Dzięki siatkom centylowym rodzice i specjaliści mogą wcześnie wykryć potencjalne problemy zdrowotne lub rozwojowe. W artykule wyjaśniamy, jak czytać siatki centylowe i na co zwracać uwagę podczas interpretacji wyników.

CZYTAJ WIĘCEJ

10 fascynujących faktów o ciąży, które poznasz dzięki aplikacji OvuFriend!

Jesteś ciekawa co czeka Cię w kolejnym tygodniu ciąży? Jak rozwija się Twój maluszek? A może chciałabyś na bieżąco śledzić objawy swojej ciąży i przyrost wagi na siatkach centylowych dopasowanych indywidualnie dla Ciebie? Sprawdź, co jeszcze fascynującego odkryjesz w trybie ciążowym w aplikacji OvuFriend! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Nie możesz zajść w ciążę? Rozpocznij diagnostykę już teraz – przygotuj się na czerwiec!

Świetne wieści dla wszystkich par, które pragną skorzystać z procedury in vitro, ale ze względów ekonomicznych nie mogli sobie na nią pozwolić... Już wkrótce rusza państwowy program wsparcia, który będzie finansował metodę zapłodnienia pozaustrojowego! Już teraz warto o tym pomyśleć, rozpocząć diagnostykę, aby jak najlepiej przygotować się do procedury. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę.

CZYTAJ WIĘCEJ