Nauczycielki :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Pogadaj sobie z dyrekcją. Miesiąc bez kasy przyjemny nie jest, ale przelicz to sobie dokładnie (najlepiej z księgową), może wyjdzie niecaly. Poza tym pamietaj, że na urlopie wypoczynkowym dostaniesz znów 100%. No i mozesz się starać o dofinansowanie urlopu (tzw. wczasy pod grusza), więc może się coś układa. Najlepiej jednak ustal sobie wszystko w swojej placówce, bo mogą być różnice.
-
Dziewczyny ja jestem nauczycielką w szkole podstawowej. W styczniu poronilam, ciąża obumarla, zarazilam się świńska grypą.. straszne to było, dlatego teraz na L4 poszłam od razu za bardzo bałam się tych wszystkich wirusów i bakterii.Anielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
Asiu, współczuję. Uważam, że w naszym zawodzie dobrze jest iść szybko na l4. Ja poszlam po 14 tygodniach, ale w 6 tygodniu musiałam iść na tydzień zwolnienia, bo cała szkoła kichala i prychala, a mnie zaczęło już gardło boleć. Potem jeszcze chodziłam do pracy, bo chcialam trzeciklasiatow do egz. gim doprowadzić, ale nie było to fajne. Brzuch mnie bolał, uczniowie stresowali, na korytarzu dwa razy wpadł na mnie uczeń, w autobusie miejskim ludzie mnie miazdzyli. Nic przyjemnego.
-
Hej
Ja też jestem nauczycielką. Na zwolnienie poszłam już w 7 tyg ze względu na długa historie leczenia. Na początku wakacji dowiedziałam sie o ciązy i moj lekarz od razu kazał mi isc na zwolnienie. Powiedzial ze potem po macierzynskim bede mogła sobie odebrac niewykorzystany urlop za wakacje. Co do powrotów do pracy- kiedyś byłam zatrudniona na zastępstwo i nauczycielka, ktorą zastepowałam, wrocila pod koniec maja i nikt sie nie przejmował, ze to koniec roku.
Mam pytanie czy orientujecie sie jak w takim przypadku wygląda sprawa awansu. Mam juz dwa lata stazu i został mi tylko rok. Czy bedę musiała zaczynac wszystko od początku? Czy te dwa lata bedą uwzględnione pomimo długiej przerwy?Tosiu czekamy na Ciebie
30 tc - 1430g 34tc- 2182g -
Tego nie wiem. Ja się powinnam zmieścić w pół roku, bo przeszlam na l4 pod koniec kwietnia, a rodzic mam w polowie pazdziernika. A potem macierzyński. Też mi się przerwie staż na dyplomowanego, ale robilam dopiero od wrzesnia, więc mi nie jest szkoda.
-
Jezeli dobrze pamietam L4 ciazowe moze trwac 270 dni a zwykle 180.a staz przepada jezeli laczny okres nieobecnosci zwiazany z macierzystwem wynosi ponad 1,5 roku czyli nacierzynski, rodzicielski i l4 ciazowe. Jak nie przekracza 1,5 roku to sie przedluza o czas nieobecnosci
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2016, 20:16
Isia86, milagro lubią tę wiadomość
-
oczekujaca88 wrote:Czyli dobrze myślałam
u mnie wypada to mniej więcej w czerwcuCzyli ni w 5, ni w 10 ten powrót
I teraz się zastanawiam, co zrobić. Opcje widzę dwie:
1 - oddaję mężowi część macierzyńskiego i wracam od półrocza
2 - idę na miesiąc czerwiec na wychowawczy
Ta druga opcja jest mniej ciekawa, bo miesiąc bez wypłatyA znowu wrócić po prawie 2 latach i to na półrocze.. dyrekcja mnie chyba zabije
Po macierzyńskim odbierasz sobie jeszcze zaległy urlop wypoczynkowy. Jeśli weźmiesz w czerwcu urlop wychowawczy a do pracy wracasz we wrześniu, to przez wakacje nie masz pensji. U mnie dziewczyny w pracy nawet wracają do szkoły na jeden dzień w czerwcu np. dzień rady pedagogicznej na zakończenie roku szkolnego, aby mieć wypłatę przez wakacje. Albo na ostatnie 2 tygodnie szkoły.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2016, 11:55
-
Ja już policzyłam z urlopem wypoczynkowym, że wypadnie mi w czerwcu
i co, mam wrócić 1 czerwca do szkoły?
Dyrekcja mnie chyba wyklnie
Stąd właśnie się zastanawiam.. ewentualnie (teraz sobie myślę), mogę wrócić zaraz po zakończeniu roku szkolnego, a przed konferencją zakańczającą. No nie? Wtedy częściowo będę mieć niepłatne (jakieś 3 tyg) + zapłacone za te kilka dni, kiedy już jestem (jakiś tydzień) - zależy też, jak koniec roku wypada.
-
oczekujaca88 wrote:Ja już policzyłam z urlopem wypoczynkowym, że wypadnie mi w czerwcu
i co, mam wrócić 1 czerwca do szkoły?
Dyrekcja mnie chyba wyklnie
Stąd właśnie się zastanawiam.. ewentualnie (teraz sobie myślę), mogę wrócić zaraz po zakończeniu roku szkolnego, a przed konferencją zakańczającą. No nie? Wtedy częściowo będę mieć niepłatne (jakieś 3 tyg) + zapłacone za te kilka dni, kiedy już jestem (jakiś tydzień) - zależy też, jak koniec roku wypada.
Albo możesz pociągnąć L4 i wrócić już na czas konferencji -
dziewczyny a jak to jest z przerwą pomiędzy awansami? rok temu w czerwcu obroniłam nauczyciela kontraktowego, popracowałam rok ale pewnie na jesień pójdę już na zwolnienie ze względu na choroby itp czy później ten rok pracy będzie mi liczony, czy muszę znowu dwa lata przepracować aby zacząć na mianowanego?
-
Kai wrote:Będzie liczony. Musisz tylko ten drugi rok odpracowac po macierzynskim i mozesz zaczynać staż na mianowanego.
Poczytaj:
Staż trwa 2lata i 9 miesięcy. Wydłuża się go w przypadku nieobecności trwającej nieprzerwanie ponad miesiąc , o czas trwania tej nieobecności. Jeśli nieobecność związana jest z macierzyństwem staż może być wydłużony do 1 roku i 6 miesięcy. W innych przypadkach jeśli nieobecność trwała dłużej niż rok staż przerywa się.
Warunki: przepracowanie dwóch lat od dnia nadania stopnia nauczyciela kontraktowego –(liczy się posiadanie umowy przez dwa lata a nie obecność w pracy)
Czyli rozumiem, że nieważne, że nie ma mnie w pracy (mam L4 przez ciążę lub jestem na macierzyńskim), mija jakieś 2 lata, wracam do pracy i mogę rozpocząć staż na mianowanego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2016, 09:43
-
Hej Nauczycielki:) Ja jestem nauczycielką przedszkolną (8h pracy), najstarsza grupa, ale w niej mam kilku autystyków. Jestem dopiero w 6 tyg (5t1d) ciąży. Dziś byłam u ginekologa i dał mi luteinę na podtrzymanie, pytał czy dać l4 (troche sugerował to), odmówiłam. Ale teraz się waham. Myślałam, że jeszcze chociaż z miesiąc popracuję. Od września zaczęłam pracę, więc trochę mi głupio, ale zdrowie i życie przede wszystkim dziecka jest dla mnie najważniejsze. Staraliśmy się o maluszka od roku i ja już ostatnio przywykłam do myśli, że póki co nie jestem zdolna zajść w ciążę (stąd zmiana pracy) i tu niespodzianka! Leczę się endokrynologicznie i boję się o dzieciątko. Z jednej strony w tamtym tygodniu trochę byłam "zakręcona" w pracy, ale jakoś dawałam radę, z drugiej dziś cały dzień mi niedobrze, mam mdłości i większość dnia przespałam. Co byście zrobiły na moim miejscu? Pójść po l4 już w poniedziałek czy spróbować jeszcze trochę popracować?