PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Powiem wam, że dziś mam. Chyba jakiś kryzys - płaczę pół dnia
stawia się mi dziś brzuch co chwilę, teraz mnie przegoniło dwa razy do WC, gdzie rano jeszcze miałam zaparcia 😪 mam. Nadzieję, że to że stresu i emocji bo przeżywam, że mnie wcześniej chwyci, że mąż nie zdąży z Niemiec dojechać no wszystko dziś na kupę
przeraża mnie, że będę musiała nagle jechać do szpitala nie w wyznaczonym terminie, gdzie wcześniej tego nie przeżywałam. Boję się, że anestezjolog nie zrozumie, że nie moge mieć znieczulenia przez moje skrzywienie odcinka lędźwiowo-krzyżowego bo może być później różnie. No chyba dopadł mnie pierwszy kryzys 😪
[url=https://www.tickerfactory.com[/url]
2010 🩷 Alicja
2012 🩷 Julia
2023 🩵 Aleksander -
A ja powiem świeżo po porodzie, że to raczej mój ostatni. Na porodówce mimo, że aktuwny poród trwał raptem 15 minut. To mówiłam, że wiecej nie będzie.. wspominam ogólnie dobrze obydwa porody. Ten nawet bardziej magicznu i wyjątkowy. Ze względu na świadomość itp. Ale był chyba bardziej bolesny. Naciecie było bez znieczulenia i widzialam czym to sie nacina. I nawet sobie pomyslałam hmmm a ja zawsze myślałam że to skalpelem sie robi 🤣
No teraz po porodzie. Krocze jak krocze. Ale pachwiny mnie ciągną mocno. Chociaż dalej nie narzekam zbytnio i uważam, że mnie natura oszczędziła.
Za to samym porodem i tym co po nie narzekam tylko opieka w szpitau... jedna polzona mówi to. Przychodzi druga zmiana i wszystko na odwrót 🤦🏻♀️ i ogólnie koncepcja: Radz sobie kobieto sama.. mimo że to drugie dziecko. Czułam sie zostawiona w pierszs noc.. była tragiczna.. te wszystkie noworodki płakały i chciały cyca. Ja rozumiem koncepcję karmienia piersią. Ale położne jak z batem stały i mówiły trudno musicie przystawiać za każdym razem i tak np. Siedzisz na łóżku 3 godziny bo noworodek nie chce sie odczepić. A położna kaze Ci trzymać bo laktacje musisz pobudzić.. a ono tak wymaga.. -
Dla mnie tez ta pierwsza
Noc w szpitalu to jakaś tragedia- za każdym razem. Zawsze tylko odliczam godziny do wyjscia. Przy 2 dziecku mi tak zmaltretowal sutki w 2 dobie ze krew leciała. Ale nie było zmiłuj sięWiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2023, 20:07
-
Mala_syrenka wrote:Może niech dziewczyny przypomną kiedy się szykują u nich cesarki i by te daty Praskovia wpisała na pierwsza stronę? Żeby było wiadomo kiedy i za kogo trzymac kciuki?
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
Ja się niczego tak nie obawiam, jak tego zostawienia samej sobie w szpitalu, ale dobrze wiem, że tak to właśnie będzie wyglądało, nie ma innego wyjścia, więc trzeba będzie to jakoś przeżyć. Tyle że z tego co wiem u nas można poprosić o mm w razie potrzeby.Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝 -
Chantel1 wrote:Dla mnie tez ta pierwsza
Noc w szpitalu to jakaś tragedia- za każdym razem. Zawsze tylko odliczam godziny do wyjscia. Przy 2 dziecku mi tak zmaltretowal sutki w 2 dobie ze krew leciała. Ale nie było zmiłuj się
Tak. Przez sama atmosfera pierwszej nocy.. mozna się zrazić.. -
Ech, to był plus w szpitalu powiatowym, że przez tydzień byłam na sali sama z synkiem. Była jeszcze druga sala, gdzie przewinęły się dwie kobiety (ale obie były po trzy dni i nie leżały w tym samym czasie), na oczy ich nawet nie widziałam. Przyznam, że teraz mnie niepokoi właśnie to, że w wojewódzkim będzie na pewno pełna sala i odwiedziny…
Choć w sumie kilka pielęgniarek z noworodkowego i tak się postarało, żeby nasz pobyt tam był traumatycznym doświadczeniem, więc może co za różnica… Byle jak najszybciej po porodzie do domu. 😊🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Ja nie kojarzę tak tych pierwszych nocy. Ale wiadomo, w domu zawsze dużo lepiej.
Kropka, a weź teraz pomysł jak się jakaś kobieta 2 godziny ma parte? Nie dość,że bol okrutny, nie wiadomo ile pierwsza faza trwała, sil nie ma.. masakra. Ja na mój poród też nie mogę nie wiem jak narzekać. Pierwsza faza bardzo długa, ale ona mnie nie sponiewierala az tak. A druga 30 min. I miałam dosc;)
Ciekawe jak teraz będzie.
Swoją drogą to natura nas niezle zaprogramowała. Ja naprawdę miałam mega traumę. A teraz jestem spokojna, chociaż im bliżej terminu, tym bardziej myślę,że chciałabym cc. -
Tak, ja to luksus. Nawet nie zmęczyłam się wyszłam jak weszłam. W sumie pisałam, że ja ide urodzic i wyjść 🤣 a noc później mnie sponiewierała. Ale dziś już lepiej nastawiona jestem i chyba jutro juz do domku 🥰
Ale co mają powiedzieć kobiety po godzinach porodu i później stają przed ścianą. Bo nikt nie chce pomóc. A hormony itp..
Ale za to muszę napisać, że położna która odbierała poród. Super położna (okazało się, że to ta sama co poprzednio 😍)
Tutaj kobieta na medal, empatyczna, spokojna, instruowała mnie co i jak, rozmawiała. Tłumaczyła. I mężowi też. Pytała o ta ochronę krocza. Wszystko wiedziałam co sie dzieje ze mna i co może stać. Także jestem bardzo zadowolona. I myślę, że w duzej mierze też dzięki niej poszlo sprawnie. -
Chantel1 wrote:Ja cc planowe 19.10- ale dużo bym dała żeby zaczęło się samo wcześniej bo już naprawdę na ostatnich oparach jadę, sił nie mam ogóle a to JesCze tyle czasu… codziennie sobie powtarzam zd im dłużej w brzuchu tym lepiej wiec jakoś trzeba wytrzymać - ale mam na lodowce kalendarz i codziennie rano skreslam kolejny dzień
Chantel, chciałam dopisać Twój termin planowej cesarki, ale nie wiem czemu nie ma Cię na pierwszej stronie? Nie chciałaś być wpisana, czy to jakieś moje niedopatrzenie?
Też się zastanawiam co u Ani…
Agnuka, a u Ciebie jak po wizycie?
Fiolka, ja miałam taki kryzys wczoraj. Pół dnia ryczałem w łóżku, w sumie bez powodu… Z jakiejś takiej bezsilności, bólu tej końcówki… A dziś już jest lepiej, mam nadzieję, że u Ciebie też jutro humor się poprawi. ☺️Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2023, 20:56
Fiolka85 lubi tę wiadomość
🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Chantel1 wrote:Ciekawe
Co u Ani bo się w sumie nie odzywa
Ona jak się nie odzywa. to znaczy, że dobrze 🤣 tak zauważyłam taką zbieżność .
A w ogóle w miedzy czasie jak urodziłam i porównałam nadrobić Wasze wpisy widziałam jakiś o ubrankach. To mimo że moja kruszynka. To 56 spoko są. Body może rzeczywiście 50 by sie przydały. Ale wierzę, że dwa tygodnie i te 56 zaraz będą dobre 😛 jedynie pieluszki bambiboo xs niby od 2 kg sa. Ale mam wrażenie wielkie. Ale może dlatego, że ten kikut trzeba wywinąć i ta pieluszka taka niedopasowana.
A w ogóle aporpos badań. Z kiedy macie toksoplazmoze? Bo u mnie lekarz mówił, że jak w 2 trymestrze jest ujemna. To już nie trzeba robić świeżej. A tutaj neonatolog powiedzkala, że to stary wynik i muszę wykonać od razu po wyjściu ze szpitala. I jak bedzie ujemny to nic. Ale jak dodatnie. To w ciagu 10 dni. Musze się zgłosić z noworodkiem w przychodni. Pierwszy raz coś takiego słyszę 🤔 -
Fiolka85 wrote:Powiem wam, że dziś mam. Chyba jakiś kryzys - płaczę pół dnia
stawia się mi dziś brzuch co chwilę, teraz mnie przegoniło dwa razy do WC, gdzie rano jeszcze miałam zaparcia 😪 mam. Nadzieję, że to że stresu i emocji bo przeżywam, że mnie wcześniej chwyci, że mąż nie zdąży z Niemiec dojechać no wszystko dziś na kupę
przeraża mnie, że będę musiała nagle jechać do szpitala nie w wyznaczonym terminie, gdzie wcześniej tego nie przeżywałam. Boję się, że anestezjolog nie zrozumie, że nie moge mieć znieczulenia przez moje skrzywienie odcinka lędźwiowo-krzyżowego bo może być później różnie. No chyba dopadł mnie pierwszy kryzys 😪
I jak lepiej trochę czy nadal nie przechodzi? Wiesz te kryzysy na końcówce, to chyba normalne wahania hormonalne. Myślę, że mąż zdąży, tylko Ty sie stresujesz i dlatego tak wszystko działa. . -
Mala_syrenka wrote:To jest naprawdę indywidualna kwestia. Mi się po prostu nie podoba to,że cesarkę się demonizuje. A to wcale nie musi być takie straszne. A i często kobiety czuja się gorsze,bo z jakiegoś powodu musiały mieć cięcie.
I ja się wcale nie dziwię,że niektóre kobiety załatwiają sobie cesarki z różnych powodów.
Aaa tak i mówi sie wydobyciny 🤦🏻♀️🤦🏻♀️ co za jełop to wymyślił..
-
Praskovia wrote:Chantel, chciałam dopisać Twój termin planowej cesarki, ale nie wiem czemu nie ma Cię na pierwszej stronie? Nie chciałaś być wpisana, czy to jakieś moje niedopatrzenie?
Też się zastanawiam co u Ani…
Agnuka, a u Ciebie jak po wizycie?
Fiolka, ja miałam taki kryzys wczoraj. Pół dnia ryczałem w łóżku, w sumie bez powodu… Z jakiejś takiej bezsilności, bólu tej końcówki… A dziś już jest lepiej, mam nadzieję, że u Ciebie też jutro humor się poprawi. ☺️
Na handre najlepsze pakowanie walizki 🤣🤣
Ja będę Cie cisnąć o tą walizkę 😛
Ale według mnie w terminie urodzisz! Będziesz naszym number one, ktora urodzi co do dnia 😛Praskovia lubi tę wiadomość
-
Kropka dziękuję, ciut lepiej. Choć mały tak ma mało miejsca i takie robi wygibasy, że aż mnie w pochwie kłuję niemiłosiernie jakby dziurę mi chciał wywiercić 🤦[url=https://www.tickerfactory.com
[/url]
2010 🩷 Alicja
2012 🩷 Julia
2023 🩵 Aleksander -
Przez to że tyle się słyszy o cudownych porodach naturalnych o wspaniałym przeżyciu dla kobiety i mężczyzny ja miałam długo depresję jak się okazało ze przez poważne komplikacje muszę mieć cesarkę.
A później okropny ból który trwał naprawde długo.
I jeszcze do tego strach czy będę mieć laktacje.
U mnie w szpitalu po cc nikt mi nie da dziecka żebym mogła przytulić do piersi od razu po porodzie a co dopiero mówić o tym żeby tatuś kangurował.
No ale ja nie mam wyjścia i muszę to zaakceptować i nastawić się że wszystko będzie dobrze.