Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
tak zasypiau tak naprawdę śpi gdzie popadnie byle miała ze sobą przytulanke i kocyk
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2015, 14:35
Aniqa, MOI, paradise, ao12., Kasiula09, paulina.b.1991, sylwia1985, Sisilla, tofirus, poczwarkah, Anoolka, paaolka, lubek, pestka, Scęście lubią tę wiadomość
-
Ale naskrobalyscie
Ja tez sie pochwale! Julcia byla dzis na szczepieniu i oczywiscie byla przy okazji wazona i mierzona. Okazalo sie, ze przez tych 6 tygodni od ostatniego szczepienia Julcia przybrala rowno 2 kg!!! I to mimo ulewania i wymiotow i tylko z szescioma karmieniami na dobeMysle, ze teraz sprobuje nie wybudzac Malej na karmienie w nocy, niech spi te 8 godzin jesli potrzebuje
Aaaa i to nasze male ciemiaczko sie nie zmniejszylo, a glowka rosnie wiec jest okAniqa, Sisilla, tofirus, paaolka, Nelly, lubek, pestka lubią tę wiadomość
-
Smutas wrote:Sylwia Twój maż jest poprostu nieodpowiedzialny, a mieszkanie z mamusią jeszcze bardziej robi z nego dzieciaka. Ja to bym nie wytrzymała w tym domu na Twoim miejscu. Już dawno bym sie wyprowadziła.
Mój mąż też kiedys mi powiedział że ja mam tylo małego i nic do roboty to pokazałam mu że nic nie robie i nie uprałam, nie posprzatałam i nie ugotowała. Prał sam sobie majtki bo już mu zabrakło i suszył bo nie miał co na dupe założyć to sie nauczył i w iare możliwości robi za mnie wiele rzeczy ale wkurza mnie kiedy mamy gosci bo on zapomina żeby mi pomoc przy Antosiu tylko się gości.
Smutas z tym praniem dobra myśl;) od dziś zaczynam:p zobaczymy po jakim czasie się zorientuje, że nie ma co na siebie założyć. -
Agata spokojnie po antybiotyku mu przejdzie.Moja ala miała antybiotyk w 4tyg życia na bakterie w moczu. A skąd się wzięła? Na szczęście to juz za nami.Niestety po antybiotyku zaczęły sie problemy z brzuszkiem-rzadko się wyróżniała i te nieszczesne gazy, z ktorymi walczymy codziennie.
Glowa do góry. -
Ataga dobrze, że już macie diagnozę, a teraz już będzie z górki, z dnia na dzień będzie coraz lepiej i przejdzie, tylko wytrzymaj te zastrzyki, my mamy jesteśmy bardzo wrażliwe na płacz dziecka, jak nam je kłują, już to przerobiłam, a panie pielęgniarki rutyniary, zero przejęcia .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2015, 15:44
-
ataga4 wrote:Lubek, ja masuje mu brzuszek nie tylko jak go boli, ale w ciagu dnia też. Mimo to spróbuje częściej. Na razie masaz Shantala sobie odpuszcze, bo mam większe zmartwienie niz gazy.
We wtorek mały dostal kaszlu i kichal, wiec pojechałam prywatnie do lekarza, nie chciałam zeby w przychodni cos złapał. Pani dr osluchala, powiedziała ze czysto, zeby obserwowac dziecko i jaby pojawila sie gorączka lub zwiekszyl kaszel to dzwonić. Zadnych lekow nie przepisala, nic. Ani wit C, ani masci majerankowej, ni wapna. Minely 2 dni a jemu ani lepiej ani gorzej. Wiec stwierdziłam ze nie będę czekać do poniedziałku bo gdzie ja będę szukać pomocy w weekend? Tylko w szpitalu. Wiec dzis pojechałam z nim do przychodni. I co sie okazało????? Ze ma zapalenie oskrzeli!!!!! Noz kur.....!!!!!!!!!! I tak sie obrocila przeciwko mnie PRYWATNA WIZYTA U LEKARZA!!!! Jeszcze doktorka mnie opieprzyla ze dlaczego tak dlugo zwlekałam od wtorku! Jak jej wyjaśniłam ze bylam u lekarza i to prywatnie to stwierdziła ze troche mnie to usprawiedliwia. Tez mi pocieszenie. Powiedziała ze zawalczymy żeby mały nie szedł do szpitala....dostał antybiotyk w zastrzykach 2x dziennie (!!!), mam robic inhalacje nebulizatorem, podawac wit c, nasivin,probiotyk. O gazach nie chciała rozmawiać bo mamy obecnie wiekszy problem, a brzuch może go równie dobrze bolec od choroby. Jest po pierwszym zastrzyku w przychodni ( i tutaj jest nowy watek do opowiedzenia), oczywiście plakal strasznie, jeszcze pielegniarka musiała wkluwac sie 2x bo za pierwszym wbila sie w naczynie krwionośne,myślałamze rozplacze sie tam razem z nim, tak mi go szkoda bylo
Kur...... czy to jakies cholerne fatum nad nami wisi? W ciagu 3mies drugi raz antybiotyk i groźba szpitalem? Zebym jeszcze szwendala sie gdzies z nim, nie wiem, po marketach czy nie ubierala ciepło jak juz (!) wychodzę..... Ręce mi opadają, trzymam go na rekach i rycze.....dlaczego nic nie może byc normalnie? Za co takie kary????
Kochana nie płacz i nie denerwuj się , dzieci chorują a Ty jesteś dobrą mamą bo polecialaś odrazu do lekarza i to prywatnie tylko jakiś głupi lekarz olał sobie chorobe, mój miał katar poszłam do lekarza to mi lekarka powiedziała że z katarem się nie przychodzi do lekarza, no kurde,,, kazała dawać wapno ale nic nie pomagało i sama zaczełam inhalować solą i podawać nasivin. Będzie dobrze -
My po spacerku, piękna pogoda, mały się dotlenił. Katar ciągle go męczy w nocy ale wychodz na dwór i mu się nie pogarsza mam nadzieję że źle nie robie. Bo tak to byśmy wogole nie wychodzili a on jeszcze bardziej marudny. Teraz sobie śpi to na spokojnie mogłam popisać. Dzisiaj był bardzo grzeczny nie spał a dał mi pozmieniać pościele u nas i u niego, poprać rozwiesić pranie, ugotować. Kochany moj
ao12. lubi tę wiadomość
-
Mój Witu jak dotąd też miał dobry dzień, o dziwo!
A przy okazji mam takie pytanie do wszystkich mamuś, bo mnie to naprawdę ciekawi - czy jest jakaś mama która karmi tylko cyckiem/swoim mlekiem odciąganym, której dziecię chorowało na jakiś katar czy przeziębienie?
Moje na razie odpukać nie. -
Ojej..Ataga bardzo Ci współczuje i maluszkowi że po raz kolejny walczycie z chorobą...siebie nie obwiniaj bo naprawde nie przyczynilas sie do tego, moze Kajtus ma po prostu słabsza odporność...trzymam mocno kciuki za to żeby szybko mu to choróbsko przeszło i żeby do chrzcin nie było śladu po katarze i kaszlu a oskrzela były czyste :*
A ten prywatny lekarz..szkoda gadać..dobrze ze poszłas jeszcze do tej przychodni..trzmajcie sie, dużo zdrówka dla małego :* -
poczwarkah wrote:Mój Witu jak dotąd też miał dobry dzień, o dziwo!
A przy okazji mam takie pytanie do wszystkich mamuś, bo mnie to naprawdę ciekawi - czy jest jakaś mama która karmi tylko cyckiem/swoim mlekiem odciąganym, której dziecię chorowało na jakiś katar czy przeziębienie?
Moje na razie odpukać nie.
Ja.
I mam wrażenie że mój pokarm nie dostarcza mu żadnych przeciwciałWiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2015, 17:25
-
poczwarkah wrote:Mój Witu jak dotąd też miał dobry dzień, o dziwo!
A przy okazji mam takie pytanie do wszystkich mamuś, bo mnie to naprawdę ciekawi - czy jest jakaś mama która karmi tylko cyckiem/swoim mlekiem odciąganym, której dziecię chorowało na jakiś katar czy przeziębienie?
Moje na razie odpukać nie.
Ja tez tylko piersią i na razie bez żadnych przeziębień ani kataruniby tam ze dwa razy zapchany nosek miał, ale po nocy i jak wyciagneliśmy fridą to nie było śladu.
A bałam sie bo mąż po świętach chorował i przez kilka dni okropnie kasłał i kichał, ale Krzyś na szczęscie nie zaraził sięWiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2015, 17:25