Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Theagnes87 nie przejmuj się, ja jak byłam w 37t+1d na usg, to też wyszło ze główka mniejsza, ale lekarz powiedział, że jest w normie, a na tym etapie każde dziecko nabiera już cech osobliwych, czyli jak rodzice nie mają dużych głów to dziecko też nie będzie miało itd.
mi kazali się nie denerwować
-
nick nieaktualny
-
Smutas! Ale wyskoczylas! Super!
Gratuluję
Sylwia baaaardzo Ci wspolczuje! Ojj bardzomusisz chyba non stop mowic teściowej, ze potrzebujesz intymnosci i prywatnosci, a jak bedxiesz potrzebowała pomocy to na pewno sie do niej zgłosisz. Inaczej sie wykończysz.
-
theagnes87 wrote:Witam się i ja...
Wczoraj miałam usg, był to początek 38 tygodnia...no i wyszłam z niego podłamana troche...
Wymiar BPD i obwód główki (HC) wskazywały na prawie 3 tygodnie do tyłu...tzn, obwód główki wyszedł ok 31 cm...co jest mało jak na 38 tydzien...
Dodatkowo robił mi przepływy w tętnicy pępowinowej i środkowo mózgowej...
I jakiś wskaźnik mózgowo-pępowinowy wyszedł na granicy normy (tej dolnej)
Dlatego w uwagach zanotowane mam, żeby skontrolować to za tydzień...tyle że moja wizyta u gina jest na 10 dni...więc jakby mój gin zalecił mi kontrole to minie prawie 2 tygodnie a nie 7 dni....
Wy miałyście robione przepływy dopplerowskie przy końcówce ciąży?
Kochaniutka, ja wczoraj też miałam USG. U mojej niuni obwód główki wyszedł ok. 30 cm (przy wadze 2700g). Już ostatnio pisałam, że nasze dziewczynki podobnie się rozwijają. A jak wagowo u Twojej? -
theagnes87 wrote:No właśnie martwie się tą główką i tym współczynnikiem przepływowym...Choć wg wagi jest ok (przynajmniej mi isę tak wydaje) bo niby waży teraz 3029 g. A jeszcze 8 tygodni temu, w 30 tyg. nie miała nawet 1500 g...więc przez 8 tygodni podwoiła swoją wagę...Więc nie wiem dlaczego te przepływy są na granicy normy...Może też dlatego że to już końcówka ciąży? ehhh...teraz do 09.10 - do wizyty będę sie zadręczała...
Doczytałam dopiero terazTo Twoja ma troszkę większą główkę i wagę (oczywiście plus minus). Przepływy miałam jak zawsze sprawdzane i u mnie wyszły ok.
-
Uff...nadrobiłam
Smutas wielkie gratulację!!
Sylwia współczuję Ci bardzo tej sytuacji z teściową. Ja uciekłam od dziadków, żeby w końcu przestali żyć moim życiem i za żadne skarby nie chciałabym do tego wracać. Nie rozumiem Twojego męża, że nie próbuje Ci w tym pomóc, żebyś miała trochę spokoju i prywatności.
Wczoraj byłam na wizycie. Niestety na sam koniec wdała się jakaś zakichana infekcja (w moczu ponad 166 leukocytów). Dzisiaj zrobiłam posiew i czekam na wyniki i antybiotyk. Nigdy do tej pory nie miałam infekcji dróg moczowych
Na szczęści cała reszta wyników ok.
Mówił, że szyjka już skrócona. Na USG wszystko ok - najprawdopodobniej ostatnie. Policzyłam, że to było 20 USG od początku ciąży - masakra!!!
Następna wizyta za dwa tygodnie (chyba, że do tego czasu mała się wykluje).
Trzymam mocno kciuki na DeLaCruz i wszystkie uparte dzieciaczki
-
Moi rodzice całe życie mieszkali w jednym domu z dziadkami. Niby dwa osobne mieszkania, osobne wejścia, na różnych piętrach, ale dziadkowie nigdy nie uszanowali prywatności. Do dziś przyłażą bez pukania, bez pytania, przeglądają szafki, komentują jedzenie i wtrącają się we wszystko. A małżeństwo moich rodziców to od dawna fikcja. Nigdy nie mogli się sami pokłócić i sami pogodzić. Zawsze wkraczali dziadkowie. To rodzice ojca, a jemu takie wsparcie pasowało...
Zróbcie wszystko by zamieszkać osobno!!! To naprawdę ważne!sylwia1985 wrote:a myslalam ze teraz bedzie lzej majac osobna kuchnie a tu dupatesciowka caly czas lazi na gore i sie pyta co zrobilam na obiad, czy cos jadlam, ze moze ona zrobic cos na obiad , jak sie czuje itp - a ja ze nie ze po to mam kuchnie zeby sama robic a jak sie zle poczuje to po to mam meza albo zadzwonie po taxi i pojade do szpitala- ale widac nie dociera to do niej- masakra nie wiem juz jak sie uwolnic i zeby miec choc troche prywatnosci a nie sluchac non stop co dzialo sie w kosciele i jaka to masza ma byc i swieto.Cos mi sie wydaje ze jak nawet drzwi zamontujemy to i tak bedzie otwierac lazic do nas - a nawet jesli moj by cos powiedzial to jak grochem o sciane
Strokrotka, Kakabaka, lubek, poczwarkah, Nelly, Kasiula09, Kajaoli, Scęście lubią tę wiadomość
-
Smutas gratulacje
Dziewczyny mam pytanie. Czy kupowałyście śpiworki takie uniwersalne do fotelika i wózka? Wydaje mi się, że dzieciom październikowym będą niezbędne, cała zima przed nami. Nie wiem tylko jaki wybrać. Jeśli któraś z Was może coś polecić to będę wdzięczna. Coś takiego np znalazłam:
http://allegro.pl/spiworek-spiwor-do-wozka-fotelika-sanek-polar-19wz-i4651795976.html -
Sylwia, mi się wydaje ze musisz teściowej za kazdym razem powtarzać ze dasz sobie rade tak długo aż ona to zrozumie. Bo tak to cie zajeździ swoim zagladaniem
I powiedz dla świętego spokoju ze jak będziesz potrzebowała pomocy to wiesz gdzie jej szukać. Wiesz ona pewnie chce dobrze a jak jej to powiesz to może nie będzie się czuła niepotrzebna
-
Bergo wrote:Smutas gratulacje
Dziewczyny mam pytanie. Czy kupowałyście śpiworki takie uniwersalne do fotelika i wózka? Wydaje mi się, że dzieciom październikowym będą niezbędne, cała zima przed nami. Nie wiem tylko jaki wybrać. Jeśli któraś z Was może coś polecić to będę wdzięczna. Coś takiego np znalazłam:
http://allegro.pl/spiworek-spiwor-do-wozka-fotelika-sanek-polar-19wz-i4651795976.html
Ja nie kupowalam takiego typowo do fotelika ale się nad tym zastanawiam bo wydaje mi się ze będzie przydatny. Z drugiej strony jak bedzie zimno to dzieciak ma ubrany kombinezon i zawsze można jeszcze go opatulić w grubszy kocyk bo jak jest bardzo zimno to raczej się z takim małym bobaskiem nie wychodzi na dwor.
Właśnie do jakiej temp. można wychodzić?
-
Bergo,
Na pewno takie śpiworki się przydadzą. Ja kupiłam taki kokonik http://allegro.pl/rozek-spiworek-koldra-rozek-cieply-kokon-2-czesci-i4613058592.html. Idealnie nadaje się do wózka. Do fotelika już mniej, bo nie ma dziurek na pasy, ale mam taki kocyk podobny do okrycia kąpielowego właśnie z dziurami i do tego kombinezon gruby ze smyka. -
Sylwia, nie chcę być złym wróżbą, ale skoro teściowa teraz tak się wtrąca i przychodzi kiedy chce, to co będzie jak Mały sie urodzi... Wtedy mogą dopiero sie zacząć "naloty" zeby sprawdzić czy sobie radzisz z dzieckiem, jak je ubrałaś, czy mu ciepło czy nie przegrzewasz, czy nakarmiony i czy nie płacze...
Strokrotka, Scęście lubią tę wiadomość
-
od 13 jestesmy w domku
moje chlopaki spia a ja siedze przy kompie i zaraz bede nadrabiac wszystkie strony pominietea potem opisze wam moja akcje porodowe hehe
Strokrotka, MOI, ataga4, Bergo, Zielono mi:-))))), ao12., Kakabaka, lubek, Monica, anka_a, Kajaoli lubią tę wiadomość
-
Bergo masz racje, my z mężem jeszcze przed ślubem mieszkalismy na wsi w domu u teściowej w którym mieszkał tez jej brat rolnik
Nie było źle bo teściowa i tak cały czas za granica ale ja cały czas czulam ze nie jestem u siebie. Niby to ja byłam gospodynia w tym domu jak jej nie bylo ale świadomość tego ze nic tam nie jest moje nie była fajna. A jak przyjeżdżała na urlop trzy razy w roku to zajeżdżala nas wszystkich. Pomoż mi w tym, zawieź mnie tam, przyjedź po mnie... Jak miał ktoś do nas przyjechać to nie można było swobodnie pogadać. Znowu jej goście musieli być tez moimi gośćmi, zrób kawe, zrób herbatke itp.
Cale szczęście mojemu małżonkowi tez to nie pasowało i w takich sytuacjach gdy mnie cos denerwowalo to trzymał moja stronę
Bogu dziś dziękuje ze mam upartego męża i ze jak postawi sobie jakiś cel to tak długo do niego darzy aż osiągnieTuz po ślubie nakłonił mnie do tego żeby wziąć kredyt i kupić mieszkanie, nie podobało mi się to ze mamy się związać z bankiem na 25 lat ale teraz sobie nie wyobrazam żeby miało być inaczej
Chodze na gaciach, nikt mi w gary nie zagląda, jak ktoś chce przyjechać to najpierw dzwoni czy jestem, jak się klocimy to na całego ale godziny się tez na całego
W nosie mam ze sąsiedzi nas słyszą bo i tak nas nie znają
agatas, ao12., Bergo, Nelly, Scęście lubią tę wiadomość