Październik 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Apka zgadzam się z Tobą w 100% trzeba do wszystkiego mieć luźne podejście i działać w trakcie jeśli zajdzie taka potrzeba. Moja mama należy do tych wiecznie znerwicowanych kobiet i sama przyznała, że dla niej karmienie to była masakra bo właśnie się martwiła że jem za mało/za dużo albo śpię za mało czy za dużo. Ja bym oszalała jakbym się miała nad wszystkim zastanawiać wolę iść na żywioł i działać jesli trzeba.
-
Hera098 wrote:Metka, jakiego krwotoku? Po cesarce czy naturalnym? Byłaś jeszcze w szpitalu w 6dobie - czemu?😙 Wiem, że teraz szybko wypisują, nawet po cesarce.
Jak regularnie chcecie karmić? Ja myślę, żeby co 2h. I tak samo odciągać mleko laktatorem co dwie godziny, czy to noc czy dzień. Troche sie boje, że co 3h to za długo i powinno się czesciej. Wiem, ze dziecko powinno tez samo pokazać jak często chce byc karmione, ale chyba warto wprowadzić jakąś regularność, aby nie zaburzać laktacji. Nie wiem, zielona jestem, co myślicie o moim pomyśle? Jak było u Was?
Mój syn urodził się SN z hipotrofią (2380g), przenoszony w zatruciu ciążowym i zachłysnął się wodami płodowymi, co spowodowało bakteryjne zakażenie i włączenie 2 dożylnych antybiotyków, dlatego po porodzie leżałam w szpitalu 2 tygodnie. Pierwsze 2 doby spędził na oddziale noworodków, a ja Miałam salę obok i mogłam do niego chodzić, od 3 był już ze mną. W 5 czy 6 dobie po porodzie, trzymając go na rękach nagle po porostu chlusnęła ze mnie krew, dziewczyna, która leżała ze mną wzięła małego i pobiegła po położne. Zrobili mi USG i okazało się, że w macicy zrobiły się skrzepy, w chwili gdy zaczęłam zajmować się małym, chodzić, ruszać się, to jakiś skrzep sobie „pękł” i powstał krwotok. Wyczyścili mnie, ale niestety po utracie krwi moja hemoglobina spadła bardzo niebezpiecznie i miałam przetaczaną krew. Nie wspominam tego źle, wszyscy byli bardzo mili i wszystko mi tłumaczyli, ja byłam młoda (20) i wszystko było takie nowe dla mnie 🫣. Teraz syn ma 17lat i jest zdrowym i silnym chłopem
Co do laktacji, to moja córka (syna nie karmiłam), karmiłam na żądanie. U nas zaraz po wyjściu ze szpitala pierwsze 2/3 dni budziła się co 2,5h, a potem już równo co 3h. Gdyby dziecko przesypiało więcej niż te 3h to warto w początkowych tygodniach wybudzić co te 3h bo u takich maluszków szybko spada cukier, a organizm jeszcze nie reguluje sobie dobrze tego sam . Tak czy siak to wyjdzie w praniu, wszystko zależy od dziecka i też od tego, jak szybko i sprawnie będzie się laktacja rozkręcać i ile tego mleczka będzie na początku👩🏼🦰1987
🧔🏽♂️1993
👦🏽2007
👧🏼2012
💊wit D 4000
💊Magnez + B6
💊B12
💊Kwas Foliowy 800
💊Inozytol
💊DHA
💊Cholina
09.02.2024r.: ⏸️ - 🥹 zostań!
09.02.2024r.: beta 38 mIU/ml, progesteron: 13,74ng/mL
Luteina od 11.02. do 12tc
12.02.2024r.: beta 249,90 mIU/ml 😍
progesteron: 28,99ng/mL
27.02.2024r. - I-sza wizyta - mamy♥️
21.03.2024r. - USG - 2,7cm bobasa, ♥️160 ud/min 🥹😍 TP: 20.10.2024r.
08.04.2024r. - wszystko ok, bardzo ruchliwa dzidzia 😍
11.04.2024r. - Prenatalne I trymestr: USG ✅, 6.3cm dzidziolka, na 85% dziewczynka. Czekamy na Pappa 🤞🏼
23.04.2024r.- Wyniki Pappa ✅
13.05 - 120g ruchliwej dzidzi 👧🏽
03.06 - 350g zdrowej dziewczynki👧🏽
18.06 - prenatalne II trymestr - 500g Sary, wszystkie parametry ✅
-
Mkm89 wrote:Nie nastawiajcie się źle przed tą glukozą, każdy reaguje inaczej i nie można zakładać, że będzie strasznie . Ja nie miałam cytryny, jedyne co to byłam senna, ale później po śniadaniu i dwóch kawach w domu stanęłam w miarę na nogi i dzień zleciał . A w smaku mi to przypominało jakbym szklankę lukru musiała wypić 😆
Właśnie, każdy organizm reaguje inaczej. Też się naczytałam za dużo, a nawet nie poczułam żadnych skutków negatywnych- ani osłabienia, ani innych dolegliwości.
Być może pomogło to, że miałam glukozę malinową i bez problemu panie pielęgniarki mi ją przygotowały. W ogóle w aptece nawet jakbym chciała, to akurat zwykłej glukozy nie było, a właśnie takie cuda - malinowa, pomarańczowa itp. 😋 -
sernik_z_rodzynkami wrote:Ja też już na krzywej, czekam na drugie pobranie 🙂
I jak się czujesz?
Ja byłam przygotowana na niewiadomo co, a poszło gładko. Pielęgniarka powiedziała, że w ciągu 3 lat podczas jej pracy tylko raz jedna pani zwymiotowała -
Ja dziś miałam straszny sen. Obudziłam się w środku nocy zestresowana, bo śniło mi się, że już urodziłam, okazało się że bliźniaki i nic nie miałam do tego porodu przygotowanego! Nie miałam w co ubrać dzieci, bo ubranka nie poprane, nie miałam jak je przewieźć, bo fotelik i wózek nie kupione, nie miałam gdzie położyć, bo brak materaca i prześcieradła, nie miałam żadnych środków pielęgnacyjnych dla siebie ani dla nich. I w domu syf. To chyba podświadomy znak dla mnie, że czas zacząć się przygotowywać 😂
Zaczarowan, Maszonek, Hera098, Vam lubią tę wiadomość
-
_ine wrote:Ja dziś miałam straszny sen. Obudziłam się w środku nocy zestresowana, bo śniło mi się, że już urodziłam, okazało się że bliźniaki i nic nie miałam do tego porodu przygotowanego! Nie miałam w co ubrać dzieci, bo ubranka nie poprane, nie miałam jak je przewieźć, bo fotelik i wózek nie kupione, nie miałam gdzie położyć, bo brak materaca i prześcieradła, nie miałam żadnych środków pielęgnacyjnych dla siebie ani dla nich. I w domu syf. To chyba podświadomy znak dla mnie, że czas zacząć się przygotowywać 😂
Haha zdecydowanie !!
Swoją drogą może być to bardzo realna sytuacja dlatego ja już też powoli działam.
Ale póki co sprzątam dom, robię takie wiosenne porządki.
Mam już kilka ciuszków.
Na pierwszy plan pójdą zakupy z apteki, do pielęgnacji, prania- czyli cała chemia.
Chciałam córce zrobić ładny pokój ale stwierdziłam, że nie ma sensu teraz i tak będzie z nami spać a czas w ciągu dnia spędzać na „dole” domu.
Ach i mam misje wdrapać się na strych i zobaczyć co mam jeszcze po synku- mam nadzieję, że znajdę tam jakieś maty edukacyjne i inne rzeczy
-
Zgadzam się, to pewnie przez to, że wczoraj rzuciły mi się w oczy wpisy na grupie na facebooku „miałam urodzić w październiku, urodziłam już teraz w 26 tc” i uświadomiłam sobie, że tych wczesnych porodów będzie teraz coraz więcej.
Trzymajmy się jeszcze dziewczyny, chociaż do września.Zaczarowan, Kasiap899 lubią tę wiadomość
-
Anna_bella wrote:I jak się czujesz?
Ja byłam przygotowana na niewiadomo co, a poszło gładko. Pielęgniarka powiedziała, że w ciągu 3 lat podczas jej pracy tylko raz jedna pani zwymiotowała
Trochę mnie mdliło jakieś pół godziny po wypiciu, ale bez tragedii. Później już z górki i na razie w domu też jest ok ☺️ -
Vam wrote:Apka zgadzam się z Tobą w 100% trzeba do wszystkiego mieć luźne podejście i działać w trakcie jeśli zajdzie taka potrzeba. Moja mama należy do tych wiecznie znerwicowanych kobiet i sama przyznała, że dla niej karmienie to była masakra bo właśnie się martwiła że jem za mało/za dużo albo śpię za mało czy za dużo. Ja bym oszalała jakbym się miała nad wszystkim zastanawiać wolę iść na żywioł i działać jesli trzeba.
Ja sobie zdaje sprawe, ze nie da sie odpuścić, zwlaszcza jak to jest pierwsze dziecko. Ale wlasnie mialam duzo kolezanek dookola, ktore za wszelka cene chcialy kp, roznie to szlo i bywalo i widzialam jak duzo radosci z macierzynstwa im to odebralo. Dlatego obiecalam sobie, ze na nic sie nie nastawiam. A i tak homrony zrobily swoje i i tak doradczyn (kolezanki/polozna/mama) bylo kilka i udalo sie im namieszac mi w glowie i pierwszy jako taki kryzys pojawił sie u mnie wlasnie przez kp.
Ja jestem wlasnie na krzywej, o dziwo idzie dobrze. W poprzedniej ciazy bylo bardzo kiepsko. A teraz zostalo mi 40 min do ostatniego pobrania i juz mysle co zjem na sniadanie wiec jak widac, ani organizm do organizmu niepodobny ani nawet ciąża do ciąży ;PHera098 lubi tę wiadomość
2021: 2x IUI - nieudane
________________________________________
12.2021 ICSI -> 1 zarodeczek 5.1.1
17.02.2022 FET; cykl naturalny
23.02 6dpt: beta 23.07; prog 14.60
24.02 7dpt: beta 51.19; prog 32.35
26.02 9 dpt: beta 115.9; prog 40.72
02.03 beta 824.3; prog 33.54
Pierwsze USG 14.03 6w1d CRL 0.57 cm i bije
27.10.2022 urodził sie zdrowy Synek 💙
_______________________________________
Wrzesien 2023 -wracamy po rodzeństwo, II procedura, 07.09 punkcja
30.01.2024 FET cykl naturalny zarodek 3.1.1
6dpt beta 49.83
8dpt beta 122
10 dpt beta 345.18
13 dpt beta 1385.65
17 dpt beta 7032.83
12t1dc usg 1trym, ryzyka niskie, dziewczynka?
19t6dc USG 2trym, 334g córeczki
29t4dc USG 3 trym, 1510g naszej dziewczynki
Drugi Bobasek w drodze -
Ja też już po krzywej. Bez ekscesów ale już wiem, że do końca dnia nie zjem nic słodkiego 🤪 marzę o ogórku kiszonym 😂
Swoją drogą to wolałabym, żeby dawali jakaś kanapkę z nutellą albo porcję tortu czekoladowego zamiast glukozy - to mi zawsze wchodzi jak złoto 😂 ale cokolwiek słodkiego do picia to u mnie zawsze dramat... Nawet kawa z cukrem jest bleeeeeee...Neta, Nicole123 lubią tę wiadomość
-
_ine wrote:Zgadzam się, to pewnie przez to, że wczoraj rzuciły mi się w oczy wpisy na grupie na facebooku „miałam urodzić w październiku, urodziłam już teraz w 26 tc” i uświadomiłam sobie, że tych wczesnych porodów będzie teraz coraz więcej.
Trzymajmy się jeszcze dziewczyny, chociaż do września.
Dokładnie
Mi ten wpis też utkwił w głowie i też właśnie do takich wniosków doszłam. Póki się dobrze czuje chce ogarnąć większość rzeczy i spakować się do szpitala jakoś minimalistycznie.
A potem będę leżeć i odliczać -taki plan_ine lubi tę wiadomość
-
Ja już po krzywej - wcisnęłam sobie legalnie cytrynę i jakoś poszło, choć przez pierwsze 1/2 godziny mi się odbijało i było mdło. Co ciekawe przed zrobieniem krzywej Pani sprawdzała mi glukometrem z palca i miałam 64. Ciekawe, co to oznacza bo jest dość nisko...
Wkurzyłam się, bo w czasie mojego oczekiwania na drugie pobranie przyszła na pobranie Pani ewidentnie chora - kichająca i kasłająca. Niby miała maskę na twarzy, no ale... Poprosiłam ją czy mogłaby wyjść na zewnątrz, albo ewentualnie się ode mnie odsunąć. Oczywiście nie wyszła z punktu pobrań, tylko stanęła dalej... Ech, ludzie są beznadziejni...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca, 10:14
strzyga, Hera098 lubią tę wiadomość
💃40🕺44
♀️endometrioza, Hashimoto, insulinoopornosc i cholera wie co jeszcze... AMH 1.9
♂️ Wszystko ok
kariotypy ok
12.2022- stymulacja, długi protokół -nieudana, 2❄️❄️ z monosomią
06.2023 - stymulacja krótki protokół, 1❄️z monosomią i 1❄️zdrowy (pgt-a ok)❤️
06.02.2024 transfer 4.1.1+EmbryoGlue
beta HCG:
16.02->10 dpt -> 94.6
19.02->13 dpt -> 459
26.02->20 dpt -> 6524
7.03->30 dpt -> 💖 CRL 0.91 cm
17.04->prenatalne
15.05 -> Sanco - wynik prawidłowy, ryzyka niskie, 👣💙chłopak!
17.06 -> połówkowe -> bez zastrzeżeń; 440 g kawalera
11.07 -> 800 g synka 👶
16.07 -> echo serca wzorcowe
12.09 -> 2.8 kg chłopa!
-
Ja myślałam, że takie narodziny to da się dziecko uratować i potem normalnie funkcjonuje, ale ostatnio przeglądam sobie dzieciaczki fundacji wczesniak.pl i typuje sobie te takie z wagą Laury i moim wiekiem ciążowym, i okazuje się, że takie dzieci to mają wiele problemów... dużo rehabilitacji, pedagogów, logopedów, psychiatrów, a w szpitalu zwykle łapią infekcje, przetaczają im krew, no jest źle... i teraz już wcale się nie cieszę, że ten "krytyczny" moment przeszłam, tylko chcę aby Laura wytrwała w brzuszku aż do 34-38ego tygodnia. Każdy dzień w brzuchu jest na wagę złota.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca, 10:30
_ine, Zaczarowan lubią tę wiadomość
Ja 26, On 34
PCOS, lekka IO,
MTHFR A1298C - A/C hetero
PAI - 4G/4G homo
26.01 - Beta 9,9😍
07.02 - USG (2,5tyg leżeć, bo pęcherzyk nisko ułożony)
24.02 - CRL 8,3mm bobasa + mikroserduszko❤️
11.03 - CRL 2,75cm i serce 175😍
Wyniki Nifty, niskie ryzyka, córcia Laura👶🏻🩷
04.04 - CRL 7,27cm
Łożysko przednia ściana
19.04 - CRL 9,5cm, ⚖️160g
02.05 - wyczułam pierwsze ruchy👣❤️
16.05 - 340g⚖️
Połówkowe ok, 32cm 😊
04.06 - 513g⚖️
13.06 - 714g ⚖️
17.06 - 40cm dłuugiego dzieciaczka🤯🤭❤️
02.07 - 1kg⚖️
echo serca dobre
24.07 - 1720g⚖️
08.08 - 2200g⚖️
12.08 - 2600g ⚖️
27.08 - 2800g⚖️
02.09 - 3140g⚖️
09.09 - 3600g⚖️
17.09 - szpital, 3800g⚖️
20.09 - cesarka, 3510g Szczęścia❤️
-
Maszonek wrote:Ja już po krzywej - wcisnęłam sobie legalnie cytrynę i jakoś poszło, choć przez pierwsze 1/2 godziny mi się odbijało i było mdło. Co ciekawe przed zrobieniem krzywej Pani sprawdzała mi glukometrem z palca i miałam 64. Ciekawe, co to oznacza bo jest dość nisko...
Wkurzyłam się, bo w czasie mojego oczekiwania na drugie pobranie przyszła na pobranie Pani ewidentnie chora - kichająca i kasłająca. Niby miała maskę na twarzy, no ale... Poprosiłam ją czy mogłaby wyjść na zewnątrz, albo ewentualnie się ode mnie odsunąć. Oczywiście nie wyszła z punktu pobrań, tylko stanęła dalej... Ech, ludzie są beznadziejni...
Chociaż maseczkę miała... Jak ostatnio siedziałam u weterynarza to jakiś babsztyl wszedł okichany i okaszlany i usiadł dwa siedzenia obok mnie.... chciałam ją poprosić, aby wyszła albo przesiadła się dużo dalej... cala poczekalnia była pusta.
Zasłoniłam się od niej ręką i skierowałam głowę w drugą stronę, a jak się na maksa rozkaszlała to po prostu ja wyszłam... to było tydzień temu równo i zdrowa jestem na szczęście (odpukać).Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca, 10:30
Ja 26, On 34
PCOS, lekka IO,
MTHFR A1298C - A/C hetero
PAI - 4G/4G homo
26.01 - Beta 9,9😍
07.02 - USG (2,5tyg leżeć, bo pęcherzyk nisko ułożony)
24.02 - CRL 8,3mm bobasa + mikroserduszko❤️
11.03 - CRL 2,75cm i serce 175😍
Wyniki Nifty, niskie ryzyka, córcia Laura👶🏻🩷
04.04 - CRL 7,27cm
Łożysko przednia ściana
19.04 - CRL 9,5cm, ⚖️160g
02.05 - wyczułam pierwsze ruchy👣❤️
16.05 - 340g⚖️
Połówkowe ok, 32cm 😊
04.06 - 513g⚖️
13.06 - 714g ⚖️
17.06 - 40cm dłuugiego dzieciaczka🤯🤭❤️
02.07 - 1kg⚖️
echo serca dobre
24.07 - 1720g⚖️
08.08 - 2200g⚖️
12.08 - 2600g ⚖️
27.08 - 2800g⚖️
02.09 - 3140g⚖️
09.09 - 3600g⚖️
17.09 - szpital, 3800g⚖️
20.09 - cesarka, 3510g Szczęścia❤️
-
nick nieaktualnyHera098 wrote:Ja myślałam, że takie narodziny to da się dziecko uratować i potem normalnie funkcjonuje, ale ostatnio przeglądam sobie fundacji wczesniak.pl i typuje sobie te takie z wagą Laury i moim wiekiem ciążowym, i okazuje się, że takie dzieci to mają wiele problemów... dużo rehabilitacji, pedagogów, logopedów, psychiatrów, a w szpitalu zwykle łapią infekcje, przetaczają im krew, no jest źle... i teraz już wcale się nie cieszę, że ten "krytyczny" moment przeszłam, tylko chcę aby Laura wytrwała w brzuszku aż do 34-38ego tygodnia. Każdy dzień w brzuchu jest na wagę złota.
Niestety Hera, taka jest przykra prawda z wcześniakami więc dziewczyny dbajmy o siebie, maleństwa i jak najdłużej niech siedzą nasze maleństwa w brzuszkachZaczarowan, Hera098 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
Maszonek, Yggy, Katka123, Hera098, Mila25, Nicole123 lubią tę wiadomość
-
Hera są dzieci, które się rodzą np. w 28 tygodniu ciąży i wszystko jest ok, a są takie które rodzą się w 34 i mają problemy.
jak ja byłam w ciąży z Frankiem to chcieli mi podać sterydy na rozwój płuc, bo planowali cesarkę w 37 lub trochę po tygodniu i mówili, że takie dzieci z tego tygodnia też często mają problemy z oddychaniem. finalnie nie donosiłam i tak i sterydy miałam na szybko podawane wcześniej, ale na to chyba nie ma reguły...
ja dlatego nigdy nie piłam jakiś magicznych mikstur z malin czy oleju rycynowego, nie męczyłam sutków (chociaż tu chyba tylko w pierwszej ciąży jak byłam po 40 tygodniu), nie latałam specjalnie po schodach itp, bo jestem zdania, że dziecko siedzi w brzuchu tyle ile potrzebuje i bez sensu takie wykurzanie go na siłę gdy tylko wybije 37 tydzień...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca, 10:47
Zaczarowan lubi tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny, powodzenia dziś na badaniach, dobrych wyników 🍀🙏
Nie taka zla ta glukoza, jak nią starszą, nie? 😜
Ja dziś przypływ energii, biegam na miotle, trochę mi ulżyło po założeniu sensora Libre, polecam Wam, jeśliby coś wyszło nie tak z cukrem. Glukometr tez dostałam, ale poprosiłam o info o sensorze i dostałam w ramach nfz pakiet na 14 dni. W przepisach się chyba zdążyło pozmieniać i mamy w ciąży refundację. Dla mnie osobiście klocie się w palce 3x dziennie to ból psychiczny i totalny dyskomfort 😐
Czekam tez na kuriera z ikei 😜może to mnie tak nakręca 🤣 zamówiłam ten stół do przewijania po namyśle.
Dobrego dniaHera098 lubi tę wiadomość