Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Scęście wrote:mojemu tez dawali glukoze... twierdzili ze to mu do czegos potrzebne, zeby nie tracil cukru, nie wiem... ale tylko na pocztaku znaim dostawal tylko i wylacznie cycka
Trochę wciskanie kitu.. Mojemu też chcieli dać. Już lepiej mm. Ale najważniejsze, że Ci go nie zepsuli i jest chętnym ssakiem💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
pestka wrote:ehhh...przepraszam, muszę się wyżalić
zrobił mi się zastój w piersi jednej...boli i mam temperaturę...kurcze ciepły prysznic i okłady nie pomagają..martwię się kurcze:(DeLaCruz, Nelly lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kajaoli wrote:A ja oddalam bo po 16 godzinach porodu i nieplanowanej cesarce rzeczywiscie bylam zmeczona. Poza tym rana mnie bolala i nie moglam ruszac sie z lozka zeby zajac sie dzieckiem. I tak mi go przywozono za kazdym razem jak byl glodny a jak nic nie zjadl to polozna pytala sie czy moze mu dac troche mleka ze strzykawki na co wyrazalam zgode.
Nastepnej nocy tez go oddalam bo jeszcze nie bylam w formie. Zatrzymalam dziecko dopiero trzeciej nocy jak czulam sie na silach. Dziecko zaczelo ssac trzeciego dnia i tak zostalo.
Kazdy postepuje w miare swoich mozliwosci.
Ja oddałam na pierwszą noc. Wcześniej go nakarmiłam - tej pierwszej siary starczyło mu na kilka godzin. O 5 rano obudził się na cycka i mi go przywieźliKajaoli lubi tę wiadomość
💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
mnie nie zapytano czy moga dac butle, ale jakos sie na nich nie gniewam
i noc po cc to nawet w moim szpitalu by ci nie dali dziecka Sylwia, bo nie ejstes w stanie sie podniesc, i strach ze cos cie zaboli , upuscisz... u mnie nawet jakbym blagala to by mi go na 1 noc nie dano.DeLaCruz, Anoolka, Kajaoli lubią tę wiadomość
-
Scęście wrote:mnie nie zapytano czy moga dac butle, ale jakos sie na nich nie gniewam
i noc po cc to nawet w moim szpitalu by ci nie dali dziecka Sylwia, bo nie ejstes w stanie sie podniesc, i strach ze cos cie zaboli , upuscisz... u mnie nawet jakbym blagala to by mi go na 1 noc nie dano.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2014, 12:07
-
matko ale mam stresa - juz coraz blizej porodu- o niczym innym nie mysle jak tylko o tym jak to bedzie wygladalo i czy dostane skurczy czy mi wody odejda- dziwne uczucie- mieszane podekscytowanie ze wreszcie zobacze swoj skarb na ktory tyle czekalam i stres jak to bedzie, jaki bol i czy dam rade, czy bede miala sile
-
sylwia1985 wrote:matko ale mam stresa - juz coraz blizej porodu- o niczym innym nie mysle jak tylko o tym jak to bedzie wygladalo i czy dostane skurczy czy mi wody odejda- dziwne uczucie- mieszane podekscytowanie ze wreszcie zobacze swoj skarb na ktory tyle czekalam i stres jak to bedzie, jaki bol i czy dam rade, czy bede miala sile
Wrzuć trochę na luz, co ma być to będzieDeLaCruz, poczwarkah, ataga4, anka_a lubią tę wiadomość
-
ao12. bo jak ogladam te wszystkie porody, czy wiadomosci i te komplikacje ktore czasem sa z winy lekarzy czy poloznych to az gesiej skorki dostaje. Wkurza mnie to ze nie sluchaja tego co kobieta mowi tylko robia swoje. Ostatnio ogladalam ze kobieta prosila o USG a lekarza a ten stwierdzil ze nie ma sensu i okazalo sie ze dziecko bylo owiniete pepowina a kobieta blagala o nie i o cesarke ale jej nie zrobili i dziecko urodzilo sie z niedotlenieniem a lekarz potem sfalszowal papiery i ze niby zrobil to usg ale ze wyszlo niby w praniu ze dziecko sie owinelo pepowina. No szlak czlowieka trafia- Kobieta stara sie czasem dlugie lata o dziecko chodzi przez 9 miesiecy- dba o dziecko a potem jakis konowal partaczy wszystko bo mu sie nie chce dokladnie badan zrobic bo jest wkurzony ze sie go w nocy obudzilo- porazka - co to za lekarze !!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2014, 12:21
-
Hello tak jak wczoraj pisałam jestem w szpitalu. O 9.30 miałam podłączona oksytocyne, jakieś skurcze się tam pojawiły. Trochę bolało przyznam ale najgorsze było to ze musiałam lezec. Zostaje na pewno do jutra, może się coś rozkreci. A jak nie to maja mnie jutro wypuścić. Ale jestem głodna, dziewczyny z sali właśnie zamówily sobie żarcie na telefon. Bo to szpitalne jedzenie to marne
Mam WiFi w szpitalu ale kuźwa źle mi się pisze na telefonie.Kakabaka lubi tę wiadomość
-
Sylwia najlepiej nie oglądaj takich rzeczy, bo tylko stresujesz siebie i dziecko. Trzeba wrzucić troche na luz, widze że bardzo to wszystko przeżywasz zresztą jak każda na tym etapie ciąży ale nic na siłe. Ja też już bym chciała mieć swoją Zuzie po tej stronie brzuszka ale uparciuszek sie mnie nie słucha i siedzi i już nastawiam się że 20 zgłaszam sie na oddział co ma być to bedzie.
poczwarkah lubi tę wiadomość
-
Kasiula trudno sie nie denerwowac jak czlowiek staral sie o maluszka tyle miesiecy- 18 miesiecy bylismy pod stala kontrola lekarza( oczywiscie okolo 2 lata nie stosowalismy antykoncepcji) - mnostwo bolesnych badan + leki + latanie dwa razy w tygodniu do gina by sprawdzal czy nastepuje owulacja - kombinowanie w pracy jak pogodzic jedno z drugim, wiele stresow i nerwow zjedzonych z mojej strony i ze strony meza bo on tez byl poddanany leczeniu- juz bylismy umowieni na inseminacje w klinice leczenia nieplodnosci a tutaj taka niespodzianka . Dokladnie 13 lutego w meza urodziny zrobilam test i wyszly dwie krechy-szkoda gadac zrozumie to tylko ta ktora miala taka sytuacje jak my wiec chcialabym zeby wszystko zakonczylo sie szczesliwie zeby sie mna profesjonalnie zajeli w szpitalu i zeby moj syn byl przede wszystkim zdrowy- juz chce go tulic i mowic jak bardzo dlugo na niego musialismy czekac i jak go kochamy.Nikt nie wie z rodziny ile sie staralismy dla nich to proste i mysla ze sex=dziecko a tak nie jest. Tesciowka uwaza caly czas ze bylo to dziecko nieplanowane ze byla to wpadka- ale niech tak zostanie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2014, 12:43
Nelly lubi tę wiadomość
-
Sylwia myśl pozytywnie, będziesz miała przy sobie zaufaną położną i męża na pewno Ci pomogą
Będzie wszystko ok.
Ja jestem w "obcym" kraju (NL), gdzie obyczaje są trochę inne. Będę miała przy sobie męża- będzie patrzył wszystkim na ręcei już dzięki niemu będę czuła się bezpieczniej. Wiem, że muszę sobie poradzić.
Głowa do górysylwia1985, Kajaoli lubią tę wiadomość
-
Sylwia rozumiem Twoje obawy co prawda ja po lekarzach nie latałam ale jedno dziecko straciłam więc też ciągle w głowie miałam i mam do tej pory żeby sytuacja sie nie powtórzyła, zeby wszystko było dobrze ale od poczatku sobie wmawiałam że nic dwa razy sie nie zdarza i teraz już musi sie wszystko udać i tego się będe trzymała cały czas. Już bardzo mało nam zostało i trzeba myśleć że wszystko bedzie dobrze także główka do góry
sylwia1985, Kakabaka, Nelly lubią tę wiadomość
-
A więc kończę:
Na obchodzie rano przyszła Pani dr.i mówi ze dziś robimy próbę oxy popłakałam się bo ja taka płaczka jestem o 10.05 kroplowka pierwsze skórcze ale lekkie od 11 chodziłam po korytarzu w gabinecie był zabieg a położna powiedziała ze zbada mnie po zabiegu a ja już skórcze co 1-2minuty w końcu mnie zbadała a tam 4cm 12.40mój mąż dojechał to właśnie szłam na porodówke na pierwsze piętro tylko doszłam a tam 7cm 5minut minęło położna mówi skoczy pan po pieluche do męża poszedł na dół a ja 10cm szybko popędzili męża żeby leciał bo ja rodzę i 13.25Polcia wyszła była owinieta pepowiną w okol szyi dwa razy ale pomimo to dostała 10pkt...waga 3.830kg wzrost 54cm 40tydzień 5dzień
Kakabaka, sylwia1985, ao12., Kasiula09, ataga4, lubek, Magdzialenka, Strokrotka, poczwarkah, Anoolka, Nelly, Kajaoli, Scęście, ania.g, pestka, paulina.b.1991, anka_a, MOI lubią tę wiadomość