Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
pestka wrote:a co do ilości karmień róznie, ale raczęj częściej i mniejsze porcje. wychodzi 7-9 karmień, czasem więcej, zależy jak śpi i ile jest aktywny
ale super pomysł z pielucha tetrową do spania! i dzieciaczki kojarza t ze snem? kurcze, czemu ja na to nie wpadam! może spróbuję? tylko on teraz ma faze że wszystko sobie wkłada na głowę, pewnie z pieluchą też tak zrobi... no nic, będę musiałą go pilnować. jak na to wpadłyście? -
Anoolka wrote:Najgorsze że maluch spija moje nerwy razem z mlekiem i jest nieznośny. Jutro się już nawet nie nastawiam że mnie przyjmą bo skoro jest tyle chorych dzieci to one przecież nie znikną, a nawet jak część wypiszą to i tak muszą trzymać miejsca dla kolejnych infekcyjnych dzieci... Chory NFZ, chory rząd i chory kraj. Skończy się leczenie małego i będziemy stąd wyjerzdzac bo mam dosyć tego kraju.
-
wyzale wam sie
tesciowka kupila czekoladki i kawe zebysmy dali rehabilitantce zeby sie lepiej zajmowala Nikusiem ( ona zawsze cos kupuje kazdemu lekarzowi albo daje kase bo twierdzi ze jak sie nie przekupi czyms to cie oleja) no i dobra a moj wyjal kawe i powiedzial oczywiscie jak juz mamusi nie bylo- a po co tyle dawac a ja mowi zeby zostawil a on wyjal i powiedzial - a bedzie dla nas - nie wiem nie znalam go od tej strony straszne skompiradlo. Wczoraj otworzylam smoczka ktory dostala Nikus takiego siliconowego zeby zobaczyc bo moze akurat mu podpasuje ( choc probowalam juz 4) a ona na to : po co otworzylas przeciez ma 4 - przeciez moglismy sprzedac - no szok myslalam ze go upusze- dziecku bedzie zalowal !!! oczywiscie powiedzialm mu o tym. Zaczyna mnie to wszystko zastanawiac. Zawsze kapal sie w pracy i myslalam ze tak poprostu lubi a co sie okazalo kiedys sie zapytalam czego robi to w pracy zwlaszcza jak potem jechal 80 km pociagiem i wychodzi na dwor ze moze sie przeciez przeziebic a on na to: przynajmniej wode zaoszczedzimy- myslalam ze to zart ale widze teraz ze chyba raczej nie- nie wiem juz co o tym myslec
Bergo widzisz ja tez mam problemy malzenskie nawet przeszlo mi przez mysl ze lepiej byloby mi samej z Nikusiem bo zadnego pozytku nie mam z meza w tym momencie
teraz pojechal do urzedu pracy wydrukowac jakies dokumenty bo mu w domu szkoda tuszu
ciekawe co jeszcze wymysli :/pitoli mu sie w glowie cos
wczoraj dalam na WOSP pare groszy a on zrobil afere mi ze ten Owsiak to okrada ludzi i bierze wiekszosc dla siebie ze do dupy taka pomoc
ale pech tesciowka wscibska i mezowi sie cos pitoli- nic tylko w depreche wpasc a od tyg to mnie juz tak zoladek napitala ze szok
a jak Nikusia przez 5 min ponosi to wielce dumny ze pomaga a tak naprawde odkad maly spi z nami to nic nie robi!!!! jezdzi sobie na baseniki, chodzi na silke, na piwko z kolezkami a teraz mi zakomunikowal ze chce do Krakowa do kolegi na weekend jechac - odpoczac od nas bo zmeczony mega - a co ja zmeczona nie jestem - a on na to ze od tego jest matka by siedziec z dzieckiem - zawsze cos wymysliWiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 14:35
-
Mu już po wizycie u pediatry. Osłuchała Gabrysie i ogólnie cala zbadała. Zajrzała do buzi i stwierdziła, że dolne dziąsła są trochę szersze ale jej to nie wygląda na ząbkowanie. Dostaliśmy skierowanie na badanie moczu, ogólne i posiew. Także czekamy na tatusia i będziemy łapać siuśki
Mam nadzieje, ze nic nie wyjdzie i to tylko skok rozwojowy.
A i przepisała nam Viburcol czopki. Stosowała któraś z Was te czopki?
Sylwia chyba wiem o czym piszesz. Meza brat tez jest mega skanera, w domu grzejniki skrecone na 2 (nawet jak jest minus 20 na dworze), wodę w zaworach ma skręcona na minimalny strumień, tez kąpie sie w pracy bo szkoda wody a wieczorami siedzi po ciemku bo szkoda prądu, kupił samochód za 20 tys i jeździ nim raz w tygodniu bo szkoda paliwa. Jak przyjezdza do nas to chodzi i światło gasi i marudzi ze tez mamy skrecic wodę w zaworach bo tak zaoszczedzimy. I cały czas nam wypomina,ze żyjemy zbyt rozrzutnie. -
Sylwia, to, co piszesz o mężu to jakiś hardcore dla mnie, pal licho jego oszczedactwo, ale miganie się od jakiejkolwiek pomocy jest straszne. Z drugiej strony podobno niektórzy mężczyźni tak maja, że dobry kontakt nawiązują z dzieckiem doPiero Jak zaczyna mówić. Wiele rzeczy pokrywa mi się z zachowaniami mojego ojca, który też jest mundurowy, uważam, że taka praca wypacza pojmowanie rzeczywistości. Z ojcem nie mam kontaktu od rozwodu rodziców, pewnie ze 4 lata.
-
mama86 wrote:Mu już po wizycie u pediatry. Osłuchała Gabrysie i ogólnie cala zbadała. Zajrzała do buzi i stwierdziła, że dolne dziąsła są trochę szersze ale jej to nie wygląda na ząbkowanie. Dostaliśmy skierowanie na badanie moczu, ogólne i posiew. Także czekamy na tatusia i będziemy łapać siuśki
Mam nadzieje, ze nic nie wyjdzie i to tylko skok rozwojowy.
A i przepisała nam Viburcol czopki. Stosowała któraś z Was te czopki?
Sylwia chyba wiem o czym piszesz. Meza brat tez jest mega skanera, w domu grzejniki skrecone na 2 (nawet jak jest minus 20 na dworze), wodę w zaworach ma skręcona na minimalny strumień, tez kąpie sie w pracy bo szkoda wody a wieczorami siedzi po ciemku bo szkoda prądu, kupił samochód za 20 tys i jeździ nim raz w tygodniu bo szkoda paliwa. Jak przyjezdza do nas to chodzi i światło gasi i marudzi ze tez mamy skrecic wodę w zaworach bo tak zaoszczedzimy. I cały czas nam wypomina,ze żyjemy zbyt rozrzutnie.
O Vibrucolu była dyskusja na forum starym, wypowiadała się jedna z dziewczyn, która jest lekarka, że to homeopatia i ściema. Ale reszta dziewczyn komentowala, że u nich zadziałał.
-
mama86 wrote:Dziewczyny, ja dzisiaj mam zamiar wybrać się do lekarza z Gabrysia. Od czwartku jest taka marudna, rozdrażniona ze szok. Jak leży na macie to chwile i bo szybko się nudzi i jest ryk, to na łóżko też ryk, jak ja biorę i chce przełożyć np. do łóżeczka to też płacze. Tak jak wczesniej była gadatliwa tak teraz wcale i trzeba sie naćwiczyć żeby dłużej się czymś zajęła. Masakra jakaś. Jak chce dać jej cycka to płacze, tylko przy butli sie uspokaja i jak ją nosze. Wydaje mi sie ze nie jest to taki płacz jakby ja cos bolało. Nie wiem inne dziecko się z niej zrobiło. W dzień mi źle śpi, potrafi przez cały dzień przespać tylko 1.5- 2h gdzie wczesniej nawet z 5! Całe szczęście w nocy śpi normalnie. Pójdę bo nie wiem co jest grane a szkoda mi jej bo widzę ze się meczy. Coraz bardziej zaczynam przekonywać się do tego, ze to może już zęby. Może wyjść jeszcze nie wyjdą ale może cos ją tam swędzi
U mnie nieraz zdarzają się takie dni. Wszystko złe, be i fuj...Są dni, że zastanawiam się, gdzie podziało się moje dziecko i co w nie wstąpiło. Coraz częściej mam wrażenie, że bardzo duży wpływ ma na nią pogoda. Ostatnio jest taka sfiksowana, że dorośli chodzą albo śpiący i nieprzytomni, albo z bolącymi głowami. I u mojej też by to się zgadzało. Jak pada, to potrafi spać wszędzie i co chwilę. Ale jak idzie zmiana pogody, albo są te wiatry i ciśnienie sięgające dna, to ma problem, żeby zasnąć i często płacze, jest okropnie marudna.
A i jeszcze przy okazji napiszę, że kiedyś położna mi powiedziała, że jak nie wiem co dolega Zosi to, żebym poszukała u siebie. Trochę to dziwne, ale bardzo często się zgadza - co mi dolega, to i jej i na odwrót. -
A to może i rzeczywiście przez ta pogodę. Na razie dziś jest ok, wróciła "stara"Gabrysia i jeszcze nie marudzila dziś. Oprocz tego ze sie rozpłakała u lekarza. Na razie nie bede jej dawała tego Viburcolu. Zasnęła przed 13 i jeszcze spi
Także obiad ugotowany, odkurzone i wyprane bo ostatnio przez ten płacz nie dala mi tego zrobić.
-
Agatas fajnie, ze jesteś
coś w tym, co powiedziała ci położna jest, tylko czemu jak mnie się chce spać to jej nie? Szkoda, że w tym zakresie to nie działa;)
Anoolka super, że się udało. Teraz czekamy tylko na wieści, co u was. Trzymajcie się!
Sroka, ja mieszkam na Zagłębiu Dąbrowskim i u mnie z dziada pradziada sami górnicy w rodzinie, znam ten ból i trzymam kciuki, żeby się w końcu dogadali z rządem, a twój mąż mógł spokojnie pracować dalej. A co do pensji, to nasze społeczeństwo to takie zawistne, bo ja znowu słyszę w kółko ile to my nauczyciele nie zarabiamy i ile mamy wolnego, więc odpowiadam, że nikt im nie bronił zostać nauczycielem i to samo dotyczy górników.
Mama86 a u nas przy kolkach i ząbkowaniu Viibrucol się sprawdził i mam zakupiony w razie jakby co u Zosi.Scęście lubi tę wiadomość
-
Sylwia, podziwiam cię, że wytrzymujesz. Ja bym chyba nie wytrzymała. Ja jestem wqrzona na mojego M, ze czasami wieczorem pracuje a nie zajmuje się mną i naszymi dziećmi, albo jak wyjeżdża w sprawach służbowych, a co dopiero jakby sobie tak wychodził regularnie na basen, piwko. Jasne my też czasem wychodzimy osobno, ale uzgadniamy to razem i raz na jakiś czas. I nie zgadzam się, że mężczyzna łapie kontakt później lepszy z dzieckiem, bo to tylko wymówka. A czy ja lub ty byłyśmy uczone języka niemowlaka? Nie, a dzieckiem trzeba się zająć i tyle. Też wolę się zajmować starszym dzieckiem, bo bardziej kumate, ale przecież łatwiej przebrnąć przez ten pierwszy rok dziecka razem. Tym bardziej, że twój mąż teraz chwilowo nie pracuje. Weź mu nakop do tyłka, niech się otrząśnie, bo ma fajną babkę i super synusia, a tak sie durnie zachowuje i zrzuca wszystko na twoje barki.
sylwia1985 lubi tę wiadomość
-
Anoolka wrote:Najgorsze że maluch spija moje nerwy razem z mlekiem i jest nieznośny. Jutro się już nawet nie nastawiam że mnie przyjmą bo skoro jest tyle chorych dzieci to one przecież nie znikną, a nawet jak część wypiszą to i tak muszą trzymać miejsca dla kolejnych infekcyjnych dzieci... Chory NFZ, chory rząd i chory kraj. Skończy się leczenie małego i będziemy stąd wyjerzdzac bo mam dosyć tego kraju.
Chora sytuacja. Współczuję bardzo. Szkoda Waszych nerwów i maluszka
Trzymam kciuki, żebyście już trochę odetchnęli od tych problemów!Anoolka lubi tę wiadomość
-
Sroka wrote:Anoolka na szczęście przyjęli,ale musiałam podpisać pismo, że potwierdzam swoje ubezpieczenie. Teraz czekam na telefon z zuzu żeby to wyjaśnić.
Niestety mieszkając tu na śląsku wielkiego wyboru się nie ma i idzie się raczej na kopalnie, bo kiedyś uważano, że to jedyna pewna praca. Niestety tak nie jest. A strach mam codzień. Czy mąż wróci z dołu cały i zdrowy.
mam nadzieje że się dzisiaj do gadają i wroci do domu
Mój mąż chwilę przed tym jak się poznaliśmy robił za sapera w wojsku. Dzięki Bogu nie został nim na stałe, bo nie chciałabym żyć w wiecznym poczuciu strachu. On wysadzał bomby, a górnicy na niej bardzo często pracują. -
ja też o tych czopkach czytałam, że homeopatia i tamto siamto, ale ludziom pomagało
ja bym z chęcia zaaplikowała i zobaczyła czy Franulo by pospał dłużej jak za starych dobrych czasów..taka ciekawostka
z pieliuchą tetrowa spróbuję, a co! ja nie chce smoczków a pieluchy zawsze miętoli i gryzie to a nóż! dzięki dziewczyny!
Sylwia..dziewczyno strasznie mi Cię szkoda. Rozmawiam z moim M o Tobie i zastanawiamy się, czemu mu porządnie nie przyłozysz, potrząśniesz czy dasz do zrozumienia, że chyba sobie żartuje?! Jak dla mnie on sie za pewnie czuje, wie, że nic nie zrobisz. A może spróbowałabyś np. przemówić mu do rozsądku, dać do zrozumienia że tak być nie może, niech on zostanie wieczorem z synem, nawet jeden wieczór w tygodniu, żebyś mogła wyjśc i zobaczy jakie to proste? I co to za gadanie, że matka jest od tego, żeby z dziećmi siedzieć?! A co to, tylko TY się przyczyniłas, do istnienia Nikusia?!Pare miłych dla niego chwil i ręce umywa?! Kurcze kobieta calą ciąże nosi dziecko, cierpli pod koniec, jeśc nie może, boli ją wszystko, po porodzie przechodzi masakre, a facet już całą prace wykonał? Kurcze Sylwia bron się kochana! Może to drastyczne, ale ja bym sobie nie pozwoliła i jakby się tak zachowywał, to bym spierniczyła nawet do mamy, 'zabrała mu syna' i dała mu do zrozumienia, że ma sie starac a nie! Facet powinien kobiete zdobywac, dbać o nią, a nie po ślubie koniec!
A szczególnie teraz! Sylwia nie pozwól sobię!
się rozpisałam. Ale na prawde, gotuje się we mnie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 16:30
Kasiula09, sylwia1985, Aniqa, Kakabaka, Scęście lubią tę wiadomość