X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne PAŹDZIERNIK 2023
Odpowiedz

PAŹDZIERNIK 2023

Oceń ten wątek:
  • Eskalopka Autorytet
    Postów: 697 373

    Wysłany: 7 listopada, 15:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chyba kupię już nocnik. Niech sobie będzie. Moja mama sugerowała, że jak młody robi 2 to że można by go wtedy sadzać i niech sobie kojarzy fakty... Nie wiem czy to jakaś olschoolowa metoda czy to ma jednak sens. Z książeczek tematycznych mamy Nunusia i Kicię Kocię, ale Panicz akurat tej nie kuma bo nigdy nocnika nie widział więc nic mu to nie mówi. Dokupię jeszcze Pucia i niech mu się układa pod czaszką.

    Z jedzeniem samemu chyba będę musiała się przemóc, bo inaczej szkoła nas zastanie a chłopa trzeba będzie na przerwach przyjeżdżać karmić 😅
    Zaczęłam w ogóle liczyć kcal ile Tytus je żeby wiedzieć ile ja mam mu dawać. Wiadomo, że jak nie chce to trudno, a jak je to dawać jeszcze, ale żeby wiedzieć ile np. wciąga na śniadanie. Sporo jeszcze jest z mleka. Myślę że ok 1/3, a reszta z posiłków stałych. Chciałam ewentualnie tak to wymyślić, żeby po odstawieniu cyca już mm nie dawać, ale nie wiem czy się uda. Póki co przynajmniej...

    Brawa dla Misi! Przydatna umiejętność 😁 Nawet jak się obsmarka!

  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4598 1931

    Wysłany: 7 listopada, 18:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak odstawisz to Młody automatycznie będzie więcej jadł. Nie musisz się o to martwic;) Moja mlodsza niejadek najgorszy, ona kompletnie nic nie jadła, ale jak zabrałam cyca na 16 miesiecy, tak zaczęła wsuwać tyle,że aż zdziwiona bylam.
    Ja Olafowi jeszcze nie daje,żeby sam jadł. Czasami. Dostanie coś do łapki i z tym chodzi. U niego muszę przyznać,że to rozszerzanie diety to źle robię i na leniwca.. Pocieszam się,że finalnie, co bym nie zrobiła, to i tak przyjdzie czas, że będzie chciał tylko suchy makaron i frytki;D
    Kropka, super! moja starsza do dzisiaj nie potrafi dmuchać nosa. Nie ma w ogóle możliwości jej nauczyć. Ona uwielbia dłubać. Najgorzej,że później wszystko zjada;D Boje się,że później dzieci będą się z niej śmiać, bo ona to robi tak automatycznie. A zjadaczem kóz zostaje się na całe życie.

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3275 1373

    Wysłany: 8 listopada, 11:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eskalopka będziesz robić jak uwazasz z tym sadzaniem. Ja akurat nie sadzalam w dodatku, że fizjo uroginekologiczne nje zalecają, żeby dorośli dlugi siedzieli na kibelku czekając na... Tylko siadać jak potrzeba, zrobić swoje i wstać. Więc moim zdanim jest to zbędne. A wiązanie faktów kupa siku nocnik i tak przyjdzie ;) a przynajmniej narządy będą w lepszej kondycji . Takie moje jest stanowisko . Z doświadczenia po starszej wiem, że wystarczy kilka dni jak przychodzi odpowiedni czaas, żeby to ogarnąć. No ja wiem że xa czasów naszych, to pół roczne dzieci się wysadzalo, a teraz to leniwe krowy jestesmy i kto to widział żeby 3 latek w pampersie.. 🫣 ale ja podjęłam taka decyzje w stosunku do moich dziewczyn. A inni inną podejmą :) także Eskalopka na spokojnie.co nie postanowisz będzie dobre dla Ciebie i Tytusa.

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Eskalopka Autorytet
    Postów: 697 373

    Wysłany: 8 listopada, 11:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka, nie chodziło mi o to aby młody siedział na nocniku długo, tylko żeby sadzać go jak widać, że będzie 2, a definitywnie widać 😉 Taki myślący ma wyraz twarzy. Tak żeby pozycję zaczął przyjmować kuczną w trakcie robienia.
    Ale może macie rację, że pierwsze dziecko i za bardzo się przejmuję, cóż... wszystkim 😅. Też dobrze wiedzieć że dziecko samo będzie czuło, że ma jeść więcej. Póki co idzie nam różnie bo kaszki raczej średnio lubi, grudki różne typu ryż też słabo itd. Ziemniaki puree z koprem i masłem by żarł najchętniej 😆

  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4598 1931

    Wysłany: 8 listopada, 13:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Starsza miała 3 lata i jeszcze w pampersie. Nocnik to była zabawka. Usiadła i zaczęła sama korzystać dopiero jak zobaczyła,że jej kuzyn sika na nocnik. jakoś w okolicy 3 urodzin..
    Młodsza z kolei niecałe 2 lata i nocnik stał, bo starsza siadała, więc widziała, do czego służy i któregoś razu sama usiadła i zrobiła. Każde dziecko inne. Ja nie miałam parcia na szybkie odpieluchowanie, bo wbrew pozorom pieluchy są wygodniejsze niż maluch wołający siku w najgorszym możliwym momencie.

  • Menina Autorytet
    Postów: 652 499

    Wysłany: 8 listopada, 17:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny, jak zwykle dawno się nie odzywałam...
    Jeśli chodzi o nocnik to też słyszałam, że lepiej nie sadzać przed ukończeniem drugiego roku życia, bo ciało nie jest gotowe i pracują nie te mięśnie co trzeba, co może skutkować problemami w przyszłości... Za to mój sąsiad z klatki, emeryt, już parę ładnych razy mi opowiadał, jak to on swoją wnuczkę odkąd skończyła 6 miesięcy wysadzał równo co 3 godziny i przed roczkiem była odpieluchowana. To dziś dorosła dziewczyna- zawsze jak ją widzę, to o tym myślę 🤭
    Czytałam Wasze wypowiedzi o przebodźcowaniu dotykiem, o poczuciu, że ciało nie należy do Was. Bardzo się pod tym podpisuję. Szkoda mi trochę, że cierpi na tym relacja z mężem, bo jednak seks w związku to ważna sprawa. No ale naprawdę wieczorem z dotyku przyjemność sprawia mi tylko masaż stóp. I ewentualnie przytulenie się do psa, bo wiem, że on nie będzie nic ode mnie chciał 🤣 (a jak się przytulę mocniej do męża, to już mu robię nadzieję 🙃).
    W ogóle to ja zawsze byłam pewna, że mogłabym mieć dużo dzieci, co najmniej trójkę. A teraz przy dwójce zrozumiałam czemu tak wiele osób zatrzymuje się właśnie na dwójce... Bo jest często ta myśl, że się chce drugie, choćby po to, żeby miały siebie wzajemnie. No i przy dwójce to już jest zrealizowane. I ja teraz zamiast myśleć o trzecim (jak mi się wydawało, że będzie), to myślę o tym, że chciałabym odetchnąć, mieć trochę czasu dla siebie, dla męża, odpocząć od bycia w ciąży i/lub karmienia (to już od 4 lat), gdzieś wyjechać bez dzieci. Także naprawdę z pokorą przyznaję, że to nie jakieś wygodnictwo ludźmi kieruje, a po prostu ogromne zmęczenie i potrzeba skupienia się też na czymś innym...
    Więc Syrenka podziwiam za tę decyzję i mogę sobie tylko wyobrazić, jak po takim czasie kumuluje się zmęczenie i frustracja z powodu niezaspokojenia podstawowych potrzeb.
    Wydaje mi się, że gdybym była młodsza i odpoczęła parę lat (tak z 10 na przykład 😁), to może jeszcze bym kiedyś zatęskniła. Ale w moim wieku to teraz albo nigdy. Więc raczej nigdy 🤷
    No i też jestem w trakcie zmiany pracy. Nie mam sił na powrót do korporacji, ten stres i tyle godzin w pracy. Będę nauczycielem wspomagającym w szkole. Mam nadzieję, że się w tym odnajdę. Poza poczuciem, że to praca, która ma w sobie jakiś sens, że godziny są super (8-12 i 9-13), to jeszcze perspektywa tylu wolnych dni bardzo mnie cieszy. Wiadomo, zarobki dużo gorsze, ale to już nie jest taka tragedia jak jeszcze parę lat temu.
    U nas tak w ogóle to mamy jakiś trudny czas. Nie wiem, czy zęby, czy co, ale Anielka ciągle chce być na rękach. Niezadowolenie okazuje tak głośnym wrzaskiem, że uszy odpadają. Czasem bez problemu da się włożyć do wózka czy do krzesełka do karmienia, a czasem prężenie, wrzask i dramat. No i ogólnie krzyczenie to jedna z jej ulubionych czynności, co jest naprawdę męczące i nie mam pomysłu jak to zmienić...
    Je prawie wyłącznie samodzielnie. Potrafi całkiem ładnie wsuwać jogurt łyżeczką. Ale ogólnie po każdym posiłku syf jak cholera.

    Chyba tyle z najważniejszych rzeczy. Rozpisałam się 🤭, wybaczcie .

    Mju lubi tę wiadomość

    10.2020 6tc 💔
    F. ur. wrzesień 2021 ❤️
    11.2022 10 tc 💔
    A. ur. październik 2023 ❤️
  • Mju Autorytet
    Postów: 702 328

    Wysłany: 8 listopada, 19:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marcelina je wszystko sama. Czasem jej pomagam łyżeczką, ale to raczej wybrać co zostało niż zjeść, zresztą nie raz tylko nałożę i a ona mi zabiera i do buzi wkłada sama. W żłobku mają zawsze jakieś płatki na mleku, kanapki i owoc/warzywo na śniadanie to płatkami ciocie karmia, bo ja w domu robię gęstsze, żeby sobie mogła ręką jeść, a tam jednak są rzadkie. Próbuje czasem sama łyżką, zdecydowanie lepiej jej wychodzi operowanie widelcem, ale jakbym miała ją karmić to bym chyba nigdy sama nie zjadła. Zresztą szczerze to nie chciałoby mi się z nią walczyć o łyżeczkę 😅 więc każdy inaczej. Generalnie raczej to samo jemy na śniadania i obiady, odstawiliśmy sól kilka miesięcy temu, przynajmniej do tych wspólnych posiłków.

    Teściowa ma parcie na odpieluchowanie, kupiła nocnik, stary spytał, czy może zostać u niej. I niech stoi, bo w ogóle go nie chcemy. Myślę, że jak przyjdzie pora to żłobek będzie tu dla nas dużym wsparciem, a generalnie jestem wygodnicka i mam wizję tego, o czym Syrenka napisała, zwłaszcza, że sama często muszę do łazienki w najmniej odpowiednim momencie. Te pieluchy to dla mnie jak cyc, i wygoda, i więzienie w jednym.

    Menina, trzymam kciuki, żebyś się odnalazła w nowej pracy!

    Ja od grudnia wracam na stare śmieci. Niby nic się w firmie nie zmieniło, a w moim dziale wszystko, więc zobaczymy jak to będzie. Zamierzam korzystać z godziny na karmienie i uelastyczniać czas pracy ze starym, więc mam nadzieję, że się odnajdziemy wszyscy w tej nowej rzeczywistości.

    age.png
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3275 1373

    Wysłany: 8 listopada, 20:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ojej chciałbym coś napisać. Ale po pracy mój mozg nie może sie skupić 🫣

    Ale tak stoisz w sklepie w kolejce i jest mama siku... 🫣 I wtedy co robić 🤦‍♀️ mój maz raz przeżył traume jak było kupa i w najbliszym otoczeniu zero toalety. Zero chusteczek. I miasto. Ale na szczęście sie odwiedziło Marcelinie 🤭

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Gauss Ekspertka
    Postów: 143 132

    Wysłany: 8 listopada, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej,

    O odpieluchowaniu nawet nie myślę... pieluchy są mega wygodne ;D z jedzeniem też Lila je sama i ograniczamy kp. Póki co w dzień, nocą będziemy się martwić póżniej...

    age.png
  • agentka93 Autorytet
    Postów: 3105 4090

    Wysłany: 8 listopada, 23:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, ja po pierwszym tygodniu pracy 🫣 Strach miał wielkie oczy, raczej nie bedzie tak źle, jak się obawiałam! Mam tryb zadaniowy i wstępnie myślę, że dość elastycznie mogę sobie ułożyć godziny.

    Nie myślę zupełnie o odpieluchowaniu, zupełnie tego nie czuję póki co. Ale nie mam pojęcia jaki czas jest dobry także nic tu mądrego nie poradzę 🤷🏻‍♀️

    Iga je w dużej mierze sama, ja się staram zupy dawać, bo nie mam cierpliwości z tym posiłkiem 😛 Ale próbuje wyrywać łyżeczkę także pewnie będę musiała się w tym wyćwiczyć…

    Praskovia, Mju lubią tę wiadomość

    Hashimoto, z.Sjögrena
    ANA3 dodatnie
    Pai homo 4G



    10.2022- puste jajo 8tc.
    25.01- beta:80, prog: 31
    03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
    11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
    17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
    28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
    18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
    21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
    11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
    09.05- 284 gramy małej damy
    22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
    23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
    04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
    21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
    04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
    29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
    18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀

    28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝
  • Praskovia Autorytet
    Postów: 774 826

    Wysłany: 9 listopada, 23:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, ja na odpieluchowanie polecam kupić deskę sedesową z nakładką dla dzieci, która trzyma się na magnesie, coś w tym stylu Niech sobie ta nakładka będzie i czeka. Może pamiętacie, że ja z moim starszakiem byłam kilka miesięcy sama przed drugim porodem. I siłą rzeczy musiałam załatwiać się przy nim, więc przy okazji opisywałam co robię i mówiłam, że na kibelku jest taka nakładka dla niego, więc jak będzie gotowy zrobić kupę to może skorzystać z toalety. I tak się pewnego dnia stało i od tamtej pory robi kupę wyłącznie do toalety. Miał wtedy chyba rok i osiem miesięcy, albo dziesięć, nie pamiętam dokładnie. W ogóle nigdy nie mieliśmy nocnika, co sobie bardzo chwalę, bo ominęło mnie czyszczenie go z kału. 🤢 Z sikaniem zajęło mu dłużej, ale jestem pewna, że gdyby nie moja ciążowa niedyspozycja i brak możliwości, żeby go co chwilę podsadzać na toaletę i potem do mycia rąk, to załapałyby to za jednym zamachem z kupą. Bo widziałam tę gotowość, ale nie miałam jej jak wykorzystać.

    Syrenka, ja się też bardzo utożsamiam z tym co piszesz. ♥️

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada, 08:01

    Mala_syrenka lubi tę wiadomość

    👦🏻 26.10.2021

    👶🏻 02.10.2023

    preg.png
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3275 1373

    Wysłany: 10 listopada, 21:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Praskovia czad z tą nakładka na sedes. My mamy taką normalną co sie nakłada i zdejmuje. Ale mnie to cholerstwo denerwuje. Bo po pierwsze nie nawidze otwartego kibelka.. mnie o zgrozo do szału to doprowadza. Jeszcze w samym wc jestem to przełknąć. Ale nie w lazience gdzie są reczniki do mycia twarzy. Różne rzeczy. Pralka itp. gdzie może coś wpaść potencjalnie plus świadomości tych pryskających zarazków przy spuszczaniu wody i zapach. Także mam świra na tym punkcie a przy tej nakladce zwyklej nie można zamknąć deski wiec trzeba postawić obok ( teoretycznie jest miejsce na nią idealne) a obecnie Michalina sie tym intersuej, co to stoi i dotyka swoimi łapkami. A wiadomo nie zawsze jest sie wstanie odrazu super wyczyści tej nakaldki i juz mam wizję, ze ona te bakterie kałowe dotyka tymi swoimi łapkami a później je do buzi. Fuj fuj fuj. Ale u nas nakładka działa w sumie pół na pół. Raz sedes raz nocnik w zależności od widzimisię Marceliny. Choć szczerze mi było o wiele lepiej jak się nauczyła nawet na ten nocnik robić kupę i go czyścić niz zmieniać pieluszkę. Co do siku rzeczywiście pielucha w roznych nieprzewidzianych miejscach ratowała życie.

    Mju te teściowe x tym odpieluchowaniem. Nie wiem co one mają takie parcie.. jakby to one na codzien zmieniały..

    Agentka witaj w klubie pracujących mam ;) a czujesz juz luz taki, że możesz w pracy odpocząć od dziecka ?.;) czy jeszcze stresik co u małej słuchać?.

    Menina a może to taki etap intensywnego rozwoju tez i dziecko wisi nam na rekach.. bo ja tez mam wrazenie że Misia mi sie momentami kiepści 🫣 ogólnie mam wrażenie że nastąpił jakiś nagły przełom, że widze że dużo mega rozumie, ale że nie umie tego skomunikować i jest frustracja. A że czuje że tak latwo z mową u niej nie bedzie. To chyba będzie ciężko momentami zrozumieć się..

    A co do pracy super. Ogólnie Twoj zawod ma duży sens pod względem nie tylko jakości, że lepiej dla Twojej rodziny, ale również dla dzieci tych, których bedziesz wspierać. To są takie zawody, ktore oczywiście są mega ciężkie, ale tez bardzo satysfakcjonujące i dajace skrzydel, jak widzisz, że Twoja praca owocuje.

    W ogóle Syrenka i Praskovia też trochę ponarzekam, żeby nie było, że u kropki tak cukierkowo jak u kaczorowskiej na Instagramie 😜 to wykańczają mnie nocki dziewczyn.. Marcelina co raz gorzej.. zapytałam jej wprost dlaczego nas woła tyle raze w nocy, a ona po prostu, że nie lubi i boi sie sama spać. Ale chce tex w swoim pokoju i łóżku.. więc cóż nam pozostaje bieganie... Ale powiedziała, że jak Misia bedzie z nia w pokoju, to nie bedzie tak czesto wołać. A Misia za to co raz częściej trafia do nas do łóżka.. i te nocki ma tak rozjechane, że o maskara. Obecnie już śpi wiec pewnie kolo północy sie obudzi i bede na reku przy cycku z godzinę ja bujać.. albo mąż na ręku. Ogólnie chyba ma problem z przejsciem przez fazy, bo nie chodzi jej o cyca bo nawet czasami odmawia. I jest wściekla, ze jej daje, ale jak ją biore na rece, to ona sama tez jakby chce i takie błędne kolo chce, ale nie chce. Wiec teraz mąż częściej ją buja. Ale to i tak nie spie, bo słyszę jak mruczy albo woła mama.. albo musze biec do Marceliny, bo Marcelina sie wtedy przebudza. I tak okolo 6 razy w ciągu nocy od 23 do 6 rano...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada, 22:00

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3275 1373

    Wysłany: 10 listopada, 22:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A jeszcze ciekawostka ostatnio jestem w garderobie z Marcelinką i znalazła ona moje klapki ze szpitala i skubana pamiętała, że to ze szpitala jak Misia sie rodziła. I mowi po co je mam. Mówię, że to moje klaoki a ona: dobrze ale po co są jak nie będzie juz wiecej rodzeństwa 😀 i mąż dziś pyta ją vzy chce wiecej rodzeństwa a ona: nie, no tata, no bo jak mam sie opiekować dwójka rodzeństwa. 😜 Także nasza córka tez nas wpiera w naszym wyborze, dwójki dzieci ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada, 22:14

    Eskalopka, Praskovia lubią tę wiadomość

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Eskalopka Autorytet
    Postów: 697 373

    Wysłany: 11 listopada, 06:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka, super historia z Marceliną i klapkami.

    Nie odniosę się do niczego bo mam chwilę dosłownie. Zaraz lecę ogarniać jedzenie na wizytę znajomych z maluchami.
    U nas też jakiś przełom. Bardzo nam się młody zmienił ostatnimi dniami. Też między fazami w nocy nie może przejść i budzi się co 40 minut, ale trudno. Jak spał u siebie to do nas się teraz tarabani w połowie nocy. Ale... kumatość mu wzrosła i komunikatywność też. Przykład: przychodzi do nas kot od kilku dni, który bardzo by się chciał wprowadzić na stałe, ale jeszcze mu nie pozwalamy. Karmimy, głaszczemy ale do chaty tylko na parę minut wpuszczamy i żadnego spania (jeszcze 😅). Młody na kota ma szał. Kocha jak kot przychodzi. Ja sobie coś w kuchni robię a młody w pokoju i jak zobaczył że kot przyszedł to przytupał do mnie zajarany i mówi "am" i na kota pokazuje, że "matka daj kotu żreć" i wrócił do kotka. Jak na mój gust to już jest bardzo zaawansowany tok myślowy.

    Praskovia lubi tę wiadomość

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3275 1373

    Wysłany: 11 listopada, 10:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to Misia ostatnio włożyłam ją do wózka w przedpokoju, żeby sie ubrać i później ją. A ona mi pokazuje palce na swoje buty. Podaje. To palcem pokazuje na chustkę pod szyje i podałam jej a ona do szyi przystawiła, ze trzeba założyć. Także nooo myślą te bestie.

    A ja zaczynam sie tez zastanaiwac czy nie probkem może u niej z niskim żelazem. Nie miał żadnych badań krwi. A ona przecież w domu tam kulawo je jak jestem. A teraz 2 tygodnie kiblowała.. no juz sama nie wiem. Dziś spałam 6 godzin z czego miała 1h 8minut przebudzenia.. bo oczywiście w okolicy północy bujalismy a później o 3 do 3:40 bujałam. Aż męża zawołałam że wymiana.. jeszcze w środę ide z nią do lekarza bo ten katar sie ciągnie jak flali z olejem od 2 tyg i może uszy ją męczą.. sama nie wiem

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4598 1931

    Wysłany: 11 listopada, 13:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka, współczuję. Moja młodsza tak spala. Szukałam wszystkiego. suplementacja żelaza nie dała nic.. Pomogło dopiero odstawienie od piersi. Ale ona dalej śpi czujnie. Potrafi się obudzic w środku nocy i 2 godziny buszowac. Chyba taki typ..

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3275 1373

    Wysłany: 11 listopada, 21:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Syrenka jeszcze łudzę, że to przejściowy etap u Misi, bo jednak do pewnego momentu od urodzenia dobrze spała 🫣 ale za to Marcelina od urodzenia co godzinę sie budziła więc tutaj że ciagle sue budzi i nas woła, żeby sie przytulić juz sie pogodziłam nawet do 18 -stki🤣

    A u Misi, te zabawy godzine dwugodzinne w nocy, to nie mogę przeboleć 🫣

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Praskovia Autorytet
    Postów: 774 826

    Wysłany: 12 listopada, 00:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka6 wrote:
    Syrenka jeszcze łudzę, że to przejściowy etap u Misi, bo jednak do pewnego momentu od urodzenia dobrze spała 🫣

    Pewnie do tego momentu jak trzeba było porzucić tulik? 😅 Bo tak było u mojego smarka. 🥲 Jeszcze pamietam jak Wam pisałam, że Mitka śpi milion razy lepiej niż jego starszy brat. Aha. 😂 Musimy może laski skombinować jakieś kaftany bezpieczeństwa, jak te nasze dzieci tak słabo śpią. 😂

    Eskalopka lubi tę wiadomość

    👦🏻 26.10.2021

    👶🏻 02.10.2023

    preg.png
  • Mju Autorytet
    Postów: 702 328

    Wysłany: 12 listopada, 09:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ej, ale u nas też są te pobudki w nocy, a nie używałam tulika i Marcelina od Bożego Narodzenia do końca lutego przesypiała całe noce od 20 do 8 bez pobudki w swoim łóżeczku 😅 teraz to wspomnienie mi się wydaje turbo nierealne, krótko potem zaczęliśmy spać razem i tak śpimy do tej pory. Z drugiej strony lubię to, a przecież do 18 spać z nami nie będzie.
    Myślałam, że u nas może to związane z chodzeniem, ale Wasze dzieci już jakiś czas chodzą, więc muszę dalej szukać teorii. W sumie mamy za 2 tygodnie szczepienia jak będzie zdrowa to poproszę o skierowanie na krew, bo aż dziwne, że do tej pory nie robiliśmy.

    Syrenka, w sumie każdy śpi inaczej, mnie by bomba nie obudziła dopóki nie miałam dziecka, a z kolei moja mama zawsze na czuwaniu i turbo lekki sen.

    Matko jedyna, ja za 3 tygodnie do roboty wracam 😱

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada, 09:54

    age.png
  • Mju Autorytet
    Postów: 702 328

    Wysłany: 12 listopada, 15:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    https://mataja.pl/2020/06/gdy-mama-ma-dosc-dotyku/

    O. Akurat mi wyskoczyło dziś

    Praskovia lubi tę wiadomość

    age.png
‹‹ 461 462 463 464 465 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

PMS a zdrowie psychiczne i jakość życia. Jak sobie radzić z objawami?

PMS często jest kojarzony głównie z objawami fizycznymi, takimi jak ból brzucha czy wzdęcia. Jednak coraz więcej badań wskazuje, że ma on istotny wpływ również na zdrowie psychiczne kobiet. Dlatego ważne są: zrozumienie związku między PMS a nastrojem i kondycją psychiczną w ogóle oraz nauka skutecznych strategii radzenia sobie z emocjonalnymi skutkami choroby.

CZYTAJ WIĘCEJ

Krew miesiączkowa - kolor krwi podczas okresu

Czy to normalne, że krew miesiączkowa zmienia swój kolor i konsystencję? Czy brązowy kolor krwi podczas okres powinien Cię niepokoić, czy jest to zjawisko naturalne? Kiedy krwawienie miesiączkowe wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Brak okresu a negatywny test ciążowy, czyli o przyczynach spóźniającej się miesiączki

Każda kobieta doświadczyła lub doświadczy spóźniającej się miesiączki, nie będąc w ciąży. Z jakich przyczyn miesiączka może się spóźniać? Co robić, kiedy krwawienie miesiączkowe nie wystąpiło, a testy ciążowe wychodzą negatywnie? Po ilu dniach warto zgłosić się do lekarza? 

CZYTAJ WIĘCEJ