Październik 2020 ♥️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja hybrydy w życiu miałam RAZ 😁 cztery lata temu. Jak zobaczyłam co mi to to zrobiło z paznokciem, to nigdy więcej nie zrobiłam.
Włosy farbuję bo mam siwe, dość dużo. Zdaje sobie sprawę z chemii 😐 ale w tej ciąży robiłam dwa razy (trochę pomogła sytuacja z wirusem, kwarantanna mojego męża - sama wtedy odwołałam wizytę). Raz farbą sklepową - one nie są takie agresywne ale też na niedługo wystarczają. Na pewno jeszcze pójdę przed porodem. Nie chcę być najbardziej siwą mamą na oddziale 😉 ale robimy farbami jak najmniej agresywnymi. Jest teraz sporo produktów zbliżonych do naturalnych
Ale np.już same kosmetyki które stosuję na co dzień są dla mnie bardzo ważne. Szukam takich bez parabenów i silikonów. Wszystko. Kremy, żele, balsamy, szampony. Często też dla skóry wrażliwej - bo taką niestety mamWiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2020, 14:34
-
A mnie dzisiaj zaczęła szczypac cewka moczową. 1 raz się to zdarzyło, wyniki moczu do tej pory były dobre. Ech... Jak będzie się utrzymywać muszę jutro rano pojechać zbadać mocz 😑 Póki co zapijam rumianek
40 lat, starania od V/2018 SALVE Łódź
niedrożny prawy jajowód; histeroskopia w XII/18
AMH 1,38; lewy jajnik torbiel endo.;
1 punkcja 05.19 3 jajeczka ❄2 punkcja 06.19 1 jajeczko❄3 punkcja 07.19 5 jajeczek. Z 9 szt.
7 zapłodnionych przestało się rozwijac. W 5 i 6 dobie brak blastek 😢
A.K. X/19 4 blastki ❄️❄️❄️❄️
⚠️XII/19 polip. I/20 histero.
7II/20 4AA podane. 🍀
10dpt Beta 427
13dpt Beta 2173
14dpt USG jest kropek
35dpt 13.03.❤️ 7t.6d.
39dpt ❤️ ma 2cm
Serce się raduje, dzidzia zdrowa. Dziewczynka 🎠💗 Spotkamy się w październiku 👨👩👧29.10.2020 Laurunia ❤️
CC w Salve. Polecam!
Nie bedzie staran z pomocą med.o rodzeństwo. -
Freja000 wrote:Jestem mega ostrozna jeśli chodzi o chemię w ciąży. Wystarczy, że syf w pożywieniu jem (bo we wszystkim jest...). Włosów nie farbowałam rok i chciałam być naturalnie posiwiana... a potem zaszłam w ciążę i mi się zmieniło... parę dni temu zafarbowałam, w domu, farbą roślinną. I teraz mam zamiast siwych blond pasemka hehehe!
jestem szatynką...
paznokci na co dzień nie maluję, więc żaden ból. Jeśli będą chciała na jakąś okazję to eko lakiery. Hybrydy bym nie zrobiła. Gdzieś czytałam, że kobiety pracujące w salonach mają dwukrotnie częściej dzieci z wadami... ale badań nie widziałam, tylko jakiś artykuł.
Przeraża mnie pakowanie torby do szpitala... jeszcze daleko przecież... cały czas nie wiem co brać... rodzę prywatnie, więc zobaczę najpierw ich listę...
Tego typu artykuły to czyste bzdury. Sama od lat pracuję w salonie. Moje koleżanki z pracy także mają zdrowe dzieci... statystycznie któraś z nas powinna mieć dziecko z wadą. Ja unikam jak ognia tego typu artykułów, które najprawdopodobniej zostały napisane przez influencera lub samozwańczego speca. Utkwi to w głowie i psychika zacznie szaleć... to jest prawdziwie niebezpieczne.
Zdrowy umiar we wszystkim. O tym nie zapominajmy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2020, 14:53
ElfiaKsiężniczka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa też unikam niepotrzebnej chemii, dlatego jakoś przeżyję bez paznokci, a włosy wolę zafarbowac w salonie jakaś farbą o lepszym składzie, boję się takiej kupnej. W pierwszej ciazy zwróciłam na to uwagę i od razu usłyszałam, ze farba gorzej się trzyma, ale właśnie jest delikatniejsza i polecana kobietom w ciąży.
Ile ja się naszukałam kremu do twarzy w ciąży:P praktycznie wszystko zmieniłam, balsam do cery delikatnej avene i krem do twarzy z filtrem też. Teraz zaszalałam i kupiłam na noc krem z Ives Rocher, bo skład nie jest cudowny, ale nawilża mi cerę lepiej niż ten z avene, więc stwierdziłam, że może nie uczuli.
Jeszcze używam bio oil, ale niestety zauważyłam, ze na brzuchu, tak że 2 cm od pępka aż do boków po obu stronach wyszły mi rozstępyw pierwszej ciąży pojawiły się na sam koniec i to właśnie tylko na boczkach, więc teraz ich praktycznie nie widać, ale obawiam się, ze te na brzuchu będą widoczne i brzydkie
no nic, smaruję dalej, ale pewnie na niewiele się to już zda.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2020, 15:48
-
Kejti22 wrote:Dziewczyny, a co myślicie o zabezpieczaniu krwi pepowinowej po porodzie? Wszędzie mi teraz reklamy wyskakują i w tv dużo reklam 🤔
Poruszałam już z mężem temat pobrania komórek macierzystych podczas porodu, on jest na nie, tłumacząc, że to zbędny wydatek. Ja uważam zupełnie inaczej... nie są to aż tak kosmiczne pieniądze jak dawniej. I nadal rozważam. Ostatnio czytałam, że użyto ich po 27 latach od momentu pobrania... -
Byłam dziś na wizycie, z chłopakiem jest wszystko ok:)
Z terminu według OM 16+1, z USG 17+1, już nie wiem jak mam liczyć.
W książeczce mam termin na 28 października, także Bluberry - możesz mnie wolnej chwili dopisać.
Mały waży 180 g, tętno 152, długości nie odnotowałam. Jest 2 razy owinięty pępowiną, ale bardzo luźno, nie mam się martwić. Mam względny miesiąc spokoju, do połówkowego.
Aaaa i moje tętno - pisałam Wam, że mam takie pikające serducho, lekarz powiedział że tak się zdarza w ciąży, zwłaszcza osobom szczupłym, że jak jest już 1-2 l krwi więcej, i serce musi to przerobić, to bardzo przyspiesza. Teraz serce mi urośnie i będzie ok (Wam też serducha urosną, taki los ciężarnych. A mówią, że ciąża to nie choroba, a wiecznie coś
BlondHeroina_, Evoleth, Emka31, baby, Maybelle, Natalii, Wowka lubią tę wiadomość
-
BlondHeroina_ wrote:Tego typu artykuły to czyste bzdury. Sama od lat pracuję w salonie. Moje koleżanki z pracy także mają zdrowe dzieci... statystycznie któraś z nas powinna mieć dziecko z wadą. Ja unikam jak ognia tego typu artykułów, które najprawdopodobniej zostały napisane przez influencera lub samozwańczego speca. Utkwi to w głowie i psychika zacznie szaleć... to jest prawdziwie niebezpieczne.
Zdrowy umiar we wszystkim. O tym nie zapominajmy.
Bzdura to na pewno nie jest. To są chemikalia. Jeśli kobieta robi regularnie to wdycha raz na miesiąc, ale pracownica wdycha codziennie.
https://www.nailsuperstore.com/blog/should-you-work-in-a-salon-while-pregnant/242
https://mothertobaby.org/fact-sheets/working-nail-salon-pregnancy/
w Stanach nawet mają adwokatów od tego
https://www.tenlaw.com/2015/05/nail-salon-workers-exposed-reproductive-developmental-toxins/ -
Freja000 wrote:Bzdura to na pewno nie jest. To są chemikalia. Jeśli kobieta robi regularnie to wdycha raz na miesiąc, ale pracownica wdycha codziennie.
https://www.nailsuperstore.com/blog/should-you-work-in-a-salon-while-pregnant/242
https://mothertobaby.org/fact-sheets/working-nail-salon-pregnancy/
w Stanach nawet mają adwokatów od tego
https://www.tenlaw.com/2015/05/nail-salon-workers-exposed-reproductive-developmental-toxins/
Masz rację, są to chemikalia i nikt ani nic tego nie podważy. Ale wierz mi, że jest szereg środków zapobiegawczych, które uchronią przyszłą mamę zarówno w roli pracownika jak i klienta.
Nie twierdzę, że badania są bzdurą... bzdurą jest większość artykułów na temat, które mają na celu zastraszyć.
Nie wpadajmy w paranoję. Z mojej strony temat uważam za zamknięty. Wybór zostawmy zainteresowanym.Freja000 lubi tę wiadomość
-
Freja000 wrote:Na stronie medicoveru jest cennik, bo zależy jaki.
Dla nas to bardzo dużo, ale nie dałabym rady państwowo po traumie mojej porodowej...
W Medicover możliwe są na ten moment także porody rodzinne... partner musi mieć wykonane nie dalej niż 48h albo 72h przed badania na obecność SARS-CoV-2... po porodzie 4h jest z żoną i dzieckiem, po czym musi opuścić szpital. Nie mam tylko pojęcia czy tyczy to wszystkich pakietów, czy któregoś konkretnego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2020, 17:11
-
Melduje się po wizycie. Dzidziuś waży już 253g. Wszystko ok. Dalej nie poznałam kto mieszka w moim brzuchu. Kropka/ kropek bawi się w chowanego. Dzidziuś usiadł na pupie i za nic w świecie nie było widać 😃
Po krwawieniu i krwiaku już nie ma śladu. Mam brać leki do wykończenia opakowań a później jedziemy już bez. Kolejna wizytę mam 10.06. Możecie mnie dopisać z terminem porodu na 14.10.BlondHeroina_, Emka31, Jola17a, Kejti22, ElfiaKsiężniczka, Natalii, Wowka, Maybelle, Evoleth, Freja000 lubią tę wiadomość
-
Lilolu wrote:Melduje się po wizycie. Dzidziuś waży już 253g. Wszystko ok. Dalej nie poznałam kto mieszka w moim brzuchu. Kropka/ kropek bawi się w chowanego. Dzidziuś usiadł na pupie i za nic w świecie nie było widać 😃
Po krwawieniu i krwiaku już nie ma śladu. Mam brać leki do wykończenia opakowań a później jedziemy już bez. Kolejna wizytę mam 10.06. Możecie mnie dopisać z terminem porodu na 14.10.
Super! Cudowne wiadomości! ❤ -
nick nieaktualnyMisia, Lilolu - super wieści! I super Lilolu, że krwiaka nie ma- teraz już będzie tylko lepiej 🙂
A że nam serce rośnie to przysięgam, nie miałam pojęcia!
Co do porodu, jeśli ta sytuacja się utrzyma, to chyba będę sama na porodówce. Ten test jest krótko ważny, a skąd wiedzieć czy urodzę planowo... a to niemałe pieniądze ☹️ Liczę na to, że może się to wyklaruje do października 🙂
Ja również poproszę o wpisanie na listę: 14.10 - chłopiec 😊 może uda się w dzień Nauczyciela, będę miała prezent 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2020, 17:37
Misia78, BlondHeroina_, Jola17a, Jesienna mama lubią tę wiadomość
-
Kejti22 wrote:Dziewczyny, a co myślicie o zabezpieczaniu krwi pepowinowej po porodzie? Wszędzie mi teraz reklamy wyskakują i w tv dużo reklam 🤔
rozmawiałyśmy o tym na wątku ivf, na początku byłam bardzo na tak, ale potem przeczytałam to, co wyrzuciła jedna dziewczyna i już nie jestem pewna co do tego bankowania krwi pepowinowej.
Tylko jeden rodzaj bankowania krwi pepowinowej ma naprawde sens - publiczne bankowanie. Czyli pobieramy krew pepowinowa naszego dziecka, oddajemy do publicznego banku krwi i w razie czego mozemy kozystac z calych zasobow tego banku i w razie czego ktos moze skozystac z krwi naszego dziecka. W Polsce teoretycznie tak mozna, a praktycznie publiczne bankowanie nie istnieje, wiec z medycznego punktu bankowanie krwi w naszym kraju nie ma sensu. Jak ktos koniecznie bardzo chce to lepiej juz bankowac rodzinnie. Czyli wszystkim dzieciom z rodziny pobiera sie krew do bankowania i cala rodzina moze z tego kozystac. Bo tak na prawde w wiekszosci chorob, w ktorych komorki macierzyste z krwi pepowinowej moga nam pomoc, to potrzebne sa nie nasze wlasne komorki a kogos innego, zgodnego dawcy, ktory choroby nie ma. Zgodnosc, nawet w rodzenstwie, wcale nie zdarza sie tak czetso jak powszechnie sie wydaje. Wiec no...
No i pobieranie krwi pepowinowej niesie ze soba wysoka cene, i nie mowie tu o pieniadzach. Jak pobierzemy krew po tym jak pepowina przestanie tetnic to na 100% bedzie jej mało. Jak chcemy aby bylo wiecej to pepowine trzeba przeciac wczesniej, czyli dziecko przy porodzie nie dostanie calej masy przeciwcial i zapasow zelaza, czyli potencjalnie musimy sie liczyc z tym, ze nasz maluch moze miec anemie zanim zaczniemy rozszerzac diete w 6 mc.
Ale bankowanie krwi am tez zalety medyczne, glownie poprawa stanu psychicznego rodziny, jest wieksze poczucie bezpieczenstwa, to tez jest cennewiec jak kogos to uspokoi to bankujcie, ale polecam krytycznie podchodzic do tego co twierdzą prywatne banki krwi pepowinowej
A jak chcecie sie przysluzyc swiatu, m.in. swojemu dziecku to goraco zachecam do zapisania sie na liste dawcow i zachecanie znajomych. To nic nie kosztuje, nic nie boli pobranie wymazu do zgloszenia, a im wiecej bedzie dawcow tym wieksza szansa, ze jak nasze dzieco beda kiedys chore to otrzymaja pomoc od dawcy, a nie z za malej juz pewnie ilosci swojej krwi pepowinowej"
BlondHeroina_, Kejti22, Wowka, ma.rysia, Evoleth lubią tę wiadomość
-
ElfiaKsiężniczka wrote:rozmawiałyśmy o tym na wątku ivf, na początku byłam bardzo na tak, ale potem przeczytałam to, co wyrzuciła jedna dziewczyna i już nie jestem pewna co do tego bankowania krwi pepowinowej.
Tylko jeden rodzaj bankowania krwi pepowinowej ma naprawde sens - publiczne bankowanie. Czyli pobieramy krew pepowinowa naszego dziecka, oddajemy do publicznego banku krwi i w razie czego mozemy kozystac z calych zasobow tego banku i w razie czego ktos moze skozystac z krwi naszego dziecka. W Polsce teoretycznie tak mozna, a praktycznie publiczne bankowanie nie istnieje, wiec z medycznego punktu bankowanie krwi w naszym kraju nie ma sensu. Jak ktos koniecznie bardzo chce to lepiej juz bankowac rodzinnie. Czyli wszystkim dzieciom z rodziny pobiera sie krew do bankowania i cala rodzina moze z tego kozystac. Bo tak na prawde w wiekszosci chorob, w ktorych komorki macierzyste z krwi pepowinowej moga nam pomoc, to potrzebne sa nie nasze wlasne komorki a kogos innego, zgodnego dawcy, ktory choroby nie ma. Zgodnosc, nawet w rodzenstwie, wcale nie zdarza sie tak czetso jak powszechnie sie wydaje. Wiec no...
No i pobieranie krwi pepowinowej niesie ze soba wysoka cene, i nie mowie tu o pieniadzach. Jak pobierzemy krew po tym jak pepowina przestanie tetnic to na 100% bedzie jej mało. Jak chcemy aby bylo wiecej to pepowine trzeba przeciac wczesniej, czyli dziecko przy porodzie nie dostanie calej masy przeciwcial i zapasow zelaza, czyli potencjalnie musimy sie liczyc z tym, ze nasz maluch moze miec anemie zanim zaczniemy rozszerzac diete w 6 mc.
Ale bankowanie krwi am tez zalety medyczne, glownie poprawa stanu psychicznego rodziny, jest wieksze poczucie bezpieczenstwa, to tez jest cennewiec jak kogos to uspokoi to bankujcie, ale polecam krytycznie podchodzic do tego co twierdzą prywatne banki krwi pepowinowej
A jak chcecie sie przysluzyc swiatu, m.in. swojemu dziecku to goraco zachecam do zapisania sie na liste dawcow i zachecanie znajomych. To nic nie kosztuje, nic nie boli pobranie wymazu do zgloszenia, a im wiecej bedzie dawcow tym wieksza szansa, ze jak nasze dzieco beda kiedys chore to otrzymaja pomoc od dawcy, a nie z za malej juz pewnie ilosci swojej krwi pepowinowej"
Dziękuję Ci za ten wpis... ❤
Natomiast co do zostania dawcą, tu też nie jest tak bezproblemowo... Jeśli ważysz poniżej 50kg to możesz o tym zapomnieć... Ja tylko w ciąży najwięcej miałam 59kg. Normalnie moja waga oscyluje w granicy 45kg, takich osób jak ja jest mnóstwo. Tak źle i tak nie dobrze... 🙈 Na szczęście do momentu kulminacyjnego mamy jeszcze sporo czasu, więc podejrzewam, że temat jeszcze zostanie poruszony... -
Dzięki wielkie za wpis! W takim wypadku raczej nie zdecyduje się na zabezpieczeni krwi pepowinowej. Wole żeby moje dziecko dostało wszystko co najważniejsze już na samym początku...
ja jestem bardzo za wspieraniem akcji dawców... zachęcam wszystkich znajomych... sama oddawałam przed ciąża regularnie krew, jestem w bazie DKMS i w liście dawców narządów w razie śmierci... uważam, ze chociaż tak mogę pomoc innym ludziom 🙂 -
nick nieaktualnyFreja000 wrote:Na stronie medicoveru jest cennik, bo zależy jaki.
Dla nas to bardzo dużo, ale nie dałabym rady państwowo po traumie mojej porodowej...
Cena za cesarkę spora + dodatkowe pakiety 😳
Mój ginekolog też tam pracuje. A nie próbowałaś załatwić cesarki przez psychiatrę? Po traumie myślę że wystawili by Ci zaświadczenie.
Super dziewczyny, dobrze że dziś dobre wieści wizytowe 🙂 Obiecuje poprawić listę, dopisać kogo nie mam w najbliższym czasie jak przysiądę do komputera 😉
Ja też jestem w bazie dawców od lat, na szczęście mój bliźniak ma się dobrze bo od 10 lat nikt się z DKMS nie odzywa.