Czesc Kochane. Dziekuje za wsparcie.
O 15:50 naturalnie urodzilam Igansia. Jest cudowny ma 56cm i wazy 3360g. Porod był stosunkowo krótki aczkolwiek bardzo intensywny. W zwiazku z tym, ze mimo bolesnych skurczy postęp w rozwarciu byl zerowy, polozna przy kontroli rozwarcia mocno mnie zbadala, az mi slabo bylo, polala sie krew i wody. Po tym skurcze byly bardzo bolesne i czestsze. Doszly silne mdlosci, zawroty glowy. Myślałam, ze nie dam rady. Ale skoncentrowalam sie mimo paniki ktora zaczela mnie ogarniac. Myslalam tylko o tym, zeby powoli i gleboko oddychac mimo, ze cialo sie przeciwstawia.
Sala do porodow rodzinnych miala sie za chwile zwolnic. Chwilowo bylam na ogolnej porodowce. Jak zaslablam to polozna kazala sie polozyc na chwile, zeby zlapac sile i potem miałam wstac, chodzic, a na koniec przejsc na porod rodzinny. Jednak lezac czulam, ze nie dam rady siw juz ruszyc. Bol odbieral oddech. Nagle poczulam, ze znlizaja sie bole parte. Polozna nie dowierzala i zawolala kolezanke. Po badaniu od razu rozłożyli lozko i rozpoczal sie porod. Niestey nie bylo czasu na zmiane sali (nie byłabym i tak w stanie) i mąż nie mogl byc przy akcji. Bardzo skupilam sie na tym co mówi polozna i na jej poleceniach. Urodzilam zdrowego synka. Jedynie lekko peklam przy cewce moczowej. Juz sie karmilismy dwa razy i lezymy przytuleni. Jestem niezmiernie wdzieczna poloznym, bez ich pomocy na pewno nie urodzilabym dzisiaj i nie tak "sprawnie". Dwie godziny po porodzie zostalismy przewiezieni na poloznictwo, od razu wzielam kapiel , a teraz odpoczywamy...
Kochane pamiętajcie! Sluchajcie poloznej! Ona wie co robi i jak pomoc!
Pozdrawiamy1
Nelly, tofirus, paaolka, sylwia1985, Kasiula09, Vilenka, ao12., pestka, misiulka2000, ataga4, Anoolka, anka_a, Aniqa, ania.g, MOI, Magdzialenka, Kajaoli, Kakabaka, lubek lubią tę wiadomość
Nelly, tofirus, paaolka, sylwia1985, Kasiula09, Vilenka, ao12., pestka, misiulka2000, ataga4, Anoolka, anka_a, Aniqa, ania.g, MOI, Magdzialenka, Kajaoli, Kakabaka, lubek lubią tę wiadomość