Oddział zamknięty Intensywnej terapii LWD
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa w ciągu roku miałam 3 różnych ginekologów z czego jeden pracuje w klinice to okazało się, że nie był w stanie rozpoznać cp, a po laparo i resekcji jajowodu nie była w stanie mi pomóc i szukam dalej gina cudotwórcy...ale na razie łapie oddech od tego do końca roku licząc na cud.
-
nick nieaktualnykate55 wrote:Zakręcona Żonko, ja za Ciebie nieprzerwanie mocno trzymam kciuki! Jak się czujesz w ogóle?
Głupio mi tu wpadać po LwD bo czuję się jak intruz bezciążowy, na wózkach i wyprawkach się nie znam. A do wczoraj myślałam, że usg połówkowe=prenatalne. Ot taka w temacie jestem -
Kurcze, tak bym chciała, żeby się Wam udało
Pogoda jest strasznie dołująca, ale mam nadzieję, że to się niedługo skończy i nastanie ta słynna piękna, polska jesień.
A teraz próbujecie, czy czekacie na początek roku?
Wpadaj po LwD, jak najczęściej! Mam nadzieję, że te rozmowy o wózkach Cię nie przytłaczają (choć sama miałam dość słuchania i czytania o wyprawkach etc, więc rozumiem...). I nie martw się, sama też nic jeszcze nie ogarniam, ale wszystko przychodzi powoli, z czasem.
Będzie dobrze, musi byćPo 3 latach starań, w końcu z namiPola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
nick nieaktualnykate55 wrote:Kurcze, tak bym chciała, żeby się Wam udało
Pogoda jest strasznie dołująca, ale mam nadzieję, że to się niedługo skończy i nastanie ta słynna piękna, polska jesień.
A teraz próbujecie, czy czekacie na początek roku?
Wpadaj po LwD, jak najczęściej! Mam nadzieję, że te rozmowy o wózkach Cię nie przytłaczają (choć sama miałam dość słuchania i czytania o wyprawkach etc, więc rozumiem...). I nie martw się, sama też nic jeszcze nie ogarniam, ale wszystko przychodzi powoli, z czasem.
Będzie dobrze, musi być. Walczę o wewnętrzny spokój, ale ostatnio znów nie jest łatwo. Jak odzyskamy względny wewnętrzny spokój to w styczniu zastukamy do drzwi kliniki psychicznie mocniejsi. Ale mam nadzieję, że za jakiś czas zjawię się tu z dzikim okrzykiem tarzana, że się udało i nie będziemy musieli nigdzie stukać a za kasę zabalujemy z wyprawką.
-
nick nieaktualny
-
Żonko, może takie odpuszczenie monitoringów i leków Wam dobrze zrobi. My zaszliśmy w pierwszym cyklu, w którym odstawiłam termometr
Niby pierdół, ale wyeliminował codzienne rozkminianie.
W takim razie trzymam kciuki za mały cud :* I dawaj znać, co tam się u Was dzieje.
Karolka, ja miałam nie iść do Rossa i zamówić potrzebne kosmetyki na Ezebra (tam bez promocji ceny są o 1-2 zł tańsze niż na promo w R.), ale dziś mnie diabeł skusił i niestety wydałam 50 zł nie wiem na coWiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2016, 17:09
bita_smietana lubi tę wiadomość
Po 3 latach starań, w końcu z namiPola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykate55 wrote:Zakręcona Żonko, ja za Ciebie nieprzerwanie mocno trzymam kciuki! Jak się czujesz w ogóle?
Abby, dzięki za rzeczowy posttak apropos stresu w ciąży ale ja zawsze z tel piszę i nie chciało mi się edytować
sorak
-
nick nieaktualnykate55 trzymaj mocno kciuki trzymaj. Zwłaszcza, że jestem już po owu raczej więc teraz duża ilość kciuków się przyda przez najbliższe dwa tygodnie aż się okaże...
Abby to taki dość długi okres oczekiwania na wizytę u lekarza. Ale na nfz czy prywatnie? -
nick nieaktualny
-
...na ten wątek wbiłam bo założyła go dziewczyna dzięki której nabrałam sił i pewności że może jeszcze warto spróbować...dopingowala mi i jest ze mna nawet teraz kiedy siedzę z pustym jajem i czekam na poronienie( o innych ktore są ze mna nie zapominam).
Mam 11 letniego syna ,mam 39 lat,ch-jowe komórki słabe perspektywy ale jestem tu bo potrzebuje luzu w pośladach,bo inni w realu mnie aż tak nie rozumieją dopinguje te z którymi się znam i te ktore nie.
Ułożyłam sobie w głowie że jeśli sie tak dzieje ..tak musi być,bo z chory,upośledzonym dzieckiem nie dałabym rady,to nie na moją psychike.
Tak jak napisała Ala,znamy sie tu często z różu,od wielu miesiecy,znamy sie i kibicujemy w powodzeniach lub porażkach i to jest super.
Ps.Ala wypychaj Goche juz czas
Mam nadzieje że ja nie zaciążona wam nie przeszkadzam,bo jest mi tu dobrze i czuje jak poślady przegraly z grawitacja tak wyluzowy.
karolka22, Camille87, ojejku, Kjopa3 lubią tę wiadomość
..ile jeszcze i czy wogóle...
...może teraz...
-
Pepsa o ile ja bym dała żeby tą Goche już wypchnąć :p
pepsunieczka lubi tę wiadomość
-
Ania-nowa wrote:Qasha jak tam Twoje plamienie? Byłaś u gin?
Nie, nie byłam. A plamienie tak sobie, nie wiem, czy to, co jeszcze przy podcieraniu "znajde" to plamienie, czy resztki po wczoraj. Na razie nic sie poważniejszego nie dzieje, więc po prostu leżę i egzystuję. Doszłam do wniosku, że jeśli zło już się stało to wolę się dowiedzieć później. Do pracy i tak nie będę mogła wrócić, bo wypowiedzenia na mnie czeka, a niczym się nie chcę na razie przejmować, źle się z tym wszystkim czuję po prostu. -
nick nieaktualnyZakreconaŻona wrote:kate55 trzymaj mocno kciuki trzymaj. Zwłaszcza, że jestem już po owu raczej więc teraz duża ilość kciuków się przyda przez najbliższe dwa tygodnie aż się okaże...
Abby to taki dość długi okres oczekiwania na wizytę u lekarza. Ale na nfz czy prywatnie? -
nick nieaktualny