PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Mju wrote:Kropka trzymam kciuki, żeby wizyta w czwartek była tylko formalnością.
My odpaliliśmy nawilżacz, bo przez kaloryfery szybko robi się suche powietrze i co chwilę któreś z nas w gardle drapie.
Elforia ja chciałam coś neutralnego, ale nie wyszło 🤣 kupowaliśmy stacjonarnie z fotelikiem, do wyboru był ten i czarny zwykły.
Teraz się zastanawiam jeszcze nad chustą wielofunkcyjną od nich ( https://rollersy.com/produkt/wielofunkcyjna-chusta-do-karmienia-i-na-wozek-gold-dust-black/ ). Trochę się otworzę, najwyżej będziecie się ze mnie śmiały, ale komu jak nie Wam. Dzisiaj po szczepieniach się prawie popłakałam, bo chciałam nakarmić małą na pocieszenie i dotarło do mnie, że się krępuję. Głównie dlatego, że mam mega duży biust i nie wystarczy rozpięcie stanika, tylko muszę sobie z niego jeszcze pierś wyjąć i małej pomóc trochę, bo mamy opanowane karmienie na rogalu i na leżąco, na kolanie nie za bardzo, do tego centralnie obok inna para z dzieckiem siedziała i się poczułam jak beznadziejna matka przez to wszystko. Nie wiem, dlaczego i po co, przytuliłam ją i też pomogło na uspokojenie, ale pierwszy raz takie uczucie mnie dopadło.
Nic się nie martw i nie wstydź. Raz, że jesteś najlepsza mamą jaką możesz, a dwa że nie ty jedna masz taki bufet. U mnie też nie wystarczy odpiąć miseczkę. Muszę jeszcze wylać cycek ze stanika... Nie wygląda nawet jak normalny cycek bo brodawka mi pół mleczani zajmuje przez zmianę pigmentacji... Rozmiar staniki 75G albo H. Tak więc nie martw się niczym, ale rozumiem, że można wpaść w rozpacz z dowolnego powodu. Sama dziś pół dnia przeryczałam bo chyba mamy skok rozwojowy i kryzys laktacyjny. Do tego pierwszy dzień we 2 bo stary do roboty wrócił... 😭 -
Pierwsze godziny dobrze, od 16 się dramat i płacze zaczęły, nigdy jej takiej nie widziałam. Myślałam, że będzie luz jak szczepienie było o 10 i nie było tyle godzin żadnej reakcji z jej strony. Teraz zasnęła ze 20-30min. temu, ale boję się ją odłożyć, więc sobie siedzimy.
Z tą strefą komfortu ładnie powiedziane i prawdziwe bardzo. -
Eskalopka wrote:Nic się nie martw i nie wstydź. Raz, że jesteś najlepsza mamą jaką możesz, a dwa że nie ty jedna masz taki bufet. U mnie też nie wystarczy odpiąć miseczkę. Muszę jeszcze wylać cycek ze stanika... Nie wygląda nawet jak normalny cycek bo brodawka mi pół mleczani zajmuje przez zmianę pigmentacji... Rozmiar staniki 75G albo H. Tak więc nie martw się niczym, ale rozumiem, że można wpaść w rozpacz z dowolnego powodu. Sama dziś pół dnia przeryczałam bo chyba mamy skok rozwojowy i kryzys laktacyjny. Do tego pierwszy dzień we 2 bo stary do roboty wrócił... 😭
Ty też jesteś najlepszą mamą i robisz co możesz. To duża zmiana w życiu, ale z każdym dniem będzie coraz lepiej, przynajmniej pod takim kątem ogarniania co i jak. Pamiętaj, że my tu jesteśmy! Ściskam.Eskalopka lubi tę wiadomość
-
Mju samo to, że chciałaś ja tak pięknie po matczynemu pocieszyć pokazuje, jaką jesteś super mamą ❤️
My jutro to szczepienie- na szczęście mąż ma na drugi dzień popołudniową zmianę, więc najwyżej razem będziemy ją tulić w nocy, gdyby zle przechodziła. Z samego opisu mi zal Twojej córeczki, że tak cierpi.
No ale to dla ich dobra 🙈
Oczywiście nie mogło się obyć bez przebojów u mnie, dzis się okazało, że mam przeterminowane recepty. Rzutem na taśmę załatwiłam nowe i jutro z rana polecę kupić, chociaz tyle, że pani w aptece zarezerwowala.
Byłam u urofizjo i jest całkiem niezle ze mną 🤞Jak wróciłam to Mała z taką radością chciała cyca, że aż mnie to rozbawiło 😁Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝 -
Mju właśnie ten wzór zamówiłam i nad tą chusta tez myślałam i torba na ramie oraz mufką xD
Ja tez mam taki duży biust i muszę cały bufet wywalić - jak ktoś u nas jest to zakrywamy się z mała pieluszka bambusową. Ona tez wtedy spokojniej je. Ale tez się kremuje jeszcze przy ludziach karmić 😘 głowa do góry Mju 🤗
Eskalopka dużo sił i trzymam kciuki, aby kryzys szybko minął 😘
Agentka kciuki za jutro 🤗Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2023, 19:02
-
Dzięki dziewczyny, jesteście cudowne ❤️
Agentka, w zasadzie tylko 1,5h kryzys był jak na razie. Po 18 ją odłożyłam w końcu i śpi. Wcześniej co kilka minut miała sesje krzywienia się i płaczu na kilka sekund, ale to musiało być przez sen, bo twarz jej się zmieniała w ciągu sekundy. Mam nadzieję, że u Was to bezproblemowo przejdzie 🤞🏻
Elforia, ja wzięłam chustę. Myślałam nad mufką, ale chcę coś osobnego na każdą rękę, żeby łatwo było na boki zsunąć jak nie będzie potrzebne, a tu bym musiała ściągać. -
Mju moja po szczepieniu płakała wieczorem i przez sen. I chyba to była wina bólu po Prevenar. Bo to jest bolesna szczepionka.jak dałam paracetamol, bo u nas wystąpiła temperatura. To od razu błogość nastąpiła i zasnęła jak suseł.
Eskalopka dużo sił! Pamietaj te wszystkie kryzysy mijają i później wychodzi słońce 😍 i nagle widać coś nowego i to jest piękne jakby mam wrażenie trochę wynagradza. Po xa tym czasem sobie uświadomienie, że to my jesteśmy dla tego dziecka nie ono dla nas. Tez daje spokój. Także bedzie dobrze. Chociaż powiem Ci jak masz ochotę np to sobie poplacz bo my też mamy emocje i tez jesteśmy ważne -
Zaglądam tu, choć mniej pisze. U nas niby dobrze, tj Julcia generalnie spokojna, ale od 2 dnì wieczorne zasypianie to odkładanie (niby już śpiącej) do dostawki, a za 10 minut oczy jak 5zl i tak z 3h. Trochę pomarudzi, ale nie że kolka, czy coś bo zaraz zaś odpływa i zasypia i powtórka.
Ja dzisiaj też wylałam emocje z siebie... 😔normalnie się wieczorem poryczałam, ja perfekcjonistka ,co lubi mieć wszystko na czas zdobione, a nawet przed czasem ... mam życie wywrócone przez to małe cudo. I o ile kocham najmocniej na świecie, to cały czas walczę ze sobą.... płakałam bo mała nie chce zasnąć, synek nie wykapany, nawet kolacja nie ogarnięta. I wtedy mąż wchodzi do pokoju ... ❤️ bierze Jule na ręce, podaję mi talerz z kolacją i mówi usiądź i zjedz i dopiero łzy się wylały że szczęścia. 🥰Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2023, 22:03
Eskalopka, MinnieMe lubią tę wiadomość
-
A jeśli chodzi o biust to też na początku miałam takie skrępowane, ale względem synka... a okazuje się że dziecko do tego tak normalnie podchodzi. Przy teścisch już karmiłam i przy moim tacie ( choć fakt dziwnie mi jakoś), przy mamie normalnie bo to kobieta.
Myślę sobie, ze za rok te nasze rozterki, dylematy beda tylko wspomnieniami i to wcale nie jakimś przykrym a rozczulającym. -
Mi to teściowa potrafi stanąć nade mna i zaglądać jak jej kochana wnusia pięknie je.. 🤦🏻♀️ masakra..
A ja od a3 walcze z glutem.. zgestniał i zapchał nosek i wyciagam tym ustnym na raty takie ilości...plus karminie w ratach bo sie zatyka. I po tym wszystkim jest taka rozbudzona że o spaniu mozns zapomniec a za 2 godziny starsza wstanie. Ah.. oby do wiosny.. juz się zastanawiam nad tym nosiboo. Któraś pisała że ma. Czy on jest cichy, że w nocy można normlanie go włączyć? -
My mamy nosiboo. Nie jest super cichy. Jak odkurzacz. Ale to taki rodzaj dźwięku, który nie budzi całego mieszkania. Odsysalam Olafowi po kilka razy w nocy i nikogo to nie budziło. Dobrze odsysa i zajmuje mało miejsca. Łatwo się czyści. Nie wyobrażam sobie nie mieć, chociaż jak pomyślę,że tyle za odsysacz do glutow to trzeba być głupim,żeby kupić. Ale jeśli często potrzebny, to odkurzacz wyciągnięty tygodniami drażni, odsysacz do ust nie ogarnie takich gestych, więc warto. Ogólnie polecam.
Ja karmie wszedzie. Nie mam wielkich cycków, ale i tak wywalam cały. Obcy się momentalnie peszą i sami nie patrzą i uciekają. Teściu patrzy jak szpak w gnat i to mnie drazni. Ale ja się raczej nie krępuje. Jestem bardziej rozdrażniona, że dziecko głodne i płacze i myślę jak tu szybko zatkac dzioba. -
My funkcjonujemy różnie. Przez weekend było idealnie grzeczny bobas. A od 2 dni skok rozwojowy chyba, bo dziecko nieodkladalne, wyjące i non stop
Na cycu. Dołożył się do tego kryzys laktacyjny- bo raz dziennie ściągam i daje butelka i ze 130ml nagle mam tylko 60 plus od 8 dni nie ma kupy wiec gazy śmierdzące na masakrę i ewidentnie dziecko ma
Problem. Wiec dziś chyba wjedzie czopek glicerynowy. Pomału próbujemy sobie ustawiać rutynę bo od jutra jestem sama z 3 dzieci wiec kwestia wożenia do szkoły i na zajęcia mi dodatkowo dochodzi. A przy kryzysie laktacyjny kiedy on potrafi dosłownie co godzinkę wisieć na cycku będzie pewnie ciężko -
Chantel1 wrote:My funkcjonujemy różnie. Przez weekend było idealnie grzeczny bobas. A od 2 dni skok rozwojowy chyba, bo dziecko nieodkladalne, wyjące i non stop
Na cycu. Dołożył się do tego kryzys laktacyjny- bo raz dziennie ściągam i daje butelka i ze 130ml nagle mam tylko 60 plus od 8 dni nie ma kupy wiec gazy śmierdzące na masakrę i ewidentnie dziecko ma
Problem. Wiec dziś chyba wjedzie czopek glicerynowy. Pomału próbujemy sobie ustawiać rutynę bo od jutra jestem sama z 3 dzieci wiec kwestia wożenia do szkoły i na zajęcia mi dodatkowo dochodzi. A przy kryzysie laktacyjny kiedy on potrafi dosłownie co godzinkę wisieć na cycku będzie pewnie ciężko
Syrenka, dobrze że się odzywasz. Jak sobie radzicie? Olaf się poprawił czy nadal małe utrapienie? -
Olaf jest bardzo niekonsekwentny w swoim zachowaniu. On albo cały dzień śpi albo cały dzień podpięty pod cyc i z rąk nie schodzi. Ja mam kryzys. Niby wszystko ok, ale mam coś pod depresje poporodowa i chyba powinnam rozważyć psychologa. Nie jest to taki zjazd,że chodzę i wyje. Ale nie umiem się cieszyć życiem, jestem rozdrażniona i nie umiem skupić uwagi na niczym.
Dziewczyny w domu, a ja się czuję jak służąca. Mama mleko, mama wodę, mama chodz się bawić, mama kupa. I jeśli Olaf śpi, to one pilnują,żeby mi się nie nudziło. Do tego słońce jesienne świeci tak nisko, że widać bardzo brud. A w moim mieszkaniu skumulował się chyba Caly syf tego świata. W życiu nie miałam tak brudno, a uwielbiam czystość i porządek. a teraz nie ma sensu. Musiałabym co wieczór myc okna, lustra i meble. a wystarczy,że wstana bestie i po 5 minutach wszystko opalcowane i wylizane. Młodsza ma bunt dwulatka i jeszcze trzeba się z nią użerać godzinę,żeby się ubrała, a wystarczy,że coś pójdzie jej nie po myśli, to sika pod siebie i cala zabawa od nowa. Latem sukienka, hyc na plac zabaw i dzień mija szybko i przyjemnie, a teraz w domu, bo wiatr i deszcz. Idzie oszalec.
Wyzalilam się. Ogólnie nie piszę tu, bo nie mam nic pozytywnego do dodania, a nie chce tu ponurej atmosfery robić. -
A ja myślę że właśnie uświadomienie sobie ze nie ja jedna to przeżywam da nam siłę. Pięknem różowe i radosne macierzystwo w pierwszym okresie życia dziecka to tylko momenty więcej to walka z samym sobą. Pocieszające jest to że każdego dnia będzie lepiej.
My jutro mamy pediatra...pierwsza wizyta.😘Chantel1, Praskovia lubią tę wiadomość
-
Mala_syrenka wrote:Olaf jest bardzo niekonsekwentny w swoim zachowaniu. On albo cały dzień śpi albo cały dzień podpięty pod cyc i z rąk nie schodzi. Ja mam kryzys. Niby wszystko ok, ale mam coś pod depresje poporodowa i chyba powinnam rozważyć psychologa. Nie jest to taki zjazd,że chodzę i wyje. Ale nie umiem się cieszyć życiem, jestem rozdrażniona i nie umiem skupić uwagi na niczym.
Dziewczyny w domu, a ja się czuję jak służąca. Mama mleko, mama wodę, mama chodz się bawić, mama kupa. I jeśli Olaf śpi, to one pilnują,żeby mi się nie nudziło. Do tego słońce jesienne świeci tak nisko, że widać bardzo brud. A w moim mieszkaniu skumulował się chyba Caly syf tego świata. W życiu nie miałam tak brudno, a uwielbiam czystość i porządek. a teraz nie ma sensu. Musiałabym co wieczór myc okna, lustra i meble. a wystarczy,że wstana bestie i po 5 minutach wszystko opalcowane i wylizane. Młodsza ma bunt dwulatka i jeszcze trzeba się z nią użerać godzinę,żeby się ubrała, a wystarczy,że coś pójdzie jej nie po myśli, to sika pod siebie i cala zabawa od nowa. Latem sukienka, hyc na plac zabaw i dzień mija szybko i przyjemnie, a teraz w domu, bo wiatr i deszcz. Idzie oszalec.
Wyzalilam się. Ogólnie nie piszę tu, bo nie mam nic pozytywnego do dodania, a nie chce tu ponurej atmosfery robić.
Nie spodziewałam się trochę, że tak wygląda macierzyństwo. Niemniej jest nas więcej z tym samym 💩 Wiem że niby trzeba się cieszyć chwilą, maluchem itp bo rośnie szybko, ale i tak byleby do wiosny! Do rozszerzenia diety, do nie ulewania, nie darcia paszczy w nocy co godzinę albo dwie... 🤦♀️ -
Jak narzekacie na syf na podłodze to ja tylko dodam, że mam 2 psy z dłuższą sierścią, nie mam kiedy im łap podgolić, a że wiek mają słuszny to jednemu zdarza się sikać w domu… przysięgam, marzę o czystej podłodze, a teraz nawet jak jakimś cudem uda mi się ogarnąć trochę to chwila moment i syf od nowa, zwłaszcza teraz jak co chwilę coś z nieba pada.
Muszę w końcu coś z chustonoszeniem podziałać, wtedy chociaż dam radę z odkurzaczem czy parownicą pobiegać, a przynajmniej tak sobie wmawiam.
Syrenka, jeśli rozmowa z psychologiem może Ci pomóc to warto spróbować, depresja może być zarówno wyciem jak i obojętnością. Może też po prostu jesteś zmęczona albo Twój układ nerwowy dostaje za bardzo w kość. A na wakacje jedziecie w końcu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2023, 11:38
-
Syrenka, uważam, że nie musimy się tu dzielić tylko pozytywami, życie ma wszystkie kolory. Także jeśli by Ci to pomogło to się wyżalaj nam. Ale jeśli podejrzewasz depresje to na pewno warto skorzystać z pomocy specjalisty.
My po szczepieniu. Meningokoki odroczyła pani doktor na za 2 tygodnie, bo uznała, że to już będzie dla Igi za dużo. Były placzki potężne, ale szybko ja ubrałam, 5 minut do domu to na spokojnie dałam cyca już w domku i momentalnie się uspokoiła, teraz spi na mnie i aż mi przykro ją odłożyć, ale umieram z głodu już.
Nastraszyli tymi rotawirusami, mam nadzieje, że nam się uda nie zarazić 🙈Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝