Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnysylwia1985 wrote:moj zauwazylam ze ma jedna w dzien drzemke juz od kilku dni miedzy 11 a 12 a potem juz do wieczora nie spi no chyba ze jedziemy samochodem albo na spacer to go wytlucze i spi ale jak siedzimy w domku to nie spi wogole
-
Hej dziewczyny. Trochę mnie nie było, Lila właśnie zasnęła więc zaraz Was nadrobię A u nas.. mała przeziębiona, byliśmy dzisiaj u nowego lekarza. Na szczęście czysto, tylko kaszel i katar. Mamy odciągać gile i dawać nasivil. Przepisał nam też nowe mleko przez te ciągłe uczulenie na twarzy. Ponoć jeszcze bardziej delikatne od Bebilonu pepti. Mam nadzieję, że jakaś poprawa będzie. Idę czytać co u Was.
-
Podziwiam Was, że dajecie sobie rade z dwójką dzieci. Lila może nie jest zbyt wymagającym dzieckiem i jakby ktoś dał mi pewność, że drugie dziecko będzie równie grzeczne to mogłabym już teraz zdecydować się na kolejne heh ale jak na razie wole nie ryzykować. Muszę jeszcze trochę podszkolić swoją cierpliwość i organizację. Nie wiem czy Wam pisałam ale mam znajomą, która ma 4 dzieci (bliźniaki roczne i bliźniaki 4 letnie). Szczerze mówiąc padam na twarz po dwóch godzinach jak się z nimi widzę a co dopiero mieć tak na co dzień w domu.
-
KasiaMJ wrote:No i mamy antybiotyk. Teść był z Antkiem w poniedziałek na spacerze i bawił się z nim chwilę, a już się troszkę słabo czuł. Dziś okazało się, że ma grypę. Antek w nocy przez chwilę tak inaczej oddychał, jakoś głośniej tak jakby przez usta. W dzień jeszcze 2 razy tak miał i lekko pokasływał. Wieczorem kasłał troszkę więcej, więc zadzwoniłam do koleżanki z mojej poprzedniej pracy, czyli przychodni, w której jest nocna i świąteczna opieka. Powiedziała, że jest dziś w pracy i jest też najlepsza z dyżurujących padiatrów. Osłuchał go i stwierdziła, że słychać coś w oskrzelach. Przepisała antybiotyk, bo maluchom tylko tak się przeciwdziała zapaleniu płuc. Do tego wapno, fenistil w kroplach i osłonka. Ciężko podać ten antybiotyk (zinnat), bo jest mega gęsty, można rozrobić go w soku - i tak też zrobiłam, ale młody nie chciał tego pić. Mam podać 3,5 ml, a na łyżeczce oznaczone 2,5 i 5ml, super po prostu.
Lekarka powiedziała, że powinien sobie z tym poradzić, bo jest duży i silny. Ale gdyby miał duszności, albo temperaturę, to mamy jechać na izbę do szpitala dziecięcego. Już widzę jak będę dziś spała Oby było OK!!!
Dużo zdrówka dla Antosia!KasiaMJ lubi tę wiadomość
-
U nas tez powrót choróbstwa. Juz było ok, zero kataru a od niedzieli masakra znowu. Wczoraj byliśmy u lekarza i mamy wrócić do inhalacji z soli, w ruch znowu idzie frida, nasivin, wit. C. I dodatkowo przepisała jeszcze fenistil. Daje to od wczoraj wieczorem i juz widzę poprawę Także jestem dobrej myśli.
Tylko ze to charczenie w nosie Gabrysia ma baaaaardzo dlugo bo juz w zeszłym roku ale każdy lekarz mówił ze to od suchego powietrza. Pediatra wczoraj mi powiedziala, ze może byc kota Na razie mam dawać jej to co zaleciła a jak nie będzie pomagać albo charczenie bedzie wracać to mam przyjść do niej jeszcze raz i wtedy zobaczymy czy to od sierści. Chociaż jestem ciekawa jak to wykryc u tak małego dziecka. Starsze powie ze go cos tam drapie w gardle itp. A takie male to tylko płacze i nic więcej
Sroka, wiem ze tez masz koty. Masz jakiś sposób żeby tyle sierści nie gubily? Bo u mnie jest masakra i to nie co jakiś czas tylko cały czas gubi i to w takich ilościach ze bania mała. Byli u nas znajomi którzy maja dwa koty i stwierdzili ze u nich po dwóch kotach nie ma tyle kudłów co u mnie po jednym. Może cos jej jest ze tak ma? -
nick nieaktualny
-
u nas bardzo duży wybór w carrefour, czy jak to się tam pisze, do wyboru do koloru
ja dziś dałam Zosi dynię z ziemniaczkiem z hippa, czy któraś z was już też podawała? Bo dla mnie ten słoiczek jakiś dziwny zapach miał (w smaku był ok, słodki, ale zapach po podgrzaniu), chyba, że się nie znam i tak pachnie specyficznie dynia:)Anoolka lubi tę wiadomość
-
mama86 wrote:U nas tez powrót choróbstwa. Juz było ok, zero kataru a od niedzieli masakra znowu. Wczoraj byliśmy u lekarza i mamy wrócić do inhalacji z soli, w ruch znowu idzie frida, nasivin, wit. C. I dodatkowo przepisała jeszcze fenistil. Daje to od wczoraj wieczorem i juz widzę poprawę Także jestem dobrej myśli.
Tylko ze to charczenie w nosie Gabrysia ma baaaaardzo dlugo bo juz w zeszłym roku ale każdy lekarz mówił ze to od suchego powietrza. Pediatra wczoraj mi powiedziala, ze może byc kota Na razie mam dawać jej to co zaleciła a jak nie będzie pomagać albo charczenie bedzie wracać to mam przyjść do niej jeszcze raz i wtedy zobaczymy czy to od sierści. Chociaż jestem ciekawa jak to wykryc u tak małego dziecka. Starsze powie ze go cos tam drapie w gardle itp. A takie male to tylko płacze i nic więcej
Sroka, wiem ze tez masz koty. Masz jakiś sposób żeby tyle sierści nie gubily? Bo u mnie jest masakra i to nie co jakiś czas tylko cały czas gubi i to w takich ilościach ze bania mała. Byli u nas znajomi którzy maja dwa koty i stwierdzili ze u nich po dwóch kotach nie ma tyle kudłów co u mnie po jednym. Może cos jej jest ze tak ma?
Po pierwsze nie daj sobie wmówić od razu bez żadnych badań i potwierdzeń, że to od kota. Bo wiem jak lekarze na to patrzą, jest koto to na pewno od niego.
Nie pociesze Cię, bo u nas też masakra z tymi kotami. Teście mają jednego i u nich zero sierści a u nas jakaś masakra też. Kupiłam taką szczotkę, FURMINATOR się zwie i tym ich czeszę. Nie są na to chętni, ale trzeba. Z jednego czesania potrafię wyczesać ilościowo małego kotka (hahaha) no i prawie dziennie zmywam podłogę ręcznie dlatego też szukam dobrego mopa.
Stosowałam u nich tabletki na sierść, syrop, zmieniłam karmę i nic to nie dało. weterynarz twierdzi, że po pierwsze taka sierść, po drugie, że ogrzewanie i brak wcyhodzenia na dwór tak działa na nie. -
Anoolka wrote:Dziewczyny czy wiecie może w jakich sklepach jest duży wybór słoiczków typu brokuł czy kalafior? Byłam wczoraj w tesco i jedyne co było z pojedynczych warzywek to marchewka i dynia. Jak na taki duży sklep to kicha:/
-
mama86 wrote:U nas tez powrót choróbstwa. Juz było ok, zero kataru a od niedzieli masakra znowu. Wczoraj byliśmy u lekarza i mamy wrócić do inhalacji z soli, w ruch znowu idzie frida, nasivin, wit. C. I dodatkowo przepisała jeszcze fenistil. Daje to od wczoraj wieczorem i juz widzę poprawę Także jestem dobrej myśli.
Tylko ze to charczenie w nosie Gabrysia ma baaaaardzo dlugo bo juz w zeszłym roku ale każdy lekarz mówił ze to od suchego powietrza. Pediatra wczoraj mi powiedziala, ze może byc kota Na razie mam dawać jej to co zaleciła a jak nie będzie pomagać albo charczenie bedzie wracać to mam przyjść do niej jeszcze raz i wtedy zobaczymy czy to od sierści. Chociaż jestem ciekawa jak to wykryc u tak małego dziecka. Starsze powie ze go cos tam drapie w gardle itp. A takie male to tylko płacze i nic więcej
Sroka, wiem ze tez masz koty. Masz jakiś sposób żeby tyle sierści nie gubily? Bo u mnie jest masakra i to nie co jakiś czas tylko cały czas gubi i to w takich ilościach ze bania mała. Byli u nas znajomi którzy maja dwa koty i stwierdzili ze u nich po dwóch kotach nie ma tyle kudłów co u mnie po jednym. Może cos jej jest ze tak ma?
Podłączam sie pod pytanie o sierść kotów...my mamy dwa i nie daje rady z sierścią wszechobecna i fruwającą w powietrzu odkurzanie daje rezultat na pare minut dopóki koty sie nie przebiegną albo nie zaczną bawic wyrywajac sobie siersc z zadków..
W ogole teraz mnie one tak wkurzają, biegaja po Krzysia rzeczach, wpadają na drzwi kiedy maly śpi...żwirek z kuwety roznosza mama moja teraz by miala satysfakcje ze miala racje, dlatego nic jej nie mowie, ale tak jak bronilam tych moich kocurów wczesniej w ciazy gdy kazdy powtarzal zebym je wydala , to teraz czasem mam taka ochote niestety...
Zdróka dla Twojej Gabi :* -
sylwia1985 wrote:moj zauwazylam ze ma jedna w dzien drzemke juz od kilku dni miedzy 11 a 12 a potem juz do wieczora nie spi no chyba ze jedziemy samochodem albo na spacer to go wytlucze i spi ale jak siedzimy w domku to nie spi wogole
Moja Agata ma około 3-4 drzemek po 30-40min. I po kąpaniu koło 19-19:30 już zasypia. -
paaolka wrote:Podłączam sie pod pytanie o sierść kotów...my mamy dwa i nie daje rady z sierścią wszechobecna i fruwającą w powietrzu odkurzanie daje rezultat na pare minut dopóki koty sie nie przebiegną albo nie zaczną bawic wyrywajac sobie siersc z zadków..
W ogole teraz mnie one tak wkurzają, biegaja po Krzysia rzeczach, wpadają na drzwi kiedy maly śpi...żwirek z kuwety roznosza mama moja teraz by miala satysfakcje ze miala racje, dlatego nic jej nie mowie, ale tak jak bronilam tych moich kocurów wczesniej w ciazy gdy kazdy powtarzal zebym je wydala , to teraz czasem mam taka ochote niestety...
Zdróka dla Twojej Gabi :*
Też mam ochotę oddać je, szczególnie po wylaniu tej wody z wazonu na książeczkę zdrowia, ale to jednak zwierze i też się do człowieka przyzwyczai.
Moje jak dostaną małpiego rozumu to biegają jak szalone i nie raz już mi Agatę obudziły, a nie wspomnę o wszech obecnym żwirku i sierści.
Wiecie co! Mąż kupił taki oczyszczacz powietrza jak się Mała urodziłą
coś takiego http://www.okazje.info.pl/okazja/dom-i-ogrod/x4-life-oczyszczacz-powietrza-air-m-il-1002-czarno-szary-3-w.html
kosztował koło 300zł i mamy go w sypialni i w sumie tam aż tak zasierściono nie jest. A sprawdza się też jako usypiacz, bo huczy jak wentylator. -
Sisilla wrote:u nas bardzo duży wybór w carrefour, czy jak to się tam pisze, do wyboru do koloru
ja dziś dałam Zosi dynię z ziemniaczkiem z hippa, czy któraś z was już też podawała? Bo dla mnie ten słoiczek jakiś dziwny zapach miał (w smaku był ok, słodki, ale zapach po podgrzaniu), chyba, że się nie znam i tak pachnie specyficznie dynia:)
Mama86 czy Frida odciaga te charczace gdzieś daleko glutki? Bo ta rurą ustną to tylko z nosa da się wyciągnąć. A teraz Antkowi przeszkadza coś tam głębiej.
Na ile przekłada się szczepienie po chorobie?
W przyszłą niedzielę zaczynamy basen a tu antybiotyk do poniedziałku, mam nadzieję że pomoże i lekarz pozwoli iść bo już kurde zapłaciłam za 10 zajęć po 22zł[/url][/url] -
nick nieaktualnyTo się przejadę do carefura a na początku kwietnia zamówię z gemini bo i tak co miesiąc robię tam zakupy.Sisila ja też dziś dałam Filipowi dynie z ziemniakami. Jak spróbowałam to aż mnie wykrzywiło no i faktycznie śmierdzi jak cholera A Filipkowi nic nie przeszkadzało tylko buzię otwierał żeby mu jeszcze dawać. Dobrze że chociaż z tym nie ma problemu żarłoczek mój kochany
Sisilla, pestka lubią tę wiadomość
-
ale sie dzisiaj zdenerwowalam : wracalam z rehabilitacji z Nikusiem i szlam po schodach na gore do siebie i uslyszlama jak tesciowka mowi do tescia,, gdzie oni tyle sa? pewnie znowu do sklepu pojechali z dzieckiem ( choc wiedza ze maly zawsze czeka z mezem w samochodzie a ja ide szybko zrobic zakupy) no i ta Sylwia tez nie powinna chodzic po tych sklepach bo jeszcze dziecko zachoruje,, no do cholery to co ja nie mam nigdzie chodzic ? dziecko nigdy z nami jeszcze nie bylo na zakupach a jutro ma 5 mcy no nawet ja nie mam nigdzie chodzic nawet na durne zakupy? a co mama siedziec w domu i nigdzie nie chodzic i z nikim sie nie spotykac zeby przypadkiem dziecko nie bylo chore. Dziecko nie moze przeciez zyc w streylizacji- kiedys jak wybuchne znowu to jej to wygarne. No kurde zakupy nie , telewizor nie - to co mi wolno? kuzwa nic- najlepiej by bylo gdybym cale dnie spedzalam z malym nigdzie nie wychodzac procz spacery i kosciol bo jesli chodzi o kosciol to on z mila checia by zostala z malym no ale ostatnio wzielam tez malego pierwszy raz ale mina byla nie za bardzo i pewnie mnie obgadala potem no ale coz. Mowila mezowi ze sobie nie zycze zeby obgadywala mnie za plecami ale on mowi ze niech sobie gada i tyle...