PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Kropka nie mam 😬
Jeszcze wszystko zależy od tego o jakiej porze dnia się zacznie. Bo w sprzyjających warunkach od decyzji "jedziemy" do wejścia na porodówkę mam 1,5 h. W najgorszym scenariuszu? 2,5-3h. Jeśli ja się ogarnę dopiero przy skurczach, które będą mnie wywracać to błagam.... 🤣
Ale jeśli miałabym jeździć z każdymi regularnymi to mogę już tam siedzieć pod szpitalem 🙄 -
Mnie się mój organizm w ogóle nie słucha. Z miesiączka nigdy i z porodami też. A myślę,że te dzieci u mnie tak długo w brzuchu siedzą przez nerwy. Bo ja się tak bardzo boję przenoszenia i indukcji, że myślę,że stres może blokować naturalna oksy.
Kropka, mam nadzieję,że tak będzie. Bo Twoja historia daje nadzieję na fajny i szybki poród.
Mam nadzieję,ze mój synek się dobrze ustawi, a nie jak córka, to może i moja historia będzie pozytywna;D
Sara, bardzo współczuję u tak wirtualnie przytulam. Mam nadzieję,że się wkrótce rozbuja porządnie i zdążysz do szpitala, ale będzie bardzo fajny, szybki i w miarę bezbolesny poród. Komu jak komu, ale Tobie po tych przygotowaniach to się zwyczajnie należy. -
Sara30 wrote:Kropka nie mam 😬
Jeszcze wszystko zależy od tego o jakiej porze dnia się zacznie. Bo w sprzyjających warunkach od decyzji "jedziemy" do wejścia na porodówkę mam 1,5 h. W najgorszym scenariuszu? 2,5-3h. Jeśli ja się ogarnę dopiero przy skurczach, które będą mnie wywracać to błagam.... 🤣
Ale jeśli miałabym jeździć z każdymi regularnymi to mogę już tam siedzieć pod szpitalem 🙄 -
Słuchajcie, a poza koszulami i bielizną do szpitala coś brać z normalnych ubrań? Czy raczej spakuję a i tak będę w koszuli biegać? Bo co mi się wydaje, że spakowana jestem to sobie o czymś przypominam i nie wiem czy teraz dopakowywać ubrań, czy olać.
-
Dziewczyny, dzięki za słowa wsparcia!
Za Anię też kciuki zaciśnięte!
Ja już od rana chodzę z balonikiem. Jak wstawałam z fotela po założeniu, to aż mi się biało zrobiło przed oczami, ale to z emocji. Jak ja tak będę wszystko przeżywać, to na porodzie chyba zemdleję 😅
Na razie nic się nie dzieje, jedynie w krzyżu trochę boli i nie wiedzieć czemu rwie prawe udo i prawy półdupek. Nie umiem wypośrodkować, ile powinnam chodzić, a kiedy mogę sobie pozwolić, żeby usiąść. A przez to rwanie chętnie bym się i położyła, tyle że chcę żeby balonik ładnie sobie podziałał. Ale jest to na tyle upierdliwe, że jak opisujecie różne swoje bóle to współczuję, że u Was te bóle takie nasilone.Ania_1003 lubi tę wiadomość
-
Galadriela, kciuki bardzo mocno zacisniete! Niedługo będziesz miała swojego bobaska;) zazdroszczę!
Gabryska, prawie jak na życzenie będziesz miała kolejna mamuske i to z podobnego tygodnia, zaczną się u nas dzieciowe tematy, może to kolejne pogoni;D -
Mju wrote:Słuchajcie, a poza koszulami i bielizną do szpitala coś brać z normalnych ubrań? Czy raczej spakuję a i tak będę w koszuli biegać? Bo co mi się wydaje, że spakowana jestem to sobie o czymś przypominam i nie wiem czy teraz dopakowywać ubrań, czy olać.
Mju, ja poprzednio też rodziłam w październiku (pod koniec), po porodzie siedzieliśmy w szpitalu tydzień a i tak cały pobyt przepykałam w koszulach. Ani razu nie ubrałam nic innego, tak tam było ciepło. Ale koszule mąż musiał mi dowozić, bo wzięłam tylko dwie, a pociłam się jak szczur. Więc jak jedna była do prania, to druga na garbie i to było za mało. Jak masz zapas koszul, szlafrok i skarpetki i czujesz, że tak Ci będzie po prostu wygodnie, to spokojnie możesz wziąć normalne ciuchy tylko na wypis. Ja mam taki właśnie plan. 😉
Sara, nie zazdroszczę dylematu! Ale pamiętaj, że lekarz kazał w razie czego zostać w domu. Jakbyś nagle poczuła, że to serio już. Ty jesteś mądra, silna babka, czujesz swoje ciało, może się jeszcze okazać, że będziesz miała piękny poród w domu. 😊 Bo to na pewno lepiej niż w samochodzie. W odpowiednim czasie na pewno będziesz wiedziała co robić! -
Mju wrote:Słuchajcie, a poza koszulami i bielizną do szpitala coś brać z normalnych ubrań? Czy raczej spakuję a i tak będę w koszuli biegać? Bo co mi się wydaje, że spakowana jestem to sobie o czymś przypominam i nie wiem czy teraz dopakowywać ubrań, czy olać.
Tylko bielizna i koszule. Tamtym razem miałam też szlafrok, ale ani razu nie założyłam. A najwyżej maz dowiezie. I tak samo ubrania przywiezie na wyjście. Żadne ubranie mi nie było potrzebne. Mało tego oddałam mu od razu buty i kurtke (był snieg wtedy). Bo to też zbedny balast. -
galadriela wrote:Dziewczyny, dzięki za słowa wsparcia!
Za Anię też kciuki zaciśnięte!
Ja już od rana chodzę z balonikiem. Jak wstawałam z fotela po założeniu, to aż mi się biało zrobiło przed oczami, ale to z emocji. Jak ja tak będę wszystko przeżywać, to na porodzie chyba zemdleję 😅
Na razie nic się nie dzieje, jedynie w krzyżu trochę boli i nie wiedzieć czemu rwie prawe udo i prawy półdupek. Nie umiem wypośrodkować, ile powinnam chodzić, a kiedy mogę sobie pozwolić, żeby usiąść. A przez to rwanie chętnie bym się i położyła, tyle że chcę żeby balonik ładnie sobie podziałał. Ale jest to na tyle upierdliwe, że jak opisujecie różne swoje bóle to współczuję, że u Was te bóle takie nasilone.
Trzymamy kciuki! Zaraz będziesz mieć swojego cudownego maluszka ! I ściskamy mocno, żeby było mało bleśnie 😛 -
Mała syrenka ja nie mam problemów z bólem, mogę nawet rodzić i dobę. Tylko psychicznie rozwala mnie ta nerwówka i zastanawianie się czy jechać czy przejdzie 🤦🏻♀️
Bo jeśli mam wyjeżdżać z domu przy 7 cm rozwarcia tak jak przy młodej, to sorry ale nie opłaca mi się butów zakładać 🤣🤦🏻♀️
Stary też jak na szpilkach bo nie wie, czy może jechać na ryby a ja też nie chce żeby siedział i mnie niańczył 🙄 ja przed każdym jednym porodem mam takie jazdy i mi się to rozkręca jak krew z nosa. Jedynie różnica taka, że nie miałam nigdy tak daleko do szpitala i takiego logistycznego problemu z opieką do dzieci. I tylko to mnie tak okrutnie męczy psychicznie. Bo to że od dobrego tygodnia brzuch mnie boli większość doby to pikuś 🤣
A to o czym mówisz, że stres blokuje akcje to jest fakt. Stres, adrenalina, kortyzol to zabójcy akcji porodowej. Ja najmocniejsze skurcze mam gdy jestem wychillowana a gdy zaczynam się stresować to od razu słabną. Tak samo przy każdym porodzie skurcze zanikały mi gdy wchodziłam na porodówkę. Dopiero po badaniu wracały gdy wiedziałam że już jestem w szpitalu, że jest akcja itd.
Mju ja biorę koszule na pierwsze godziny a potem śmigam w legginsach i topach do karmieniato mój taki sprawdzony zestaw.
Galadriela te bóle to znak że dziecko schodzi i coś się zaczyna dziać 🙂 mocno mocno trzymam kciuki -
Przeczytam potem co pisałyście.
Wracam na razie do domu.
U lekarza brązowy śluz był 🙄
Pierwszy raz od okresu widzę.
Już się zestresowałam.
Kazał się nie przejmować.
GBS pobrał.
Nie zaleca czekać do 37tc liczonego przez szpital tylko z USG.
Iiiii MAM ZASTÓJ W NERCE 😩
Wrócę do domu to poczytam co mogę zrobić.
Jeszcze mi tego brakowało do kolekcji chorób 😭 -
Praskovia wrote:Mju, ja poprzednio też rodziłam w październiku (pod koniec), po porodzie siedzieliśmy w szpitalu tydzień a i tak cały pobyt przepykałam w koszulach. Ani razu nie ubrałam nic innego, tak tam było ciepło. Ale koszule mąż musiał mi dowozić, bo wzięłam tylko dwie, a pociłam się jak szczur. Więc jak jedna była do prania, to druga na garbie i to było za mało. Jak masz zapas koszul, szlafrok i skarpetki i czujesz, że tak Ci będzie po prostu wygodnie, to spokojnie możesz wziąć normalne ciuchy tylko na wypis. Ja mam taki właśnie plan. 😉
Sara, nie zazdroszczę dylematu! Ale pamiętaj, że lekarz kazał w razie czego zostać w domu. Jakbyś nagle poczuła, że to serio już. Ty jesteś mądra, silna babka, czujesz swoje ciało, może się jeszcze okazać, że będziesz miała piękny poród w domu. 😊 Bo to na pewno lepiej niż w samochodzie. W odpowiednim czasie na pewno będziesz wiedziała co robić!
Wszystko właśnie zależy od tego jaki będzie przebieg. Jeśli będzie się rozkręcalo tak jak przy starszej 2-ce to spokojnie zdążę do szpitala i będzie "książkowo"ale jeśli będzie taki przebieg jak z młodą, to rodzimy w domu 🤷🏻♀️
Owszem, bardzo chciałabym urodzić w domu ale jednak trochę się boje bez asysty 🙈
Z młodą miałam przez 6 h skurcze takie jak dzisiaj - ani jakieś mocno regularne, ani jakoś wybitnie bolesne. Nagle wszystko zaczęło lecieć i dosłownie godzinę później miałam parte. W takiej sytuacji wyjdzie PD i już .
Ale przecież równie dobrze, może być tak długi poród jak pierwszy 🤷🏻♀️ tego nie da się przewidzieć. A ja jestem zasrana perfekcjonistką i muszę mieć wszystko zaplanowane w szczegółach, dopięte na ostatni guzik itd. I już mnie gniecie, że tutaj się nie da tak 😅 -
Ania_1003 wrote:Przeczytam potem co pisałyście.
Wracam na razie do domu.
U lekarza brązowy śluz był 🙄
Pierwszy raz od okresu widzę.
Już się zestresowałam.
Kazał się nie przejmować.
GBS pobrał.
Nie zaleca czekać do 37tc liczonego przez szpital tylko z USG.
Iiiii MAM ZASTÓJ W NERCE 😩
Wrócę do domu to poczytam co mogę zrobić.
Jeszcze mi tego brakowało do kolekcji chorób 😭
Z jednej strony dobre wieści że nie rodzisz. Z drugiej kurcze ból nerek to jeden z najgorszych bólów... 🤦🏻♀️
Czyli z liczeniem tygodni wracamy do punktu wyjścia.. ale myślę, że nawet jakbyś sie stawiła według USG, to już wtedy Cie nie wypędzą i nie beda hamować.
Hmm brązowy śluz. Ale to po badaniu. Podczas ?Ania_1003 lubi tę wiadomość
-
Ania_1003 wrote:Przeczytam potem co pisałyście.
Wracam na razie do domu.
U lekarza brązowy śluz był 🙄
Pierwszy raz od okresu widzę.
Już się zestresowałam.
Kazał się nie przejmować.
GBS pobrał.
Nie zaleca czekać do 37tc liczonego przez szpital tylko z USG.
Iiiii MAM ZASTÓJ W NERCE 😩
Wrócę do domu to poczytam co mogę zrobić.
Jeszcze mi tego brakowało do kolekcji chorób 😭
Ojej Aniu 😘 ściskam Cię mocno! Lekarz dał jakieś wskazówki n ten zastój? Pewnie od nerki ten bol w plecach.
Eskalopka pies z głowa do góry i do dołu, koci grzbiet, kręcone koła, wygięcia do tylu i gołąb oraz unoszenie i opadanie bioder na jedna i druga stronę dają mi ogromna ulgę, ale bol potrafi się pojawić jak młoda tylko się przestawi i ucisnie nerw 🫣
Ania_1003 lubi tę wiadomość
-
galadriela wrote:Dziewczyny, dzięki za słowa wsparcia!
Za Anię też kciuki zaciśnięte!
Ja już od rana chodzę z balonikiem. Jak wstawałam z fotela po założeniu, to aż mi się biało zrobiło przed oczami, ale to z emocji. Jak ja tak będę wszystko przeżywać, to na porodzie chyba zemdleję 😅
Na razie nic się nie dzieje, jedynie w krzyżu trochę boli i nie wiedzieć czemu rwie prawe udo i prawy półdupek. Nie umiem wypośrodkować, ile powinnam chodzić, a kiedy mogę sobie pozwolić, żeby usiąść. A przez to rwanie chętnie bym się i położyła, tyle że chcę żeby balonik ładnie sobie podziałał. Ale jest to na tyle upierdliwe, że jak opisujecie różne swoje bóle to współczuję, że u Was te bóle takie nasilone.
Trzymam kciuki! Oby poszło szybko i sprawnie 😘 -
Kropka6 wrote:Sara i wtedy wkracza znowu stres kortyzol itp. Do hamowania, bo strsujesz się, że nie jest perfekcyjnie jak zaplanowałaś...
A siedzenie jak na szpilkach to tez dobija..
Ale najgorsze jest to, że ja to wiem. Ale nie umiem zapanować nad tym. No mówię Wam, dzisiaj już w drodze z Lublina byłam skłonna zawracać do szpitala i nagle jakie myśli? Jest 12- dzieci trzeba odebrać do 13, obiadu nie zdążyłam ugotować, nie mam dużej walizki, młoda nie ma pampersów u opiekunki i lawina idiotycznych "zmartwień". Zestresowałam się cholernie i skurcze ustały 🙈🙈🙈 i błędne koło...
Plan mam taki, że dziś posprzątam w domu, umyje jeszcze okna u dzieci, wieczorem zrobię mani i jutro wstanę ze zrelaksowaną głową bez poczucia, że coś jest nie przygotowane do porodu 🫣 no bo przecież ja nie urodzę dopóki mam okna brudne (myłam je 2 tyg temu ofc 🤣).
Ania w sumie dobrze wyszło, bo przynajmniej wiesz skąd ból. Ciekawe co można zrobić z tym zastojem teraz 🤔
A brązowe plamienie to stara krew, więc ciężko powiedzieć z kiedy 🤷🏻♀️Ania_1003 lubi tę wiadomość
-
A ja zaś od rana takie bóle pleców w krzyżu, że masakra, i brzuch się stawia co chwila, a tu trzeba jeszcze wytrzymać 🤦 coś czuję, że u mnie oczyszczanie organizmu to będzie ale na bazie stresu 🤦
Widzę, że się dzieje u nastrzymam kciuki Galadiriela! 🤗
[url=https://www.tickerfactory.com[/url]
2010 🩷 Alicja
2012 🩷 Julia
2023 🩵 Aleksander -
Ja po wizycie, GBS x2 pobrany i wynik za 2-3 dni, młoda pieknie sobie leży, wszystko jeszcze zamknięte, a ona wazy około 2800g. Dostałam zalecenie picia soku z kiszonych buraków, bo mi hematokryt za bardzo spadł i lekarka kazała to nadgonić żelazem, syropem i sokiem z kiszonych buraków 🤷🏼♀️ za 2 tyg wizyta - prawdopodobnie ostatnia 😝
Ja tam jestem nastawiona na rodzenie w terminiemłoda będzie gotowa to da znac, że to już. Mi się nie spieszy, bo dobrze się czuje, ale tez teraz odpoczywam, cieszę się jeszcze większa ilością czasu dla starszaków - szkole łatwiej ogarnąć
- chociaż mgr nie ruszyłam i czekam na plan zajęć od października 🫣 ostatni semestr trzeba jakoś ogarnąć… wiem, że do porodu już mało - 3-4 tyg zleca bardzo szybko, a później czas będzie galopować jeszcze szybciej 🫣