PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Grunt to zaakceptować to co ma być w formie w jakiej ma być. Musisz mieć cc to widać tak miało się wydarzyć. Rodzisz sn, to też ok. Pamiętając w obu wariantach jakie masz prawa i o co możesz prosić personel.
To samo z karmieniem. Twoje dziecko i piersi i twój wybór. Mm nie ma co demonizowć i już. Ma to plusy i ma minusy. Życie.
To co mi przeszkadza to, że do czegoś się nas zmusza bo niby tak będzie lepiej (poród łożyska na oksytocynie itp).
A jeśli chodzi o pierwszą noc, to czy któraś z Was miała opcję sali rodzinnej? Czy to jest fajna sprawa czy lepiej starego do domu wysłać?Kropka6 lubi tę wiadomość
-
Jestem, tzn. nie ma mnie bo muszę pozamykać projekt i siedzę od dwóch dni przy laptopie.
Skoro za tydzień idę z własnej woli na ścięcie, to się zajęłam pilnymi sprawami i nie myślę o ciąży 🫣
Wizualizacje, kontakty, hydraulik itd. bo mnie stary wczoraj cisnął do 24:00 co ma być. Bo ON NIE WIE.
Nie mogę się teraz posypać, on tego nie ogarnie. Ja po porodzie też nie.
A jako architekt... no kufa i tak nie jestem zaangażowana w jakimkolwiek stopniu przez to wszystko co się dzieje z ciążą. Postanowiłam mu chociaż pomóc na koniec.
Pilnuję tylko czy mi się oboje ruszają i czy nic nie leci. Bo dzisiaj się właśnie wystraszyłam
że coś poleciało. Na szczęście to nie wody.
Nawet telefon się nie rozładował w ciągu dnia z siedzenia na nim 🤣 -
Ania, przynajmniej wiemy, że żyjesz i sytuacja bez zmian!
Ja się wzięłam za strzyżenie psa, w połowie musiałam przerwać i jutro skończę, ale macicę mam po tym tak twardą, że jakby ktoś mnie walnął to by rękę złamał 😱Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2023, 22:04
-
Kto ze mną nie śpi 🫡?
Córeczka zasikala swoje łóżko, bo zdjęła przez sen pieluchę. Obudziła się przerażona i cała akcja uspokajania/usypiania zajęła mi 2h. Do tego obie jestesmy przeziebione od 2 dni wiec czuje sie mega srednio 😔 ale jak już nie śpię to muszę ponadrabiac forum 😅
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
GrubAsia przybijam piątek niespania 🤣 u mnie będzie teraz standardem 😛
Powiem Wam dziewczyny ale czlowiek tak narzeka na te porody jakie by nie były i w ogóle, ale zadwolony jest że ma tego małego czlowieczka 😍 no ja wiem, że dzieci są różne i w sumie tylko dla rodziców i dziadków, ale ona jest słodka 😉 -
Mju wrote:Ania, przynajmniej wiemy, że żyjesz i sytuacja bez zmian!
Ja się wzięłam za strzyżenie psa, w połowie musiałam przerwać i jutro skończę, ale macicę mam po tym tak twardą, że jakby ktoś mnie walnął to by rękę złamał 😱
Mówiłam, że jak sie nie odzywa, to u niej dobrze 😛
Z mojej wróżby 3 tydzień wrzesnia bedzie po niedzieli? No to już w sumie może tak być 😉 że jakos 20 u Ani bliźniaki wyjda na świat 😛 -
Eskalopka wrote:Grunt to zaakceptować to co ma być w formie w jakiej ma być. Musisz mieć cc to widać tak miało się wydarzyć. Rodzisz sn, to też ok. Pamiętając w obu wariantach jakie masz prawa i o co możesz prosić personel.
To samo z karmieniem. Twoje dziecko i piersi i twój wybór. Mm nie ma co demonizowć i już. Ma to plusy i ma minusy. Życie.
To co mi przeszkadza to, że do czegoś się nas zmusza bo niby tak będzie lepiej (poród łożyska na oksytocynie itp).
A jeśli chodzi o pierwszą noc, to czy któraś z Was miała opcję sali rodzinnej? Czy to jest fajna sprawa czy lepiej starego do domu wysłać?
Wiesz tak sobie myślę, że jeśli jest opcja. Stać Was na to. I dzidziuś urodzi sie w środku dnia. To super pomysł! Będziecie wtedy razem. Razem przechodzić przez to. Odciąży Ciebie. Da Ci wytchnienie. A przy okazji będzie ktos z personelu i poinstruuje mężczyznę gdyby miał pytania.
Bo jeśli w nocy poród i obydwoje nie śpicie w nocy, później w dzień, i później z znowu w nocy, można sie zastanowić czy jest sens starego na to narażać, czy nie lepiej żeby jedno było wymeczone. A drugie juz świeże w domu ogarniało. Ale z drugiej strony. Chłop może sie w domu przespać między godiznami odwiedzin 😛 także myślę że wiecej korzyści jest w zainwestowanie w taka sale -
3 ciążą wrote:Przez to że tyle się słyszy o cudownych porodach naturalnych o wspaniałym przeżyciu dla kobiety i mężczyzny ja miałam długo depresję jak się okazało ze przez poważne komplikacje muszę mieć cesarkę.
A później okropny ból który trwał naprawde długo.
I jeszcze do tego strach czy będę mieć laktacje.
U mnie w szpitalu po cc nikt mi nie da dziecka żebym mogła przytulić do piersi od razu po porodzie a co dopiero mówić o tym żeby tatuś kangurował.
No ale ja nie mam wyjścia i muszę to zaakceptować i nastawić się że wszystko będzie dobrze.
Dla pocieszenia, powiem Ci. Że ja właśnie kobiety po cc podziwiam! I gratuluje im wytrwałość. Dla mnie jesteście pełnoprawny bohaterkami ! I nie ważne jak rodzisz pamietaj. Liczy sie miłość do tego dziecka i to że chcesz dla niego jak najlepiej. Żeby było zdrowe i kochane 😍3 ciążą , Mju, Praskovia lubią tę wiadomość
-
Ja myślę że w przyszłym tygodniu nic nie zrobią w szpitalu.
36+0 moje wypada we wtorek. Szpitalne w sobotę.
Nie wiem czy jestem gotowa iść w weekend do szpitala
i pewnie bym czekała do poniedziałku.
Ale jest szansa, że jak pójdę w sobotę, to w poniedziałek
z rana zrobią co mają zrobić.
Cały czas jednak czuję, że i tak mnie przetrzymają do 37+0.
A chciałabym uniknąć czekania jeszcze tygodnia w szpitalu.
Po ktg na pewno wywołają skurcze znając życie i wkurzą dzieci.
Mętlik mam w głowie co robić i kiedy rzeczywiście jechać.
Nic kompletnie się nie dzieje, nawet brzuch mi się nie stawia... -
Ania_1003 wrote:Ja myślę że w przyszłym tygodniu nic nie zrobią w szpitalu.
36+0 moje wypada we wtorek. Szpitalne w sobotę.
Nie wiem czy jestem gotowa iść w weekend do szpitala
i pewnie bym czekała do poniedziałku.
Ale jest szansa, że jak pójdę w sobotę, to w poniedziałek
z rana zrobią co mają zrobić.
Cały czas jednak czuję, że i tak mnie przetrzymają do 37+0.
A chciałabym uniknąć czekania jeszcze tygodnia w szpitalu.
Po ktg na pewno wywołają skurcze znając życie i wkurzą dzieci.
Mętlik mam w głowie co robić i kiedy rzeczywiście jechać.
Nic kompletnie się nie dzieje, nawet brzuch mi się nie stawia...Ania_1003 lubi tę wiadomość
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
nick nieaktualny
-
Poziomka25 wrote:A powiedzcie jak to jest z ktg ze rzeczywiście dzieci się tak wkurzają ? Moja na każdym ktg tutaj szaleje niemiłosiernie a potem większość dnia i nocy spokój. Wtf ? Nie kumam.
Ja na własnym doświadczeniu powiem, że moje od pierwszego pobytu w szpitalu wchodzą w takie obroty pod ktg, że kończę pod USG, bo się nie da ich wyłapać. Łącznie z tym że potrafiły się obrócić z miednic głowami w dół oboje. A potem znowu wrócić. I to właśnie wiem przez USG.
Za każdym razem dla mnie to jest taki koszmar, że już byłam w pewnym momencie skłonna nie zgadzać się na ktg. Teraz co leżałam to już wyłam z bezsilności.
Godzina podpinania przez 3-4 osoby, bo się każdy poddaje. Akurat położne nie były skłonne do poproszenia lekarza na USG. Musi się trafić taka która rozumie, żeby nie szurać po brzuchu tyle czasu skoro hamują mi akurat skurcze... 🤦🏼♀️
Potem godzina leżenia z zapisem, gdzie i tak ciągle albo się nakładały pulsy albo uciekały i ktoś musiał przychodzić co 2min...
Dlatego wychodziłam ze szpitala, bo już nie mogłam. A teraz dlatego nie chcę za szybko iść żeby znowu nie przechodzić tego ktg, bo nic innego mi nie będą robić... Teraz to ktg już 3x dziennie + detektor co 2h 🙄Poziomka25 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Jestem po wizycie, wczoraj już nie miałam głowy do pisania. Nie musiałam zostawać w szpitalu, Mała ruszyła troszkę z wagą 🥳 teraz mamy +/- 2,5 kg, tzn. jak wcześniej była 2 tygodnie w plecy, tak wczoraj wyszło, że 1 tydzień i 2 dni w tył, wiec powoli powoooli do przodu
wprawdzie prowadzący mówił, że przepływy zaczynają nam się trochę chrzanić, ale powinny dać radę do porodu - za 2 tygodnie ponowna kontrola.
Powiedział, że nie wie co robiłam przez te 2 tygodnie od ostatniej wizyty i co jadłam, ale mam nadal robić to samo, bo Młodej ewidentnie służy - jak mu powiedziałam, że w sumie oprócz tego co zawsze, to dodatkowo kilka razy jadłam jeszcze kebaba i chamską mrożoną pizzę, bo taką miałam ochotę xD (normalnie bardzo baaardzo rzadko tak jem 🙈) to tylko przewrócił oczami, zaśmiał się i stwierdził "no skoro córce służy..." 😆 także witam się na diecie kebsowo-pizzowej
A tak już całkiem serio, tak jak ostatnio Mała syrenka się zastanawiała nad zależnościami w rośnieciu dziecka, to też nie wiem od czego to zależy, od płci hmm nie mam porównania bo druga dziewczynka, ale chyba nie, od genów też nie bardzo mi pasuje, bo z mojej strony rodziny dzieci takie 3,5 kg, a z kolei od strony męża 4 - 4,5 kg (brat męża to w ogóle gigant, ważył 4,9 kg i 62 cm 🙄 ale w sumie teraz ma 208 wzrostu, sporo ponad setka na liczniku i jest koszykarzem) i w sumie wszyscy raczej wysocy jako dorośli, łącznie z dziadkami 🤷🏻♀️ od jedzenia, no nie wiem, nie wydaje mi się, żeby aż tak miało to znaczenie (nie mam na myśli jakis skrajnych przypadków, no ale nawet "patologia" rodzi dzieci okej)... no ale ja np owszem, może i nie tyję, waga na poprzedniej wizycie 66,2 kg, wczoraj 66,6 kg. Ogólnie od wagi startowej + 3,5 kg 🤷🏻♀️ale wyniki morf mam cały czas bardzo dobre, hemoglobina najniżej w ciąży "spadła" mi do poziomu 12,6 w momencie jak z rodzicami miałam bum problemów zdrowotnych i ledwo zipałam, teraz mam cały czas w granicach 13,3-13,7 więc generalnie łał, ludzie bez ciąży mają problem, żeby taką osiągnąć, a u mnie luz (nie przyjmuję żadnych suplementów na podbicie, żelaza itp.), więc wątpię, żeby dziecku czegokolwiek brakowało, a Niunia rośnie jak rośnie 🤷🏻♀️
ale Dziewczyny, wszystko bajkawiadomość hit, która zrobiła mi wczoraj dzień - mąż zgodził się na ROZALKĘ !!!!! 🥳 🥰🥰🥰
nie jestem przekonana czy zrobił to w pełni świadomie, bo w euforii po wizycie i wieściach, że Niunia rośnie i nie muszę zostawać w szpitaluale słowo się rzekło 🤣🤣🤣 tyle czasu dziad jeden mnie męczył, że nie nie, nie ma opcji z Rozalką, a tu proszę
już sama nie wiem z czego bardziej się cieszę, czy z tego, że córa rośnie czy z tego, że nareszcie przestała być bezimienna i w dodatku będzie imię o którym marzyłam od początku 🤭 🙈
Eskalopka, Mala_syrenka, agentka93, Ania_1003, MinnieMe, Kropka6, elforia, Praskovia, GrubAsia, Umka lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny🙂 z racji tego ,ze jest tu bardzo dużo mam ,przyszłych mam , chciałabym Wam przedstawić ofertę dodatkowego zarobku ,która być może Was zainteresuje .
Od półtora roku działam w branży marketingowej z fajnym zyskiem ,prowadzę prywatną grupę informacyjna gdzie możecie sobie dołączyć poprzez link poniżej 🙂
https://bit.ly/Magdalena-Markowska-praca-zdalna
Dodatkowo jeśli ta oferta Was nie zainteresuje działam również w Livegood ,mega mlm gdzie zarabia każdy ! bez jakiejkolwiek sprzedaży 🙂
Poniżej przesyłam również dostęp do stronki 🙂
Więcej informacji na stronie ⬇️
♾️ https://magdalenamarkowska.my.canva.site/livegood
Serdecznie Was pozdrawiam 🙂😉🥰 -
Agnuka z mojego doświadczenia też wynika, że mężowie zwykle w końcu odpuszczają z tymi imionami, jeśli my jesteśmy mocno zdecydowane 😂
Super, same dobre wiadomości. Moja też rośnie mam wrażenie najlepiej, gdy w ogóle nie uważam na to co jem. Ostatnie 2 tygodnie miałam catering, starałam się jeść dużo warzyw i jakoś niespecjalnie przybrała. A jak wcinam słodkie i fasty to rośnie na potęgę- gust gastro po mamusi 😅
Ja po KTG porannym, wszystko wyglada dobrze 🤞GrubAsia, Agnuka lubią tę wiadomość
Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝 -
A ja się dzisiaj wyspałam. Wstałam tylko raz na siku. Zostawiłam starsza w domu, bo nie mogła wstac na czas, a teraz dziewczyny brykają na placu zabaw, a ja mam relaks na ławce. Fajna pogoda, ciepło i przyjemnie. Tylko pęcherz mnie upomina,że pora do domu się zbliża😄😄
Praskovia lubi tę wiadomość
-
agentka93 wrote:Agnuka z mojego doświadczenia też wynika, że mężowie zwykle w końcu odpuszczają z tymi imionami, jeśli my jesteśmy mocno zdecydowane 😂
Oby to sie i u mnie sprawdzilo, bo moje dziecie dalej bezimiennei jak wczoraj zapytalam, poraz setny, jak w koncu mlody bedzie mial na imie to mi maz powiedzial, ze jeszcze mamy czas. No mamy mamy ale tez czuje ze to moze wplywac wlasnie moj brak zaangazowania w "wicie gniazda"