Nowe staraczki 2018 w dwupaku :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Lola_M wrote:https://zapodaj.net/67a0f7dd07bf3.jpg.html
My już po roczku i to tort który sama zrobiłam
Lajni piękne zdjęcie za chwilę dołączysz do nas i maluszka będziesz już trzymać na rękach
Jaki fajowski torcik 😀😀 solenizant musiał być zadowolony ☺ 100 lat dla Maksia 😘Lola_M lubi tę wiadomość
-
Lola_M wrote:https://zapodaj.net/67a0f7dd07bf3.jpg.html
My już po roczku i to tort który sama zrobiłam
Lajni piękne zdjęcie za chwilę dołączysz do nas i maluszka będziesz już trzymać na rękachLola_M lubi tę wiadomość
-
Lola_M wrote:https://zapodaj.net/67a0f7dd07bf3.jpg.html
My już po roczku i to tort który sama zrobiłam
Lajni piękne zdjęcie za chwilę dołączysz do nas i maluszka będziesz już trzymać na rękach
Lajni powodzenia! Trzymam kciuki!❤️
Daffi ale to zleciało 😍 Piękny Filipek ❤️
Daffi, Lajni85 lubią tę wiadomość
-
Dafi jaki duży chłopak widzę że już pięknie siedzi A ja się pochwalę mój mały dziś się wziął za chodzenie jeszcze kilka dni i będzie jak burza
Lajni kciuki!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2019, 19:17
Daffi, Lajni85, Ania95, Marza89 lubią tę wiadomość
Pcos
-
Lola_M wrote:Dafi jaki duży chłopak widzę że już pięknie siedzi A ja się pochwalę mój mały dziś się wziął za chodzenie jeszcze kilka dni i będzie jak burza
Lajni kciuki!!!!! -
Ania95 wrote:A jakie skarpetki ma fajne 😀😛
Ania95 lubi tę wiadomość
-
Lajni85 wrote:https://naforum.zapodaj.net/deb6f0043f93.jpg.html
Filipek 3300g, 56cm
Jutro napisze co i jak, bo miałam ciężki poród
Maly jest sliczny!! Kolejny slodziak FifiLajni85 lubi tę wiadomość
-
Dziękuję Wam!
W środę o 11 miałam założony balonik Foleya i pojawiły się skurcze. Następnego dnia ok. 9 balonik wypadł, w międzyczasie odszedł czop i śluz z krwią. Od tego też momentu biorę antybiotyk i mam podwyższone CRP i nie wiem czy to można powiązać. Na fotelu okazało się, że szyjka skrócona i rozwarcie na 3cm, więc trafiliśmy na porodowke. Zrobili lewatywe, potem poszłam pod prysznic i skurcze się wyciszyly. Dostałam oksytocyne, były skurcze mocne ale nieregularne i już wiadomo było od razu, ze wrócę na salę więc chcieliśmy to zakończyć, ale algorytm postępowania wobec pierwiastki zakłada 6h po powrocie na salę skurcze nieregularne ale mocne. Dali mi tabletke prawdy, ale jej nie wzięłam bo chcialam się przespać. Poprzedniej nocy nie spałam za dużo z balonikiem. Obudziłam się o 2 w nocy, skurcze co 15 min i jeszcze trochę przysypialam. O 4 regularne co 5-6 min długie i mocne. Zrobili mi na szybko badanie na fotelu i rozwarcie 4cm, szyjka skrócona i wygładzona. I znowu na porodowke. Dzień wcześniej wieczorem blagalam o cesarke... Zrobili mi lewatywe i dali zastrzyk rozkurczowy. Poszłam pod prysznic i skurcze ustaly. Ktg to potwierdziło. Była zmiana położnych i przyszły super położne. Jedna mnie poznała i powiedziała, że za długo sie mecze. I naruszyla pęcherz tak, że poleciały wody. Wtedy wiedziałam, że muszę urodzić i zadzwoniłam po męża. Zaczęły się u mnie mocne regularne skurcze, więc dostałam znieczulenie zewnatrzoponowe. Po tym czułam się jak nowo narodzona i pełna sił, wg męża nie na rodzaca. I robiłam ósemki na piłce, tak doszło do 7cm i stanęło. Dostałam lek rozkurczowy i miałam dostać kolejne znieczulenie i oksytocyne, ale po znieczuleniu dostałam skurczy. I doszliśmy do 10cm i potem ustawiali główkę w kanale rodnym. Zaczęłam mieć skurcze parte w pozycji na wiszaco w sumie... I główka utknela na wysokości miednicy. Mały zaczął tracić tętno i rozpoczęła sie walka z czasem. Miałam cewnikowany pęcherz, byłam dogolona pod nacięcie krocza i dostałam oksytocyne. Jak się wzmocnily parte, to dalej nic nie działo. Dostałam większą dawkę oksytocyny i i się poprawiło ale dalej to samo. Potem pamiętam, że dali mi maskę z tlenem, wyprosili meza i znalazła się grupa anestozjologow, chyba 3 położne i ginekolog. Dostałam znieczulenie i nacinali krocze. Potem lekarz ręką wypychal dziecko z brzucha, położna próbowała wyjąć dziecko, a reszta trzymała mnie i kazali oddychać i przec na zmianę. Tak urodziłam Filipka. Dostał 8/10 za słabe tętno i brak napięcia mięśniowego, ale się to zmieniło na 10/10. Dostałam syna na brzuch i klatkę piersiowa, wtedy rodziłam łożysko, ale nie urodziło się w całości. Mąż przecinal pepowine i zabrali Filipka i wtedy mnie uspili. Miałam lyzeczkowanie i zszywanie krocza. Wiem tylko, że mi wiązali nogi do fotela. A potem się obudziłam i nie wiedziałam, co się stało. Mąż czekał i powiedział tylko, że Filip wazy 3300g i dostał 10/10. I że jak wrócimy na salę to pójdzie po niego.
W porownaniu do Kagi to i tak nic, ale strach był wielki... Z Filipkiem jest ok, tylko ja mam leukocytoze, spadek żelaza, i ból i obrzęk krocza.. Może wyjdziemy w poniedziałek...01.11.2019 Filip ❤
27.01.2021 Mikołaj ❤ -
Omg Lajni co za poród... Aż mnie ciarki przechodzą, tym bardziej że rodziłaś tam gdzie ja i nawet obraz porodówek jest dla mnie taki żywy i sobie to wyobrażam. Nawet poczułam te ulgę jak pisalaś o ZO. xd U mnie poród niestety skończył się dokładnie tak samo... Obie miałyśmy pecha. Krocze dopiero teraz przestaje boleć po szyciu a już prawie 4 tygodnie mijają.
Ale najważniejsze że już jesteście razem ♥️ i że koniec końców wszytko dobrze się skończyło. Wszytko inne za chwilę przestanie mieć znaczenie. ☺️