Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
pestka wrote:no, co tu taka cisza?!
a ja melduje, że u nas następny skok
Mały mało je, ja go przystawiam co 3h w dzień, żeby mie piersi opróżnił, on nic! Ma koszmary senne/..na szczęście tylko w dzień na razie ale biegne do niego jak głupia, bo to taki szloch, że serce sie kraja.. no i przez to trochę gorzej śpi. W sumie dziś zaczęliśmy 24 tydzień więc się kalendarzowo jakoś tam zgadza.
W ogóle już dawno ani Aniqa, ani Scęście nie pisały....dziewczyny nie opuszczajcie forum! Coraz smutniej tu będzie
Oj, ja się nie odzywam, bo też padam na pysk i moja Zosia zachowuje się dokładnie tak jak twój syn. Źle sypia, popłakuje przez sen, jak to kiedyś Nutella określiła wstaję w nocy pierdzilion razy i Ataga ja też już nawet nie patrzę na zegarek, mam wrażenie, że nie sypiam i Anoolka też witam w klubie zoombie matko, a miało być tak pięknie, skoki itp a jeszcze ząbkowanie przed nami... I oczywiście problem z karmieniem, czasami mam wrażenie, że bardzo krótko ssie i nie jest najedzona, a jak próbuję dowalić mm to nie chce, wypluwa. Jedynie kszkę mleczną mannę w miarę wsuwaataga4, Anoolka, pestka lubią tę wiadomość
-
my bylismy u fizjoterapeutki/rehabilitantki i kazala jeszcze sie rehabilitowac przez 3 mce a potem znowu do kontroli,niby wszystko ok ale troszke jednak asymetryczny bo lubi bardziej wszystko na jednym boku robic no i chwyta wszystko najpierw lewa reka jak narazie
KasiaMJ zdrowka dla maluszkaWiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2015, 22:45
-
Rewoppka zazdroszczę wam wyjazdu, ja też nie mogę się doczekać, jak gdzieś się ruszymy dacie radę, tym bardziej, że jesteście obieżyświat, tylko Tomuś musi się przyzwyczaić. Jak wrócicie wrzuć zdjęcia na fb, chociaż człowiek fajne widoki poogląda dzięki wam
rewoppka, ataga4 lubią tę wiadomość
-
Jestem i ja
Ale mój maruda tak mi teraz zajmuje czas, że jestem wypompowana, jak juz go połozyłam to sama usnęłam na siedząco, zaraz sie kłade normalnie zeby jakos funkcjonowac jutro, a wlasciwie juz dzis...
Ataga baaardzo dziękuje za mnóstwo podpowiedzi jesli chodzi o jedzenie które mnie teraz czeka w sumie poczytalam tez troche w necie i juz aż tak bardzo nie jestem tym przerazona jak wychodząc z gabinetu. Wlasnie ja tez jestem zdziwiona że po dłuższym czasie kiedy Krzys nie mial nic na skórze nagle mu sie pojawiają takie brzydkie swędzące krostki/placki...wieczorem sie niestety podrapał na czole znów do krwi mielismy problemy skórne na poczatku po 2 tyg zycia, ale wtedy teoretycznie to był trądzik niemowlęcy, choc mialam juz wtedy wykluczyc nabial na próbe. Generalnie Krzys ma wrazliwa skore, jakies 1,5 mca temu bylam z nim u lekarza bo na brzuszku mu czerwone plamy suche wyszly ale babeczka (inna niz teraz) mowila ze jej to wyglada na nadczynnosc gruczolow łojowych, dala masc robioną i szybciutko przeszlo. A z tym ulewaniem to zaczelo sie juz jakis miesiac temu albo i wiecej, ale bylo czasem, ostatnio znacznie częsciej i więcej mu wylatuje, czesto jak go kłade na brzuszek. Mam nadzieje ze mu to minie i nie bedziemy miesiacami zastanawiac sie co go uczula...
Anoolka z tymi mostkami to ja sie zaniepooilam bo znajoma chodzi ze swoim dzieckiem na rehabilitacje przez to...ponoc czeste napinanie i robienie mostków wcale nie jest takie dobre, a jak Krzys np jak go delikatnie ciągnę za rączki czesciej robi mostek niz próbuje sie podniesc do siadu to nie jest tak jak byc powinno, zresztą pielęgniarka która go wazyła dzis i mierzyła sama to spawdzala i tez zaczal te swoje mostki, wpisala w karte ze nie podnosi sie, ale na koniec sprawdzila raz jeszcze i po 4 razie zrobil to tak jak trzeba, takze roznie z tym u niego. W "C" sie wygina tez moze nie caly czas, ale czesto, napina się jak się go nosi, jak robie z nim "rowerki" to czesto tez takie te nózki napiete, przy przebieraniu nieraz problem, bo rączki tak mocno przy sobie trzyma, no nie wiem, ale bylabym spokojniejsza gdyby go jakis rehabilitant zobaczyl i najwyzej uspokoil przewrażliwioną mamuske
KasiaMJ zdrówka dla Antosia! :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2015, 00:48
-
Sisilla wrote:Oj, ja się nie odzywam, bo też padam na pysk i moja Zosia zachowuje się dokładnie tak jak twój syn. Źle sypia, popłakuje przez sen, jak to kiedyś Nutella określiła wstaję w nocy pierdzilion razy i Ataga ja też już nawet nie patrzę na zegarek, mam wrażenie, że nie sypiam i Anoolka też witam w klubie zoombie matko, a miało być tak pięknie, skoki itp a jeszcze ząbkowanie przed nami... I oczywiście problem z karmieniem, czasami mam wrażenie, że bardzo krótko ssie i nie jest najedzona, a jak próbuję dowalić mm to nie chce, wypluwa. Jedynie kszkę mleczną mannę w miarę wsuwa
U mnie identycznie. Ja też mam wrażenie, że nie śpię tylko czuwam...
Do tego doszły problemy z Piotrusiem...to wysłanie do przedszkola wykończy nas fizycznie i psychicznie. Po pierwsze od początku lutego był w przedszkolu 10 dni - pozostałe to choroby oczywiście (w 2 razy mnie zaraził), na razie "tylko" przeziębienia trwające dwa tygodnie, wirusowe zapalenie spojówek, zapalenie ucha (ledwo nas słyszy). Po drugie tak bardzo się zmienił, baaaardzo na niekorzyść, już nie mam siły, ciągle tylko wrzaski, jęczenie, kłótnie, rzucanie zabawek, w ogóle się nie uśmiecha, nie ma z nim rozmowy prawie, jakoś dziwni się bawi, w nocy budzi się z krzykiem, nic nie chce robić sam, nie chce jeść.
Nie mam czasu na nic - próbuję izolować Piotrka i Magdę ze względu na te choroby, ale nie mam jak, zresztą ja też ciągle przeziębiona...Jak próbuję nakarmić Magdę to zawsze przybiega i koniec jedzenia, bo ona się strasznie rozprasza. Z kolei nasza panienka chce, żeby poświęcać jej 100% czasu. A ja już nie wyrabiam!
Zaczęłam podawać jej już warzywa, ale zamyka buzię i chowa się za śliniakiem. -
Kaszulator wrote:U mnie identycznie. Ja też mam wrażenie, że nie śpię tylko czuwam...
Do tego doszły problemy z Piotrusiem...to wysłanie do przedszkola wykończy nas fizycznie i psychicznie. Po pierwsze od początku lutego był w przedszkolu 10 dni - pozostałe to choroby oczywiście (w 2 razy mnie zaraził), na razie "tylko" przeziębienia trwające dwa tygodnie, wirusowe zapalenie spojówek, zapalenie ucha (ledwo nas słyszy). Po drugie tak bardzo się zmienił, baaaardzo na niekorzyść, już nie mam siły, ciągle tylko wrzaski, jęczenie, kłótnie, rzucanie zabawek, w ogóle się nie uśmiecha, nie ma z nim rozmowy prawie, jakoś dziwni się bawi, w nocy budzi się z krzykiem, nic nie chce robić sam, nie chce jeść.
Nie mam czasu na nic - próbuję izolować Piotrka i Magdę ze względu na te choroby, ale nie mam jak, zresztą ja też ciągle przeziębiona...Jak próbuję nakarmić Magdę to zawsze przybiega i koniec jedzenia, bo ona się strasznie rozprasza. Z kolei nasza panienka chce, żeby poświęcać jej 100% czasu. A ja już nie wyrabiam!
Zaczęłam podawać jej już warzywa, ale zamyka buzię i chowa się za śliniakiem.
Rozumiem cię i znam ten ból. Jedyne, co mogę ci poradzić, to musisz się starać poświęcać dużo czasu Piotrusiowi. Mój Dominik, choć już drugi rok chodzi do przedszkola, też miał okres buntu, jak urodziła się Zosia i był niegrzeczny, pyskował. Musiałam się mocno nagimnastykować, żeby minęło. Dlatego dzielę się z mężem, on kąpie Zosię ja Dominika, ja usypiam Zosię i czytam Dominikowi bajkę na dobranoc, przytulam go wieczorem, opowiadam, jak go kocham najbardziej na świecie i chwalę za każdą rzecz zrobioną przy Zosi. Mnie jest trochę łatwiej, bo Dominik jest starszy. Dodatkowo Piotruś do tej pory był dużo z tobą i nagle on musi chodzić do przedszkola, a ty poświęcasz się Magdzie, ale minie, bo Piotruś potrzebuje czasu, żeby oswoić się ze zmianami. Co do karmienia, u nas też istny cyrk. Jak jestem sama z Zosia to jest ok, ssie pierś w miarę ładnie. Jak tylko ktoś się pojawia w domu, a w szczególności Dominik, to nie ma szans, żeby normalnie zjadła. On cały czas mamo, to mamo tamto, ta się wierci, odwraca, cholery można dostać, a potem braki nadrabia w nocy. Co do chorowania nie pocieszę cię, najgorsze sa dwa pierwsze lata w przedszkolu, dziecko musi się wychorować, a rodzice innych dzieci dokładają do pieca puszczając chore dzieci do przedszkola, bo, jak się tłumaczą, nie ma z kim zostawić dziecka, a katar i kaszel to nie choroba, noszszsz, bez komentarza. Ale nie ma tego złego, mamy super pediatrę i polecił nam niwy lek na rynku Entitis, poczytaj w necie, bardzo dobre opinie, kuracja trwa 3 miesiące, dla dzieci mających problemy z częstymi chorobami nosa, uszu i gardła. Coś jak probiotyki do jelit, to to działa tak na nos, gardło i uszy. Bardzo zachwalane, trochę jednak kosztuje, ale skuteczne.
Kaszulator lubi tę wiadomość
-
Ataga4, nie chcę zapeszać, ale udaje nam się z tym usypianiem, nie bujamy, kładziemy na łóżku, choć wierz mi czasami to trwa, ona się wierci, obraca, jojczy, no szlag cię trafia, ale w końcu usypia. Najważniejsza konsekwencja, ale okupiona dużym wysiłkiem moim, a o moim M nie wspomnę, bo wychodzi na to, że wieczorem Zosia usypia tylko ze mną, bo on psychicznie nie wyrabia, bo ona płacze, jojczy a on jest wqrzony. Kurde szkoda mi jej, bo inaczej zabrałabym tyłek i co drugi dzień mówiła ciao i wychodziła. Ale póki co, trwam konsekwentnie i mam nadzieję, że tak zostanie trzymaj kciuki!
ataga4 lubi tę wiadomość
-
u mnie tez dzisiaj brzydko na zewnatrz
jedziemy zaraz na rehabilitacje a w drodze powrotnej wstapie do drogeri bo kosmetyki do wlosow sie koncza powoli a dzis w dayli jest 30 % obnizka na rzeczy do wlosowWiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2015, 11:50
-
Sisilla wrote:Oj, ja się nie odzywam, bo też padam na pysk i moja Zosia zachowuje się dokładnie tak jak twój syn. Źle sypia, popłakuje przez sen, jak to kiedyś Nutella określiła wstaję w nocy pierdzilion razy i Ataga ja też już nawet nie patrzę na zegarek, mam wrażenie, że nie sypiam i Anoolka też witam w klubie zoombie matko, a miało być tak pięknie, skoki itp a jeszcze ząbkowanie przed nami... I oczywiście problem z karmieniem, czasami mam wrażenie, że bardzo krótko ssie i nie jest najedzona, a jak próbuję dowalić mm to nie chce, wypluwa. Jedynie kszkę mleczną mannę w miarę wsuwa
-
Sisilla wrote:Ataga4, nie chcę zapeszać, ale udaje nam się z tym usypianiem, nie bujamy, kładziemy na łóżku, choć wierz mi czasami to trwa, ona się wierci, obraca, jojczy, no szlag cię trafia, ale w końcu usypia. Najważniejsza konsekwencja, ale okupiona dużym wysiłkiem moim, a o moim M nie wspomnę, bo wychodzi na to, że wieczorem Zosia usypia tylko ze mną, bo on psychicznie nie wyrabia, bo ona płacze, jojczy a on jest wqrzony. Kurde szkoda mi jej, bo inaczej zabrałabym tyłek i co drugi dzień mówiła ciao i wychodziła. Ale póki co, trwam konsekwentnie i mam nadzieję, że tak zostanie trzymaj kciuki!
ja go ucze w dzień usypiać z łożeczku.usypia, ale protestuje raz bardziej, raz mniej, ale zasypia grunt to być wytrwałym, a się uda! -
nick nieaktualnyTo widzę że nie tylko ja ledwo żyję.Zawsze myślałam że jak dziecko ma kilka miesięcy to jest łatwiejsze w obsłudze niż noworodek, a teraz tęsknie do czasów gdy Filipek się urodził bo tylko spał i jadł. Myślę że te pobudki u mnie co godzinę to też wynikają z tego że Filip się w dzień nie najada dlatego na razie nic nie będę wymyślać tylko będę go karmić ile będzie chciał zwłaszcza że przybiera tylko 100gr na tydzień.
Jedyne z czym nie mamy problemu to z jedzeniem wstrętnych słoiczków
Jak już maluch widzi że koniec jedzonka to wydziera się że chce jeszcze
Zresztą dziś odetchnęłam trochę bo Filipek nawet trochę się pobawił w łóżeczku i na podłodze ale nie oszukuje się że jutro będzie tak samo bo wiem że nie będzie
No i podziwiam dziewczyny które mają też ciut starsze dzieci. ja sobie nawet tego nie wyobrażamWiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2015, 13:57
ataga4 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny