Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
tofirus wrote:Dziewczyny, gdzie zamawiałyście fotokalendarze? Podeślijcie mi proszę jakiś link. Ile czeka się na dostawę po zamówieniu?
Muszę wyrobić się przed Dniem Babci.
Ja zamawiałam na stronie Rossmana
http://www.fotouslugi.pl/fotokalendarze.html
Dwa dni sie czeka i można odebrac w dowolnym Rossmaniealbo dopłacić i przyślą Ci pocztą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 20:53
-
tofirus wrote:Dziewczyny, gdzie zamawiałyście fotokalendarze? Podeślijcie mi proszę jakiś link. Ile czeka się na dostawę po zamówieniu?
Muszę wyrobić się przed Dniem Babci.zawsze byłą jakas promocja na gruponie
tylko czeka się około 4 dni. masz do wyboru kuriera, pocztę albo paczkomaty.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 20:43
sylwia1985 lubi tę wiadomość
-
Paoolka na szczęście wrócił kolo 20. Ale jutro to samo, zaś sama cały dzień.
tak Mała jak wstała to zjadła ale nie dużo. Potem znowu, kąpiel i teraz mąż ją ululał.
Ci do kotów, nie pozwalam im leżeć i to była wyjatkowa sytuacja. Uwierz mi że ja mam mate non stop rozłożona i się na niej nie kładą ale sierść i tak fruwa po mieszkaniu. Najgorzej jest z fotelikiem do auta bo jeden tak sobie go upodobał że woli 10x dostać za dnia w tyłek a i tak się tam kładzie. Ja walczyła może tak na serio 2 tyg. Ale wiedza że do łóżeczka mają zakaz no i ta mata. Ale ogólnie kładą sie przy Małej i nawet ten czarny kot nosi jej piłkę żeby mu rzucała bo to jego taka zabawapaaolka lubi tę wiadomość
-
tofirus wrote:Dziewczyny, gdzie zamawiałyście fotokalendarze? Podeślijcie mi proszę jakiś link. Ile czeka się na dostawę po zamówieniu?
Muszę wyrobić się przed Dniem Babci.
ja tu: http://www.empikfoto.pl/oferta,kalendarze,formaty,30x40cm.html
czekalam moze z 10 dni -
a moj maz to maminsynek i dlatego taki jest- mamunia go zawsze wyreczala ze wszystkiego. Kiedys mial telefon z durnego wojska a ja zostawilam na chwile malego i slyszalam jak placze i sie go potem zapytalam czy waniekjsze dziecko czy durny telefon a on powiedzial ze w tym momencie telefon- a maly lezal na lozku zlozonym i jakby przekoziolkowal to spadlby na ziemie a on go tak zostawil i poszedl gadac do drugiego pokoju
-
Sroka juz kilka razy to pisałam ale chyba forum żyję swoim życiem i nikt moich postów nie czyta. Ja miałam to samo. Około 12 tygodni po porodzie całkowicie się zmienia pokarm u kobiety bo poziom hormonów wraca do normy sprzed ciąży, a pokarm dostosowuje się do rosnących potrzeb małego człowieka a co za tym idzie zmienia się jego smak. Niektóre dzieci bardzo źlena to rreagują. U nas trwało to około półtora tygodnia. Karmiłam chodząc po kuchni z włączonym okapem. Przeszło i juz jest ok
Anoolka, Sroka, Kasiula09, lubek lubią tę wiadomość
-
Renatkach,tu jest tyle wpisów że ciągle zapomina sie o czym byla mowa, pomimo ze pewne tematy walkowane sa po kilkanaście razy. Ja np głębiej zainteresowalam sie tematem zapalenia piersi jak pokarm zaczal mi sie zatrzymywc w przewodach, a wiedziałam ze dziewczyny pisaly o tym co robić,tylko nie pamiętałam coWięc nie złość się
Chyba jesteśmy tu po to żeby sobie pomagać, wspierać, zrozumieć i przypominac po kilka razy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2015, 08:15
lubek, Scęście lubią tę wiadomość
-
Sroka wrote:Paoolka na szczęście wrócił kolo 20. Ale jutro to samo, zaś sama cały dzień.
tak Mała jak wstała to zjadła ale nie dużo. Potem znowu, kąpiel i teraz mąż ją ululał.
Ci do kotów, nie pozwalam im leżeć i to była wyjatkowa sytuacja. Uwierz mi że ja mam mate non stop rozłożona i się na niej nie kładą ale sierść i tak fruwa po mieszkaniu. Najgorzej jest z fotelikiem do auta bo jeden tak sobie go upodobał że woli 10x dostać za dnia w tyłek a i tak się tam kładzie. Ja walczyła może tak na serio 2 tyg. Ale wiedza że do łóżeczka mają zakaz no i ta mata. Ale ogólnie kładą sie przy Małej i nawet ten czarny kot nosi jej piłkę żeby mu rzucała bo to jego taka zabawa
To dobrze że wrócił i że jeszcze pomógł Ci uśpić Agatkęmoże jutro bedzie lepiej z jej jedzeniem. Tak jak renatkach pisze, też czytałam o tym że pokarm zmienia smak koło 3 mca i że dzieci moga różnie reagować, moze własnie tak sie dzieje u Ciebie teraz.
A co do kociaków jeszcze to fajne musi być jak kociak przynosi małej piłeczkę do aportowanianasze koty jakos specjalnie do Krzysia nie podchodzą, kociczka czasem lezy obok na kanapie i ze dwa razy pozwoliła mu sie kopać, nawet ocierała sie o jego nózki,a drugi rudzielec trzyma sie generalnie z dala i widze ze troche zazdrosny jest, bo ciągle siedzi na szafie i patrzy z góry, a jak tylko mały śpi to od razu złazi i wpycha mi sie na kolana,albo na ramiona
No a sierści u nas tez niestety fruwa duzo i czesto odkurzam ale to syzyfowa praca jest niestety...chilwe po odkurzaniu przebiegną sie oba gagatki po domu, poganiają i wytarmoszą i juz kępki sierści fruwają..ale taki "urok" posiadania kotów
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 22:06
-
Sroka, u nas tez były takie akcje z wrzaskiem przy cycu i to juz kilka razy.Za pierwszym razem trwało to dwa dni...ale się nagimnastykowalam wtedy-usypialam i od razu po lekkim otwarciu oka ja przystawialam. Zawsze po takich buntowniczych akcjach odrabiala jedzenie w nocy albo w kolejne dni.Teraz tez jej się zdarza wrzeszczec bo np.nie chce jeść na poduszce do karmienia tylko na leżąco.
Jak dobrze, że Twój mąż wrócił, przynajmniej noc bez stresu będzie. -
A dziewczyny jak sobie radziłyście jak musialyscie pobrać od dziecka mocz do badania? Bo ja dzisiaj próbowałam ale nam się nie udało
Pediatra kazała mi trzymać Gabrysię tak jakby na kolanach plecami do mnie a tatuś przodem do Gabrysi z kubeczkiem. Niestety nie dało rady, wysikać się nie chciała. I ją łaskotaliśmy po stopkach, gwizdaliśmy, mówiliśmy siusiuuuuuu. A godzinę wczesniej dostała sporo wody do picia. Miałam kupione takie woreczki do pobierania moczu do przyklejania i tez się w niego nie wysiurała:-( Jutro drugie podejście.
-
Nie złoszczę się tylko tak mówię
a my w środę idziemy na szczepienie a moja Karolcia przestała ciągnąć główkę do siedzenia, podnosi tyłek i nie ma szans, pewnie skieruje nas na rehabilitację. Jak byłam u neurologa to dowiedziałam się że to może być jeden z efektów ubcznych szczepienia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 22:26
-
poczwarkah wrote:Kurcze dziewczyny, pewnie macie rację z tym zmieniającym się pokarmem w 12 tygodniu, ale u nas darcie przy cycku trwa już 3 tygodnie...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 22:39
-
mama86 wrote:A dziewczyny jak sobie radziłyście jak musialyscie pobrać od dziecka mocz do badania? Bo ja dzisiaj próbowałam ale nam się nie udało
Pediatra kazała mi trzymać Gabrysię tak jakby na kolanach plecami do mnie a tatuś przodem do Gabrysi z kubeczkiem. Niestety nie dało rady, wysikać się nie chciała. I ją łaskotaliśmy po stopkach, gwizdaliśmy, mówiliśmy siusiuuuuuu. A godzinę wczesniej dostała sporo wody do picia. Miałam kupione takie woreczki do pobierania moczu do przyklejania i tez się w niego nie wysiurała:-( Jutro drugie podejście.
-
nick nieaktualnyataga4 wrote:Dlatego ja jestem przeszczesliwa ze mąż kupił mi tablet parę mies temu
tak to bym nie miała nawet jak tu zajrzeć. Dopijam kawke i się zbieramy. Odezwę się jak wrocimy ze szpitala bo tam oczywiscie wifi nie ma a mój telefon Hitlera pamięta i nie da się z niego tu wejść
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2015, 07:03
lubek lubi tę wiadomość
-
To ja też się przyłączam do zdesperowanych mam, których dzieci wrzeszczą przy cycusiu. Moja wczoraj odstawiła taki cyrk, że myślałam, że zejdę. Przed spaniem pomyślałam, trochę jeszcze dostanie jeść a tu darcie, wyrywanie NO koszmar i poszła spać na głodnego a nocy myślałam, że mi piersi zmasakruje i oczywiście rano znowu wrzaski. Nie dość, że padam na pysk, to martwię się, czy nie jest głodna ;(
A co do ilości karmień u nas, to czasem 6 a czasem 9, więc myślę, że zależy od dnia i ilości zjadanego mleczka na posiłek.