Październik 2020 ♥️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWowka! Ale to pięknie napisałaś: „ Pierwsze chwile razem to niedowierzanie, że Skrzat nie zniknie jak zamknę oczy. Nie potrzebowałam snu, potrzebowałam patrzeć na niego, takie doskonałe małe ciałeczko”. -matkooo, moje hormony, łzy w oczach😉😉
Wowka lubi tę wiadomość
-
BuBu wrote:Nie chodzi tu o apartamenta tylko o normalne ludzkie podejście do człowieka jak idziesz do ginekologa to jakos nie badają na salach wieloosobowych więc tak samo porody powinny się odbywać na salach jednoosobowych.sama pracuje w opiece zdrowotnej tylko na innym stanowisku i zawsze zwracano mi uwagę że intymność i godność pacjenta są najważniejsze i w swojej pracy też staram się o tym myśleć. Wszytko jest ok jeśli rodzi kilka kobiet i jest wszystko książkowo. Problem zaczyna się gdy coś się dzieje albo muszą ratować matkę albo dziecko. Sama nie wiem jak bym na to zareagowała jeśli by się coś takiego zdarzyło. Poza tym wspólna sala to zazwyczaj mniej personelu no bo przecież po co robić jednoosobowe i zatrudnić jedna czy dwie położne więcej. Także moim zdaniem różnica jest ogromna.
Nie do końca się zgodzę... personelu absolutnie nie był wybrwkowany tylko dlatego, że sala wieloosobowa i muszą się podzielić. Ale oczywiście biorę pod uwagę fakt, że gdzieindziej mogło to inaczej wyglądać. Kazdy poród bez względu na rodzaj sali generuje bardzo subiektywne opinie. Ja mam pozytywne i doszukiwanie się negatywów jest bezcelowe.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2020, 23:23
-
nick nieaktualnyWowka porod marzenie 😀
Ja się nie wypowiem, żeby nie straszyć innych 😂 teraz bedzie cc, więc bardziej się boję, tego, co bedzie po
Ale ja miałam w pierwszej ciąży mega fazę na czytanie opisów porodów i jakoś mi to pomogło, najpierw psychicznie przeżyłam szok, a potem zaczęłam się nastawiac, dało mi o więcej niż szkoła rodzenia
Ach, ja urodziłam w małym szpitalu (specjalnie jechałam z dużego miasta do miesciny obok) i wspominam dobrze. Porodowka miała chyba 3 łóżka porodowe, tzw. Sale oddzielone parawanami, ale były to pomieszczenia dość szerokie i nie czułam się przytloczona. Poza tym mały szpital i mało osób, była jedna dziewczyna, z którą się minęłam na początku i potem już jej nie kojarzę.
Ja też ciągle uciekalam z tych Sal na korytarz i chodziłam pod prysznic,a przy opartych nie mam pojęcia, czy ktoś rodził obok, nie zarejestrowałamWiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2020, 23:21
-
Emka31 wrote:Trzeci poród taki szybki? 😱 o w mordę, moj drugi też trwał 4 godziny, ale w pierwszych skurczach zdążyłam włosy wyprostować 😂
Od razu miałaś szybkie skurcze?
Wiesz co... każdy mój poród był ekspresowy 😂🙈 Obie fazy zamykały się w granicy 30min. Za pierwszym razem nie wiedziałam kompletnie czego się spodziewać, więc przeczekałam w domu praktycznie do 6cm rozwarcia 😂 Byłam pewna, że to jeszcze nie są te najsilniejsze skurcze... No i faktycznie nie były. Kolejne były już parte 😂 Za drugim razem na porodówkę przyjechałam z pełnym rozwarciem, ale wtedy w domu długo pod prysznicem siedziałam, więc ból sobie złagodziłam. Ale w obu przypadkach te skurcze narastały. Trzeci poród mimo że równie szybki, to zdecydowanie był najgorszy. Nie miałam stopniowo narastajacych skurczy. Wstałam z krzesła i... masakra. Jeden wielki skurcz bez przerwy. Od razu jechaliśmy do szpitala... nim dojechaliśmy w aucie złapały mnie już skurcze parte. Na IP bali się jechać ze mną na porodówkę z obawy, że urodzę w windzie, więc rozważali poród na IP 😂😂😂 (do dziś pamiętam twarze ludzi siedzących w kolejce na przyjęcie "a ta to się wpycha bez kolejki") 😂😂😂 Ale na szczęście na moment akcja przystopowała i pojechaliśmy na porodówkę. 27min później syn był z nami 🥰🙈Emka31, Wowka lubią tę wiadomość
-
Ja już drugi poród miałam szybki (3 godziny od wyjazdu z domu w środku nocy, do szpitala 45 minut jazdy, zanim mnie przyjęli, zbadali, to potem godzinka i po sprawie.
Pierwszy tylko troszkę dłużej - od pobudki o 4.30 bo wody odeszły, do porodu po 9 - również dojazd około 45 minut.
Teraz boję się czy zdążę dojechać 😉 choć minęło wiele lat i może nie pójdzie już tak błyskawicznieBlondHeroina_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWowka wrote:Blueberry, śmiesznie Wam wyszło, bo tesciowie się wzruszyli? Opowiedz coś więcej 😊
Długi był by post gdybym miała opisywać całe zdarzenie w szczegółach 😉 ale w wielkim skrócie to teściowie i młodsza siostra męża nic się nie domyślili że jestem w ciąży a wydawało mi się że od razu zwrócą uwagę. Siostra zaczęła opowiadać że jej przyjaciółce przyśniła się nasza rodzina tzn. Ja, mój mąż i czwórka naszych dzieci. Z mężem się zaczęliśmy śmiać, powiedziałam że czwórka nie ale troje to już coraz bliżej. Tesciowa zrobiła wielkie oczy, mąż dopowiedział że już nie długo będą mieć drugiego wnuka itd. 😉 ucieszeni wszyscy bardzo.
BlondHeroina_, Wowka, baby lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBlondHeroina_ wrote:Wiesz co... każdy mój poród był ekspresowy 😂🙈 Obie fazy zamykały się w granicy 30min. Za pierwszym razem nie wiedziałam kompletnie czego się spodziewać, więc przeczekałam w domu praktycznie do 6cm rozwarcia 😂 Byłam pewna, że to jeszcze nie są te najsilniejsze skurcze... No i faktycznie nie były. Kolejne były już parte 😂 Za drugim razem na porodówkę przyjechałam z pełnym rozwarciem, ale wtedy w domu długo pod prysznicem siedziałam, więc ból sobie złagodziłam. Ale w obu przypadkach te skurcze narastały. Trzeci poród mimo że równie szybki, to zdecydowanie był najgorszy. Nie miałam stopniowo narastajacych skurczy. Wstałam z krzesła i... masakra. Jeden wielki skurcz bez przerwy. Od razu jechaliśmy do szpitala... nim dojechaliśmy w aucie złapały mnie już skurcze parte. Na IP bali się jechać ze mną na porodówkę z obawy, że urodzę w windzie, więc rozważali poród na IP 😂😂😂 (do dziś pamiętam twarze ludzi siedzących w kolejce na przyjęcie "a ta to się wpycha bez kolejki") 😂😂😂 Ale na szczęście na moment akcja przystopowała i pojechaliśmy na porodówkę. 27min później syn był z nami 🥰🙈
BlondHeroina a skąd jesteś? 🙂🙂🙂 Bo przypomnina mi się pewna historia z IP i rodzącej kobiety w aucie... w tamtym przypadku też w ostatniej chwili zdążyli na porodówkę 😉😉melisa lubi tę wiadomość
-
Bluberry wrote:BlondHeroina a skąd jesteś? 🙂🙂🙂 Bo przypomnina mi się pewna historia z IP i rodzącej kobiety w aucie... w tamtym przypadku też w ostatniej chwili zdążyli na porodówkę 😉😉
Okolice Rybnika 😊 A kobieta, którą masz na myśli nie pochodziła czasem z Rydułtów albo z Raciborza...?? Nie pamiętam dokładnie. Ona w aucie urodziła 😂🙈 To ościenne miejscowości... -
nick nieaktualnyBlondHeroina ach to ja z centralnej Polski 😉 podobna historia była we wrześniu 2018r. w szpitalu w Piasecznie kobieta ledwo zdążyła na porodówkę. Ja wtedy czekałam na przyjęcie przez ginekologa na IP. Całej akcji nie widziałam bo za ścianą siedziałam i w czasie gdy miał mnie lekarz już przyjść wyleciał jak proca z położną i usłyszałam że muszą biec bo kobieta na parkingu rodzi po kilkunastu minutach słyszałam jak ta kobieta z bólu krzyczała i wieźli ją na porodówkę. A mi się ryczeć chciało bo z krwawieniem czekałam jak na wyrok czy ciąża się dalej trzymała.
-
Bluberry wrote:BlondHeroina ach to ja z centralnej Polski 😉 podobna historia była we wrześniu 2018r. w szpitalu w Piasecznie kobieta ledwo zdążyła na porodówkę. Ja wtedy czekałam na przyjęcie przez ginekologa na IP. Całej akcji nie widziałam bo za ścianą siedziałam i w czasie gdy miał mnie lekarz już przyjść wyleciał jak proca z położną i usłyszałam że muszą biec bo kobieta na parkingu rodzi po kilkunastu minutach słyszałam jak ta kobieta z bólu krzyczała i wieźli ją na porodówkę. A mi się ryczeć chciało bo z krwawieniem czekałam jak na wyrok czy ciąża się dalej trzymała.
Mogę sobie wyobrazić co wtedy czułaś... w ostatniej ciąży wylądowałam na kilka dni w szpitalu z krwawieniem w 27 tygodniu. -
Dziewczyny a tak z pytań urodowych farbujecie włosy w ciąży ? Używacie samoopalaczy czy balsamów brazujących? Mi ostatnio bardzo brakuje urodowych trików. Zrezygnowałam z rzęs przez tę całą pandemię, paznokci też już nie robię. Wybieram się do fryzjera jedynie (przyjmie mnie zaufana znajoma jeszcze przed tym całym otwarciem i nawałem ludzi). Chciałam obciąć chociaż włosy, poczuć się świeżo :p marzę o farbie, ale się powstrzymuję choć czytałam, że to nie ma żadnego wpływu na dziecko🤔 co roku byłam też pięknie opalona ( wyjazdy na wakacje itp) A tu teraz lipa. Wiecie nie chodzi o bycie pustakiem tylko takie drobne rzeczy w poprawianiu urody:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2020, 11:06
-
Maybelle wrote:A wiecie od którego tygodnia mniej więcej ruchy dziecka zaczynają być regularne? Bo ja mam dni, że czuję często. Ale i inne dni, kiedy ledwo coś i muszę sie wczuwać, żeby poczuć. I się zastanawiam do kiedy to jest normalne i w porządku?
Kochana, znajoma pierwsze ruchy dziecka poczuła dopiero w 21 tygodniu, wcześniej maluch obrócony był pleckami. Jeśli i u Ciebie jest to nie ma co panikować :*Maybelle lubi tę wiadomość
-
Dobrze, ze mam tutaj takie doświadczone koleżanki ❤️
My z mężem chcieliśmy iść do przyszpitalnej szkoły rodzenia, bardzo mi na tym zależało, bo są zajęcia z noszenia w chuscie, a mnie się to tak bardzo podoba, ale przez tego wirusa niewiadomo co będzie. Chciałabym, żeby mąż też nauczył się na lalkach takiej podstawowej opieki i oswoil lęk, bo nigdy nie miał do czynienia z noworodkiem.
Co do szpitala to myślałam właśnie żeby rodzić w moim powiatowym. On ma drugi stopień referencyjnosci, więc jeśli nie byłoby żadnych problemów z dzidzia to ok. Moja prowadząca też tam pracuje na oddziale ginekologicznym. Oddział przeszedł w zeszłym roku remont, sale poporodowe są teraz mniejsze 2 osobowe z prywatnymi łazienkami.
Wowka, uwielbiam czytać opisy porodów. Mnie to w jakiś sposób mnie uspokaja, nawet jak poród jest trudny to mogę się nastawić psychicznie. Czytam też mojemu mężowi zawsze te opisy, żeby wiedział co go czeka. 😋BlondHeroina_, Wowka lubią tę wiadomość