Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Heh, tak Nita, godzinę później też uważam to za zabawne
i wiem ze nie chciał źle. Chciał przecież pomóc. Ale wierz mi, w tamtym momencie wcale nie było mi do śmiechu... Poprostu się załamałam.
I chyba rzeczywiście to kwestia hormonów... Tylko mnie nie rozczula. Raczej idzie w drugą stronę. Łatwo wyprowadzić mnie z równowagi. Szybciej wpadam w taką beznadziejną złość i zaczynam płakać z bezsilności. Mój chłop ma ostatnio ze mną ciężko. Zdaje sobie z tego sprawę.
Krakuska, a czy mogę zapytać na czym polega Twoje leczenie? Czy to jakaś terapia? Czy leki? To coś wogole pomaga?
-
Mój też ma ze mną ciężko i definitywnie winię hormony ciążowe
Czasem jest ok, jestem w dobrym humorze, a czasem wkurza mnie dosłownie wszystko co mąż robi, nawet jak je. O, na przykład teraz wziął sobie orzeszki i je, ale za bardzo szczęką klekocze, no za głośno! Wkurzam się coraz bardziej, dlatego zaraz idę do łazienki zrobić sobie peeling całego ciała i nie słuchać jego klekotania szczękąMartusiazabka, milky way, Izieth lubią tę wiadomość
-
Martusiazabka, w tamtym roku musiałam sie wspomóc lekami (z tego względu musiałam zwlekac ze staraniami), ale kluczowa jest długa psychoterapia - z tym ze ja ją zaczęłam jeszcze z innych powodów. Temat tanatofobii tez poruszamy. Powiem tak - szału na poczatku nie ma, ale lepsze to niż nic - to na pewno
samo zmierzenie się otwarcie z tym tematem i rozdrapywanie tego (choc jest to bardzo trudne, bo przecież normalnie przed ta myślą uciekamy), może w dłuższej perspektywie pomoc. tylko potrzeba dużo cierpliwości. Warto się zapisać wczesniej, ja czekałam chyba 5 miesiecy na miejsce i chodzę juz półtora roku podtrzymująco raz w miesiącu, to jest akurat fajne.
PS. Ktoś tu wspominał o antydepresantach - no wiec ja muszę dla odmiany powiedzieć, ze mi zajebiscie pomogły, kiedy uzbierało mi sie za duzo z ostatnich lat i skończyło sie depresja. Ale warunek jest taki, ze leczenie musi trwać min. rok i musza byc dobrze dobrane, i dobrze sie wspomóc jednocześnie psychoterapia.
Ale trudne tematy dzisWiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2016, 14:34
Martusiazabka, Dagn_ lubią tę wiadomość
-
pogoda depresyjna, to i takie tematy
byle przetrwać jesień, a później to już z górki do wiosny i lata
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2016, 16:04
Iva79, Nita lubią tę wiadomość
14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm)
-
Ja za to mam wrażenie że to mój narzeczony siedzi jak na szpilkach i aż strach się odezwać do niego, bo co chwilę wybucha. Chyba jest za bardzo zestresowany budową.
Co do opieki nad dzieckiem nie mam strachu. Od dzieciństwa opiekowałam się moimi kotami, zarówno tymi malutkimi nowonarodzonymi, jak i starszymi schorowanymi, które niejednokrotnie wypróżniały się pod siebie. Czasem trzeba było poświęcić im bardzo dużo czasu. Z pielęgnacją sobie poradzę. Bardziej martwi mnie wychowanie i kwestia samego porodu. Chociaż po pobycie w szpitalu trochę przyzwyczaiłam się do tego bólu, szpitalnego klimatu i fizjlogii. Staram się być pozytywnej myśli, że mnie tak boleć nie będzie, że poradzę sobie z tym bólem bez krzyku. Nie chcę stresować malucha jezcze własnym wrzaskiem.
Z drugiej strony jestem otwarta i przyjmę wszystko, co przyjdzie. Po ostatnich wydarzeniach nawet CC mnie tak nie przeraża. Zrobię, co mogę żeby urodzić SN, ale jeśli będzie trzeba, nie będę robić sobie wyrzutów, gdyby skończyło się inaczej. I tak, w porównaniu do kobiet, które leżały ze mną na sali (a przewinęło się z pięć) twierdzę, że będę dobrą matką.
P.S. za każdym razem, gdy ogarniają mnie wątpliwości, przypominam sobie okres starań o dziecko i płacz na myśl o tym, że nigdy nie będę go mieć. Wtedy od razu jestem wdzięczna za tę ciążę i nigdy nie wróciłabym do tamtego stanu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2016, 15:33
Isia86, Kokardka44, jusci, Iva79 lubią tę wiadomość
-
Werix wrote:
P.S. za każdym razem, gdy ogarniają mnie wątpliwości, przypominam sobie okres starań o dziecko i płacz na myśl o tym, że nigdy nie będę go mieć. Wtedy od razu jestem wdzięczna za tę ciążę i nigdy nie wróciłabym do tamtego stanu.
Rany jakbym czytała samą siebie.....
Jak to się mówi: Ból nas uczy pokory, czas pogody.
Za długo się starałam, za dużo przeszłam, więc nie narzekam
Werix, Dagn_, Martusiazabka, Iva79, Olcia..89 lubią tę wiadomość
Bo ja na złe, Reaguję źle...I kurczę się, w sobie zamykam...
-
Werix z tego co kojarzę robisz sobie masaż krocza, masz może jakieś materiały/strony, z których korzystasz? bo ja od dziś zaczęłam w końcu "masaż" i za bardzo nie wiem czy dobrze to robię... trochę bolało przy rozciąganiu i przy kreśleniu litery "C", ale nie wiem jak głęboko sięgać do środka palcem, i czy jednym, czy kilkoma? masz jakieś wskazówki?14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm)
-
No dziewczyny, to nie jest tak, że my nie jesteśmy wdzięczne za ciążę. Każda z nas jest. Ja się starałam 3 lata, a nie kilka miesięcy. Marta starała się 6 lat. To jest naprawdę długo i naprawdę siada na psychę. Niestety, później dochodzą inne wątpliwości, takie normalne rozterki życia codziennego. Starania wspominam jako bardzo ciężki okres, ale teraz jest ciąża i na tym się skupiam. Na przyszłości naszej rodziny.
Ale wierzę, że będzie dobrze, jestem dobrej myśli. No i jestem bardzo szczęśliwa, że zostało mi dane być mamą.
Dagn_, Martusiazabka, Krakuska, Werix, cudek2, Olcia..89 lubią tę wiadomość
-
a propo odczuć jeszcze mężów/partnerów. to powiem Wam, że mój chyba bardziej jest w ciąży niż ja
bo tak: zęby już dwa miał wyrwane w ciągu trzech m-cy (co prawda ósemki, bo mu źle rosły, ale się śmiejemy, że ja w ciąży, a on zęby gubi), bóle kręgosłupa ze mnie przeszły na niego i połamany chodził kilka dni i to ja musiałam go masować, i sny związane z ciążą/porodem też on ma, a nie ja
aaa i teraz jest na statku i mocno buja, więc on wymiotuje, a mi się nawet w I trymestrze ani razu nie zdarzyło, hehe
więc no, ja ciążę przechodzę lajtowo w porównaniu do niegoWiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2016, 16:47
Iva79, RedLady lubią tę wiadomość
14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm)
-
Dziewczyny szydełkujące, a czy nie myślałyście o sprzedaży swoich cudów? Ostatnio przeglądałam olx i natknęłam się na takie fajne rzeczy do sesji zdjęciowych dla maluszków
https://www.olx.pl/i2/oferta/ubranko-na-szydelku-sesja-fotograficzna-pszczolka-szydelkowe-komplety-CID88-ID89WoH.html
https://www.olx.pl/i2/oferta/ubranko-na-szydelku-sesja-fotograficzna-kroliczek-szydelkowe-komplety-CID88-ID89WdR.html
https://www.olx.pl/i2/oferta/ubranko-na-szydelku-sesja-fotograficzna-krasnal-szydelkowe-komplety-CID88-ID89V0z.html
https://www.olx.pl/i2/oferta/ubranko-komplet-na-szydelku-sesja-foto-biedronka-CID88-IDaBXPR.html
A tu są zabawki https://www.olx.pl/i2/oferta/szydelkowe-zabawki-CID88-IDhmyxL.html
Rewelacyjne są te rzeczy!ceny też dobre. Zdolności macie, to niezły zarobek by był
Olcia..89 lubi tę wiadomość
-
Isia, ja robiłam na podstawie tego filmiku:
https://youtu.be/K0QyYX07drM
Na razie się z nim wstrzymałam ze względu na krwawienie a teraz na pozostałe plamienie. Skonsultuję się z moją gin za tydzień i jeśli wszystko będzie ok, wrócę do tego. Robiłam jednym palcem, bo dwoma mi było niewygodnie z brzuchem. -
Werix wrote:Isia, ja robiłam na podstawie tego filmiku:
https://youtu.be/K0QyYX07drM
Na razie się z nim wstrzymałam ze względu na krwawienie a teraz na pozostałe plamienie. Skonsultuję się z moją gin za tydzień i jeśli wszystko będzie ok, wrócę do tego. Robiłam jednym palcem, bo dwoma mi było niewygodnie z brzuchem.i też jedynie jednym kciukiem daję radę, za krótkie ręce chyba mam
Werix lubi tę wiadomość
14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm)
-
Pochwalę się, że dziś wreszcie wybrałam się na zakupy i kupiłam sobie porządne jeansy ciążowe i kurtkę ciążową pikowaną, w której nie wyglądam jak wieloryb
Miałam dwie pary jeansów ciążowych, ale już są za małe. Musiałam nosić jedynie leginsy, a tu już zimno się robi. Płaszczyk też miałam stary, chodziłam w rozpiętym.
W ogóle w tym h&m w żadnej przymierzalni krzesełka. Przecież nie będę na stojąco balansować i jeansy przymierzać, a poza tym zdjąć te moje ciasne buty emu to też wyczyn. Na szczęście przynieśli mi krzesło.
Przyjrzałam się również sobie w wielkim lustrze i naprawdę jestem ogromna! Nawet nie sądziłam, że mnie tak wysadziło w brzuchu. Wyglądam jakbym nosiła trojaczkiNo i żyły mi bardzo prześwitują na brzuchu.
U nas aktualnie 7 stopni, ale wieje dość zimny wiatr i przez to odczuwalna temp.to 2 stopnie. A więc ja już się trzęsę jak galareta pod kocem. Dla mnie to za zimno.cudek2 lubi tę wiadomość
-
A my byliśmy u mamy na obiedzie. Dopiero wróciliśmy. Pierwsze co jak mnie mama zobaczyła to oznajmiła ze brzuch mi się opuścił. Juz wcześniej tak myślałam, ale mówię.. Może mi się wydaje... A tu osoba postronna. Mówi ze widać.
Ja nie kupuję żadnych rzeczy ciążowych. Narazie chodzę w leginsach ocieplanych takim futerkiem od środka. I mieszczę się jeszcze w jedną bluzę, taką na misiu. Mam nadzieje ze juz dużo nie urosnę, bo uważam ze na miesiąc nie opłaca się kupować czegoś nowego.
Dziwny jest ten dzień. Mógłby się już skończyć.
-
Marta, ja szczerze nie wiem jak Ty dajesz radę chodzić w normalnych ubraniach w 8 miesiącu? Takie zwykłe leginsy Cię nie cisną? A co z kurtką zimową?
Na mnie wszystko za małe już dawno temu. Bluzki się podwijają na brzuchu, a nawet majtki musiałam ciążowe kupić, bo masakra była, tak mi się wbijały w skóręAle ja mam naprawdę wielki brzuch. Jedno co się ostało, to wciąż szczupłe ramiona.
Też mi było szkoda dziś wydać na nową kurtkę, ale mąż stwierdził, że i tak będę ją nosić jeszcze po porodzie chociaż ze 2 miesiące a może i przyda się na następną ciążęWiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2016, 22:09
-
Jakoś daje radę
te ocieplane leginsy od mamy dostałam. Są tak ogromne ze noszę je na brzuchu. Sięgają mi aż pod biustonosz
a wszysykie pozostałe i bieliznę noszę pod brzuchem. Ja zawsze byłam przy kości. Przy wzroście 162cm ważyłam 85kg. Więc nie mam jakiś bardzo obcisłych ciuchów. A w ciąży o dziwo przytyłam niewiele. Na ostatniej wizycie jak mnie lekarz ważył to miałam +1kg do początkowej wagi. Jedynie brzuch rośnie. Ale jak chodzę na warsztaty czy na zajęcia w szkole rodzenia to widzę ze tez duży nie jest. W porównaniu z innymi jest naprawdę malutki
to aż dziwne, bo zawsze myślałam że jeśli kiedyś w ciążę zajdę to będę wyglądać jak wieloryb
a tu proszę. Miła niespodzianka
także mam nadzieję że mroźna zima przyjdzie dopiero po świętach. A narazie niech będzie tak jak jest
powiedzmy max do 0 stopni. Wtedy przechodzę do końca ciąży w swojej bluzie
Nita lubi tę wiadomość
-
To faktycznie malutko przytyłaś. Fajnie, że zaoszczędzisz na ciążowych ubraniach, bo one są naprawdę drogie, nawet droższe od takich zwykłych. Ja mam nadzieję, że obecne jeansy już mi starczą do porodu, ale u mnie oprócz wielkiego brzucha jeszcze są nogi bardzo opuchnięte, przez co większość spodni mnie właśnie w nogi ciśnie. Problem z krążeniem krwi niestety miałam jeszcze przed ciążą i często puchły mi do rozmiaru baniaka.
Ano mąż dobry, ale ja wiedźmachociaż staram się trzymać hormony na wodzy
Dobranoc, ja już padam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2016, 23:29