Noworoczne mamuśki styczeń 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja nadal niezmordowana w rozszerzaniu diety. Papek nie chce specjalnie. Wczoraj dałam mu.. ogórka zielonego. Jezu, jaka euforia. Najpierw possal i dziaselkami coś skubnal a potem wydłubałam mu miąższ i zjadł z taką chęcią że hoho. Poczytalam czy można dawać takiego ogórka i zdania podzielone, wg blw można, inni twierdzą że czekać.. Trudno, stało się, dziecko przeżyło. Generalnie z takim zaciekawieniem patrzy na moje kanapki, papki ble. Dziś raz pierwszy raz zjadł trochę kaszki, hura👍👍trochę czyli łyżeczkę może dwie.
-
Wg blw można dawać właściwie wszystko od razu, oprócz paru produktów zakazanych typu.miod czy grzyby, tylko trzeba obserwować relacje organizmu. Ja się boje alergii jak ognia byłam kiedyś świadkiem wstrząsu anafilaktycznego u mojego taty. Koszmar.
Na pewno ogórek smaczniejszy niż ta breja że słoiczka 😂
Ja tez wczoraj odpaliłem krzesleko i dałam mu parę warzywek w całości. Zabawę miał.swietna, ale do buzi nie trafiło nic 😂 -
Słuchajcie, dziś rewolucja w czasie obiadu. Jak pisałam wam, papki ble więc myślę sobie, dobra spróbuję w kawałku. Wzielam ziemniaka, marchewkę, mięsko z indyka, zrobiłam mikro pulpecik, doprawiłam koperkiem, majerankiem i ugotowałam wszystko na parze do mega miękkości. Marchewkę potem optoczyłam w sezamie i dałam dziecko. Dotykał, rzucał, ściskał, do buzi niet. Myślę sobie, dobre i to. A potem nagle otworzył dzioba, gdy zobaczył ze ja dokładnie to samo mam na talerzu i postanowił spróbować. Małym widelczykiem dawałam mu kawelczki wszystkiego. Sam nie jadł rączkami, ale otwierał buzke jak nigdy. Pierwszy poważny obiad za nami. Uff..u nas rozszerzanie trwa miesiąc, czyli po 4 tyg cos dopiero rusza.
lipa lubi tę wiadomość
-
U nas ciąg dalszy całkiem fajnego zainteresowania jedzeniem. Trzeci dzień jemy wg BLW. Siadamy razem do posiłku, cała piątka i wcinamy. Daje jaskowi do spróbowania prawie wszystko co my jemy. Dziś np na śniadanie zjadl kawałek białka, żółtka, pomidor, ogórek, bułeczkę z masełkiem, łyżeczkę kaszki. Słuchajcie to jest niesamowite. Patrzy jak my jemy, ja biorę pomidora, jem i daje mu kawałek i wcina z ochotą. Jak widzi jakiś kawałek czegoś zaraz otwiera buzię i chce kosztować.
lipa lubi tę wiadomość
-
Będzie tak, bo dzieci z natury są ciekawe. Żeby nie było za cudownie, u mnie tak pięknie jest przy śniadaniu, potem już różnie. Zup nadal nie chce, kaszki ble, owoce ok, ale też muszę trafić na dobry humor i wypoczęcie. Ot, generalnie coś ruszylo👍i z tego się cieszę.
-
malwa88 wrote:Oczywiście! Zazdroszczę, że zajada refluks.
U nas dramat. Świadomie jest w stanie zjeść maks 60ml nawet po długiej przerwie. Nie wiem naprawdę co mam robić Już walić to kp, niech in mi zacznie jeść i przybierać bo osiwieję!
Jak dajecie do spróbowania te warzywa, to dziecko się nie krztusi? U nas papkami się krztusi. -
My też roszerzamy metoda mieszana:D Troche dajej jej łyżeczka, ale i też kawalki. Dzis dzien prawie czerwony:D Był i arbuz i truskawki i czeresnie (w kawałkach wszytsko bo troche pojadła zwłaszcza truskawek), był burak w kawałku (tylko polizała) i ziemniak (nawet cos tam possała). Dałam jej trż troche papki buraczano - ziemniakwoej, je mega chetnie.
-
Robak wrote:My zaakceptowaliśmy refluks, mało jemy, ale coś tam przybieramy, mamy już 6,1kg nie siadamy i daleko nam do tego.
Jak dajecie do spróbowania te warzywa, to dziecko się nie krztusi? U nas papkami się krztusi.
Krztusi się, to normalne. Dzieci sie krztusza, jak maja cokolweik na jezyku, taki odruch, potem zaniknie. Obserwuja ja czy sobie radzi. Jakby nie poradziła, kawałek by poleciał głębiej i zaczęła sie dłąwic, to wtedy wiadomo wyjąć z krzesełka, stukac w plecy obrócone itd. Trzeba na youtube sobie obejrzeć. Do tej pory na szczescie mimo ze krztusiła się kilkulrkotnie (taki odruch wymiotny itd) to zawsze sobie radziła.
Robak lubi tę wiadomość
-
U mnie jasiek krztusi sie juz coraz coraz rzadziej, ale jestem czujna przy kazdym kesie. Po kilku kesach daje wode do popicia z kubeczka.
generalnie to idzie nam juz coraz lepiej,tez lacze karmienie łyzeczka z samodzielnym jedzeniem. Z papek to tylko jest u nas kaszka, nawet owoce ze sloiczka mu nie pasują. Wszystko chce miec w kawalkach w miseczce, przed soba, chwycic - no to tak dzialamy. rozdrabniam widelcem na kawaleczki ale nie jest to mus ani papka. I robie to przy nim jak juz zaczynamy jesc.
np. na sniadanie zjadl dzisiaj kaszke z pokrojona suszona sliwka, pokrojonym bananem i pokrojona truskawka. wszystko lapkami podotykane,ja łyzeczka karmiłam.
na obiad: marchewka, pietruszka, kalafior na parze plus klopsik z kaszy jaglanej z zurawiną.
przed chwila zjadl kawalek banana. ja trzymalam a on memlał a potem widelczykiem bralam kawalki i zjadal.
dzis pierwszy raz widzialam odruch chwytania paluszkiem i kciukiem, taki troche niezdarny,chwycil kalafior i kierowal go do buzi. po drodze mu upadl ale fajnie ze byl ruch jedzenie kierunek buzia. To samo z marchewka i tez spadla.
generalnie cieszy sie jak wsadzam go do fotelika i kłade jedzenie w kawalkach.
ilosci jedzenia rózne - wiecej rozgniecie, rozrzuci, ale lyzeczka karmie bo chetnie otwiera buzke.jasno tez daje znac - skonczylem i juz nie chce. Buzi nie otworzy.
-
jutro ide na drugie szczepienie,na ktore powinnam isc w marcu...3 miechy opoznienia.
wczoraj z lezka w oku, sciagnelam gondole i wlozylam spacerowke. jasiek jest coraz bardziej ruchliwy, ladnie spal w gondoli ale chwila, moment i wypadnie nawet nie wiem kiedy.
napiszcie o waszych posilkach - co dajecie, sniadanie i obiad.kazdy pomysl sie przyda. -
U nas dziś pasta z bobu, cukinii, szczypiorku i soku z cytryny. ja bym dała czosnku ake mąz mi nie pozwolił powiedział ze za wczesnie. Może kolejnym razem. Do pasty chelebk - piętka żytniego z dobrym składem. I kawałki cukinii na parze jako przegryzka. Zjadla z pol piętki chleba z pastą, cukinii kawałek.
-
Vella83 wrote:U mnie jasiek krztusi sie juz coraz coraz rzadziej, ale jestem czujna przy kazdym kesie. Po kilku kesach daje wode do popicia z kubeczka.
generalnie to idzie nam juz coraz lepiej,tez lacze karmienie łyzeczka z samodzielnym jedzeniem. Z papek to tylko jest u nas kaszka, nawet owoce ze sloiczka mu nie pasują. Wszystko chce miec w kawalkach w miseczce, przed soba, chwycic - no to tak dzialamy. rozdrabniam widelcem na kawaleczki ale nie jest to mus ani papka. I robie to przy nim jak juz zaczynamy jesc.
np. na sniadanie zjadl dzisiaj kaszke z pokrojona suszona sliwka, pokrojonym bananem i pokrojona truskawka. wszystko lapkami podotykane,ja łyzeczka karmiłam.
na obiad: marchewka, pietruszka, kalafior na parze plus klopsik z kaszy jaglanej z zurawiną.
przed chwila zjadl kawalek banana. ja trzymalam a on memlał a potem widelczykiem bralam kawalki i zjadal.
dzis pierwszy raz widzialam odruch chwytania paluszkiem i kciukiem, taki troche niezdarny,chwycil kalafior i kierowal go do buzi. po drodze mu upadl ale fajnie ze byl ruch jedzenie kierunek buzia. To samo z marchewka i tez spadla.
generalnie cieszy sie jak wsadzam go do fotelika i kłade jedzenie w kawalkach.
ilosci jedzenia rózne - wiecej rozgniecie, rozrzuci, ale lyzeczka karmie bo chetnie otwiera buzke.jasno tez daje znac - skonczylem i juz nie chce. Buzi nie otworzy. -
Sovi, czadowo, pasty to super sprawa. Ja często jem:zrobię jutro biały ser, żurawina, Zioła i Szczypiorek. czosnek można podawać, ale rozumiem męża heh.
Ja dziś kupiłam amarantus, jako porzadne źródło żelaza i będę podawać do posiłków.
Dziś pierwszy raz jadł jagody. Cudownie że nasze dzieci trafiły na wiosnę i lato. Tyle owoców i warzyw jest. Coś pięknego!
Rano zjadł kawałek bułeczki pszennej z maslem. Ja jestem zestresowana ze dziecko mi się zadławi a on szczęśliwy.. -
Ja też chciałam bułkę dać, ale jakieś chemiczne te u nas są, z jakimiś polepszaczami, i już zapowiedziałam męzowi że w weekend jej zrobi (on u nas pichci z ciasta drożdzowego:D) i ja pomrożę i będę jej dawać. Choć i zytnie warto, u nas problem z kupami ciągły, więc muszę to równoważyć jakoś. U nas mięsko od przyszłego tygodnia, jeszcze tydzień dwa tak na spokojnie jej dam popróbowac, a potem już jakies bardziej skomplikowane dania. Mnie to troche mąż hamuje, on woli na spokojnie jej rozszerzać, ja bym wolała trochę szybciej no ale musimy znaleźć złoty środek;)
-
Sovi, dziś dałam jemu pastę jajeczna. Tym razem bez pieczywa, sama pastę. Jajko, żurawina, szczypiorek, oregano, świeża bazylia i łyżka jogurtu greckiego. Super probowal. To jest piękne bo to jest i moje śniadanie, tylko dodałam sobie pomidor suszony. Dzięki za pomysł!!
Oprocz pasty, zjadł pomidor, jagody i kaszkę uwaga! Ze zmielonym orzechem..będę obserwować bo silny alergen. Oczywiście dorzuciłam trochę amarantus i woda.